"Północny wiatr" rozwiewa tajemnice Tomka Paczenki, odsłania również rąbek prawdy samego Andrzeja Pilipiuka. Jest finałem pisanego przez 20 lat dziennika. Kresem 800-stronicowej włóczęgi autora po zakamarkach jego własnej duszy. Efektem ucieczki zagubionego, zaszczutego przez szkołę nastolatka znad skraju depresji, w głąb wyobraźni. A więc nad norweskie fiordy, w wir przygód i brawurowej akcji.
Jeśli nie pamiętasz jak smakuje swoboda, zrób sobie wolne. Czas na pauzę w dorosłym życiu... stanowczo przereklamowanym.