18-06-2007 11:17
O antyklerykałach
Odsłony: 4
Rzadko piszę. Postanowiłem nieco ożywić ten blog. Nie wiem czy kolejne teksty będą ukazywać się częściej ale jeśli nie to lepiej by były chociaż ciekawe. Dziś więc postanowiłem włożyć kij w mrowisko i dokopać antyklerykałom. A dlaczegóż by nie! Pewnie się tu jacyś znajdą.
Drodzy przeciwnicy kościoła – rzymskokatolickiego ale i innych. Od dawna zastanawia mnie prezentowana niechęć do tej instytucji. Skąd się to bierze? Co ten kościół Wam uczynił? Co jest takiego złego w nauczaniu kościoła? Zostawmy kwestię religii – wielu z Was mówi przecież religia jest ok., kościół nie. Skupmy się wiec dlaczego kościół jest be.
Obłuda. To jeden z wielu argumentów. Kościół naucza o moralności, a sam jej nie przestrzega. To w takim razie kto ma uczyć moralności? Zespół etyków i filozofów? Czy sądzicie, że oni byliby wierni głoszonym prawdom. Smutne jest, że ludzie są niedoskonali. Smutne, że często sami macie gdzieś zasady moralne i dostosowujecie je do własnej wygody. Dlaczego nie wymagamy więcej od siebie? Dlaczego jesteśmy niejako pogodzeni z niekompetencją i wątpliwą wartością polityków, hydraulików i innych „fachowców” natomiast od kleru wymagamy świętości. To na pewno dobrze, stawiać wysoko poprzeczkę ale stawiajmy ją i innym, a przede wszystkim sobie. I nie wykrzykujmy wniebogłosy gdy jakiś ksiądz okaże się czarną owcą. Kler tworzą ludzie tacy jak my.
A może mierzi Was stosowana przez kościół indoktrynacja? Mąci umysły maluczkim by przeszli na jego stronę i mu służyli. To niemal jak wszechświatowy spisek żydowsko-masońsko-cyklistyczny. Czy macie tak małe umysły, że boicie się zmanipulowania? Nie, pewnie litościwie chcecie uchronić ciemnogród przed mackami kościoła. A co jest takiego straszliwego w tym nauczaniu kościoła zapytam po raz kolejny?
Mityczne bogactwo, który dysponuje ta organizacja też jest częstym argumentem. Niebywałe sumy, afery, opływający w luksusy biskupi i zajadający bobrze ogony w piątki proboszczowie. I te wspaniałe świątynie za publiczne pieniądze, a można dać na domy dziecka, drogi, WOŚP… Ciekawe ile Wy dajecie? Załóżmy, że ta wspaniała kasa jest prawdą. Dlaczego nie rozpoczynacie kariery wśród kleru? Dlaczego by samemu nie stać się częścią wspaniałej instytucji, wpływającej na miliony, wszechwładnej i bezkarnej … Wiary Wam brakuje… we własne siły. A może zbyt uczciwi jesteście by się pławić w szambie. Naprawdę – nie wierzę w to
Jedyny argument, który do mnie trafia to odrzucanie nauki kościoła. Nie podoba Wam się bo jesteście praktykującymi gejami, zakładacie gumki, fascynuje Was aborcja, msze są nudne i niepotrzebne bo można się modlić pod drzewem. Ok, to rozumiem. Choć w co wtedy wierzycie? Na pewno nie w wiarę rzymskokatolicka. Ale jak się ktoś potrafi przyznać, że czci kozła to ja go szanuję.
Zapraszam do dyskusji. Antyklerykałów, moher, liberałów, Żydów i wszystkich innych.
A jak będzie ciekawie to znów kogoś obsmaruję. Na przykład socjalistów!
Ogłaszam ankietę na najbardziej prześladowaną i gnojoną religię - proszę umieszczać przykłady wraz z ilością męczenników i prześladowaniami.
Drodzy przeciwnicy kościoła – rzymskokatolickiego ale i innych. Od dawna zastanawia mnie prezentowana niechęć do tej instytucji. Skąd się to bierze? Co ten kościół Wam uczynił? Co jest takiego złego w nauczaniu kościoła? Zostawmy kwestię religii – wielu z Was mówi przecież religia jest ok., kościół nie. Skupmy się wiec dlaczego kościół jest be.
Obłuda. To jeden z wielu argumentów. Kościół naucza o moralności, a sam jej nie przestrzega. To w takim razie kto ma uczyć moralności? Zespół etyków i filozofów? Czy sądzicie, że oni byliby wierni głoszonym prawdom. Smutne jest, że ludzie są niedoskonali. Smutne, że często sami macie gdzieś zasady moralne i dostosowujecie je do własnej wygody. Dlaczego nie wymagamy więcej od siebie? Dlaczego jesteśmy niejako pogodzeni z niekompetencją i wątpliwą wartością polityków, hydraulików i innych „fachowców” natomiast od kleru wymagamy świętości. To na pewno dobrze, stawiać wysoko poprzeczkę ale stawiajmy ją i innym, a przede wszystkim sobie. I nie wykrzykujmy wniebogłosy gdy jakiś ksiądz okaże się czarną owcą. Kler tworzą ludzie tacy jak my.
A może mierzi Was stosowana przez kościół indoktrynacja? Mąci umysły maluczkim by przeszli na jego stronę i mu służyli. To niemal jak wszechświatowy spisek żydowsko-masońsko-cyklistyczny. Czy macie tak małe umysły, że boicie się zmanipulowania? Nie, pewnie litościwie chcecie uchronić ciemnogród przed mackami kościoła. A co jest takiego straszliwego w tym nauczaniu kościoła zapytam po raz kolejny?
Mityczne bogactwo, który dysponuje ta organizacja też jest częstym argumentem. Niebywałe sumy, afery, opływający w luksusy biskupi i zajadający bobrze ogony w piątki proboszczowie. I te wspaniałe świątynie za publiczne pieniądze, a można dać na domy dziecka, drogi, WOŚP… Ciekawe ile Wy dajecie? Załóżmy, że ta wspaniała kasa jest prawdą. Dlaczego nie rozpoczynacie kariery wśród kleru? Dlaczego by samemu nie stać się częścią wspaniałej instytucji, wpływającej na miliony, wszechwładnej i bezkarnej … Wiary Wam brakuje… we własne siły. A może zbyt uczciwi jesteście by się pławić w szambie. Naprawdę – nie wierzę w to
Jedyny argument, który do mnie trafia to odrzucanie nauki kościoła. Nie podoba Wam się bo jesteście praktykującymi gejami, zakładacie gumki, fascynuje Was aborcja, msze są nudne i niepotrzebne bo można się modlić pod drzewem. Ok, to rozumiem. Choć w co wtedy wierzycie? Na pewno nie w wiarę rzymskokatolicka. Ale jak się ktoś potrafi przyznać, że czci kozła to ja go szanuję.
Zapraszam do dyskusji. Antyklerykałów, moher, liberałów, Żydów i wszystkich innych.
A jak będzie ciekawie to znów kogoś obsmaruję. Na przykład socjalistów!
Ogłaszam ankietę na najbardziej prześladowaną i gnojoną religię - proszę umieszczać przykłady wraz z ilością męczenników i prześladowaniami.