» Magic: the Gathering » Raporty » OQ Kraków + Regionals Katowice

OQ Kraków + Regionals Katowice


wersja do druku

salve!

jako ze po regionalsie w katowicach obiecalem raport jak juz zakoncze
sesje i bede mial czas, to teraz slowa dotrzymuje, ALE ze w sobote
odbyl sie open qualifier w krakowie, to najpierw napisze o nim, a
dopiero w drugiej czesci raporu o dawnych juz regsach...

----- AKT 1 - open qualifier -----

moj dek: mono-red, z ciekawostek - tylko 2 barbarian ringi, poniewaz
gram kompletem lavamancerow - niestety pozyczonych a nie wlasnych =[

runda 1 - vs. maciek majchrowski - psychol
gra 1 - kutajac kraeturkami zjezdzam macka do 8, potem musze konczyc
spaleniami - i nie byloby tak zle, gdybym te spalenia jakos dociagal,
a tu dup - koncze z 9 landami na stole....
gra 2 - tutaj wypalac musze zaczac gdy przeciwnik jest na 10, i do 5
jakos dochodze, a potem ciagne land po landzie... drugi flood
przegrywa mi gre...

runda 2 - vs. michal mos - r/g napoor kaspiana
michalowi na regsach w katowicach poszlo zalosnie enforcerem, wiec na
okazje oq pozyczyl od kaspiana sprawdzony naporek...
gra 1 - zaczynam od mulligana, po ktorym dostaje 3 spelle i 3 landy,
reka jest dobra, ale dociag mam zalosny - ida mi landy... przegrywam
nawet nie przypaliwszy michala =[
gra 2 - michal mulliganuje 2 razy, a ja mam calkiem niezly start - na
stole laduja mostki a na kreatury mam pyroclasmy - bedac w topdeck
mode dociagam duzo landow, ale michal nie moze mnie drasnac
kreaturami, wiec po pewnym czasie wypalam go do 0...
gra 3 - michal zaczyna z agresywnych elfow - w drugiej turze sa 3 na
stole =]... ja znowu mam flooda, i most nie pomaga mi przezyc, bo
ciagne land po landzie i nie moge zejsc do zera z reki, a elfy za ten
czas grzecznie mnie zapukuja na smierc =[

runda 3 - bye

runda 4 - vs. tomek pikos - psychol
tomek ma dzisiaj strasznego pecha - przed 4ta runda mial 0 punktow i
do tego swoje gry przegrywal przez screw - i zwykle i kolorowe =[
gra 1 - tomek zaczyna od mulligana, a pozniej nie dociaga czarnej many
- to dla mnie latwe zwyciestwo, ale boje sie, ze nie dam rady w dwoch
pozostalych grach...
gra 2 - tym razem mam... flooda - moje wysilki sa kontrowane albo
divertowane i tomek nie obrywa nawet jednego damage'a =[
gra 3 - po przesajdowaniu stwierdzilem, ze niezlym techem bedzie
wyrzucenie dodecapodow i wsadzenie mostkow... zeby bylo smieszniej,
mostki dochodza ladnie, i w pewnej chwili mam na stole most i price of
glory - moje spalonka znajduja cel, a po skonczonej grze tomek
pokazuje reke - trzy landy... smutne to, ze przez pecha moze czlowiek
stracic cale mnostwo punktow rankingowych =[

runda 5 - vs. marcin "dud" dudek - mono red
przed gra czas na mala wojne psychologiczna - dud jako zwolennik
krasnoludow jest z zalozenia antygoblinski, co i tak nie przeszkadza
mu grac takowymi =]
gra 1 - startowo wypalamy sobie kreatury i czekamy do stalowy na stole
aby zaczac sie wypalac... powoli sie to dzieje, i jak to w mirrorze -
loteria... ta rygrywa dud zostajac na trzech i majac fuksa - nastepna
tura poszeglby topdeckowy ghitu fire =[
gra 2 - wszystkie trzy gry mialy podobny przebieg - kreatury,
wypalanie kreatur, stalowa, wypalanie graczy... w drugiej wiecej
szczescia mialem ja...
gra 3 - trzecia gra wygrywa dud... tyle mozna o niej powiedziec -
kalka dwoch poprzednich =[

zegnam sie z t8 straszac duda, ze jezeli on sie nie dostanie, to mu
skopie dupe =]

runda 6 - vs. krystian "krystianus" pisarski - counter-burn
gra 1 - krystianus zaczyna od trzech (!!!) mulliganow, a i tak ma
straszne screw - wygrywam bez zadnych problemow...
gra 2 - krystianus znowu ma mulligana... ja zaczynam od naporowych
kreatur i jedyny damage jaki dostaje, to polowa ice'a ktorym
krystianus zdejmuje mojego naporowca...

koncze z dziewiecioma punktami, co jest wynikiem takim jak na regsach
- znowu brakuje mi wygranej gry do t8, tym razem mialem straszne
floody - this sucks...

plusy:
+ zwyciezca - wojtek trzaski - zawodnik, nie ukrywajac, trzeciej
katowickiej ligi - mlodzierzowiec, pojechal na opena zeby zagrac swoim
weeniem... poszedl w tym turnieju w sumie 8-1, przegrywajac tylko z
karasiem, do tego tylko 1:2 =]
+ impreza w nocy - respect yoyo, michu i kaspian =] goliaty rulez! =]
+ drugi nocny draft - krzysiek zgodzaj mial piec fiery temperow w
pieciu pickach z rzedu =] nie liczac innych spalen i splaszowanego
niebieskiego - scrivener, aether bursty - dek jak z pornola... albo z
constucted =]
+ klimat turnieju - luz i dobra zabawa
+ wszyscy ludzie z grupy z ktorymi w koncu rozmawialem in real
minusy:
- moje floody - szesc w turnieju - 22 landy w mono kolorowym deku i to
za duzo? this sucks...
- kaspianowe chrapanie, na ktore skarzyli sie dokladnie wszyscy...

----- AKT 2 - retrospekcja z regionalsa katowice -----

moj dek: czarno-zielony napor na bazie "saloon" ze statesow...

runda 1 - vs. jacek woznikowski - psychol+green
gra 1 - jacek zaczyna a ja mulliganuje... przez cala gre jedyna
kreatura u jacka to spiritmonger, ktory wykorzystuje mojego flooda i
zajezdza mnie wulgarnie...
gra 2 - mam screw czarnej mana, ale na szczescie z drawow dochodza mi
zielone spelle i mimo problemow z mana wygrywam gre...
gra 3 - tutaj przezywam maly szok, kiedy okazuje sie, ze jacek ma w
deku psychatogi =] na szczescie dopakowywanie nie chroni przed
innocent bloodami i ta gre rowniez wygrywam...

runda 2 - vs. daniel zajac - psychol
daniel dostal match lossa i gramy tak for fun, bez sidowania...
wychodzi nam 1:1
daniel po meczu ze mna dropuje - przerazil sie strata w rankingu jaka
u niego wywolalem ;P

runda 3 - vs. piotr "pitr" widuch - g/r napoor
mamy deck checka, ale obydwa decki sa w porzadku i przystepujemy do
gry...
gra 1 - dwa napory rowno napieraja, jednak pitr musi uwazac na mojego
mongera - po tym jak go wystawilem, gra zeszla do stalowy i dopiero
drugi monger pozwolil mi zaczac napierac... koncze na 8 life'a
gra 2 - ta gra od poczatku byla stalowa na stole - przez jakis czas
jedyny wpisany damage to 3 ktora mi wbil slon... w koncu dochodzi mi
sajdowy overrun i ruszam! broniac sie przed atakiem za 21 pitr musi
poswiecic kilka kritek i gdy jestem stapowany wjezdza mi za 8 a
pozniej stalowa zaczyna sie ponownie... znowu to ja dociagam game
breakera - tym razem deeda - i po odpaleniu za 4 monger wjezdza i
konczy gre...

runda 4 - vs. lukasz "lukas" gieron - psychol
gra 1 i 2 - tutaj okazuje sie, ze moj dek nie jest ani wystarczajaco
naporowy ani wystarczajaco kontrolny zeby zaszkodzic psycholowi z
dobrym pilotem i przegrywam 0:2 - raz do 7 a raz do 15 =[

runda 5 - vs. krzysztof "zaq" zak - psychol
gra 1 i 2 - jak na gre z psycholem mam przegiete podejscia... to i tak
nic nie zmienia i dostaje do 1 i do 4...

runda 6 - vs. przemek dziubinski - snaketongue
gra 1 - mam STRASZNE screw - przez cala gre widze tylko 1 forest i
dwie manodajki, ktore i tak dosyc szybko spadaja, daja mi jednak
mozliwosc wystawienia w sumie dwoch mongreli... przez screw reke mam
pelna drogich spelli, i psy dwa zajezdzaja przeciwnika w szybkim
tempie...
gra 2 - tutaj bylo calkiem sympatycznie, do momentu, kiedy przemek
zaczal topdekowac jak szalony - bolt, skizzik, flejtuch, rage...
przegralem majac opanowana sytuacje i zabijajac oponenta w nastepnej
turze...
gra 3 - z tej gry mam juz tylko zapis life'a, ale pamietam, ze
wygladala prawie tak samo jak druga - full wypas z mojej strony i
lancuch topdeckow u przeciwnika... przegralem swoja szans na t8 =[

tyle smucenia...

remaining loud...
--
Cmdr WATMAN of GAB Fiery Red Ewok Team
Proud founding member of M:tG team "102 Dalmatynczyki"
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.