» Recenzje » Noc szarańczy - Jewgienij T. Olejniczak

Noc szarańczy - Jewgienij T. Olejniczak

Noc szarańczy - Jewgienij T. Olejniczak
Nazwisko Jewgienija T. Olejniczaka znane jest przede wszystkim z opowiadań Noc szarańczy, Wyspa mnichów oraz antologii Nowe idzie. Niektórzy czytelnicy mogli również czytać opowiadania tego pisarza opublikowane na łamach portalu Esensja. Recenzowana przeze mnie pozycja jest jego debiutanckim zbiorem.

W tym miejscu warto wspomnieć o jakości wydania. Szczególnie ładne są ilustracje Dominika Brońka oraz okładka autorstwa Igora Kieryluka. Spisała się również korekta – podczas lektury żadne błędy nie rzuciły mi się w oczy. Pod innymi względami pozycja ta nie wyróżnia się wśród tych wydanych przez Fabrykę Słów – czcionka jest duża, a papier dobrej jakości.

Debiut Jewgienija T. Olejniczaka zawiera dziewięć opowiadań. Są one naprawdę różnorodne – czytelnik znajdzie tu klimaty post-apokaliptyczne (Noc Szarańczy), utwory z pogranicza urban fantasy i horroru (Riffy), opowiadania należące do science fiction (Frankfurt oraz Sztuczne Place) oraz dark fantasy (Wyspa Mnichów). Tak naprawdę trudno do utworów tego pisarza przypiąć jednoznaczną etykietkę, gdyż autor lubi mieszać ze sobą konwencje, co widać choćby we Florencji.

Pierwsze opowiadanie, Noc szarańczy, budzi zainteresowanie nietypową scenerią. Post-apokaliptyczne obrazy, jakie opisuje w nim autor, nie mają nic wspólnego z tymi, które znamy z gry Fallout, Mad Maxa, dzieł Cormaca McCarthy'ego, czy Doris Lessing. W XIX wieku planetoida uderzyła w Ziemię – spowodowało to nie tylko śmierć większej części populacji ludzkiej, ale także gwałtowne oziębienie klimatu. Na świecie zapanowała wieczna noc. Jednak nawet w takich warunkach ludzkość walczy o przetrwanie. Okazuje się, że w ciemnościach czyha na nią coś groźniejszego niż głód i zimno.

Akcja tej historii jest wielowątkowa i właściwie nie można wskazać głównej osi fabularnej. Dzięki temu zabiegowi autor snuje domysły i teorie na temat tajemniczego zagrożenia, jednocześnie barwnie i szczegółowo odmalowując okrutną i paskudną rzeczywistość, jaka zapanowała po katastrofie. Sceneria Nocy szarańczy jest oryginalna i interesująca, czego niestety nie można powiedzieć o zakończeniu. Po obiecującym początku finał pojawia się nagle i wydaje się w pewien sposób oderwany od reszty utworu.

Najbardziej z całego zbioru spodobała mi się Wyspa mnichów. W tym opowiadaniu autor również wybrał nietypowe realia – akcja ma miejsce w średniowiecznej Rosji. Głównym bohaterem jest Varnas, litewski wojownik, mający rozwiązać tajemnicę dziwnych morderstw popełnianych w wiosce leżącej w pobliżu Jeziora Martwego. Szybko okazuje się, że prawdopodobnie odpowiadają za nie mnisi z miejscowego monastyru. Fabuła tego opowiadania jest dobrze poprowadzona i przemyślana. Zainteresowanie budzi również główny bohater – milczek z tajemniczą przeszłością. Wyspa mnichów stanowiłaby idealny wstęp do dłuższej opowieści.

W utworach Riffy oraz Domie Marty mamy do czynienia ze spotkaniami człowieka z siłami nadnaturalnymi. Ostatnie opowiadanie jest krótkie – miło się je czyta, jednak szybko wylatuje ono z pamięci. Dużo ciekawszą historię autor zaprezentował w Riffach. Do zespołu Spam zostaje przyjęty Miodrag. Ten nieśmiały chłopak genialnie gra na gitarze, nie potrafi jednak dostosować swojego niezwykłego stylu do prostych rockowych melodii. Założyciel kapeli, Seweryn, zainteresował się swoim zamkniętym w sobie i tajemniczym towarzyszem i postanawia dowiedzieć się nieco więcej na jego temat. Riffy jest całkiem dobrym opowiadaniem, które czyta się z wzrastającym napięciem. Autor umiejętnie tworzy atmosferę grozy, niestety brakowało mi bardziej zdecydowanego finału.

Zakończenia stanowią, niestety, piętę Achillesową Jewgienija T. Olejniczaka. Jest to szczególnie widoczne w Nocy szarańczy i Florencji, gdzie sposób, w jaki autor zakończył swoje opowiadania, wydaje się oderwany od samego utworu i po prostu do niego nie pasuje. Identyczny zarzut kieruję w stronę opowiadań, w których autor buduje atmosferę grozy i niepewności. Dobrym przykładem jest Pasażer. Olejniczak opisuje szczegółowo niebezpieczną podróż grupy arystokratów przez mroźną Rosję. Gdy akcja dochodzi do kulminacyjnego momentu, kończy się wyjątkowo nijako i bezbarwnie.

Mocną stroną Jewgienija T. Olejniczaka jest kreowanie świata przedstawionego. Autor opisuje rzeczywistość swoich opowiadań w sposób interesujący, niezależnie od tego czy jest to średniowieczna Rosja, współczesny Kraków, czy Frankfurt sprzed 40 lat. Realia grają niezmiernie ważną rolę w tych opowiadaniach, gdyż to one tworzą klimat sprawiający, że te historie wciągają czytelnika.

Debiut Jewgienija T. Olejniczaka budzi we mnie mieszane uczucia. Opowiadania czyta się całkiem przyjemnie – niestety słaba jakość zakończeń sprawia, te historie naprawdę wiele tracą ze swojego potencjału. W tym zbiorze Wyspa mnichów jest jedynym wyróżniającym się utworem, nieco gorsze Riffy także trzymają dosyć przyzwoity poziom. Pozostałe opowiadania nie są co prawda złe, jednak nie zapadają zbyt głęboko w pamięć. Pomimo pewnych mankamentów Noc szarańczy jest całkiem przyzwoitą lekturą na wakacje – w sam raz jeśli szukamy czegoś na długi, letni wieczór.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.0
Ocena recenzenta
5.92
Ocena użytkowników
Średnia z 6 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 4
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Noc szarańczy
Autor: Jewgienij T. Olejniczak
Autor okładki: Igor Kieryluk
Wydawca: Fabryka Słów
Miejsce wydania: Lublin
Data wydania: 19 czerwca 2009
Liczba stron: 392
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm
Seria wydawnicza: Asy polskiej fantastyki
ISBN-13: 978-83-7574-001-0
Cena: 31,90 zł



Czytaj również

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.