O tabace (18+)
W działach: Tabaka | Odsłony: 6756Dawno temu, na Coperniconie wywiązała się dyskusja o tabace. Po długim czasie przypomniałem sobie i postanowiłem zgodnie z sugestiami wtedy powiedzianymi skrobnąć w tym temacie parę zdań.
Tabaka – zazwyczaj brązowy (w różnych odcieniach – od jasnożółtej po hebanowo czarną), czasem biały albo kolorowy proszek o różnej gramaturze powstały z suszonych liści tytoniowych. Nierzadko wzbogaca się go dodatkowymi aromatami. Zażywa się go wciągając nosem do śluzówki, skąd zostaje częściowo wchłonięty przez organizm. W odróżnieniu od produktów spalania tytoniu, tabaka sama z siebie mniej szkodliwa – ilość pochłoniętej nikotyny jest znacznie mniejsza – tym niemniej ciało obce w śluzówce to rzecz niewskazana (może powodować nowotwory jak każdy tytoń!). Tak samo jak papierosy i inne wyroby tytoniowe przeznaczona jest jedynie dla osób pełnoletnich!
Tytoń pochodzi z Ameryki, dlatego też tam po raz pierwszy zaczęto go używać, także w formie tabaki. Europejczycy korzystając z wielu zasobów Nowego Świata nie omieszkali zaadoptować i tego specjału na własne potrzeby. Przez kilka stuleci tabaka była na przemian mniej i bardziej popularna, obecnie wydaje się że znów wzrosło zainteresowanie. W odróżnieniu od tytoniu palonego, nie została jednoznacznie wtłoczona w jakieś ramy statusu społecznego. Przyjmowali ją robotnicy, chłopi, szlachta i magnaci. Różnica tkwiła głównie w jakości proszku i naczynia z którego się ją przyjmowało. Można było spotkać skórzane woreczki, drewniane pudełka a także pozłacane i wysadzane klejnotami tabakiery. Pierwsze tabaki były czyste, tytoniowe, dopiero później zaczęto dodawać aromaty kwiatowe, miętowe czy cytrusowe. W Polsce zaczęto używać tabaki z początkiem siedemnastego wieku. Co ciekawe, wpierw zażywały ją niższe warstwy społeczne a dopiero później zwyczaj podchwyciła szlachta.
Tabaka a RPG. Przyznam, że w niewielu systemach a jeśli już to głównie w fantasy, pojawiają się wzmianki o tabace. Głównie można ją spotkać u krasnoludów, zażywaną na przemian z paleniem fajki. Także systemy marynistyczne napomykają czasem o enpecu tabaczącym. Możliwie że jest tego więcej, tylko najzwyczajniej w świecie nie zapamiętałem podczas czytania. Jeśli ktoś pamięta gdzie była wzmianka – byłbym zobowiązany za podanie informacji.
Tabakę można zażywać na kilka sposobów. Ja osobiście preferuję nasypać trochę na rękę, tam gdzie kciuk mocuje się z dłonią i wciągnąć najwyżej paroma niuchami do nosa. Można też wziąć szczyptę w palce i bezpośrednio zaaplikować, ale to trochę brudniejsza metoda. Jest też sposób którego nie aprobuję – nasypać trochę na płaską powierzchnię, rozprowadzić w równe kreski na przykład kartą kredytową, zwinąć banknot i wciągnąć do nosa. Niczym na filmach sensacyjnych, tylko kolor proszku inny… Słyszałem też o korzystaniu ze specjalnej małej łyżeczki – tego jednak przyznam ani nie próbowałem ani nie widziałem w praktyce.
Przez kilkanaście lat miałem okazję popróbować wielu gatunków tabaki. Pragnę podzielić się kilkoma moimi subiektywnymi odczuciami z tym związanymi. Wiem że wiele gatunków które wymienię może być już dawno nie dostępnych, ale akurat najbardziej utkwiły mi w pamięci. Nie umieszczam też zawsze w opisie takich fachowych informacji jak wilgotność tabaki czy grubość mielenia – najzwyczajniej w świecie nie pamiętam często takich detali. Zostały w głowie głównie wrażenia natury emocjonalnej J
Produkty tabakopodobne jak white snuff, nie posiadające tytoniu pominę milczeniem. Równie dobrze można by zażywać puder albo talk z aromatem. Tak samo nie opiszę pochodnych tabaki jak snus – proszek w torebkach do umieszczania między zębami a wargą, nie miałem z nimi doświadczenia.
Nazwa | Wild Duck |
Producent | Samuel Gawith |
Wrażenia | Bardzo specyficzna i wytrawna tabaka. Mielona z kilku gatunków tytoniu, dobawiona miętą nie mentolem budzi bardzo pozytywne odczucia przy samym wąchaniu. Ale mięta to zaledwie lukier na babeczce. Pod spodem kryje się szeroka gama wrażeń. Jest w tej tabace coś ostrego, niektórzy przyrównują to do pieprzu, ale to nie do końca chyba pasujące określenie. Ja czuję tam las, lekko podmokły, torfowy. I korę – tak, jest nuta palonej kory brzozowej. I wiecie co – to smakuje niesamowicie, tylko trzeba zachować umiar. Wild Duck to nie tabaka codzienna, powinno się raczej używać jej na trochę bardziej specjalne okazje. |
Nazwa | Royal George |
Producent | Wilson and Sharrow |
Wrażenia | Delikatna tabaka o aromacie kwiatowym. Jednak nie jest wcale słodka! To wysublimowany aromat bardziej pasujący dla francuskiego szlachcica a nie płochej panienki J Po pierwszym uderzeniu kwiatów przychodzi czas na delikatny tytoniowy, który utrzymuje się całkiem długo. |
Nazwa | Crumbs of Comfort |
Producent | Wilson of Sharrow |
Wrażenia | Miętówka J Nie żaden mentol, tylko czysta mięta, całkiem intensywna zresztą. Orzeźwia, zostawiając śluzówkę w miarę w jednym kawałku. Osobiście bardzo ją lubię, bardziej niż czyste mentolowe. |
Nazwa | Tangerine |
Producent | Wilson of Sharrow |
Wrażenia | Bardzo drobno mielona tabaka z lekkiego tytoniu z mandarynkowym aromatem. Słaby cytrus ze słodką ale nie mdłą nutą jest całkiem ciekawym wyborem na niezobowiązujące snuffnięcie przy każdej okazji. Jak bym miał wybierać znów cytrusy – znacznie bardziej wolę „mandarynkę” od pomarańczowych czy cytrynowych. |
Nazwa | Red Bull |
Producent | Poschl |
Wrażenia | Kto nie zna Red Bulla? To chyba najpopularniejsza tabaka na rynku. Mocny, brutalny, pozbawiony subtelności mentol. Daje kopa od razu nie bawiąc się w jakieś podchody z wieloma warstwami aromatu, zresztą po tym mentolu to i tak już przez długi czas nic się nie czuje ;) Jeśli wiele gatunków tabaki to wina, whisky albo tokaje, tak RB przyrównałbym do mocnego rosyjskiego spirytusu. Jeśli chcesz się po prostu mocno sztachnąć mentolową tabaką – nie ma nic sensowniejszego. |
Nazwa | Gold Label |
Producent | Wilson of Sharrow |
Wrażenia | Delikatna tytoniowa tabaka. Niektórzy wyczuwają tam bergamotkę, ale ja czuję jedynie dobry, lekki tytoń. Właściwie wiele więcej nie da się tutaj napisać – klasyczna angielska tabaka, sucha, drobno mielona. |
Nazwa | Grand Cairo |
Producent | Wison of Sharrow |
Wrażenia | Interesująca egzotyczna tabaczka. Znajdziemy tam bergamotkę, cytrusy, przysiągłbym że także nutę drzewa sandałowego. Bardzo przyzwoita tabaka, z charakterem pasująca do każdym okoliczności. |
Nazwa | Dr Vereys Plus |
Producent | Samuel Gawith |
Wrażenia | Mięta, mentol i zioła! Niesamowicie aromatyczna i mocna mieszanka. Aromat pozostaje długo w nosie i przyjemnie podrażnia zmysły. Ilekroć wyciągam tabakierkę z tą puszeczką nikt nie odmawia porcji J |
Nazwa | Anised & Eucaliptus |
Producent | Wilosn of Sharrow |
Wrażenia | Pod tą niezbyt wyrafinowana nazwą kryje tabaka o aromacie anyżku zmieszanego z eukaliptusem. Jakoś nie czuję się specjalnie zaskoczony ;) Tym niemniej to świetna tabaka – aromat jest mocny ale nie drażniący. Aha, anyż pojawia się jako pierwszy by zostać zmytym przez eukaliptus. Spodziewałem się że będzie raczej odwrotnie. |
Nazwa | Apricot |
Producent | Samuel Gawith |
Wrażenia | Cukierkowa, słodkawa. Dla mnie trochę drażniąca, słodycz i tytoń przykryty jest jakimś aromatem chemicznym, który trochę blokuje moje receptory węchu. Wielu się jednak podoba. |
Nazwa | Ozona Orange |
Producent | Poschl |
Wrażenia | Bardzo pomarańczowa. Na tyle mocno, że prawie nie czuje się tytoniu. Podsypano ją też odrobinę mentolem dla podtrzymania aromatu, ale prawie się go nie czuje. Ciekawa pozycja dla chcących spróbować mocnego cytrusa. |
Krótki przewodnik po smakach nie wyczerpuje tematu. Jest bardzo wiele gatunków – dostępnych także w Polsce. Na Allegro można dostać przynajmniej kilkadziesiąt różnorodnych aromatów. Zazwyczaj nie są drogie – od kilku do kilkunastu złotych za pudełeczko z kilkoma, kilkunastoma gramami brązowego złota J