» Blog » Okami
30-01-2013 00:43

Okami

Odsłony: 14

Okami

INFO:

Gatunek: RPG/Przygodówka 3D

Firma:Capcom

Rok Produkcji:2006 r. (PAL:2007 r.)

Platforma:PS2

Liczba graczy:1

Muzyka : 9/10

Grafika : 9/10

Długość gry : 10/10

Grywalność (miód) : 9/10

Klimat : 9/10

Fabuła : 8/10

Filmiki FMV (ilość/jakość) : Brak

Bajery(sekrety,mini gierki itp.) : 9/10

Rozbudowanie : 8/10

Poziom trudności : 6/10

Ocena: 9/10

Miejsce na liście:

GŁÓWNE POSTACIE:

Amaterasu, Issun, Orochi

 

 

Recenzja:

 

            Magia gier video wzrusza, porusza i rozjaśnia nas swoją niesamowitością już od kilku dekad. Nadrabiając ciągle zaległości zeszłej generacji i mając na koncie zaliczone takie tytuły jak ICO i Shadow of The Colossus nie myślałem, że jakaś gra (jeszcze na poczciwego już dziś PS2) porazi mnie wręcz swoim klimatem, wyjątkowością i absolutną unikatowością. A jednak takim tytułem okazał się niewątpliwy hit u schyłku panowania platformy: Okami!!

 

Wioska Kamiki, położona w starożytnej Japonii, nie ma zbyt kolorowej historii. Głosi ona bowiem, iż 100 lat temu nawiedził ją straszliwy potwór o ośmiu głowach: Orochi, który siał spustoszenie, aż pewnego dnia walki z nim podjął się dzielny wojownik Nagi, którego ukochaną zły demon upatrzył sobie jako konieczną ofiarę wioski. Sam przeciw potworowi nie zdziałałby dużo, na szczęście więc pomógła mu w boju bestia. Był to wilk Shiranui o białej, lśniącej sierści. Oboje walczyli dzielnie, lecz wilk poległ pokonując jednak straszliwego Orochi. Przez cały wiek wioska cieszyła się pokojem, do czasu, gdy nieznany osobnik zerwał pieczęć więżącą bestię. Uwolniony Orochi znów zasieje spustoszenie i zarazę w całej krainie. Wtenczas z nieba zstępuje bogini Sakuya, która ożywiając posąg legendarnego już Shiranui nakazuje bogini słońca: Amaterasu przejąć jego postać i uratować krainę przed złym demonem. Wilkowi pomagać będzie pewna pomocna…pchła, czyli nieco zbyt wygadany Issun. Amaterasu musi zatem nie tylko ożywić ponownie wioskę Kamiki, lecz całą, ogromną krainę Nippon. Fabularnie? Jest bardzo ciekawie, orientalnie, legendarnie, komiksowo i bardzo nastrojowo. Cała historia nie byłaby jednak opowiedziana w tak niezwykły sposób gdyby nie…

 

Oprawa! Bo to, co serwuje nam Okami, to czyste szaleństwo i jedyny w swoim rodzaju indywidualizm! Cała gra bowiem opiera się na technice Cel-shading, jednak w pewien specyficzny sposób, niczym wyjęta z obrazu malowanego szczerymi, autentyczymi barwami. Styl graficzny ciosany jest tu grubymi krechami i prezentuje to nam kompletnie inny świat, do którego przyzwyczaiły nas już gry video! Wyczytałem, iż styl owy inspirowany jest starożytną, japońską techniką malarską Sumi-e. I faktycznie odwzorowuje ją w perfekcyjny sposób naśladując kreskę i ruchy pędzla (do tego dopiero dojdziemy;). Żyjąc w naszych polskich realiach można się nawet pokusić o stwierdzenie, że szata przypomina miejscami naszych rodzimych „Włatców Móch”, ale to tak marginesem. ;) Wszystko to zatem sprawia wrażenie przepieknego, pastelowo-kolorowego, ruchomego obrazu i ciężko to nawet opisać, bo trzeba po prostu zobaczyć! Ammy porusza się strasznie płynnie i bardzo naturalnie, zatem sterowanie to również rarytas dzięki obsłudze obu analogów. Także fajny patent to rozpędzanie się wilka podczas dłuższych biegów. Skraca to czas eksploracji większych terenów. Drobny zgrzyt to kamera, która (posiadając dwie różne perspektywy oddalenia) czasem trochę ucieka, zwłaszcza podczas walk. Sfera Audio to również ciekawy element Okami. OST to czyste mistrzostwo i kunszt orientalnego brzmienia. Kawałki są tu bardzo chwytliwe i chce się ich słuchać. Nadają one grze ten charakterystyczny polot i klimat i świetnie komponują się z wydarzeniami na ekranie. Ścieżek jest także ilość naprawdę spora, gdyż OST zajmuje prawie 200 kompozycji (!). Wyróżnić idzie tutaj naprawdę sporo motywów takich jak towarzyszący nam przez całą grę „Painting Piece”, czy wspaniały motyw z Shinshu Field o tym samym tytule. Świetnie wypadają także te „mniej ważne” utwory, jak np.:”More Digging Here Bow-Wow”, które rozwalają swoim polotem i oryginalnością. Voice Acting to również niezły pomysł, bowiem nie istnieje on tu w ogóle, gdyż postacie mówią tu jakimś niezrozumiałym językiem. Właściwie to za dużo powiedziane, gdyż zamiast mowy wydają po prostu dziwne dźwięki, które przypominają nieco…bełkot. ;) Fajnie to wszystko brzmi i podkreśla unikatowość tej pozycji. Z pomocą przychodzą tu standardowe chmurki z dialogami, więc fabułę na szczęście zrozumiemy. ;)

 

Gameplay Okami skupia się w większej mierze na założeniach gry przygodowej. Podróżując Ammy po wszelakich krainach napotykamy w/w ludków i wykonujemy questy z nimi związane. Wszystko to wiąże się rzecz jasna z misją powolnej regeneracji przyrody, która to będzie się stopniowo odradzać dzięki właśnie nam, a właściwie to dzięki niezwykłym zdolnościom naszego wilka, które posiądzie podczas przygody. Jest to bez wątpienia najbardziej niezwykły element gry, dlatego wpierw omówię system walki. ;) A stoczy ich Ammy mnóstwo, oczywiście w czasie rzeczywistym. Rozwiązanie wygląda bardzo podobnie jak w FFXII, czyli luźno biegający oponenci po arenach. Podbiegając do takiego (najczęściej ukazani „zewnętrznie” jako postać zielonkawych, latających zwojów) zostajemy odizolowani niedużym okręgiem, poza który wyjść nie możemy (wyjątek to ucieczka, czyli zniszczenie bariery „na chama”;). Walka jest tu bardzo dynamiczna i sprowadza się do prostych ataków Ammy swoją z początku podstawową bronią: płonącą tarczą umieszczona na plecach. Możemy tu nawet skakać i wykonywać ataki z powietrza. Combosy wykonujemy wyłącznie pod „kwadrat”, a dodatkowe zagrania „bronią pomocniczą” pod „trójkąt”. Możemy bowiem posiadać po 2 oręża na raz (tą główną i tą w/w). Ogółem oręża Ammy znajdzie po drodzę ilość nie przekraczającą tuzina i może się to wydać ilością dość skromną, acz wystarczającą. Ponadto podczas wędrówki napotkamy nie raz pewnego mistrza w swoim Dojo, który nauczy nas technik specjalnych (jest ich w grze także parenaście). Te z kolei nieco rozczarowują, gdyż opierają się na drobnych rozbudowaniach i nowych ruchach Ammy, a nie na „powerzastych”, nowych zagraniach. Szkoda. Pozostają tu jeszcze dodatkowe zdolności w jakie wyposaży się nasz wilk, a mowa tu o…

 

No właśnie, bo skupimy się teraz na elemencie najbardziej spektakularnym dla Okami, czyli Celestial Brush Technique’s! Okazuje się bowiem, iż oddano nam do dyspozycji nie lada magiczny pędzel, którym przyjdzie nam po prostu malować! Ale na czym to polega? Przytrzymując R1 otwiera nam się zatem swego rodzaju przeźroczyste płótno, na którym mamy możliwość (za pomocą przytrzymanego „kwadratu” i kierunku) malować je w najlepsze. I nie chodzi tu o to, że na ekranie pojawią się nam namalowane przez nas genitalia męskie (no co? Każdy pewnie spróbował;), lecz dzięki tej technice Amaterasu będzie odradzał naturę domalowując elementy krajobrazu! Polega to na poszczególnych technikach, którymi uraczą nas pozostali bogowie spotykani podczas wędrówki, a będzie ich aż trzynaście! Niezwykłość owych rzuca się od razu w oczy, szokując wręcz swoją unikatowością. Będziemy mogli dzięki pędzlowi ożywić uschnięte drzewko (rysując kółko wokół niego), zlikwidować skażoną zarazą połać zieleni, czy robić takie cuda jak malować koło na niebie, co zaowocuje…świtem, czyli pojawieniem się słońca! Gra bowiem odbywa się z udziałem pełnej doby i uświadczymy tu poranka, zachodu słońca i nocy, na które jak widać będziemy mogli w pełni wpływać i co wiąże się nie raz z questami w grze. Nasz pędzel będzie także oddziaływał z żywiołami jak i za jego pomocą wykonamy inne cuda takie jak np. prostą kreskę, która odpowiada za cięcie niczym mieczem (można ciąć wieeele elementów otoczenia!) czy bombę, która wysadzi nam pękniętą ścianę. Szczegóły tu także są istotne i cieszące oko, gdyż stawiając zwykła kropkę na trawie wyrośnie nam drzewo! Co prawda po chwili znika, ale tego typu smaczki podnoszą atrakcyjność możliwości. Szczerze? WOW! Czegoś takiego moje oczy w grach nie widziały i kosmicznie urozmaica i rozbudowuje przygodę! Sam pomysł i niesamowitą realizację malowania uważam za istne arcydzieło w dziedzinie gier. Kosmos! Ciekawostką jest tu możliwość malowania dwoma grubościami kreski.

 

Wracając do tematu walki, technik pędzla tu także użyjemy. Możemy tu „ciąć” oponentów „krechą”, czy również tu malować bomby. Walka wypada dzięki temu jeszcze bardziej miodnie i jest dynamiczna i ciekawa. Głównie poprzez różnorodność bestiariusza w produkcji. Początkowe Imp’y (czyli takie jakby człekopodobne demony w maskach;) pokonujemy w sposób standardowy, lecz dalsze kreatury imponują różnorodnością ich rozgramiania na specjalnych zasadach, właśnie przy użyciu płótna i pędzla.

 

Rzecz jasna samo malowanie nie odbywa się bez konsekwencji, gdyż posiadamy tu odpowiedni miernik atramentu, który po zużyciu odbiera na moment (aż do powolnego napełnienia „minimum”) boskie możliwości lśniącego wilka. Na szczęście w toku gry będziemy mogli podnosić maksymalny poziom poprzez zdobyte punkty. Podobna sprawa ma się z samą energią Ammy czy z możliwością podniesienia maksymalnej ilości posiadanej gotówki.

 

Krainy jakie zwiedzimy za pomocą lśniącego wilka powalają stylem i wdziękiem. Cała kraina Nippon składa się bowiem z rozległych równin, jak i z wiosek i oczywiście czeluści wszelakich jaskiń. Lokacje „namalowane” są we wspaniałym stylu i określają w trafny sposób oprawę i klimat tejże historii. A i pozwiedzamy tu naprawdę sporo, bo cała mapa składa się z trzech odrębnych „kontynentów”. Same równiny i wyżyny zasługują na uznanie, gdyż są dość spore i nabiegamy się tu nieco. Przypomniały mi się tu nawet świetne eksploracje terenów z FFXII, zatem klasa. ;) Wioski to już inny temat, bowiem są nie raz zawiłe, rozbudowane i malownicze. Wszędzie coś idzie znaleźć i pogadać z kim się da (postacie kluczowe mają dla ułatwienia swoje podobizny nad głowami, widziane z daleka;). Dungeony również zachwycają swoimi konstrukcjami i rozwiązaniami. Tutaj często użyjemy swoich zdolności aby przejść dalej i zostało to zaprojektowane tak, abyśmy każdą zdolnością nacieszyli się wystarczająco (choć nie ukrywam, są wyjątki). Cieszy także interaktywność ze światem, gdyż Ammy potrafi także min. kopać w ziemi, w której nie raz odkryjemy roślinkę do „ożywienia”, bądź skrzynię ze skarbami. Możemy nawet ugryźć dowolną postać, czy ją „walnąć z dyńki”. :) A zatem środowisko to magiczne i oczywiście orientalne, gdyż sporo tutaj ogólnopojętej „japońszczyzny” (krzaczki, stroje, charakterystyczne budynki itp.). Na koniec jeszcze o wygodnych mapkach terenów, które pojawiają się przytrzymując L2, a i są w formie przeźroczystej. Ogólną mapę Nippon włączamy za to już w inwentarzu.

 

 Okami posiada także sporo dodatków, sekretów i mini gierek. Jednym z takich miłych akcentów jest karmienie zwierząt spotykanych wśród bogatej flory krainy Nippon. Rzecz jasna odbywa się to pożywieniem jakie nabywamy w czterech rodzajach w sklepie. Dostajemy za takowy czyn kasę (czyli koleny element odbudowujący przyrodę;) i ciekawy to ogółem dodatek. Gatunków samych zwierząt jest tu ilość spora. Poprzez króliki, psy, koty czy lisy do tygrysów, niedźwiedzi lub świń i krów. ;) Animacja ich karmienia nie należy co prawda do zbyt wyszukanych i zróżnicowanych, ale cieszy oko. W kwestii orania w glebie natrafimy także na specjalne chlebki, które porozwalane są po całej krainie i są świetnie poukrywane. Za znalezienie wszystkich parędziesięciu (!) w grze dostaniemy tajemniczy prezent. Choć moim zdaniem graniczy to z cudem, bo Ja nawet połowy nie znalazłem. ;) No i na mini gierkach skończymy już ten tekst, a jest ich kilka. Najfajniejszą jest tu bez wątpienia gierka w dokopanie się na sam dół labiryntu naszpikowanego przeróżnymi pułapkami. Tutaj Celestial Brush przyda się także. ;) Przed podsumowaniem jeszcze tylko o poziomie trudności, gdyż gra do najtrudniejszych nie należy. Miło się tu gra i (prawie) brak tu frustracji. Bossowie za pomoca naszych technik ulegają po zapoznaniu się z mechaniką, a dungeony są na tyle wygodne, że nie sprawiają większych trudności i posiadają sporo wskazówek. Ponadto ciężko tu zginąć w ujęciu napisu ”Game Over” (checkpointy). Jak kto woli. ;) Po ukończeniu gry czeka nas kilka miłych niespodzianek w postaci szerokiej gamy obrazków, szkiców, a nawet soundtracku i trailerów z gry. Bardzo fajne dodatki. ;)

 

A zatem Okami: niesamowita produkcja, istny artystyczny, orientalny majstersztyk, gra dosłownie jedyna w swoim rodzaju i istna „wisienka na torcie” koronująca cały, genialny dorobek konsoli Playstation 2. Fantastyczna to przygoda, która zajęła mi aż 50 godzin życia (gra jest długa i cieszę się z tego powodu bardzo!) i zassała swoją unikatową opowieścią, znakomitym klimatem i genialnymi pomysłami i rozwiązaniami. Takie gry to naprawdę rzadkość, zatem doceńmy ją i pamiętajmy o niej, bo kolejna taka perełka szybko w naszych domach nie zagości. Żegnaj Furball, myślę że jeszcze kiedyś się spotkamy. ;) 

 

 

PIERWSZY KONTAKT:

Czerwiec 2012

 

ULUBIONE POSTACIE:

Amaterasu - Jako że jest wilkiem, nie wypowiada podczas gry ani słowa. Nietypowy to „main character”, jednak nie można mu odmówić tej lśniącej charyzmy i wyjątkowości. Po za tym świetnie się nim gra i…maluje ;)

Issun - Ta wygadana, skacząca pchła, nazywająca siebie samego „Wandering Artist” potrafi nieźle wkurzać swoją gadaniną, lecz stanowi niezbędny tutorial dla Ammy oraz jest niezaprzeczalnym łącznikiem wilka ze światem. Niebywale charyzmatyczna postać! ;)

Susano - Śmieszny „heros”. Chyba nie taki genialny za jakiego się uważa. ;) Niezłe z nim jajca ;)

Waka - Posługujący się francuskimi zwrotami ten tajemniczy kolo śledzi nasz duet w nie do końca jasnych intencjach. Działa Issun’owi nieźle na nerwy, przez co wprowadza aspekt humorystyczny ;)

Oki - Dzielny wojownik, chcący za sprawą swojego legendarnego miecza przywrócić spokój w swojej krainie. Odważny, silny i zdeterminowany to bohater

Shiranui - Legendarny wilk, czyli alter-ego naszego Ammy, to całkiem fajny kawałek legendy. Istotna postać świata Okami

Orochi - Smok o ośmiu głowach robi wrażenie! Dobrze, że chociaż te sake mu tak szkodzi ;)

Pędzel - Wiem, wiem…to nie postać. Ale zasługuje on tu na wzmiankę, gdyż jest niesamowity w swojej roli posiadając mnóstwo niespotykanych wcześniej w grach umiejętności!

 

TOP 12 OST:

1. Painting Piece

2. Izanagi Cavern (Cave of Nagi Theme)

3. Kamiki Village I & II

4. Shinshu Field I & II

5. Looking Up at The Starry Sky

6. True Sakuya

7. More Digging Here Bow-Wow

8. Giving Kushi a Ride

9. The Eight Dog Warriors’ Theme

10. Kamiki Festiwal

11. The Tribe of Heavenly Gods’ Theme

12. The Journey Continues

 

PLUSY:

+ Niespotykana wcześniej, wręcz unikatowa oryginalność!

+ Pomysły! Malowanie, wpływ na krajobraz, umiejętności…WOW!

+ Oprawa! Zdecydowany opad szczęki! Cudowna, Cel-shadingowa grafika wyjęta wręcz z obrazu oraz niesamowity, orientalny OST czy choćby nietypowe „bełkoty” postaci zamiast standardowego voice-actingu! Moc!

+ Świetny gameplay i przebieg wydarzeń!

 

MINUSY:

- Może nieco za dużo tu tej japońszczyzny? Choćby wszędobylskie japońskie krzaczki i mnóstwo jaskrawych kolorów

- Miejscami kamera potrafi przeszkadzać. Zwłaszcza podczas walk!

- Stanowczo zbyt dużo męczącej gadaniny! Issun gada jak najęty i może to trochę frustrować w ok. 30 godzinie gry. Podobnie jak ten charakterystyczny voice-acting

- System walki (sam w sobie, bez pędzla) po dłuższej zabawie wydaje się zbyt schematyczny i mało bogaty w atrakcyjne umiejętności

- Mały minusik za ultra-trudnego Blockhead’a w Oni Island…pogięło ich?? ;)

 

SCREENY:

 

5
Notka polecana przez: KFC, Kratistos, nerv0, Rege, Shevu
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Shevu
   
Ocena:
0
Muzyki z Okami używam na sesjach L5K, bo jest piękna i klimatyczna : P

Nie napisałem nic odkrywczego w sumie.
30-01-2013 20:02
Z Enterprise
   
Ocena:
0
pisze się "Oczyma" :)
30-01-2013 23:35

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.