» Recenzje » Ogień krzyżowy

Ogień krzyżowy


wersja do druku

Między pacyfistycznym młotem i dzikim kowadłem

Redakcja: Daga 'Tiszka' Brzozowska, Michał 'von Trupka' Gola

Ogień krzyżowy
Nancy Kress to bardzo płodna pisarka, która jednak do tej pory nie zdobyła w Polsce szczególnej popularności. Czytelnicy mogą kojarzyć ją tylko z wydawaną przed pięciu laty przez Almaz Trylogią Prawdopodobieństwa, opowieścią o poznawaniu obcych światów, oraz z cyklem Żebracy sprzed lat niemal 30. Ogień krzyżowy, mimo militarnej nazwy, reprezentuje ten sam nurt i otwiera kolejny cykl powieściowy amerykańskiej autorki.

Kolonizacja planety Zielnik została zaplanowana w każdym, najdrobniejszym nawet szczególe. Grupę osadników złożono w większości z ludzi, którzy na Ziemi dorobili się potężnego majątku, co dobrze świadczy o ich zaradności. Wielu z nich to specjaliści w swoich dziedzinach, towarzyszą im też naukowcy. Pierwsze kroki na nowej planecie rzeczywiście okazują się obiecujące. Problemy zaczynają się dopiero wtedy, gdy Ziemianie spotykają obcych.

Omówienie Ognia krzyżowego warto rozpocząć od tego, co w warstwie koncepcyjnej powieści najważniejsze – czyli od wizji kosmitów. Wprowadzenie na scenę zarówno Zwierzaków jak i Badyli – gatunków wykreowanych przez Kress – wypada niestety słabo. Pierwsze spotkania z tymi pierwszymi sporo obiecują, bo ludzcy specjaliści w żaden sposób nie są w stanie skomunikować się z nieznanymi istotami. Lemowski koncept niemożliwego porozumienia upada jednak z hukiem, kiedy autorka postanawia przyspieszyć tempo akcji: najpierw obchodzi problem, wysyłając do Zwierzaków bohaterkę, która uzyskuje z nimi szczątkowy kontakt za sprawą niejasno opisanych metod. Niedługo potem natomiast, kiedy Ziemianie spotykają Badyle, Kress zupełnie rezygnuje z rozwijania tematu trudności w porozumieniu – posługuje się deus ex machiną w wersji mini, translatorem absolutnym, potrafiącym tłumaczyć nawet z języka zapachowego na mówiony… Ci, którzy znają chociażby zeszłoroczny hit Nowy początek oparty na Historii twojego życia Teda Chianga, poczują spory niedosyt.

Zacząłem od narzekania, nie znaczy to jednak, że obcy Kress są tworem nieudanym. Ich odmienność biologiczna została zaznaczona nierównomiernie – Badyle to istoty roślinopodobne, nieoparte na DNA, lecz w przypadku Zwierzaków sprowadza się do innego wyglądu oraz kosmetycznych zmian w funkcjonowaniu, przede wszystkim w zwiększonej agresji. Z kolei wszelkie kwestie związane ze współistnieniem obu gatunków w kosmosie stanowią jeden z dwóch najważniejszych wątków Ognia krzyżowego. Można mieć do autorki pretensje, iż nie wypowiedziała się o początkach wielkiej wojny czy jej przyczynach, ale z pewnością pokazała tyle, aby czytelnika zaciekawić oraz zachęcić do sięgnięcia po kolejny tom cyklu. Zestawienie brutalnych, agresywnych, ale i bliższych psychologicznie (i biologicznie) ludziom Zwierzaków z pokojowo nastawionymi, lecz tajemniczymi Badylami zdaje egzamin bardzo dobrze. Kress każe swoim bohaterom wielokrotnie analizować kwestię lojalności wobec jednych czy drugich, co stanowi główne źródło napięcia w Ogniu krzyżowym oraz właściwie napędza fabułę.

Drugim kluczowym wątkiem powieści jest życie społeczne kolonii na Zielniku. Autorka postanowiła tu na teatralność rodem ze Skoków Stephena R. Donaldsona: jej postaci przeżywają wielkie tragedie, każda z ważniejszych ukrywa dramaty z przeszłości, a wyrwanie z gwarantującej anonimowość, zatłoczonej Ziemi i przymusowy intymny kontakt z małą grupą kolonizatorów zmusza je do mimowolnego otwierania się przed innymi. Zapowiedzią i reprezentacyjną próbką kolejnych wydarzeń jest załamanie psychiczne jednej z niewielu nieuśpionych załogantek podczas lotu na Zielnik; prawdziwe zawirowania powoduje jednak dopiero spotkanie pierwszych obcych. Charyzma i dar wymowy przywódcy kolonistów, Jacka okazują się tylko maską, a twarda Gail, jego zastępczyni, wciąż nie pogodziła się ze stratą sprzed lat, co znacząco wpływa na relacje tych znaczących postaci z kolonistami. Jednak na pierwszym planie cały czas pozostaje skomplikowana relacja między Shipleyem, przywódcą Nowych Kwakrów, a jego córką, Nan. Kress niekiedy nieco przesadza z nagromadzeniem kolejnych osobistych konfliktów, przez co rozładowuje napięcie zamiast je budować, ale ogólnie rzecz biorąc kolonizatorzy stanowią grupę ciekawą – odbiorca nie będzie się przy nich nudził.

Ogień krzyżowy to solidna, przemyślana i dobrze skonstruowana książka, która przypadnie do gustu przede wszystkim czytelnikom rozmiłowanym w cyklach powieściowych. Sama w sobie stanowi prostą, przyjemną lekturę, ale łatwo zauważyć, że nie należy patrzeć na nią jako na zamkniętą całość, a połowę dylogii . Ja na jej punkcie nie zwariowałem, ale z ciekawością czekam na Próbę ogniową.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.5
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Ogień krzyżowy
Cykl: Crossfire
Tom: 1
Autor: Nancy Kress
Tłumaczenie: Urszula Gardner
Wydawca: Rebis
Data wydania: 7 lutego 2017
Liczba stron: 448
Oprawa: miękka
Format: 132×202mm
ISBN-13: 978-83-8062-128-2
Cena: 37,90 zł



Czytaj również

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.