O supermocach rzecz krótka
W działach: superfajne rzeczy | Odsłony: 3Uważa się, że pierwszym superbohaterem był Superman. Chociaż, gdyby się spierać, wymienić można by było wcześniejszego Jezusa o ponad naturalnych mocach, Zeusa&co., cały panteon bogów egipskich, sumeryjskich, czy nawet boga-niedźwiedzia, do którego mogły wznosił już prawdopodobnie Homo erectus.
Jak widać - superbohaterskość i nadprzyrodzone moce towarzyszyły człowiekowi od kiedy stanął na dwóch nogach. Trudno jednak określić konkretny zestaw cech fantastycznych, jakie superbohater musi posiadać. Z początku "na fali" była nieśmiertelność; szybko jednak zrezygnowano z tego pomysłu, bo co to za superbohater, którego nie można zabić? Sęk w tym, żeby był śmiertelny, ale nie pozwalał się zabić! Jak np. Hercules, czy Achilles - który walczył dzielnie aż do końca. Kolejnym tropem na ścieżce superbohaterstwa była superodporność i siła. Wspomniani wcześniej Hercules, Superman... Jednak i tu pojawiają się odstępstwa. Jezus, który pomimo cherlawego ciała posiadał dar przekonywania innych i czynienia cudów; Spiderman - super-zwinny; Prometeusz o niesamowitym sprycie... Lata najnowsze to nie opanowany wysyp supermocy. Od Batmana, który, nie posiadając wrodzonych bajerów, posługiwał się super-gadżetami, przez troskliwe misie o mocy czynienia dobra, aż do człowieka-biegunki, który... Potrafił na zawołanie nie panować nad swoimi zwieraczami.
I właśnie na tym polu ostanio rozwinęła się w kręgu moich znajomych ciekawa dyskusja... "Jakie supermoce chciałbyś posiadać?"
Odkąd po raz pierwszy tupnęłam nóżką z głośnym Ale ja chcę!, zapragnęłam posiadać dar bezwzględnego narzucania innym swojej woli.
Wybranek mój natomiast, wytrwale upiera się przy tym, iż to zatrzymywanie czasu pozwala na bezwzględną władzę nad światem i uzyskanie obrzydliwych bogactw.
Znajomy chciałby opanować ludzkość przy pomocy wywoływania u innych biegunki siłą woli. Jak sam mówi - miałoby to również nie mały wpływ na skrócenie jego drogi do pracy. Kto stałby w korkach, kiedy wszyscy siedzieliby w domowym zaciszu?
Moja koleżanka, której zbędna jest władza nad światem i niezmierzone bogactwa, zapragnęła daru teleportacji... i kilku groszy na żelki i fajki do osiągnięcia pełni szczęścia.
Wynika z tego, że nie ma jednej, najlepszej supermocy, a każdy ma swój własny pomysł na nadprzyrodzone zdolności. Gdybym studiowała socjologię, na pewno byłby to świetny temat pracy magisterskiej: Uwarunkowania społeczne a wybór supermocy.