13-10-2006 10:26
O metrze na WATcie i dziekanacie
W działach: WAT | Odsłony: 87
Poprzednim razem wymieniłem kilka spraw, które miałem załatwić w dziekanacie. Specjalnie w tym celu wstałem o koszmarnej godzinie, jaką jest 6:30. Dziekanat w soboty otwierany jest ledwo godzinę później, wydawało mi się, że do ósmej się ze wszystkim wyrobię...
Dziekanat - runda pierwsza...
Pod dziekanatem byłem kilka minut przed otwarciem, ale i tak była kolejka. Na szczęście wybitnie krótka i już po kwadransie mogłem zabrać się za załatwianie spraw.
Indeks? No, jeszcze nie ma wpisów. Legitymacja? Dostaniecie nowe, to po co pieczątka w starej. Kiedy? Pfff, nie wiadomo. A tego, przepustka? To to samo co legitymacja. No to może podam numer konta na stypendium? Nie ma jeszcze list na stypendia. To może zaświadczenie? Jedno jest, drugie w przyszłym tygodniu - bo ponoć się wam nie spieszy.
Wicked! Nawet nie wiem jak to wszystko opsiać, totalna załamka. Przynajmniej pani była miła i też uważa, że zmiana nazw grup z np. przyjemnego CZ05A na I5X1N0 była bez sensu. ;]
Nasze kochane WATowskie metro...
Pal licho dziekanat, największą niespodzianką było metro. Co prawda linii jeszcze nie pociągneli, ale bramki już są. A tak coś czułem, że gdy nasze legitymacje będą robiły za przepustki elektroniczne to jedna osoba otworzy drzwi, a wejdzie cały rok. Nic z tego, uczelnia jest cwana i każdy będzie musiał się uwierzytelnić. A ochrona i oficerowie dyżurni zawsze mają oko na wejście.
Mój znajomy co prawda stwierdził, że to nie przypomina metra, ale brakuje tylko koszyków i będzie Carrefour. Ja tam jednak wolę wersje z metrem. Jak jest naprawdę, oceńcie sami:
Zdjęcie blogowe przedstawia (oczywiście) nasze wspaniałe bramki wejściowe. Dziś znów jadę na uczelnię, więc pewnie każdy kolejny wpis będzie miał zdjęcie zamiast loga uczelni. ;)
Dziekanat - runda pierwsza...
Pod dziekanatem byłem kilka minut przed otwarciem, ale i tak była kolejka. Na szczęście wybitnie krótka i już po kwadransie mogłem zabrać się za załatwianie spraw.
Indeks? No, jeszcze nie ma wpisów. Legitymacja? Dostaniecie nowe, to po co pieczątka w starej. Kiedy? Pfff, nie wiadomo. A tego, przepustka? To to samo co legitymacja. No to może podam numer konta na stypendium? Nie ma jeszcze list na stypendia. To może zaświadczenie? Jedno jest, drugie w przyszłym tygodniu - bo ponoć się wam nie spieszy.
Wicked! Nawet nie wiem jak to wszystko opsiać, totalna załamka. Przynajmniej pani była miła i też uważa, że zmiana nazw grup z np. przyjemnego CZ05A na I5X1N0 była bez sensu. ;]
Nasze kochane WATowskie metro...
Pal licho dziekanat, największą niespodzianką było metro. Co prawda linii jeszcze nie pociągneli, ale bramki już są. A tak coś czułem, że gdy nasze legitymacje będą robiły za przepustki elektroniczne to jedna osoba otworzy drzwi, a wejdzie cały rok. Nic z tego, uczelnia jest cwana i każdy będzie musiał się uwierzytelnić. A ochrona i oficerowie dyżurni zawsze mają oko na wejście.
Mój znajomy co prawda stwierdził, że to nie przypomina metra, ale brakuje tylko koszyków i będzie Carrefour. Ja tam jednak wolę wersje z metrem. Jak jest naprawdę, oceńcie sami:
Zdjęcie blogowe przedstawia (oczywiście) nasze wspaniałe bramki wejściowe. Dziś znów jadę na uczelnię, więc pewnie każdy kolejny wpis będzie miał zdjęcie zamiast loga uczelni. ;)
WAT jest cudowną uczelnią, której nie zamieniłbym na żadną inną. Studiuje mi się na niej świetnie, kadra jest bardzo dobra, a zajęcia przydatne. Z wszystkich opisywanych w tym cyklu rzeczy my (studenci) śmiejemy się serdecznie.