Nowy Teenagent | Skaut Kwatermaster CD
W działach: Gry | Odsłony: 359Nowy Teenagent
W 1995 roku polscy gracze otrzymali grę na światowym poziomie. Grę, której na pewno nie musieli się wstydzić. Oto przed wami Teenagent. W wydaniu CD znany jako Nowy Teenagent.
Z banków w niewyjaśnionych okolicznościach znikają pieniądze. Policja jest bezradna. Ostatnią deską ratunku jest więc pomoc sił nadprzyrodzonych. Wróżka jednak przestępcy nie znajdzie, ale ma inny sposób jak rozwiązać problem. Wyszukuje z ksiażki telefonicznej człowieka, który ma sprawę rozwiązać. Na kogo pada wybór? Na nastolatka Marka Hoppera. Nasz przypadkowy bohater chcąc nie chcąc bierze na siebie ciężar rozwikłania sprawy (choć nikt nie wierzy w to że mu się uda:P) a naszym celem jest pomóc mu w tym.
Zacznijmy od zagadek/używania przedmiotów. Cóż, zdarzają się dziwne kombinacje, ale na szczęście jest ich niewiele i większości da się domyśleć na chłopski rozum. Co prawda raz czy dwa zdarzy się utknąć bo przedmiot jest trudno dostrzegalny, ale to nie jest wada. Po prostu trzeba być uważnym:) Wyważony poziom trudności jest duzą zaletą programu. Nie jest tytułem ultra-prostym, ale nie ma też niczego co choćby w minimalnym stopniu przypominałoby wygibasy intelektualne a la Myst. Jest tak jak być powinno.
Do plusów gry osobiście zaliczam też grafikę. Ja wiem, że jako człowiek wychowany na grach lat 90-tych trudno żebym marudził, ale wydaje mi się że młodsi gracze powinni się szybko przyzwyczaić . Szczerze mówiąc nie pamiętam już muzyki - to oznacza że jest ot zwyczajna, bo po tylu latach pamiętam tylko perełki lub gnioty:D Na pewno jednak dobrze zostały podłożone głosy (także przez ludzi związanych z branżą komputerową, m.in. redaktorów z Secret Service). I tu mała uwaga. Starajcie się wyszukać wersję polską. Angielska (z GOGa) kompletnie
zabija swojski klimat.
Klimat tworzony też przez poczucie humoru - nasz bohater czasem rzuci jakiś dowcipny tekst, jest parę zabawnych sytuacji (rozbraja chowanie się głównego bohatera w rogu planszy, jakby w monitorze:)), zawsze też zastanawiałem się gdzie on chowa te wszystkie przedmioty - Marek do kieszeni schowa nawet grabie:)
Radze grę odpalać za pomocą DOS BOXA lub D-Fend Reloaded - ten drugi wg mnie znacznie lepszy i prostszy w obsłudze.
Na zakończenie: to polska chyba obowiązkowa klasyka:) Miodzio:)
Skaut Kwatermaster to jedna z najbardziej znanych, polskich klasycznych przygodówek; jest produkcją z 1995 roku.
Od razu mówię: z tą grą mam pewien problem. Najbardziej razi miałkość fabularna. Oto nasz bohater, przebywający na obozie, musi uwolnić swoją dziewczynę. Skąd uwolnić? Z wraku czołgu. Jak się tam dostała? Uwięzili ją tam dwaj chuligani. Cóż, prosto i wg mnie głupio, ale czy gra ma inne zalety, które niwelują fabułę? Popatrzmy.
Na pewno nie są to NPCe. Takowych da sie w grze policzyć na palcach jednej ręki. Rozmów z nimi też niewiele, nawet nie masz co marzyć drogi graczu że będziesz mógł chociaż wybrać co twoja postać powie.
Grafika? Cóż, spójrzcie na obrazki....Kreska jest, hm ,specyficzna;) Mi taka grafika osobiście nie przeszkadza, ba, nawet ją lubię, dzięki niej gra ma fajny oldskulowy klimat, choć w ten "koślawy" sposób starano się chyba przykryć mizerną jakość grafiki.
Powiedziałem klimat. Czy oprócz dziwacznej grafiki samej w sobie coś jeszcze go tworzy? Tak. Trzy cechy gry. Po pierwsze lokacje. Trafimy do obozu harcerskiego, wioski, nad jeziorko, na cmentarz, do wieży maga (!), odwiedzimy kościół, kryptę, las i parę innych miejsc. Druga cecha, która sprawia że lubię Skauta to muzyka. Te kilka utworów jest naprawdę fajnych, zwłaszcza jeden z motywem organów (chyba - nigdy tych instrumentów dobrze nie rozróżniałem) - utwór znakomity, choć dosyć ciężki, poważny nawet, choć raczej pasujący bardziej do strategii czy cRPG, ale niech mu będzie:)
No i po trzecie: humor. Nasz bohater czasem w humorystyczny sposób skomentuje różne przedmioty, postacie, opowiada też dowcipy:) Tu też gra ma u mnie plus.
A jak się ma sprawa z zagadkami? Cóż, często są absurdalne i żeby pójść dalej trzeba po prostu użyć "wszystkiego na wszystkim". Czasem połączenia przedmiotów jakie wymyślili twórcy są nie tyle nielogiczne, co wręcz głupie.
Jak więc oceniam tę grę? Z jednej strony słabiutka fabuła i grafika, z drugiej naprawdę dobra oprawa audio i fajny klimat. Jeśli chcesz pograć w lekką niezobowiązującą grę przygodową osadzoną w swojskich polskich klimatach i/lub lubisz tzw. oldskul - zagraj. Jednak do poziomu Teenagenta tej grze sporo brakuje.
Iselor