» Recenzje » Objawienie - Daniel Greps

Objawienie - Daniel Greps


wersja do druku
Objawienie - Daniel Greps
W normalnym świecie nie ma miejsca dla wariatów. Wariatów, szaleńców, schizofreników – wszystkich, którzy swoim zachowaniem wyróżniają się z tłumu. Wiktor Kot walczy, żeby i on nie został zaliczony w poczet niestabilnych emocjonalnie, dla których normalni ludzie zbudowali przybytki zwane popularnie psychiatrykami. Niestety, płaczące ściany, znikające ciała oraz tajemnicze światy ukryte w wychodkach sprawiają, że sam nie jest pewny swoich zmysłów, dopóki nie doznaje objawienia…

Daniel Greps debiutował w periodyku Fahrenheit. Jak dotąd jego opowiadania zostały umieszczone w trzech antologiach: Kochali się że strach, Trupojad. Nie ma ocalenia oraz Pokój do wynajęcia. Objawienie jest więc jego pierwszą pełnoprawną powieścią.

Świat przedstawiony na kartach książki jest niezwykle realistyczny. Smutno to normalne miasteczko, jakich wiele, bez kina, teatru, za to z niezliczoną ilością knajp. Jego mieszkańcy również nie odbiegają zbytnio od normalności. Mają własne sprawy, własne problemy oraz własne życie. Autor ciekawie oddał naszą polską rzeczywistość. Z jednej strony przedstawia nam wizerunek ciągłych balangowiczów, mieszkających z rodzicami bądź w wynajętych kawalerkach; jedyną rozrywką tych ludzi są nocne wędrówki po barach i zapijanie smutków oraz braku perspektyw w hektolitrach alkoholu. Z drugiej zaś Wiktor Kot jest ich całkowitym przeciwieństwem. Całe dotychczasowe życie poświęcił pracy oraz ukochanej kobiecie. Typowy przykład niewyróżniającego się z tłumu, szarego obywatela. Być może wielu z nas w jego zachowaniu i historii odnajdzie cząstkę własnego ja.

Kot jest trzydziestoletnim nauczycielem muzyki, którego życie wydawało się jeszcze do niedawna ustabilizowane. Praca w szkole, dom, gdzie czekała na niego wspaniała kobieta, i żadnych rozrywek, w jakich lubowali się jego rówieśnicy. Jednym słowem: idylla. Jednak jak to w życiu bywa, to, co piękne, trwa niezwykle krótko. Od chwili, gdy Wiktora opuszcza narzeczona, jego życie zmienia się diametralnie. Zaczyna widzieć rzeczy, których nikt poza nim nie dostrzega, ściany w jego mieszkaniu płaczą, a jego samego prześladuje wrażenie, że ciągle jest śledzony. Powolnymi krokami Wiktor stacza się w objęcia obłędu… ale czy to, co dla jednych jest szaleństwem, dla innych nie może być normalnością? Cała akcja rozgrywa się wokół Kota; Greps wprowadza, co prawda, kilka innych postaci, jednak nie przywiązuje do nich większej wagi. Są jedynie tłem dla głównego bohatera. Znamy ich wygląd, codzienne zajęcia, jednak psychologia postaci czy wewnętrzne przeżycia są nam prawie całkowicie obce.

Książka jest w wielu momentach zaskakująca. Kiedy już jesteśmy pewni jakiegoś rozwiązania, Greps wszystko komplikuje. Podczas lektury miałem wrażenie, że już znam ostateczną odpowiedź, wszystko wydawało się jasne, dopóki autor nie zniweczył moich przypuszczeń, serwując ciekawe zakończenie; zakończenie, które stawia wiele pytań o sens istnienia, o to, czy nie jesteśmy odgórnie sterowanymi marionetkami w znacznie większym dziele.

Jak i wcześniej, wielką zaletą debiutu Grepsa jest realistyczność. Gdyby odrzucić wątek paranormalny, wszystkie wydarzenia, w których uczestniczy główny bohater, mogłyby mieć miejsce w prawdziwym świecie. Moim zdaniem jest to jeden z głównych atutów Objawienia, gdyż lepiej pozwala nam się wczuć w sytuację Wiktora. Jego problemy są po części problemami, z którymi często sami się spotykamy. Miasto bez żadnych rozrywek, z kinem przerobionym na hipermarket, nieczynnym od lat basenem czy stadionem – miejscem lokalnych cotygodniowych burd. Dla wielu z nas jest to normalność, na którą codziennie patrzymy, otwierając okno.

W trakcie lektury nie opuszczało mnie wrażenie, że duża liczba wątków bądź rozwiązań fabularnych została żywcem zaczerpnięta z takich dzieł filmowych, jak Truman Show (życie ludzi jako wielki show, podczas którego testowana jest ich wytrzymałość psychiczna), Matrix czy chociażby Piękny umysł (objawy schizofrenii u Wiktora). Mimo to Daniel Greps potrafił wszystkie zaczerpnięte pomysły przyzwoicie okrasić, tak że ich podobieństwo do wskazanych filmów nie jest wielkim zarzutem.

Autor Objawienia dał wyraźny sygnał swoim kolegom po fachu, że rośnie im poważny konkurent. Dobre pomysły, barwny i pełen porównań język świadczą o tym, że polski horror wzbogacił się o kolejnego ciekawego pisarza.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
7.42
Ocena użytkowników
Średnia z 6 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Objawienie
Autor: Daniel Greps
Autor okładki: Marta Żurawska-Zaręba
Wydawca: Fabryka Słów
Miejsce wydania: Lublin
Data wydania: 11 września 2009
Liczba stron: 320
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm
Seria wydawnicza: Asy polskiej fantastyki
ISBN-13: 978-83-7574-172-8
Cena: 24,99 zł



Czytaj również

Objawienie
Tam na dole...

Komentarze


~in_ka

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
FIZYKI ???
27-10-2009 11:46
~in_ka

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
To proszę jeszcze o inną klasyfikację :)
To nie jest horror.
Powieść filozoficzna tak, horror nie.

28-10-2009 09:54
Ludmo
   
Ocena:
0
Witam

Forma, skupienie się na przeżycia wewnętrznych bohatera, doznaniach, emocjach czy jego spojrzeniu na świat i ludzi, monolog wewnętrzny itd, wskazują, że można/powinno się zaliczyć "Objawienie" do powieści psychologicznej. Można deliberować, czy jest to powieść psychologiczna czy klasyczny horror. Być może najbardziej uprawniona by była etykietka powieści psychologicznej z elementami horroru. Tym bardziej należą się słowa uznania autorowi za ciekawe i wieloznaczne dzieło :)

Pozdrawiam :)
28-10-2009 10:21
~in_ka

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Zagadnienie kreacyjnej roli twórczości w życiu człowieka również w procesie jego stawania się Człowiekiem to piękny przyczynek do rozważania filozofii życia i twórczości ;)

Pozdrawiam również serdecznie :)
28-10-2009 11:38
Esper
    hym
Ocena:
0
A dla mnie to po prostu S-F z elementami psychologicznymi. Do tego całkiem przyzwoicie napisana i dobrze się ja czyta.
15-03-2012 20:47
matias.none
    moim okiem
Ocena:
0
Odnoszę wrażenie, że książka byłaby o niebo lepsza gdyby wyciąć ostatni rozdział. Powinna kończyć się spacerem głównego bohatera na Objawienie. Takie niedopowiedzenie odnosnie jego psychiki - tego czy jest szalony czy nie, byłoby bardzo na miejscu. Każdy mógłby zinterpretować to jak chce. Przez zakończenie ta książka trochę straciła na "kopie".
13-08-2012 11:22

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.