» Recenzje » Nocny pociąg do Rigel - Timothy Zahn

Nocny pociąg do Rigel - Timothy Zahn

Nocny pociąg do Rigel - Timothy Zahn
Niektóre pozycje potrafią nas zachęcić do lektury samym tytułem i kryjącą się w nim obietnicą. Zdarza się też, że nasz wzrok początkowo przyciągnie efektowna ilustracja na okładce i, mimo znanego porzekadła, to właśnie ona przekonuje nas do zakupu i lektury. Wydany nakładem Wydawnictwa Dolnośląskiego Nocny pociąg do Rigel Timothy'ego Zahna, posiada obie te cechy.

Fabuła powieści toczy się wokół perypetii Franka Comptona. Ów były agent wywiadu, a obecnie detektyw do wynajęcia, przemierzy ładny kawał galaktyki, napotka przedstawicieli kilku inteligentnych ras i rozwikła tajemnicę zagrażającą wszechświatowemu porządkowi. Intryga kręci się wokół sieci kolei łączącej poszczególne układy gwiezdne oraz zarządzającej nią rasy znanej jako pająki.

Czytając powieść Zahna szybko przekonujemy się, że okładka nie ma z nią zbyt wiele wspólnego. Ukazana na niej gwiezdna kolej nie ma nic wspólnego z tą opisaną w tekście Pociągu. Krótka przerwa na skorzystanie z googla i już wiemy, że oryginalna okładka była zdecydowanie bliższa treści. Typowy chwyt, jakim wydawnictwa raczą nas na co dzień. Szybko rodzi się podejrzenie – czy aby trzeba było uciekać się do takich zagrań i czy książka nie broni się sama?

Nocny pociąg do Rigel czyta się szybko i przyjemnie. Sprzyja temu stylizacja na klimaty noir. Porównanie do Raymonda Chandlera, które możemy wyczytać z tylnej strony okładki nie jest nieuzasadnione. Ba, główny bohater, którego oczyma oglądamy wydarzenia powieści, wydaje się być wręcz żywcem przeniesiony z chandlerowskiego kryminału. Intryga, którą próbuje rozwiązać, jest już silniej osadzona w stylistyce science fiction. Tworzy się w ten sposób miła w odbiorze mikstura. Dodajmy do tego wartką akcję i uzyskamy największe plusy powieści.

Będziemy się mogli nimi cieszyć, jeżeli z góry zakwalifikujemy Pociąg... do literatury mniejszego kalibru. Przyjrzenie się mu z bliska rujnuje dobre wrażenie. Dla każdego, kto ponad tempo wydarzeń stawia sensowną wizję świata, książka Zahna wyda się pozycją nieciekawą. Co prawda autor szkicuje w niej podstawy galaktycznego imperium rasy pająków i kontrolowanej przez nich sieci pociągów, ale jest to konstrukcja do której trzeba podejść zdecydowanie obniżając gardę niewiary. Plasuje to powieść na poziomie książek do światów z gier fabularnych, które - czego nie muszę przypominać - nie są zazwyczaj najwyższych lotów. Z początku byłem przekonany, że ma to związek z posuniętym wiekiem powieści. Jakie więc było moje zaskoczenie, gdy skończywszy lekturę zajrzałem na stronę z informacjami o wydaniu – książka została napisana w dwa tysiące piątym roku!

Dużo można też zarzucić samej intrydze – rzeczy przecież kluczowej w książce, która przynajmniej sprawia pozory stylizacji na kryminał. W pierwszych rozdziałach czytelnik musi w wielu miejscach zaufać autorowi, gdyż ma miejsce nieprawdopodobna ilość wydarzeń, pozornie bez powodu. Co prawda później wszystko zostaje wyjaśnione, ale nie niweluje to całości negatywnego wrażenia. Tajna misja Comptona, która zostaje w pełni ujawniona dopiero pod sam koniec Pociągu…, również nie robi zbyt dużego wrażenia. Być może byłoby sensowniej rozegrać ten wątek równolegle ze śledztwem dla pająków – jako klamra kompozycyjna traci bowiem wiele swej siły. Wreszcie - wiele wydarzeń powieści jest łatwych do przewidzenia. Rozgarnięty czytelnik rozwikła tajemnicę pająków, jeżeli nie w połowie, to na pewno w dwóch trzecich lektury. Choć z drugiej strony – większość powinna dotrzeć do końca, by móc powiedzieć sobie z satysfakcją - "ha, wiedziałem!".

Zawiodą się też ci z nas, którzy podczas lektury czekają ma interesujące postaci. Łatwo trzymać stronę głównego bohatera, Franka Comptona, lecz nie sposób zauważyć, że zbudowano go wokół jednego tylko archetypu. Pozostałe postacie są w większości podobnie schematyczne. Szkoda, bo niektóre z nich mogłyby być zdecydowanie lepiej opracowane. Przykładowo Bayta, agentka pająków, która ostatecznie doczekuje się w książce raptem dwóch krótkich konwersacji na swój temat. Trochę mało jak na postać, która towarzyszy głównemu bohaterowi przez niemal całą fabułę.

Gdybym miał określić tę powieść jednym słowem powiedziałbym – czytadło. Bardziej wybredny czytelnik obejdzie ją szerokim łukiem, ale ktoś, komu wystarczą do szczęścia strzelaniny, obce rasy, międzygwiezdne kurorty i psychiczne moce, powinien być zadowolony. Nowa powieść Zahna jest akurat odpowiednia do tego, by zabić nudę dłużącej się podróży wakacyjnym pociągiem.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
5.0
Ocena recenzenta
7.17
Ocena użytkowników
Średnia z 3 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 2
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Nocny pociąg do Rigel (Night Train to Rigel)
Autor: Timothy Zahn
Tłumaczenie: Iwona Michałowska
Wydawca: Wydawnictwo Dolnośląskie
Miejsce wydania: Wrocław
Data wydania: 8 maja 2007
Liczba stron: 328
Oprawa: miękka
Format: 130 × 205mm
Seria wydawnicza: Behemot
ISBN-13: 978-83-7384-588-6
Cena: 29,90 zł



Czytaj również

Nocny pociąg do Rigel - Timothy Zahn
Prawie jak PKP
- recenzja
Wezwanie do walki
Dawno temu w przyszłości
- recenzja
Wezwanie do broni
Początki legendy
- recenzja
Początki
Coś się zaczyna
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.