Horror aż brak słów! Autor:
Spider-Nik
Na pierwszy rzut oka widać doskonale, z jakim komiksem będziemy mieli do czynienia. Czarna okładka, czarne strony, pełne mroku rysunki. To musi być horror.
Thomas Ott już wcześniej zaprezentował polskim czytelnikom swoje umiejętności w wydanych przez wydawnictwo Kultura Gniewu mrocznych opowieściach
Cinema Panopticum,
Exit oraz
Numer 73304-23-4153-6-96-8. Po pięciu latach wraca z komiksem
Nowożeńcy.
Jak wspomniałem na początku, z góry wiemy, z jaką opowieścią będziemy obcować. Horror. Świetnie napisana historia, gdzie zbędne są jakiekolwiek słowa, onomatopeje czy nawet zróżnicowane kolory. Rysunki utrzymane w czarno-białej kolorystyce przy tak świetnym warsztacie rysownika w pełni wystarczą, by poczuć klimat, napięcie i grozę. Nie uświadczymy tu ani jednego dymka z tekstem, ani jednej wypowiedzi, nawet krzyku ofiary. To wszystko samo układa się w głowie, gdy wzrokiem ogarniamy kolejne kadry zagadkowej opowieści. Intrygująca fabuła sprawia, że doszukujemy się elementów, które mogłyby być przyczyną ciągu zdarzeń prowadzących do finału. A tego wcale nie można nazwać
"happy endem". Co więcej, jak przystało na horror, ów koniec, wcale nie musi nim być.
Przyznam szczerze, że nie czytałem wcześniejszych komiksów autorstwa Thomasa Otta. Nie zapoznałem się też z filmem, którego adaptacją jest omawiany komiks.
Dark Country, bo taki nosi tytuł, otrzymywał niskie noty i w efekcie został zapomniany. Po lekturze
Nowożeńców jestem jednak ciekaw zarówno filmu, jak i wcześniejszych dzieł Szwajcara. Bo to, które trzymam w ręku, wypada wręcz rewelacyjnie.