» Artykuły » Zbrojownia » O mieczach, szablach i ich kuzynach

O mieczach, szablach i ich kuzynach


wersja do druku

Rzecz o tym co tnie, siecze i kłuje, czyli o mieczach, szablach i ich kuzynach


O mieczach, szablach i ich kuzynach
Cykl wykładów rozpocznę od ręcznej broni białej, gdyż jest ona nie ma co ukrywać najpopularniejsza wśród graczy. Poniżej znajdziecie opisy ostrzy imperialny jak również nieco broni obcego autoramentu.

Miecz
Mimo pewnego utartego schematu, miecz nie jest bynajmniej popularną w Imperium bronią. Jest on bowiem symbolem pewnego statusu społecznego jego posiadacza i choć nie jest on symbolem stanu szlacheckiego, jego cena powoduje że i w imperium jest to oręż posiadający pewien prestiż. Obecnie miecze są bronią regularnych oddziałów armii cesarskiej lub ludzi zamożnych. Wbrew pozorom nie jest rzeczą normalną widok obszarpańca maszerującego po traktach Imperium z mieczem u pasa. Co tyczy się samej budowy tegoż oręża to jest ona przeróżna: od krótkich i masywnych kling po ostrza długie i smukłe. Mimo iż z zasady miecze stworzono do zadawania cieć, ewolucja pancerzy sprawiła że ich forma i wyważenie musiało umożliwić także zadawanie pchnięć, zdolnych bez trudu rozerwać oczka większości kolczug a nawet przebić zbroję lub precyzyjnie wymierzyć w jej szczeliny.

Najbardziej popularnym mieczem w Imperium jest tzw. miecz gilesowski. Ta prosta i funkcjonalna konstrukcja powstała w Bretonii i nie zmieniła się w zasadzie przez ostatnie 200 lat. Klinga tej broni ma od 80 do 100cm, całość sięgała 130cm długości. Miecze te w Bretonii posiadają prosty schludny jelec o ramionach lekko wygiętych w dół w kierunku klingi, w Imperium przyjął się jelec bardziej zdobny jednak o ramionach prostopadłych do klingi. Sama klinga jest dość masywna o pojedynczym, rzadziej i tylko w broni imperialnej, podwójnym zbroczu. Ostrze zwęża się tworząc ostry sztych. Dzięki takiej konstrukcji ostrza miecz gilesowski świetnie nadaje się do fechtunku i mocnych pchnięć, doskonale radzących sobie ze skórzniami i kolczugami.

Nieco inną konstrukcją jest tzw. miecz sigmariański. Jest to niebezpieczna broń sieczna, służąca głównie zadawaniu cięć, temu zresztą podporządkowano całą jego konstrukcję - długą, szeroką i ciężką głownię i szeroki raczej tępy sztych, zupełnie nieprzydatny do pchnięć w opancerzonego przeciwnika. Konstrukcja klingi sprawdzała się świetnie przeciw orkom i zwierzoludziom, gdzie najważniejsza była zawsze siła ciosu. Jelec broni jest zawsze prostopadły do klingi a jego lekko rozszerzające się ramiona upodobniają go do krzyża sigmariańskiego.

Głównymi zaletami miecza jako broni jest jego szybkość, oręż ten doskonale nadaje się do walki ze słabiej opancerzanym przeciwnikiem Jego konstrukcja umożliwia finezyjną walkę, dobry szermierz jest w stanie po prostu zasypać przeciwnika lawiną precyzyjnych ciosów, pozostawiając sobie równocześnie sporą swobodę w przejściu do zastaw i obrony. Miecz pozwala swemu posiadaczowi na walkę dynamiczną i elastyczną, świetnie sprawdza się w ataku i obronie. Jednak ze względu na cenę nie jest bronią pospólstwa, dlatego proponowałbym nie dawać go graczom na starcie, chyba że upoważnia ich do tego statut społeczny a co za tym idzie także zamożność.

Kord i tasak
Co pozostaje przeciętnemu zjadaczowi chleba któremu właśnie odebraliśmy możliwość posiadania miecza? Otóż należy włożyć mu w jego zawiedzioną dłoń jeden z jego plebejskich odpowiedników: kord lub tasak. Mimo iż oba te rodzaje broni różnią się nieznacznie między sobą postanowiłem je ze względu na formę artykułu potraktować łącznie. Tasak i kord to "miecze" biedoty, jest to krótka mierząca nie więcej niż 70-100 centymetrów broń biała świetnie nadająca się do cięć. Ich konstrukcja jest niezwykle prosta: często klinga i rękojeść stanowią jeden, lity kawał stali, zdążało się ze rękojeść rozkuwano w długi pręt który następnie zaginano w kierunku klingi tworząc w ten sposób prymitywną osłonę dłoni oraz krótki, płaski jelec.

Tasak przypomina nieco przerośnięty nóż, kord bardziej przypomina szable - jest podobnie jak ona lekko wygięty podczas gdy klinga tasaka najczęściej pozostaje prosta. Obie bronie z zasady są jednosieczne, a ich konstrukcja pozwala na zadawanie mocnych cięć i dość niebezpiecznych pchnięć, których siła nie dorównuje jednak mieczom. Podstawową zaletą kordów i tasaków jest ich prosta konstrukcja a co za tym idzie także niska cena. Nie jest to broń ani ładna ani wytrzymała, jest po prostu kawałkiem ostrej stali idealnie nadającej się by wysłać bliźniego na tamten świat. Sam sposób walki kordami i tasakami także nie zostawiał wiele miejsca na artyzm szermierki, ciosy zadaje się szybko, ataki przeciwnika biorąc na tarcze lub odbijając własnym ostrzem. Cięcia kordu lub tasaku radziły sobie z każdym skórzanym pancerzem czy zbroją. Dobra kolczuga może natomiast wytrzymać impet uderzenia, jednak konstrukcja ostrza pozwala wykonywać pchnięcia zdolne przebić także pancerz kolczy.

Bastard
Miecz półtoraręczny podobnie jak miecz gilesowski przybył do imperium z Bretonii, jednak historycy upatrują miejsce jego powstania raczej w Estalii czy zachodnich republikach Tileii w których to krajach broń ta stała się podstawowym orężem rycerstwa. Jakkolwiek by nie było broń ta bardzo szybko przyjęła się także na północy. Stało się tak dzięki jej wszechstronności i zaletom konstrukcji umożliwiającym dogodną walkę tak konną jak i pieszą. Imperialny okaz takiej broni ma najczęściej około 120 - 140cm długości, dość długą rękojeść umożliwiającą dwuręczny uchwyt oraz stosunkowo ciężką głowicę odciążającą masywną głownię (dzięki czemu środek ciężkości broni wypadał w 34 długości klingi). Jelec jest najczęściej pięknie zdobiony, zdarzają się jednak i plebejskie okazy tej broni o jelcu prostym i nie zdobnym. Długa rękojeść tej broni umożliwia stosowanie jej tak przeciw lekkozbrojnemu, szybkiemu przeciwnikowi ( broń dzierżymy wtedy jedną ręką), jak i przeciw wolniejszemu lecz ciężej opancerzonemu wrogowi, którego razić możemy ciosami zadanymi oburącz z siła zdolną skruszyć jego pancerz. Zdarza się także, choć rzadko i najczęściej w południowych okazach tych mieczy, że górna cześć klingi pozostaje nieostra umożliwiając uchwyt, dzięki temu skraca się dodatkowo długość broni i znacznie zwiększa szybkość zadawania ciosu. Owa tępa cześć głowni często zakończona jest niewielkim niby jelcem, zwanym podkrzyżem lub rikasso. Niekiedy nazwa rikasso stosowana jest także do owej tępej części głowni. Dzięki jedno lub dwuręcznemu chwytowi miecz półtoraręczny jest jednym z najskuteczniejszych broni siecznych. Miecz ten zwany jest bastardzim lub po prostu bastardem właśnie z powodu powszechności jego użycia i wszechstronnego jego zastosowania, nazwa ta nie ma natomiast nic wspólnego z nieślubnymi dziećmi.
To właśnie miecz półtoraręczny sprawił że miecze przestały być bronią jazdy a stały się ulubioną bronią piechoty.

Wielość form i różnice w zdobności tej broni a co za tym idzie także w jej cenie powoduje że oręż ten jest zarówno bronią zasobnych magnatów jak i ubogich najemników przemierzających szlaki starego świata.

Miecz dwuręczny
Miecz dwuręczny to broń rdzennie imperialna, co do czego Bretończycy mają oczywiście całkowicie odmienne zdanie. Oręż ten darzony jest w Imperium dużym szacunkiem i stał się tradycyjną bronią elitarnych oddziałów piechoty jak również bronią ceremonialną. Miecz ten to przede wszystkim broń piechoty, po Starym Świecie rozpowszechnili go głównie cesarscy landsknehci. Jego konstrukcja umożliwia zadawanie pchnięć i cięć, miecz ten doskonale sprawdza się przeciw konnemu wrogowi i na murach oblężonych miast. Miecze dwuręczne mają proste rzadziej faliste obusieczne głownie, długie na ponad metr, mocne jelce o długich ramionach i rękojeści sięgające nawet 50cm.
Często spotkać można okazy posiadające ricasso umożliwiające krótszy a co za tym idzie umożliwiający szybsze ciosy uchwyt.

Miecze dwuręczne wbrew pozorom potrafią być stosunkowo lekkie o elastycznych głowniach umożliwiających w miarę swobodną szermierkę. Czasem spotkać można wojowników chroniących się podczas walki mieczem dwuręcznym niewielką tarczką umieszczoną na przedramieniu lub łokciu lewej ręki. Umożliwia to parowanie niektórych ciosów bez zmiany położenia klingi miecza. Inną ciekawą cechą miecza dwuręcznego jest to, że nie zawsze jest on ostry, nieraz zdarzają się okazy całkowicie tępe, siła ciosu bowiem, wystarcza do zabicia przeciwnika, impet uderzenia nawet tępym mieczem zdolny jest połamać męża chronionego nawet świetną kolczugą czy litym kirysem. Ciekawym rodzajem tej broni jest również miecz katowski, charakteryzujący się tępym, ściętym sztychem, mimo swego przeznaczenia miecz ten nadaje się niezgorzej do walki, jednak jego noszenie jest przywilejem katów i oprawców i może sprowadzić na nieprawego posiadacza więcej kłopotów niż pożytku.

Miecz dwuręczny zdobył sobie swą pozycję podczas oblężenia Carroburga, kiedy to stosunkowo nieliczna załoga uzbrojona w ten właśnie oręż zmusiła do odstąpienia od oblężenia znacznie liczebniejsze siły agresora.

Mieczy tych nie nosi się w pochwach ale ze względu na ich rozmiary zawiesza się je na rzemieniach lub pasach, na plecach lub barku, czasem nosi się je także pod pachą, rękojeścią lekko w dół lub po prostu wsparte o ramie. Te dwa ostatnie sposoby są charakterystyczne dla ciężkozbrojnych piechurów.

Katzbalger
Jest to kolejna rdzennie imperialna broń i co do tego nawet Bretończycy nie mają zastrzeżeń. Miecza tego nie nosi się w pochwie lecz w specjalnym futerale wykonanym z kociej skóry, szytym włosiem ku wnętrzu. Temu też broń ta zawdzięcza swą nazwę, dosłownie "kocia skórka". Katzbalger powstał jako broń wojskowa, ma on szeroką, długą na około metr, obosieczną głownię zakończoną łukiem. Brak mu zatem klasycznego sztychu, co całkowicie uniemożliwia wykonania nim pchnięcia, za to masywna długa klinga powoduje, że jest to mordercza broń sieczna. Jelec broni jest z zasady wyginany w kształt litery S (patrząc od strony ostrza, nie z boku) a od jego nasady odchodzi pojedynczy stalowy pręt wygięty ku tyłowi, tworząc prostą osłonę dodatkowo chroniącą dłoń. Sama rękojeść jest stalowa i rozszerza się ku tyłowi tworząc coś w rodzaju grzyba. Miecz nie ma głowicy, nie służy bowiem wyrafinowanej szermierce i nie ma potrzeby szczególnie go wywarzać.

Mimo iż jest to typowa broń wojskowa, cieszy się ona ostatnimi czasy w Imperium dużą popularnością. Wielu bogatych mieszczan zamawia miecze wykonane na modłę Katzbalgerów, okazy te są jednak zdobne i często inkrustowane szlachetnymi kamieniami, tracą więc ów surowy, funkcjonalny urok wojskowego oręża, charakterystyczny dla typowego Katzbalgera.

Kanak
Kanak to prosty, masywny krótki miecz krasnoludzkiej piechoty. Broń ta powstała jako oręż do walki w szyku lub w warunkach ograniczających swobodę i uniemożliwiających fechtunek długim orężem. Jego stosunkowo niedługa, licząca sobie około pół metra, za to szeroka i ciężka klinga sprawia ze wymaga on od swego posiadacza dużej siły i zręczności, umożliwia natomiast zadawanie straszliwych cięć i mocnych pchnięć. Jelec broni jest bardzo masywny i wytrzymały, z założenia bowiem broń ta używana jest w parze i musi przejąć na siebie także rolę tarczy. Dodatkowo kształt jelca - mocno wygiętej ku klindze niby podkowy, pozwala unieruchomić na chwilę głownię przeciwnika, która ześlizgnie się miedzy ramie jelca a ostrze, co z kolei pozwala użyć broni jak łamacza mieczy, uderzenie kanakiem trzymanym w drugiej ręce w tak unieruchomiony oręż bez trudu bowiem go łamie. Sama klinga jest obosieczna, szeroka na co najmniej 5-6 cm i pozbawiona zbrocza, co dodatkowo powiększa jej wagę. Sztych broni jest masywny i ostry przystosowanych do morderczych pchnięć w brzuchy i gardła stłoczonych w tunelach wrogów. Z powodu swej wagi kanak nie nadaje się do długich walk, jednakże został on stworzony z myślą o mocnych krasnoludzkich ramionach i szybkich brutalnych starciach w głębokich korytarzach ich podziemnych siedzib. Jednak i na powierzchni para kanaków jest śmiertelnie niebezpieczna. Kasnoludowie walczący nimi lubują się w szermierce polegającej na krótkich, oszczędnych lecz szybkich ciosach, które dzięki wadze klingi posiadają niezwykła siłę, zdolną szybko zmęczyć przeciwnika. Walcząc z przeciwnikiem uzbrojonym w kanaki należy stale baczyć by klinga naszej broni nie dostała się miedzy jego jelec a ostrze, możemy bowiem zostać wtedy bez broni. W końcu kanak nadaje się także by nim cisnąć we wroga a to może być dla niego nie lada zaskoczeniem. Kanak w khazalidzie znaczy po prostu "ostrze".

Szabla
Szabla to broń szczególnie popularna wśród prymitywnych ludzkich plemion żyjących na rozległych równinach między Górami Krańca Świata a imperium Cathayu. Stamtąd też wiele wieków temu broń ta przybyła do Kislevu gdzie do dziś jest tradycyjną bronią białą tamtejszych bojarów i ich sług. Także we wschodnich dzielnicach świętego Imperium szabla jako broń boczna ma wielu zwolenników.

Szabla powstała jako broń zdolna razić przeciwników chroniących swe ciała skórzanymi i futrzanymi pancerzami, temu też podporządkowany jest cały jej wygląd. Szabla to broń o długiej mocno wygiętej jednosiecznej klindze, stworzonej wprost do zadawania cięć, jednak jej konstrukcja jest tak różnorodna, że nie sposób opisać wszelkich jej rodzajów, dlatego też opisze jedynie dwa jej typy stanowiące dwie skrajne koncepcje jej konstrukcji, pomiędzy którymi znajdą się wszystkie pozostałe rodzaje szabel, a jest ich niemało.

Szabla Kislevska to broń o długiej mierzącej nieraz i metr, jednosiecznej klindze, której wygięcie sprawia, że ostrze wydaje się krótsze. Na końcu klingi znajduje się zgrubienie nazywane piórem, ma ono na celu zwiększyć ciężar ostrza u jego końca a co za tym idzie siłę samego ciosu. Pióro może być zakończone okrągło lub sztychem. W tym drugim wariancie uzyskuje się broń nadającą się niezgorzej do pchnięć. Takie pióro (zakończone sztychem) występuje jednak niemal wyłącznie w szablach tworzonych do walki pieszej. Na klindze nieraz znajduje się tzw. bruzda, podłużne wgłębienie służące wywarzeniu broni i lepszemu dostosowaniu jej do potrzeb szermierki. Konstrukcja jelca w szabli kislevskiej także jest bardzo różna od prostego jelca charakterystycznego dla mieczy, do kosza chroniącego całą dłoń. Sama rękojeść jest lekko pochylona i kończy się głowicą dodatkowo wywarzającą ostrze.

Drugim Rodzajem szabli jest Szabla Stepowa zwana stepówką. Jej klinga jest nieco dłuższa od szabli kislevskiej i nie kończy się piórem a ostrym sztychem, klinga jest jednosieczna i dużo mocniej wygięta, nigdy nie posiada bruzdy. Jej rękojeść jest prosta i krótka, rzadko zwieńczona głowicą, jelec niemal zawsze jest prosty i krótki, a zdążają się także okazy całkowicie go pozbawione. Szabla stepówka nadaje się doskonale do walki konnej i tak najczęściej bywa używana. Jej konstrukcja zapewnia przewagę w ataku, jednak w obronie lub podczas walki pieszo nie jest to broń warta polecenia.

Bez względu na różnice konstrukcji o wszystkich szablach można powiedzieć jedno: są bronią szybką i niezwykle niebezpieczną w rękach dynamicznego szermierza, jednak jej waga i kształt ostrza powodują (w wyśmienitej większości przypadków) że szabla nie jest bronią tak morderczą jak miecz, pozostawia ona na ciele długie lecz stosunkowo płytkie rany. By zabić wroga jednym ciosem należy ciąć w odpowiednie miejsce lub wykonać pchnięcie. Oczywiście ranny najczęściej czuje tak duży ból że częstokroć i tak pozostaje na łasce przeciwnika. Jednakże to tej właśnie właściwości szabli należy przypisać fakt, że pomimo tak wielkiej liczby pojedynków podczas kislevskich sejmików tak niewielu pośród Panów Braci pada podczas obrad trupem.

Pałasz
Pałasz jest bronią, która w ostatnich czasach w Imperium zdobywa sobie coraz więcej zwolenników. Pałasz powstał od miecza jako ciężka broń zaczepna jazdy i jako taka sprawiła się doskonale co szybko doceniła i wykorzystała Imperialna konnica tak plebejska, jak i zakonna czy szlachecka. Pałasz jest ciężką bronią jazdy, ma długą, sięgającą nawet 120cm, prostą i szeroką jednosieczną klingę, choć początkowo występowały klingi obosieczne. Nadaje się świetnie do pchnięć, lecz naprawdę mordercze są cięcia tą bronią. Zadane z grzbietu konia potrafią rozrąbać kirys, kolczugę i męża znajdującego się pod nią. Sama klinga zakończona jest trójgraniastym sztychem na tyle zgrabnym by rozerwać kółka kolczugi lub wbić się w szczeliny pancerza. Rękojeści pałaszy są bardzo różne od rękojeści w stylu szablowy po charakterystyczne właśnie dla pałasza proste krótkie rękojeści ze zwartym koszem doskonale chroniącym dłoń użytkownika.

Zdarzają się także pałasze mniejsze, stworzone bardziej do walki pieszej niż konnej. Klingi takich okazów rzadko są dłuższe niż 80cm, nie mają obłąków w kształcie kosza lecz proste jelce i rękojeści charakterystyczne dla szabel. Ich ciężar sprawia że nie jest to broń dla ułomków, silny szermierz jest w stanie fechtować nią ledwie przez chwilę. Swój ciężar rekompensuje jednak tym, że raz trafionego wroga wystarczy tylko dobić, o ile istnieje jeszcze taka potrzeba.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

O włóczniach, glewiach, halabardach...
Z czym na polowanie a z czym do boju ruszać głupca z siebie nie robiąc ku pośmiewisku gawiedzi.
Broń palna w Starym Świecie
Arkana oręża ogniem na wroga plującym, huku przy tem co niemiara czyniąc, ku powszechnej nauce przez skromnego sługę JWMI Karla Franza, mistrza Juliusza spisany.
O szpadach, rapierach, sztyletach, lewakach...
O tym czym Panie bez pysk na dworze za afront Pana zdzielą i o tem czym za kamstwo w zaułkach naszych miast pod żebro dostać można

Komentarze


~Furiath

Użytkownik niezarejestrowany
    Miecz
Ocena:
0
to sprawa dyskusyjna, gdyż raczej większość profesji posiada miecz, więc dlaczego traktować go specjalnie? Zresztą nie jest taki drogi, tyle co dwie pary butów.
07-07-2004 00:14
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
To niestety wypaczenie wiekszości systemów rpg, miecze były dla ludzi zasobnych, dla zwykłychwojaków kordy, tasaki i cała gama toporów, berdyszy, pałek i maczug.
07-07-2004 01:12
Nadiv
    ~
Ocena:
0
To dlatego, że RPG nie ma symulować rzeczywistości, a dawać rozrywkę.
07-07-2004 08:27
~Visitor

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
"Mimo pewnego utartego schematu, miecz nie jest bynajmniej popularną w Imperium bronią."
Tyle że ten utarty schemat to podręcznik do WFRP. Jak słusznie zauważył Furiath, miecz (w WFRP) nie jest drogi. Rozumiem, że autor chciał uczynić Stary Świat bardziej "historycznym" - czyli miecze dla szlachty, tasaki dla pospólstwa. Cóż... Też o tym myślałem. Trzeba jednak by zwiekszyć cenę miecza.
Tekst w porządku. Fajnie, że są obrazki, ale fajne to one nie są. Nie mniej, dużo informacji dla graczy. BTW - "możliwość posługiwania się flambergiem była formą nobilitacji, stąd też tych, którzy jej dostapili nazywano 'mistrzami wielkiego miecza' (niem. Meister vom langen Schwert)" - za Kwaśniewiczem.
07-07-2004 11:13
~Giss

Użytkownik niezarejestrowany
    To chyba jakaś pomyłka
Ocena:
0
eee.... chcialem zauważyć ze na stronie: http://storyteller.xz.pl/archiwum/numer06/war0604.html znajduje sie identyczny tekst o bojowym ornamencie Warhammer'a... czy to zbeg okolicznosci? nie sadze... kto z kogo "ze rżnął"?! Tekst jest autorstwa niejakiego Konrad "Buli" Bella.... a więc?
07-07-2004 11:15
~Furiath

Użytkownik niezarejestrowany
    RE: Giss
Ocena:
0
Norman a Konrad Bella to jedna i ta sama osoba :)
Obecny tekst, wbrew pozorom jest wersją nowszą uprzedniego. Przeszedł rzeczową i stylistyczną korektę.
Mimo wszystko gratuluję spostrzegawczości!
07-07-2004 12:56
Rebound
    Miecz.
Ocena:
0
Zależy od podejścia. Jeśli przyjmiemy, że miecz to kawał dobrego oręża, którym dobrze posługują się tylko nieliczni, to możemy go traktować jako broń elitarną (historycznie - raczej wcześniej niż później).

Jeśli natomiast traktujemy miecz jako kawał żelastwa z rękojeścią i jelcem (produkowany"masowo"), to nie ma co dodawać mu wartości nobilitującej.

To wszystko oczywiście IMHO :)... No i ja grywam w Warhammera nader żadko :).
07-07-2004 13:23
Joseppe
    Bardzo ladny art
Ocena:
0
wpisujacy sie w tradycje strony, ktora proboje uhistoryczniac warhammera i pokazywac graczom ogolnie o co tak naprawde w tym sredniowieczu chodzilo.

Czworka z duuuzym plusem :)
07-07-2004 13:42
Norman
   
Ocena:
0
Giss - miło mi że to zauważyłeś ;)

Artykuł jest tylko luźną propozycją, wszelkie wynikające z niego następstwa ( takie jak zmiana kosztu nieszczesnego miecza) musiscie wprowadzić sami.

Co do kanaka, moja wina, w tekście który poszedł na strone brak informacji o graniastym przekroju klingi.
07-07-2004 15:49
Gambit
    Trochę mało jak na historię...
Ocena:
0
Artykuł bardzo interesujący, to prawda. Mimo wszystko w historii Starego Swiata powstało wiele broni białych, które powinny się tu znaleźć. Doradzałbym dodani kilkunastu rodzajów broni. Jak na razie, co do oceny, to zgadzam się z Joseppe ale mogłaby być piątka z jeszcze większym plusem.
19-07-2004 01:16
~Furiath

Użytkownik niezarejestrowany
    Gambit, czytałes podtytuł?
Ocena:
0
"Pierwsza cześć cyklu o broni w Starym Świecie"

To oznacza, że będzie również częśc druga, a może nawet trzecia...
19-07-2004 17:37
Pobortza
    Katzbalger
Ocena:
0
historycznie był bronią używana przez formacje landsknechtów (w polskiej literaturze przez wiele lat zwanych lancknechtami). Był bronią boczną głównie pikinierów i strzelców z tej formacji (choc nosili go także żołnierze zbrojni w miecze dwuręczne), stosowano go także jako rodzaj narzędzia, ale... Jego głownia NIE kończyła się tępo - jak to przedstawiono na rysunku (tak kończyły się głownie mieczy katowskich).
Poza tym, wg posiadanych przeze mnie informacji ("1000 słow o broni białej i uzbrojeniu ochronnym" W. Kwaśniewicz oraz "Wyprawy krzyżowe. Husyci" A. Michałek) nazwa pochodzi od kociej skórki, którą... owijano rękojeść.
Co do nobilitującego charakteru flamberga - początkowo większość landsknechtów walczących dwuręcznym mieczem pochodziła z ubogich rodów rycerskich. Tylko rycerze wiedzieli jak się tą bronią posługiwać - stąd też walczący tą bronią otrzymywali żołd dwukrotnie wyższy niz pikinierzy czy strzelcy (płacono im za umiejętności).
Proste miecze, w rzeczywistości w której żelaza nie brak i w co 3 wiosce jest kowal a w każdym mieście wartym tej nazwy krasnoludzki kowal, SĄ i tanie, i często spotykane.
21-07-2004 14:17
Maar
   
Ocena:
0
Nie tylko ludzmi sie gra.Gdzie sa mloty i topory? Halabardy, piki, wlocznie?A sztyletow juz nikt nie uzywa?JAk juz sie pisze to o wszystkim.Chyba ze sie myle? Jesli tak to przepraszam bardzo.Przepraszam rowniez jezeli gdzies jest opis tych broni a ja go nie widzialem.Pozdrowienia...
11-08-2004 13:29
Maar
    Sprostowanie...
Ocena:
0
Ale dalem plame.Nie zauwazylem "Czesc pierwsza".Jeszcze raz najmocniej przepraszam...
11-08-2004 13:33
~Norman

Użytkownik niezarejestrowany
    Drugi tekst...
Ocena:
0
... jest już od dłuższego czasu gotowy, traktuje o broni dworskiej i krótkiej.
jak tylko skończy sie zapiernicz z konwentem zrobi sie do niego ilustracje i pójdzie na strone.


11-08-2004 17:07
~Norman

Użytkownik niezarejestrowany
    katzbalger raz jeszcze
Ocena:
0
Co do kociej skórki:
1) Jest wiele teori na temat pochodzenia tej nazwy. Ja oparłem sie na pracach panów Juraja Hradsky'a oraz Pavla Habana - onio wywodzą nazwe od pochew z kociej skóry. Wole te tłumaczenie, gdyż owijanie skóra rekojesci jest czystym samobójstwem, spocona broń wymknęła by sie z ręki.

Co do końca, w wielu żródłach znajdziesz opisy tępo zakończonych głowni, własnie na modłe mieczy katowskich.

2) Jest to mimo wszystko tekst dotyczący świata fantazy więc etymologia nazwy może być dowolna

Pozdrawiam Norman
22-08-2004 19:04
~CEZAR

Użytkownik niezarejestrowany
    dwuraki
Ocena:
0
"Miecz dwuręczny to broń rdzennie imperialna, co do czego Bretończycy mają oczywiście całkowicie odmienne zdanie" skoro istniały już zwykłe miecze to nie trzeba być wielkim geniuszem, żeby przedłużyć ostrze & rękojeść i zrobić z tego dwuraka. Nie da się stwierdzić, kto to pierwszy wymyślił (tak jakbyś powiedział, że Europejczycy jako pierwsi wynaleźli ogień i dopiero inni się od nich tego nauczyli). Dodatkowo jeśli chodzi o elitarne jednostki bujające się z mieczami dwuręcznym to wiekową tradycją bretońskich rycerzy podróżujących jest używanie właśnie tej broni.
24-08-2004 12:18
~CEZAR

Użytkownik niezarejestrowany
    Stal
Ocena:
0
"Sama rękojeść jest stalowa i rozszerza się ku tyłowi tworząc coś w rodzaju grzyba" BUHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA stal znawco wynaleziono (u nas przynajmniej) dużo, dużo później. Nawet jeśli by istniała w Świecie młotka była by zbyt droga żeby robić z niej rękojeści do mieczów!!!
24-08-2004 12:34
~CEZAR

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
"Sama rękojeść jest stalowa" BUHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA... Stal znawco wynaleziono dużo, dużo, dużo później (u nas przynajmniej). Nawet jeśli istnieje w Świecie młotka była by zbyt droga żeby robić z niej głupie rękojeści do miecza!!!
24-08-2004 12:37
~znawco...

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
A tu masz świat znawco w którym, krasnoludy buduja maszyny parowe, imperialiści czołgi. Istnoieją stopy metali o jakich nie śniło sie XIX wiecznym metalurgom.
26-08-2004 01:01

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.