Nowy Rok
W działach: Polter | Odsłony: 443Hej Polterludki :D Wesołego Nowego Roku! :D Poniżej mój post blogowy dotyczący paru rzeczy, którymi chciałbym się zająć w 2019-tym:
1. Tłumaczenia RPG.
Wiem, że niektórzy chcieli, żebym się zajął IronSworn, ale chyba przetłumaczę inny system, czyli Masks: New Generation. Jest na Creative Commons, wpisuje się w moją estetykę „to jest dobre RPG” i myślę, że mógłby się spodobać szerszej RPG-owej braci.
2. Komiksy.
Bardzo chciałbym przetłumaczyć Fur-Pileda na język polski, mam już nawet zgodę autora i archiwum na moim komputerze czeka – bo komiks zniknął z Internetu – wysłałem nawet parę PW do szefa działu komiksowego, ale nam się kontakt urwał. Fajno byłoby się zająć tym komiksem, ale nie chcę, hm, siedzieć innym ludziom na głowie?
Anzelmie, jeśli chcesz tłumaczenie na Polterze, to daj mi znać, jeśli mi nic nie odpiszesz to dam sobie spokój, nie chcę Cię męczyć i być upierdliwy :)
3. Recenzje.
Chciałbym bardzo znów zacząć publikować recenzje na Polterze. Czeka na mojej półce jeden komiks – My Lesbian Experience with Loneliness (autorka też miała problemy z samookaleczaniem, więc czuję wielką więź duchową, LOL xD) – i myślę, że mógłbym się zająć webkomiksami które tak lubię.
Nie wiem niestety, czy zrobię recenzję jakiejś gry RPG. Możliwe ze to efekt uboczny mojej schizofrenii albo leków które biorę, ale troszkę ciężko mi się skupić. Mam wiele RPGów z DriveThru i różnych akcji na Bundle of Holding itp., ale ciężko mi wytrwać w postanowieniu i przeczytać od deski do deski. Może Polter mnie do tego zmobilizuje, a może dam se spokój, nie wiem.
[On the same note: podobno czytam też mniej niż kiedyś i jem więcej słodyczy, co ma mieć takie uzasadnienie, że pragnę – można to chyba udowodnić neurobiologicznie? - więcej natychmiastowych nagród, a mniej tych, które wymagają „długiej drogi”. Cóż, moje synapsy nie pracują tak jak powinny i mam problemy z neuroprzekaźnikami, wynika?]
4. Mój mały sukces.
Ostania rzecz nie jest niezwiązana w żaden sposób z fandomem, ale jest to coś, z czego jestem dumny. Otóż, w ten Nowy Rok świętowałem dwa lata kalendarzowe (czyli dwa lata i kilka miesięcy) odkąd się ostatni raz pociąłem :D 2 lata bez noża, wyobrażacie sobie? :D Cool :D Czuję się silny i wyzwolony :D Cyyba wracam powoli do zdrowia :D
To w sumie tyle, trzymajcie się i jeszcze raz Wesołego Nowego Roku :)