10-08-2006 14:24
Nokia 6030
W działach: sprzęt | Odsłony: 3
Rok temu przy podpisywaniu nowej umowy z operatorem, marzyłem by wraz z nią, dostać aparat z kolorowym wyświetlaczem za złotówkę. W zasadzie dla tak niskiego pułapu abonamentowego na jakim jestem nie mieli ciekawej oferty. Za jednego zyla mogłem mieć Siemensa i byłoby to fajne rozwiązanie, gdyby nie fakt, że mój Siemens C55 był mniejszy, wygodniejszy i nie ukrywajmy darzyłem go wielkim sentymentem. Podpisałem wówczas umowę na następny rok i zostałem z moim małym C55 - który wciąż sprawia się doskonale, mimo odartej z lakieru obudowy.
W tym roku postanowiłem jednak upgrade’ować sprzęt. Kolorowy wyświetlacz jest standardem i już żaden operator nie ośmiesza się oferując zwykły, więc gdzieś w moim mózgu coś podbiło oczekiwania.
Oczywiście pole do negocjacji jako posaidacz najniższego abonamentu miałem liche – a bardzo chciałem mieć w nim aparat fotograficzny. W rozmowie ze sprzedawca tknęło mnie w końcu, że Ewka niedawno wybrała sobie telefon z radiem - wiec spontanicznie, olałem aparat i chwyciłem się tego gadżetu. I coś się znalazło, dosyć tanio. Szybko dotarło do mnie, że aparat nie jest mi potrzebny, bo zdjęcia i tak będą marne, a brat kupił sobie cyfrówkę. Zresztą, jak często bym z niego korzystał?
Dołączyłem do rodziny Nokia. Po 24h użytkowania jestem zachwycony. Ma to czego potrzebuję najbardziej. Kolorowy wyświetlacz – żebym wreszcie mógł dostawać MMSy; Kalendarz – żebym wreszcie mógł planować sobie ważniejsze spotkania; Radio – bo kurde nie mam w domu radia, a to ważny element życia, a teraz to radio zawsze będę miał przy sobie. Mam gadżet, z którego korzystam intensywnie. Jestem zakochany w tej małej czarnej Nokii 6030.
W tym roku postanowiłem jednak upgrade’ować sprzęt. Kolorowy wyświetlacz jest standardem i już żaden operator nie ośmiesza się oferując zwykły, więc gdzieś w moim mózgu coś podbiło oczekiwania.
Oczywiście pole do negocjacji jako posaidacz najniższego abonamentu miałem liche – a bardzo chciałem mieć w nim aparat fotograficzny. W rozmowie ze sprzedawca tknęło mnie w końcu, że Ewka niedawno wybrała sobie telefon z radiem - wiec spontanicznie, olałem aparat i chwyciłem się tego gadżetu. I coś się znalazło, dosyć tanio. Szybko dotarło do mnie, że aparat nie jest mi potrzebny, bo zdjęcia i tak będą marne, a brat kupił sobie cyfrówkę. Zresztą, jak często bym z niego korzystał?
Dołączyłem do rodziny Nokia. Po 24h użytkowania jestem zachwycony. Ma to czego potrzebuję najbardziej. Kolorowy wyświetlacz – żebym wreszcie mógł dostawać MMSy; Kalendarz – żebym wreszcie mógł planować sobie ważniejsze spotkania; Radio – bo kurde nie mam w domu radia, a to ważny element życia, a teraz to radio zawsze będę miał przy sobie. Mam gadżet, z którego korzystam intensywnie. Jestem zakochany w tej małej czarnej Nokii 6030.