» Sesja » Przygody » Obiecana

Obiecana

Obiecana
"Obiecana" jest przygodą do 2 edycji Warhammera, której akcja dzieje się w Talabheim, znanym jako Oko Lasu. Bohaterowie wejdą z butami w historię pewnych zaręczyn, by zrealizować swoje cele: od uwiedzenia narzeczonej, na zabójstwie narzeczonego kończąc. Przy okazji odkryją przynajmniej jeden zaskakujący sekret. A wszystko to w scenerii wspaniałego miasta Talabheim oraz nieprzebytej kniei, która go otacza.


Streszczenie

Przygoda zaczyna się w świątyni Taala i Rhyi, gdzie Bohaterowie dowiadują się, że bezwzględny szlachcic Throsten Eggers planuje oświadczyć się pięknej Sophie Austerlitz. Nastąpi to podczas zbliżającego się wielkimi krokami polowania z okazji niedawnego Dnia Słońca, które jest zwyczajem praktykowanym przez szlachtę w Oku Lasu.

Bohaterowie z różnych powodów nie chcą dopuścić do tych zaręczyn, ale główną motywacją będzie chęć, aby to jeden z nich - Markus Bosch - stanął z Sophie na ślubnym kobiercu. BG będą mieli mało czasu, aby zyskać sobie przychylność Alexandra Austerlitza, ojca Sophie. Będą musieli uciec się do swoich znajomości oraz wykazać się umiejętnością przetrwania w miejskim środowisku. Sprawa zaostrzy się, gdy Eggers zrozumie, że ktoś próbuje bruździć w jego planach. Jakby tego było mało, BG dowiedzą się kilku zaskakujących rzeczy o rodzinie Austerlitzów. Chociażby tego, że piękna Sophie w niektórych kręgach uważana jest za wiedźmę.

W końcu jednak Bohaterom uda się dostać zaproszenie na polowanie, na którym ma dojść do oświadczyn. Egger jednak już dawno wyczuł, że coś może pójść nie tak i zamierza się pozbyć konkurenta tanim kosztem. Gdy uda mu się odciągnąć BG od pozostałych uczestników łowieckiej zabawy, nagle dojdzie do pozorowanego ataku "banitów", którzy mają zlikwidować drużynę. Wszystko potoczy się jednak w bardzo złym kierunku, bo nikt nie spodziewał się, że w okolicy pojawi się Sophie, której koń spłoszy się na widok walki! Ranald okrutnie zabawi się losem Bohaterów i podczas próby jej ratowania osunie się im spod nóg urwisko, a wszyscy spadną w dół przepaści wprost do rzeki, odcinając się od myśliwych. Czeka ich przynajmniej jedna noc w dzikim lesie.

Podczas tej przeprawy Bohaterowie będą mieli okazję spędzić czas z Sophie, pokazując jej się z jak najlepszej strony podczas kilku zaskakujących wydarzeń. Sama dziewczyna też jednak zdoła zadziwić ich, ujawniając swój "drobny" sekret. Jak podejdą do tego Bohaterowie, a przede wszystkim Marcus? A przecież drużynę czeka jeszcze rozprawienie się z Eggersem i wynajętymi przez niego rozbójnikami.

Pobierz scenariuszObiecana (plik PDF, 20 stron, 967 KB).




Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Ciernie
Konkurs na Scenariusz do WFRP: Obietnica - I miejsce
Obietnica Trzech Czaszek
Konkurs na Scenariusz do WFRP: Obietnica - II miejsce
Od zmierzchu do świtu
zarys scenariusza do II edycji WFRP

Komentarze


Eliash
   
Ocena:
0
O, świetna ilustracja :D

Szkoda tylko, że lista zasłużonych osób wylądowała gdzieś w środku tekstu ._.
04-02-2013 21:45
Aesandill
   
Ocena:
+2
Ilustracja faktycznie znakomita, choć co to za zwierze to trudno powiedzieć ;)
Chyba pochlapana koza sarny, ewentualnie łania daniela
04-02-2013 21:55
Ulrich
   
Ocena:
+8
Przecież to sarna Chaosu ;)
04-02-2013 21:57
Aesandill
   
Ocena:
+1
No i wszystko jasne :)
Śliczna. Kazacki obrazek.
Poważnie
04-02-2013 21:58
Ulrich
   
Ocena:
+2
Dziękuję :)
04-02-2013 21:59
etcposzukiwacz
   
Ocena:
0
Jak można sie nabijać z mamy jelonka Bambii?! ;)

Ale fakt rysunek calkiem okey.
04-02-2013 22:30
Aesandill
    Nerdoza
Ocena:
0
@ etcposzukiwacz
Bambi jest jeleniem wirgińijskim (orginalny książkowy sarną)

http://en.wikipedia.org/wiki/Bambi _(character)

http://en.wikipedia.org/wiki/White-tailed_deer

Mama bambi nie może mieć kropek(w żadnej z wersji).
04-02-2013 22:35
etcposzukiwacz
   
Ocena:
+5
A może Bambi pochodził z mieszanej rodziny Ty rasisto? ;)
No dobra dość trolowania tfu.. dowcipkowania oczywiście. Rysunek ładny, o przygodzie wypowiem sie po przeczytaniu.
04-02-2013 22:44
Z Enterprise
   
Ocena:
+3
Scenariusz jest do bólu liniowy, i to w ten zły sposób. Nie przewiduje mnóstwa możliwości, które mogą dostrzec gracze. Trochę chaotycznie i nie po kolei. Najgorszy jest motyw ze Szramą i bandziorami po drugim Punkcie Zaufania. Dośc łatwo chyba założyc, że Szrama może użyc fortelu i wkupic się w łaski bandziorów - w końcu zdradzają mu swój plan, mówiąc "nie przeszkadzaj". Wkupic się i wykorzystac okazję by się zbliżyc do Eggersa.

Czy dla zemsty, czy dla bycia wtyką przyjaciela - może to ostro zmienic całą sytuację na polowaniu.

Kolejne liniówki - panna psująca zamach, spadanie z konia, przepaśc i cudowne uratowanie... słabe.

Tym bardziej że zaraz przychodzą mutki z lasu, potem jest szaleniec/zboczeniec. Rozumiem, że ma to służyć jakiejś dynamice przygody, ale to wszystko jest raczej pretekstowe i bez żadnego istotnego celu - nie popycha fabuły do przodu. A już wydawanie PPka - bo tak, tego zupełnie nie rozumiem.

Scena finałowa, z jelonkiem obalającym uciekającego Eggersa to kolejny przykład kiepskiego taśmociągu. Wiele rzeczy może się stac w czasie walki, w tym Eggers może zebrac pierwszą strzałę trapera/kulę zwadźcy między oczy.
Strasznie denerwują mnie postaci niezależne (graczy też). "Rzeźnik" jest rębajłą, "Szrama" ma szramę, "zły dupek" ma bielmo i bliznę - naprawdę nie dało się tych postaci zrobic nieco bardziej zaowaalowanych?

Poza tym, jak to jest możliwe, że w drużynie mamy Szampierza/Zwadźcę (różnice kosmetyczne) a potem pojawia się jeszcze Szampierz Rzeźnik i Szampierz Wariat? Jakieś zgromadzenie pracowników sądownictwa się pojawiło? Rozumiem, że ten Wariat to jakiś chochlik drukarski?

(edit: zakładam, że w wersji na Polterze ten błąd już został poprrawiony).

Dalej - absurdalne założenie "Punktów Zaufania" i testów plotek - sztywne, mechaniczne, nie pozostawiające pola manewru na jakąkolwiek własną inwencję. A szkoda, bo takich ciasnych momentów w tym scenariuszu jest mnóstwo - chociażby wcześniej opisane spadanie w przepaśc.

Cała fabuła wyglada jakby była pisana dla 13latków lubiących Anime - wszystkie postaci są przejaskrawione, bajkowe i cukierkowe, nawet jeśli są złe, to są złe w komiczny sposób (bielmo i szrama czarno odzianego łobuza, czy ksywka Rzeźnika).

Motywacje bohaterów są banalne i wciskane na siłę, zwłaszcza "Szramy" - masz bliznę, więc gościa nienawidzisz, bo ci ją zrobił. Co nie przeszkadza łobuzom w pewnym momencie rekrutowac go w swe miniońskie szeregi. Niekonsekwencja.

Jak już pisałem gdzie indziej, Eliashu, strasznie (negatywnie) mnie zaskoczył poziom tej pracy - byłeś w koncu finalistą Quentina! WTF?
04-02-2013 22:59
Eliash
   
Ocena:
+3
@zigzak

Doceniam, że zadałeś sobie trud przeczytania mojej pracy i dziękuję za to. Nie chcę wdawać się w dyskusje, ale odniosę się do rzeczy, którą można wytłumaczyć "na logikę":

1. Jeśli w scenie "Delegacja" Szrama postanowi stanąć po stronie opryszków (zgodnie z Twoją sugestią) pozwoli on na pobicie swoich przyjaciół/kobiety, która mu się podoba. Nie wiem jak Ty byś postąpił na jego miejscu, ale wydaje mi się, że zaproponowane przez Ciebie rozwiązanie nie jest aż tak oczywiste.

2. Jeśli Dieter lub Szrama zabiją w pierwszej rundzie Eggersa to będzie po prostu martwy. Scenariusz nie jest wyznacznikiem tego co musi się stać, ale ma na celu wyznaczyć jednak jakiś kierunek, a taki wydawał mi się ciekawy (czy taki jest to kwestia dyskusyjna, a nie chcę się wdawać w polemikę na ten temat).

3. Gdyby kogoś zastanawiało o co chodzi zigzakowi ze "zlotem szampierzy", otóż w oryginalej wersji przygody popełniłem karygodny błąd i jeden z BNów zamiast "Rybak" miał wpisaną profesję "Szampierz", co było efektem "kopiuj/wklej" tabeli ze statystykami. Oczywiście jest to karygodny błąd i już do końca życia będę za niego pokutował :P

Ogólnie zgadzam się, że nie jest to najlepsza przygoda jaką w życiu popełniłem. Nie do końca udało mi się zrealizować pomysł, który krążył mi po głowie i sam też widzę "wąskie gardła" w scenariuszu, które faktycznie powodują bolesną liniowość. Gorsze chyba byłoby tylko dodanie gdzieś w ramce, że jeśli BG opuszczą Talabheim to i tak tam wrócą, a jeśli popełnią samobójstwo to i tak nadal będą żyli, aż nie skończą przygody XD

Cóż, mam nauczę i na pewno następnym razem dwa razy się zastanowię nim wprowadzę do przygody jakieś wąskie gardło.
05-02-2013 00:41
KFC
   
Ocena:
+8
Zigzaku, skąd tyle jadu?
Każdą przygodę krytykujesz jak leci odkąd zostałeś Wyróżniony.
Przypadek? Czy sodówka do głowy uderza? ;)
05-02-2013 09:34
etcposzukiwacz
   
Ocena:
+6
KFC chyba nie sugerujesz, że Zigzak krytykuje bo wkurzył się, że nie wygrał? Oj przecież to nie możliwe.
05-02-2013 10:05
Aesandill
   
Ocena:
+9
Dajcie spokój Panowie. Nawet jak uważacie że zigi ma tak niskie pobudki, i dacie mu mu prawa do krytyki, to przynajmniej nie zmieniajcie tematu dyskusji z Eliashowej pracy na zigzaka.
05-02-2013 10:19
Wlodi
   
Ocena:
+4
Akurat Zig sporo zrobił przy ocenie prac. Robił to sumiennie i nie ma w tym wszystkim jadu, ale każdy i tak oceni po swojemu.

Natomiast merytorycznie:

Nie będę mówił o minusach bo widzę, że sporo zostało powiedziane, ale przyznam się szczerze, że dla mnie przygoda nie musi być wcale prowadzona liniowo. Choć zakłada wiele zdarzeń, to jednak gracze mogą sobie krążyć po mieście i można wiele rzeczy rozlokować w różnym czasie, a do tego sami BG mogą podjąć sporo decyzji.

Natomiast to co mi się bardzo spodobało, to cały motyw zdobywania plotek. Przyznam się szczerze, że ja nie stosowałem nigdy takiego sposobu i przypadł mi on straszliwie do gustu. Dla moich graczy cała ta historia byłaby bardzo ciekawa. Pominąłbym zapewne rzuty na plotkowanie itd. Bo właściwie nie widzę tutaj aż takiej potrzeby. Jeśli gracze będą szukali odpowiednich osób i kombinowali, to byłoby to wobec nich nie fair (to moje zdanie, więc można się z nim nie zgadzać :P).

Co do fabuły, to jest ona na tyle nietypowa, że zafascynowała mnie i jest ciekawym oderwaniem od klasycznych historii. Tutaj wyzwania są innego pokroju i myślę, że gracz którzy lubią intrygi odnajdą się. Jest to zabawa pałacowa, w której można fajnie przedstawić również lokacje i miejsca. Zwykle gracze nie mają możliwości zobaczenia takich miejsc więc imo. To jest na duży plus.

Nie zgodzę się jednak z resztą osób, że tak krytycznie podeszli do tej przygody. Ja przymrużyłem oko na chociażby scenę z odebraniem PPka i pominąłbym kilka podobnych, ale w całościowym rozrachunku wepchnąłbym to chętnie do jakiejś sandboxowej historii jako jeden z elementów. Od taki inny subquest. Ba! Powiem inaczej, na 100% to zrobię !

Dzięki, dla mnie historia inspirująca.
05-02-2013 10:26
Z Enterprise
   
Ocena:
+3
KFC - to komentarz (nieco okrojony) który zamieściłem na panelu części uczestników Konkursu Obietnica. Przeklejam tutaj, by się nie powtarzać.
Poczekaj aż redakcja opublikuje dobre scenariusze, jak np ten Wlodiego, Piastuna czy amenarhi. Do każdego miałem uwagi, jak i uczestnicy mieli do moich. Akurat w moim rankingu ten scenariusz wypadł najgorzej (przeczytałem 8 scenariuszy z 13) stąd nie ma zbyt dużo słów pochwały.

Podkreślam, oceniam scenariusz, a nie autora, chociaż przyznam, że Eliash mnie zaskoczył, co mogło (to zaskoczenie) dodać do negatywnego odbioru pracy.

Poza tym, komentowanie komentarzy i tym bardziej komentujących nie jest chyba najlepszym sposobem na feedback, prawda?
05-02-2013 10:52
Ifryt
   
Ocena:
+3
Bardzo mi się podoba ten scenariusz. Jest mocno osadzony w realiach Warhammerach, a jednak jest przy tym stosunkowo mało mroczny. I nie występują tu kultyści, mutanci, skaveny i nekromanci - warhammerowe motywy, które mi się już mocno przejadły. Ale podejrzewam, że właśnie to sprawiło, że scenariusz nie dostał nawet wyróżnienia. :(

Nie czuję, żeby ten scenariusz, a zwłaszcza część rozgrywająca się w mieście, był mocno liniowy. To gracze muszą wymyślić, jak sobie poradzić z kolejnymi wyzwaniami. Rozwiązania zaproponowane przez autora traktuję przy tym jedynie jako sugestie.

Podoba mi się też wykorzystywanie mechaniki - czy do plotek, czy do zdobywania zaufania, czy wreszcie te nieszczęsne pepeki do uchronienia postaci przed "losem gorszym od śmierci" (przyznam, że też je tak stosuję - np. kiedyś pozwoliłem za pepeka uniknąć mutacji mimo, że postać wykąpała się w sadzawce z rozpuszczonym spaczeniem :P ).
05-02-2013 10:52
Z Enterprise
   
Ocena:
0
Ifrycie, uściślając - mutanci występują :)
05-02-2013 11:23
Ifryt
    @zigzak
Ocena:
0
Dopiero, gdy zwróciłeś mi na to uwagę, faktycznie znalazłem tych mutantów. Przy pierwszej lekturze nawet ich nie zauważyłem. :D

Ale nie oszukujmy się, jest to taki margines, że równie dobrze mogłoby ich nie być. Może dodają nieco warhammerowatości? Podejrzewam, że są osoby, dla których przygoda bez mutantów nie byłaby prawdziwym Warhammerem. :)
05-02-2013 11:47
Eliash
   
Ocena:
+1
Z

Mutanci mają szansę się pojawić, ale bardzo małą (trzy oblane testy spostrzegawczości), jeśli już jesteś taki dokładny. Nie będę odsyłał Cie do treści przygody, bo na pewno ją znasz.

@Ifryt, Wlodi

Bardzo dziękuję za komentarze.
Co do PP. Mam wrażenie, że ten fragment jest trochę źle odbierany. W końcu Punkt Przeznaczenia można stracić przy byle walce, po prostu podaję pomysł jak można uzasadnić wydanie PP GDYBY nieszczęśliwie się zdarzyło, że Graczom się na tym etapie nie uda (ale biorąc pod uwagę skalę zagrożenia, wydanie PP ma małe szanse pojawienia się, ponieważ scenę można "wygrać" na kilka sposobów, od stracenia nocy by obejść rzekę, przez zabranie łodzi rybakowi, po pokonanie go w walce na rzece. Następnym razem będę uważał z takimi budzącymi emocje elementami :) Może gdybym zamieścił to w ramce i dopisał drukowanymi literami, że to ewentualność to lepiej by to wyglądało/było lżejsze w odbiorze?
05-02-2013 11:47
Karczmarz
    Hmmm
Ocena:
+5
Mam mieszane uczucia. Z jednej strony niby scenariusz jest w porzadku, jest troche socjalu w miescie, kombinowania, jest troche liniowosci w lesie, jest kilka klimatycznych scenek ze zwierzatkami, jest wmiare barwne tlo, ktore moze byc ciekawa odskocznia, nie mniej balbym sie to prowadzic.

Wydaje mi sie, ze zaproponowana wersja przygody nie obroni motywacji postaci. Tzn. przy tak postawionych motywacjach gracze sa w stanie wymyslic tysiac pincen innych sposobow na realizacje swoich celow. Nie ukrywam ze gdybym gral w ten scenariusz prawdopodobnie w zyciu bym nie zdecydowal sie na czekanie az do polowania, tylko rozwiazywal to zupelnie innymi sciezkami, ktore ten scenariusz rozerwa na strzepy. Przy silnie aktywnych graczach boje sie ze to nie wypali.

Zgodze sie z tymczasowo-obecnym-na-po;terze-Z ze wiekszosc scen wydaje sie wepchnieta na sile, brakuje im polotu, bohaterowie niezalezni sa plascy, wrecz irytujaco bezcharakteru, kilka scen ktore 'musza sie wydarzyc' tylko przelewa czare irytacji.

Motyw ze zbieraniem punktow zaufania wydaje mi sie bardzo ciekawy, tylko zle opracowany/wykorzystany. Czesc miejska nie jest przedstawiona wystarczajaco "otwarcie" by to dzialalo.

W ogolnym rozrachunku ocenilbym wiec ta prace jako mocno przecietna i po prostu zle skonstruowana.

Ocena: 3/6
05-02-2013 12:03

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.