» Obcy: Azyl

Obcy: Azyl

Dodała: Aleksandra 'yukiyuki' Cyndler

Obcy: Azyl
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Obcy: Azyl (Aliens: Nightmare Asylum)
Cykl: Obcy
Tom: 2
Autor: Steve Perry
Tłumaczenie: Waldemar Pietraszek
Wydawca: Orion
Miejsce wydania: Kielce
Data wydania: 1994
Liczba stron: 272
Oprawa: twarda
Format: 13 x 20 cm
ISBN-10: 9788386305018

Obowiązkowa pozycja dla wszystkich miłośników serii filmów ALIEN.

Drugi tom literackiej trylogii Obcych wprowadzającej nowe postacie i pokazującej zupełnie nowe, nie związane z obrazami kinowymi, wydarzenia.

Fragment z okładki:

Minęła paraboliczną antenę i obejrzała ją od tyłu, żeby upewnić się, że nic nie skryło się w jej cieniu. Pępowina, która łączyła ją ze statkiem płynęła za nią bez dźwięku. Sprawdziła tyły anteny i zaczęła się odwracać, gdy nagle katem oka dostrzegła jakiś ruch.
Skręciła się w miejscu. Jej lewy but oderwał się od powłoki statku. Obcy szybował ku niej jak prehistoryczny gad latający. Wyciągnął ramiona, a szponiaste łapy usiłowały ją schwytać.
"Musiał rozpłaszczyć się na talerzu anteny" - pomyślała. Wiedziała, że powinna była popatrzeć w górę. Fatalny błąd...
Wrzasnęła głośno pierwotnym krzykiem rozpaczy i uniosła karabin. Skupiła uwagę na celu, myśląc jednocześnie, że jej okrzyk wywołał reakcję Wilksa, który coś mówił do niej przez komunikator. Po sekundzie zniknął nawet jego głos. Teraz cała uwaga dziewczyny zogniskowała się na czarnej śmierci, która bezgłośnie zbliżała się do niej. Odległe słońce rzucało refleksy światła na pancerz potwora, którego cień sięgnął już Billie. Nic dla niej nie istniało w tym momencie oprócz bestii i jej najeżonej zębami paszczy. Nie było czasu na dokładne celowanie. Musiała po prostu wystrzelić...!

 

Źródło: opis własny

Tagi: Obcy: Azyl | Steve Perry | Obcy


Czytaj również

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.