» Blog » O Gondorczykach, latających wiewiórkach i grach fabularnych:
21-09-2016 00:19

O Gondorczykach, latających wiewiórkach i grach fabularnych:

W działach: RPG | Odsłony: 558

Pomysł dzisiejszego tekstu oparty jest na dwóch przypadkach z życia wziętych, dotyczących kreacji postaci oraz zezwolenia na grę nimi przez Mistrza Gry.

Będzie też poświęcony temu, czego podczas sesji gier fabularnych jako Mistrz Gry nie robić.

Do jego stworzenia zainspirowały mnie dwa przypadki, o których czytałem niedawno w rożnych częściach netu. Przypadek chronologicznie pierwszy przychodzi z sympatycznego bloga IMHO Blog. Jego autorka poszła na grę terenowa osadzoną w realiach Śródziemia. Postanowiła wcielić się w postać Gondorczyka. Ale takiego, który nie jest honorowy, tylko spiskuje, intryguje, torturuje i zastrasza.

Drugą inspiracją była przygoda jednego z userow PIP-y. User ten gral w Warhammera i wymyślił sobie, ze stworzy postać czarodzieja, a czarodziej ten będzie miał chowańca, którym koniecznie musiała być latająca wiewiórka.

Prowadzący odwalili obydwie te postacie. Gondorczyka, ponieważ „nie ma złych Gondorczyków”, a wiewiórkę ponieważ „Chaos! Zabiją cię za to chłopi z widłami! A poza tym to jest Dark Fantasy!”. I żadne tłumaczenia, że skoro w Rosji żyją Polatuchy (zasięg występowania od Japonii po Finlandię, jeszcze w XIX wieku sięgał do Polski) to w Kislevie też powinny nie pomogło.

Samo zjawisko rozbić można na trzy drobniejsze zjawiska:

Wyobraźnia od tabelki:

Przykład Gondorczyka to klasyczny przykład wyobraźni tabelarycznej. No niestety w grach fabularnych jest coś takiego, że ich miłośnicy tracą kreatywność i zamiast wykorzystywać wyobraźnię powielają ciągle te same schematy. Jeśli więc jest samuraj, to musi być on honorowy. Krasnolud musi mieć brodę, pić na umór i walczyć toporem. Elf musi być łucznikiem i koniecznie pisać wiersze. Jeśli w systemie występują te dwie rasy, to muszą się nienawidzić.

Jeśli gramy w Science Fiction, to koniecznie musi być solo, fixer i złe korporacje.

Co ciekawe jeśli stworzyć by postać, która nie pasowałaby do tabelki: krasnoluda, który walczy mieczem (albo jeszcze lepiej: rapierem lub szpadą) i goli się. Elfa, który gardzi magią, upija się, zachowuje agresywnie, nie lubi małych zwierzątek, a szczególnie kwiatków oraz walczy toporem, samuraja, który twierdzi, że ma gdzieś bushido, kłamie, oszukuje, unika walki i twierdzi, że w życiu trzeba umieć sobie radzić, niziołka, który nie jest złodziejem, czarodzieja, który magią zajmuje się tylko dla kasy, wampira, który nie jest smutny etc. to wielu RPG-owców dostają fioła, jakby mózg im się zawiesił.

Pamiętam, że kiedyś na forum Poltera mieliśmy długi temat o tym, „czy krasnolud może walczyć mieczem?”. Mnie osobiście natomiast kiedyś Mistrz Gry pokarał brakiem expa za odgrywanie postaci, bo twierdziłem, że mój Kislevski Kozak jest niepijący. Kiedy indziej inny prowadzący przyczepił się do mnie, ponieważ upierałem się, że złodziej, w którego się wcielałem jest osobą honorową.

Wymieniać można długo.

Ludzie tego typu moim zdaniem nie przyjmują do wiadomości jednej rzeczy: zawsze zdarzają się wyjątki. To trochę tak, jakby zakładać, że każdy Polak to złodziej, każdy facet z tatuażem siedział w więzieniu, a każdy rudy jest fałszywy.

I co?

We wszystkich tych społecznościach nie ma ludzi wyjątkowych? Wszyscy są zupełnie identycznymi ze sobą konformistami i kserobojami zrzynającymi z siebie nawzajem?

Nie ma w nich nawet jednostek aspołecznych, zbuntowanych przeciwko reszcie, wyrzutków, renegatów, przestępców i kryminalistów?

Chcecie powiedzieć, że w Gondorze nie zdarza się, żeby ktoś komuś coś ukradł, dał po pysku lub nakłamał?

Przecież to nierealistyczne.

 

Ciąg dalszy na Blogu Zewnętrznym.

Komentarze


Exar
   
Ocena:
+1

przypierdalania się

Ale po co taki jaki język?

Zupełnie nie widzę powodów, żeby nie ustąpić

Ja mam wrażenie, że to jest pójście na łatwiznę przez MG. Po co sobie robić problem? Ma być zgodnie z szablonem i basta! A i jeszcze takie chowaniec wiewiórkowiec może być  przyczyną głupawki na sesji...

Z praktyki - grałem kiedyś magiem-tancerzem (w WFRP). Zarabiałem hajs tańcząc na rynkach - była nawet do tego mechanika, miałem dobre rzuty, bogaciłem się. A za zarobiony hajs kupiłem krowę. I potem zbierałem hajs na kolejne krowy. I MG zamiast podłapać temat, to w pewnym momencie stwierdził, że krowę mi ukradziono - i nie, nie była to zahaczka do przygody, tylko po prostu zamknięcie, nieatrakcyjnego z punktu widzenia MG, tematu. I niestety, przez ładnych parę lat nie grałem z tym MG, bo mi w strasznie popsuł zabawę. 

21-09-2016 07:33
Nuriel
   
Ocena:
0

Fajny tekst, szkoda trochę, że nie pociągnąłeś tematu jeszcze dalej.

Poza tym, takie sytuacje nie występują wyłącznie w Warhammerze. Dungeons and Dragons miało (przynajmniej w trzeciej edycji) analogiczny problem:

"Nie, nie możesz grać tym minotaurem! Twój ECL (czy insze FBI czy KGB) będzie wyższy o trzy od innych postaci i twoja postać będzie n-i-e-z-b-a-l-a-n-s-o-w-a-n-a." 

Przyczyna jest taka sama jak w przypadku latających wiewiórek i MG-krowobójców - brak kreatywności i nieumiejętność poradzenia sobie z czymś co wykracza poza schematy. 

21-09-2016 09:28
Olórin
   
Ocena:
0

@Nuriel

A jednak są RPGi pojemniejsze i bardziej hermetyczne. Problem nie zawsze związany jest jedynie z zakutym mistrzem.

@Exar

Z ciekawości - uzgadniałeś koncept mago-tancerza-hodowcy przed graniem, czy była to spontaniczna decyzja?

21-09-2016 09:44
Kanibal77
   
Ocena:
+2

 W sumie z tym kozakiem akurat, to takie trochę przełożenie do młota współczesnej mentalności- alkohol to używka, której można powiedzieć stanowcze ,,raczej nie,,. Bo sory co ten kozak niby popijał? Wodę z kranu? Butelkową z tesco? Musiał pić choćby rozcieńczone piwo od czasu do czasu, bo widział empirycznie, że ludzie pijący wodę dostają duru brzusznego.

Co do ogólnego wydźwięku tekstu- trochę tak, ale nie do końca i nie zawsze.

 Może być se podły Gondorczyk, ale znajdź mi jednego chociaż, w realu, fanatycznego kibica legii, geja, który oficjalnie i otwarcie udziela się zarówno w środowisku kibicowskim, jak i w strukturach lgbt. 

A osobnik taki jest przecież teoretycznie możliwy, nie zaburza fizyki świata.

Konkludując wszystko z wyczuciem i jak miś mówi, że nie, to też nie zaawsze oznacza, że jest upośledzony, bo graczy też czasem ponosi.

21-09-2016 09:44
Exar
    @Olórin
Ocena:
0

Maga - tak - niewiele szczegółów pamiętam, ale pamiętam, że miałem czar dźwięki, który był niesamowity.

Tancerza - tak - miałem taką umiejętność i pamiętam, że w podręczniku było napisane, że możesz co ileś dni w mieście (i była chyba nawet tabelka z liczbą mieszkanców??) rzucić na tańce i jeśli sukces to ileśtam ZK dostać - i to było ustalone

Krowokupca - nie, nie było ustalone ale MG pozwolił na zakup krowy. Inni kupowali kolczugi a ja krowy (no dobra, kupiłem jedną bo na więcej siana nie starczyło).

21-09-2016 09:58
Olórin
   
Ocena:
0

@Exar

Dziwaczna sprawa. Zrozumiałbym gdyby mistrz już na początku twardo oznajmił: "Exarze - ok - tańce i magia, nawet mi to pasuje, ale KROWA? Litości...". W twojej sytuacji prowadzący wysyłał rozbieżne sygnały, z jednej strony dając nadzieje na regularne dojenie, a z drugiej niwecząc wizję twarogowego imperium. Mówiąc serio - albo trzymamy się kurczowo jesiennej gawędy, albo bawimy specyficznym poczuciem humoru fantaziaka. Może w przypadku drugiej krówki poczuł, że sprawa wymyka mu się spod kontroli?

21-09-2016 10:44
Exar
   
Ocena:
0

Może faktycznie tak poczuł, jednak ja miałem wrażenie, że raczej jest to coś, czym on nie chce się zajmować - po prostu gracz miał swoją wizję, która nie pasowała do wizji przygód MG.

A ja, RPGowiec starej daty, nauczony przez MiM jak zabierać przedmioty graczom (tj. jak nie zabierać - kradzież i zgubienie były na początku listy najbardziej żenujących i frustrujących sposobów...), nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy.

21-09-2016 11:17
Anioł Gniewu
   
Ocena:
0

Rozumiem że krowa regularnie uczestniczyła w penetrowaniu skaveńskich lochów i kanałów, podejmowała szalone galopady i pościgi za banitami, ciągnęła karetę kompanii Wilczych Jeźdźców, przemierzała galeonem Morze Szponów i odkrywała Złote Miasta Lustrii? 

MG pozwolił Ci Exarze na wprowadzenie groteskowego motywu licząc ze to tylko humorystyczny  przerywnik. Ciągniecie tego watku przez kolejne sesje zakrawa juz jednak na farsę i tez bym dokonal egzekucji na bydlęciu...;) Kulturalnie zdechłoby na zarazę...

 

21-09-2016 14:21
Kaworu92
   
Ocena:
+4

zasłóżonych

Drogi Zegarmistrzu, zawsze kiedy popełniasz błędy tłumaczysz się "oh, ah, no, ja przecież mam dysleksję!". A Worda masz? Albo choć przeglądarkę internetową ze słownikiem? Bo sorry, ale walenie takich byków to brak szacunku względem języka ojczystego (nasi przodkowie ginęli w bitwach żebyś mógł nim pisać) i nas jako odbiorców. To nie świadczy o Twojej osobie zbyt dobrze, musisz przyznać.

21-09-2016 14:46
Bakcyl
   
Ocena:
0

Powiedział Kaworu.

21-09-2016 18:25
Kaworu92
   
Ocena:
+3

Eh...

1. Starałem się być miły, nie wiem czy mi się udało. Jeśli nie to oczywiście przepraszam ("drogi" nie było ironią ani niczym w tym stylu).

2. Popełnianie błędów ortograficznych w czasie, gdy tekst wystarczy wrzucić do Worda rzeczywiście wskazuje na brak szacunku (i lenistwo, obawiam się). Obawiam się także, że to prawda obiektywna, której nie można zmienić/zaprzeczyć. 

3. W świetle powyższego komentarz Bakcyla jest...? (Serio pytam, nie rozumiem tego komentarza i nie wiem co o nim myśleć).

PS. Przeczytałem mój komentarz jeszcze raz, być może bije z niego irytacja i odrobinka jadu. Uważam jednak, że mam do tego prawo, Zegarmistrz regularnie popełnia błędy ortograficzne i nawet się tego nie wstydzi - ileż można? Przez kilka pierwszych przypadków cierpliwie i grzecznie wskazywałem błędy i tłumaczyłem zasady ortograficzne, które zostały złamane, ale Zegarmistrz jak widać dalej ma to głęboko w nosie i takimi "drobiazgami" się nie przejmuje. 

Fakt, że Zegarmistrz ma wykształcenie humanistyczne przemilczę. 

21-09-2016 19:07
Exar
   
Ocena:
0

MG pozwolił Ci Exarze na wprowadzenie groteskowego motywu licząc ze to tylko humorystyczny  przerywnik. Ciągniecie tego watku przez kolejne sesje zakrawa juz jednak na farsę i tez bym dokonal egzekucji na bydlęciu...;) Kulturalnie zdechłoby na zarazę...

Wyturlajmy KrowoZabojcow z Fandomu!

21-09-2016 20:47
Anioł Gniewu
   
Ocena:
0

Żebym ja Cię nie wyturlał zoofilcu... ;) Śmierć krowom! 

21-09-2016 21:20
Johny
   
Ocena:
+2

Skoro Warhammer to dark fantasy, wzorem Diablo powinien mieć krowi level :)

21-09-2016 21:26
Bakcyl
   
Ocena:
0

Ależ ma. Nosi tytuł: Księga Spaczenia. Instalujesz bezpośrednio w krasuli i voila!

 

@Kaworu

 

Z twojego komentarza wychodzą kłaczki. Wiesz, różnica między tobą a Zegarmistrzem jest taka, że Zegarmistrz przynajmniej coś wrzuca...

Niestety wszelkie programy nie zawsze błędy wychwytują, z różnych przyczyn, a samemu jest znacznie łatwiej je przegapić, czytając tekst nawet po trzy razy.

Jak wolisz czytać bazgroły Malto-coś tam, to droga wolna. Może razem przetłumaczycie jakiś system?

21-09-2016 23:04
Kaworu92
   
Ocena:
+1

A w sumie przydałby się pomocnik-tłumacz :D

22-09-2016 14:18
Exar
   
Ocena:
+1

Mi do urażenia daleko, ale robienie ortografów na blogach jest słabe... (Nie mówię, że sam błędów nie popełniam, ale jak ktoś mi zwróci uwagę to dziękuję i poprawiam a nie dre się, że dyslekcja czy inna dysmózgia...)

22-09-2016 19:04
Exar
   
Ocena:
0

wykształcenie humanistyczne

Od kogoś, kto nie umie liczyć do humanisty droga daleka (nic do Zegarmistrza, którego noty są git, to takie ogólne przemyślenie)

22-09-2016 19:06

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.