» Blog » O tym jak kopię Portal
07-05-2014 16:03

O tym jak kopię Portal

W działach: RPG | Odsłony: 804

Ekshumacji ciąg dalszy. Dzisiaj podwójna ekshumacja - stary tekst o starym piśmie. Klikać, jeżeli ktoś chętny do poczytania o Portalu.

Komentarze


gacoperz
   
Ocena:
+2

Czekam, aż ktoś skopie Trybunę Ludu.

07-05-2014 16:52
Petra Bootmann
   
Ocena:
0

@gacoperz - nie ten fandom.

07-05-2014 17:02
gacoperz
   
Ocena:
+9

@Petra Bootman: nie wiem kto to ten fandom, ale tam nierzadko pisali niezłą fantastykę.

07-05-2014 17:05
KFC
   
Ocena:
0

To jednak mieli coś wspólnego z Frondą i Najwyższym Czasem? Niebywałe!

07-05-2014 17:47
Anioł Gniewu
   
Ocena:
+2

Fakt iż olales 12 numerów fantastycznego czasopisma o rpg stawia Cię Beamhicie w nienajlepszym świetle. Tłumaczy to jedynie młody wiek i brak srodkow finansowych na zakup magazynu w tamtym okresie(gradacja potrzeb). Polecam czym prędzej nadrobić luki w erpegowym wykształceniu gdyż aby dyskutować o pewnych zjawiskach oraz ich genezie, trzeba poznać kontekst. Nawet Petra zmusza sie do zagłębienia tajemnic szowinistycznego MiMa nie bacząc na zagrożenia jakie niesie kontakt z obcymi światopoglądowo materiałami. Bierz z niej przykład!

Ps. W związku z ujawnionymi uprzedzeniami i niedostatkami wiedzy moja ocena Beamhita spada do poziomu : "stosunek neutralny z minusem"... ;)

A notkę polecam bo Portal tak czy siak warto wspominać!

07-05-2014 18:39
Beamhit
   
Ocena:
+2

@Anioł Gniewu

No wiesz, dobre wrażenie można zrobić tylko raz, a skoro nie udało się przez 5 numerów, nie widziałem sensu dalej wyrzucać pieniędzy w błoto (z Portalem wygrywało w moim przypadku Dragon (i Dungeon) Magazine, więc zarzut o braku środków finansowych mocno chybiony w tym przypadku).

Nie każdy też lubi liniowe scenariusze, gdzie mamy do czynienia z teatrem jednego aktora RPG (MG), oraz namawianie MG by traktował graczy jak wroga, których należy zgnoić za wszelką cenę ;) Ty to lubisz, twoja sprawa.

07-05-2014 18:58
Anioł Gniewu
   
Ocena:
0

To fajnie ze w 1999r Twoja sytuacja materialna i znajomość języka angielskiego pozwalała na zakup oraz swobodna lekturę magazynu Dragon i zawartych w nim prawd objawionych. Autentycznie zazdroszczę. Zachlystujac sie tabelami, wspolczynnikami i TSRowa papką reklamowa, powinieneś dać jednak szanse rodzimym autorom - kulturowo, językowo i emocjonalnie bardziej związanym z polskim fandomem rolplejowym. Ignacy Trzewiczek, Maciek Szaleniec, Michał Oracz, Tomek Majkowski oraz wielu innych to pasjonaci którzy potrafili tchnąć ducha nawet w skostniałe lub mechanicznie kulejącą systemy.

Posilkowanie sie wiedza o magazynie Portal i ocena dokonań redaktorów w oparciu o pierwsze numery jest równie zasadna jak ocena MiMa w pierwszym roku wydawniczym. Brak Ci perspektywy aby ocenić jak ewoluowała tematyka i teksty. Kapitalne artykuły które pojawiły sie w kolejnych odsłonach magazynu wspierały nie tylko kultowego warhammera, dzikie pola i zew Cthulhu ale także wykreowaly pierwsze polskie gry Indie. 

Uprzedzajac posadzenia o stronniczość, lub kumoterstwo muszę zdradzić ze prywatna relacja z Portalem skończyła sie banem na moje publikacje. Tylko dlatego ze w oslim uporze nie chciałem skorektowac tekstu o flotach Starego Swiata. Były juz podobno przygotowane piękne ilustracje, czekało miejsce w numerze a ja... olałem sprawę. Żałuje do dziś, ze nie dane mi było zaistnieć w Portalu tak jak w MiM dokładając cegiełkę przy tworzeniu rolplejowej klasyki. 

07-05-2014 19:51
Beamhit
   
Ocena:
+2

Przyznaję, że w 1999 roku nie miałem styczności z DnD, ani tym bardziej z ich pismami. Kontakt był dopiero w roku 2000.

Skoro było mnie stać na Portal w tamtym okresie, to i było stać mnie na Dragona (chwalimy się: miałem firmę - było mnie stać na spodnie z bazaru i erpegi, a brak nałogów tylko pomagał w powiększaniu kolekcji). W Gliwicach w pewnym sklepie na Zwycięstwa (były tam różne zagraniczne pisma), Dragon był po 15 złotych (później z ISA był chyba po 20, ale głowy nie daję). Jeżeli jesteśmy przy porównaniach cenowych (rok 2000), to jeden podręcznik do DnD 3.0 kosztował 85 złotych (kolor, gruby, masa tekstu), a do do Martwych Ziem 95 złotych (czarno-biały, duże litery, duże marginesy).

Dragon nie podawał prawd objawionych ;) Był po prostu pismem, które wspierało swój system, i robiło to w sposób bardzo neutralny. IMO "prawdy objawione" to domena polskich pism ;)

Jak kto ocenia wpis, jego sprawa. Ot, ciekawostka z 2003 roku.

07-05-2014 20:18
Anioł Gniewu
   
Ocena:
0

Prawdy objawione sa ZAWSZE obcego pochodzenia. Feminizm, genderyzm, faszyzm, D&Dizm nie zrodzily sie w głowach Polaków tylko dokonano ich incepcji... Jesienna Gawęda to rodzimy patent wiec nie klasyfikuje sie! ;)

07-05-2014 20:29
jakkubus
   
Ocena:
+1

Karta X też jest niestety rodzimym patentem (http://pl.wikipedia.org/wiki/Liberum_veto).     I podobnie jak Jesienna Gawęda nie ma najmniejszego sensu.

07-05-2014 20:44
Porywacz
   
Ocena:
0

@AG

Zapomniałeś o ROLu...

07-05-2014 20:47
Anioł Gniewu
   
Ocena:
0

A co to ROL? Odmiana LOL? ;)

jakkubus - patent wykorzystania karty X w zabawie ma jednak obce korzenie. Co innego psucie komuś rozrywki a co innego psucie komuś politycznych machlojek. A spróbuj zaprzeczyć to Cię zbigosuje! ;)

07-05-2014 20:59
jakkubus
   
Ocena:
+1

Że niby nie miało to nic do rozrywki? Bzdura! Wyobraź sobie ile ludu czekało z radością na ucieranie głosów, gdy jeden taki kutafon wrzasnął, że nie pozwala i dał w długą. Ech, to dopiero były czasy. A trolle jakie oryginalne...

07-05-2014 21:09
Porywacz
   
Ocena:
0

@AG

Taki drugi Trzewiczek. Bardziej mu odwala, ale gry lepsze robi.

07-05-2014 21:11
Beamhit
   
Ocena:
+4

@AG

Może warto na chwilę odłożyć płacz za "starymi lepszymi czasami" i się zastanowić, dlaczego fantastyczne pismo upadło (i czy fantastyczne pismo pada po 17 numerach?).

Teorie spiskowe o złych amerykańskich agentach DnD zawsze mile widziane ;)

Jak to wygląda z mojej perspektywy? Jeżeli chodzi o długość przebywania na rynku, to nie było tak źle, zwłaszcza jeżeli porównamy do "konkurencji" (Złoty Smok i Talizman, ktoś pamięta?). Niestety, rok 2000 okazał się dosyć "przełomowym" rokiem dla erpegowego rynku polskiego - rok kiedy pojawiła się 3 edycja DnD, a MAG wydał Martwe Ziemie i Gasnące Słońca. Wydał, i się przejechał. Okazało się nagle, że rynek w Polsce nie jest tak chłonny jak parę lat wcześniej, gdy było tylko kilka systemów na krzyż (z Warhammerem na czele). Młodzież nie miała pieniędzy na te wszystkie książki (i być może na pismo RPG - stąd twoja uwaga o braku środków finansowych może być całkiem trafna).

Lata 2002-2003 przyniosły kolejne "rewolucje" - ISA wydaje 3 edycje DnD po polsku, natomiast GNSizm został zaszczepiony w głowach niektórych erpegowców. Wydawnictwo Portal stara się coś przejąć z tego tortu dla siebie, ale nic z tego nie wychodzi. Ignacy zaczyna więc jechać po DnD, i dalej promować mrok, cierpienie i taplanie się w błocie.

Tu myślę leży kolejny powód, dlaczego Portal to tylko 17 numerów. W Polsce padła idea jedynego słusznego stylu gry - gracze zaczęli być różni. Portal jednak postawił głównie na polskich tradycjonalistów. Problem (IMO oczywiście) polegał na tym, że pismo cały czas wałkowało to samo (pewnie z małymi wyjatkami, ale to z Portala była ta przygoda o zabijaniu żołnierzy w Wietnamie i gaszeniu świeczek?) - topiło się w swojej własnej Jesiennej Gawędzie. Dla graczy którzy nie byli zainteresowani JG, pismo nie miało nic do zaoferowania. Natomiast ludzie lubiący JG, dostawali odświeżane kotlety. Efekt był taki, że przestali kupować pismo.

Trzeci ewentualny powód - rozwój internetu. Od 2000 internet zaczął gościć w domach, a nie tylko w kafejkach internetowych. Okazało się, że nie tylko można czytać opinie, można je też wyrażać na "cały świat". Erpegowcy z biernych czytelników i odbiorców stali się nagle aktywnymi twórcami i nadawcami treści. Fora internetowe pękały w szwach (w co trudno uwierzyć patrząc na fora internetowe dzisiaj). Każdy mógł napisać o Jesiennej Gawędzie, co chciał.

Czwarty możliwy powód - (według Lukrecjusza) ludzie zaczęli bułczyć.

08-05-2014 03:23
Vukodlak
   
Ocena:
+3

Portal padł, bo był po prostu słabym pismem. Fakt, że później były w nim świetne artykuły (bo były) już mu nie pomógł. Pierdołowate przygody i artykuły trzewika (siedźcie i słuchajcie, a potem miejcie złudny i binarny wybór; "Zniszcz ich, Mistrzu! Nie mogą wygrać!") skutecznie rozwalały efekt, jaki robiły te dobre rzeczy (artykuł o Favelas, Staropolskiego Pierdoły Gawędy, Arkana Magii/Walki, itp.). Brakuje mi tylko ostatniego numeru i fajnie czasami do pisma zajrzeć, ale złota krowa i mega-przepych RPG to na pewno nie jest.

Pismo miało też w pewnych kręgach opinię, że jego target to dojrzali ludzie. MiM był dla młodszych i mniej doświadczonych erpegowców, ale Portal już dla elyty i dorosłych, którzy potrafili na sesjach poruszać ważne tematy.

Portal zresztą był, jak wszystko niemal, dzieckiem swoich czasów. Czasy te na szczęście odeszły już w cień, ale Portal pozostał. Dla starych grzybów to niezły artefakt, ale dla młodych erpegowców ta legenda jest całkowicie zbędna i bezużyteczna. Dużo zmieniło się na lepsze, jasne - powstały jakieś Laverisy von Mansfeldo i inne dziwadła, ale dzisiaj mogę od razu rzucić autorowi noty w twarz, że pisze bzdury. Za czasów MiMa i Portala możnaby co najwyżej zapłacić Poczcie Polskiej za dostarczenie własnoręcznie napisanego w amoku listu, który częstokroć (jeśli zawierał krytykę) nigdy nie ujrzał światła na łamach pisma.

08-05-2014 10:21
Anioł Gniewu
   
Ocena:
+1

"Dla graczy którzy nie byli zainteresowani JG, pismo nie miało nic do zaoferowania."

o "staropolskiego pierdoły gawedach", arkanach walki i magii, barwnym artykule o slamsach Rio pisze powyżej Vukodlak,  ze swej strony dorzucę bynajmniej nie jesiennogawedowe minisystemy "kino nowej przygody", "chmurne lelki", czarny ślimak czerwony muchomor", klimatyczne przygody w stylu "w śniegach Syberii"(zc), "niefortunny piknik" (FF), artykuły problemowe, poradniki do rozmaitych systemów (L7K, DL, cyberpunk) i masa, masa fajnych materiałów do warhammera w ramach cyklu "mroczne zaułków miasta". 

Pismo padło tak jak padły inne branżowe gazetki bo nisza rynku rpg w ramach niszy fantastyki w Polsce zapadła sie i nigdy juz nie osiągnie takiej popularności, o czym, boleśnie przekonują sie kolejni wydawcy rolplejow. Bez względu na tematykę i styl ich produktów... 

Polecam wszystkim sięgnięcie po ten magazyn bo krytykowanie  i kreowanie negatywnych opinii w oparciu o wyrywkowe numery , personalne urazy do Trzewika lub hejterskie wpisy naprawdę jest słabe. 

08-05-2014 11:21
Kratistos
   
Ocena:
+1

Pismo wcale nie upadło bo ludzie w końcu zrozumieli że Trzewik to nowy antychryst a jest JG formą niewolnictwa. Przyczyn było kilka lecz najważniejsza przedstawiona była w ostatnim numerze. Portal zaczął być wydawnictwem tworzącym gry- Neuroshima, Monastyr, FF i wiele innych. W dodatku ilość gier na rynku utrudniała już tworzenie tego typu gazet (to też było gdzieś przyznane)- w pewnym momencie było po kilkanaście stron na jedną grę. Metamorfozą był Gwiezdny Pirat, który ukazywał się potem całkiem długo.

Kłócenia się z ewidetną trolerką jest nierozważne ale trudno. W Portalu wychodziło mnóstwo dobrych artykułów- cześć wymienił Anioł Gniewu. Niebawem postaram się zrobić TOP10. Jak dla mnie jedynym miejscem gdzie obecnie można znaleźć materiał podobnej jakosci jest zbiór finałowych przygód na Quentina (czyli raz do roku w dodatku tylko scenariusze).

Najlepsza rzecz jest taka że jest to materiał wciąż odciskający pietno na tzw. polskim RPG. Vukodlak czy Beamhit- wskażcie almanachy, cykle artykułów czy sposób grania (jak JG) który powstał w tej "złotej epoce gdy mroczne kajdany Trzewika zostały zrzucone". Gdzie ten wielki progres ery forów czy blogów?

08-05-2014 12:56
Vukodlak
   
Ocena:
+3

@Kratistos

Najlepsza rzecz jest taka że jest to materiał wciąż odciskający pietno na tzw. polskim RPG. Vukodlak czy Beamhit- wskażcie almanachy, cykle artykułów czy sposób grania (jak JG) który powstał w tej "złotej epoce gdy mroczne kajdany Trzewika zostały zrzucone". Gdzie ten wielki progres ery forów czy blogów?

Ładnie dokonujesz sobie nadinterpetacji, przy okazji budując portalowo-mimowy monolit. Widzisz, kiedy ma się pluralizm i można dowolnie wybierać sobie rzeczy, to Wielkie Filozofie odchodzą do lamusa i trudno porwać miliony umysłów. Reżimy w Korei i Chinach nie bez powodu ograniczają dostęp do sieci i wolnej informacji. Kiedy zaś masz k3 tuby propagujące czyjeś poglądy, to one wcale nie muszą być wspaniałe i rzeczywiście wartościowe, by odcisnąć swoje piętno. Almanachy, cykle artykułów i sposób grania ery Portalu i MiMa nie odcisnęły swojego piętna, bo były tak zajebiaszczo dobre. Odcisnęły, bo były jedyną dostępną publicznie instrukcją gry, pismem o "naszym" hobby. Każdy erpegowiec je kupował i czytał - czy się z nimi zgadzał, czy nie (a jak się nie zgadzał to rzadko kiedy mogłeś o tym wiedzieć - nie napisał wszak komcia, notki czy posta z opinią, a listy nie każdy pisał). Dzisiaj zaś odciskają nie dlatego, że ich dziedzictwo i spuścizna są Wieczne i Bezcenne. Odciskają, bo takie dinozaury jak my wciąż o nich gadają - a młode pokolenia erpegowców kładą lasię na te jakoby opiniotwórcze almanachy, cykle i sposoby. Jeśli w ogóle o nich słyszeli.

Ja wbrew pozorom nie poniżam Portala i efektów pracy tych ludzi, ale na pewno nie łudzę się, że to jakaś legendarna spuścizna. To część naszej historii, historii tego hobby w tym kraju. Tylko tyle i aż tyle.

@Anioł Gniewu

Ja tam nie wiem, są jakieś konkretne dane na temat? Może ktoś podać ilości sprzedanych podów w danych latach? Ciągle słyszę "RpG w Polsze, czemu umierasz?", ale jakoś tego nie widzę. Rynek może i dostawać w dupę, ale rynek RPG a RPG to są dwie różne rzeczy - to pierwsze może paść i zdechnąć, podczas gdy drugie może mieć się bardzo dobrze.

08-05-2014 13:13
Kratistos
   
Ocena:
+1

@Vukodlak

Tyle że "wielkie filozofie" głównie w postacie systemów rpg powstają dalej i są przyjmowane także przez nowych graczy- AW, Honor i Krew czy Coldcity. Tyle że większość z tych produkcji jest importowana. Jedyną mocną inicjatywą wydaje mi się Quentin- te scenariusze są grane/czytane/komentowane. Tyle że też jest wiekowy niczym MiM.

A na koniec ogólnie i filozoficznie. Mi się właśnie metody filtracji/gradacji jak forma papierowego pisma o ograniczonej ilości miejsca podobają. I mam nadzieję że powoli  dzięki projektom jak RNI czy konkursy Karczmarza spowodują że necie ławto będzie o dobry i ciekawy materiał RPG.

Odnośnie zapaści: kiedyś nakłady podręczników były kilka tysięcy (NS chyba 3000) a teraz wynoszą kilkaset (AA- chyba z 200)

08-05-2014 14:14

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.