» Recenzje » Noc blizn - Alan Campbell

Noc blizn - Alan Campbell

Noc blizn - Alan Campbell
Noc blizn, pierwszy tom trylogii Kodeks Deepgate, to debiutancka powieść Alana Campbella. Przyznam, że do lektury tej powieści skłoniła mnie okładka – mroczna i gotycka, bardzo wyróżniająca tę książkę na tle innych. Sam opis fabuły umieszczony na tylnej okładce wzbudził we mnie umiarkowane zainteresowanie: anioły, ciemność i otchłań wydawały mi się elementami już wyeksploatowanymi. Z pewnością może z nich powstać powieść dobra, ale czy oryginalna?

Na szczęście, mój sceptycyzm okazał się zbędny. Noc blizn wyróżnia się wśród licznych nowych publikacji fantastycznych bardzo ciekawą scenerią. Ta powieść to niezwykłą mieszanka urban fantasy oraz horroru z elementami fantastyki epickiej. Zamiast klasycznych i utartych motywów mamy miasto zbudowane ma łańcuchach, gdzie od tysięcy lat grasuje ten sam morderca, na którego od równie długiego czasu poluje Kościół Ulcisa.

Główny bohater tej książki, anioł Dill, jest ostatnim archontem Deepgate – miasta Ulcisa, boga łańcuchów. Miasto wisi i niszczeje nad otchłanią, z której przed trzema tysiącami wyszły anioły, aby bronić go przed atakiem barbarzyńców. Dill to ich jedyny żyjący potomek, niestety, jest jedynie cieniem swoich wojowniczych przodków – wychowany w izolacji przez kapłanów Ulcisa i karany za najmniejsze przewinienie, wyrósł na cichego i bojaźliwego młodzieńca. Jednak to właśnie on będzie musiał stawić czoła niezwykłym wydarzeniom, które całkowicie zmienią nie tylko jego dotychczasowe życie, lecz i znaną mu rzeczywistość.

Narracja w Nocy blizn toczy się kilkutorowo: początkowo wydaje się, że autor skupia się na dorastającym Dillu, jednak szybko pojawia się szalony sieciarz Nettle, Truciciel Devon, i zabójczyni Rachel. Na brak akcji nie mógłby narzekać nawet najbardziej wymagający czytelnik – od samego początku w książce bardzo dużo się dzieje, a pozornie niezwiązane ze sobą wątki autor bardzo zręcznie splata pod sam koniec. Warto w tym momencie wspomnieć o budowie tej powieści – podzielono ją na trzy części. Dwie pierwsze czytałam z zainteresowaniem, choć bez wypieków na twarzy i dopiero trzecia wciągnęła mnie na dobre. Ostatnie 140 stron Nocy blizn to fabularny majstersztyk - diametralnie zwiększa się ilość przeskoków narracyjnych, a wydarzenia stają się bardziej nieprzewidywalne i zaskakujące. Gdyby autorowi udało się równomiernie rozłożyć napięcie na całą powieść, to ocena Nocy blizn z pewnością skoczyłaby o jedno oczko.

Mieszane uczucia budzą postacie: z jednej strony są to bohaterowie naprawdę ciekawi i nietuzinkowi, z drugiej zaś brakuje im pewnej głębi psychologicznej – osobowości bohaterów nie ewoluują, pomimo iż są świadkami wyjątkowych, miejscami wręcz tragicznych wydarzeń. Wyjątkiem jest Dill. Młody anioł, choć słabiej wykreowany i nie tak barwny jak Truciciel Devon czy szalony Nettle, dojrzewa i zmaga się ze swoimi problemami. Pewne wątpliwości budzi we mnie motywacja niektórych bohaterów – nie wydała mi się ona dość przekonująca.

Pojawiają się również pewne niejasności dotyczące kreacji świata przedstawionego – konkretniej chodzi o poziom technologiczny miasta Deepgate. Pomimo pewnego zaawansowania (potrafią posługiwać się gazem bojowym i budować latające statki), postacie posługiwały się dość prostą bronią, jak miecze czy łuki.

Styl pisarski autora jest dobry, choć niezbyt charakterystyczny. Nie rzuciły mi się w oczy żadne szczególne cechy, więc zawiedzie się ten, kto oczekuje oryginalnego pióra pokroju Iana MacLeoda. Dialogi są naturalne, jedynie czasem trochę zbyt rozbudowane.

Wydaniu niewiele mogę zarzucić: okładka doskonale oddaje klimat Nocy blizn a podczas lektury napotkałam może jedną literówkę. Edycja również stoi na wysokim poziomie – marginesy, dialogi i akapity – wszystko jest na swoim miejscu. Tym razem trochę zawiódł tłumacz - konkretniej chodzi o nazwy własne, brzmiące dziwnie i nieco sztucznie.

Noc blizn to kolejny udany debiut, który poznajemy dzięki wydawnictwu MAG. Jest to idealna pozycja dla osób, które lubią oryginalne klimaty. Lektura tej książki jest niezwykle przyjemna, choć na początku można się nieco pogubić, gdyż autor nie prowadzi czytelnika za rękę, lecz rzuca go na głębszą wodę. Pojawiają się nieznane pojęcia, nazwy i wydarzenia, których znaczenie czytelnik pozna dopiero wgłębiając się w treść powieści.

Drugi tom Kodeksu Deepgate - Iron Angel - ma zostać wydany przez Wydawnictwo Mag w 2009 roku. Można też zamówić tę książkę w oryginale przez empik, ale za sporą kwotę - 100 zł. Osobiście z niecierpliwością czekam na kontynuacje, gdyż Noc blizn, pomimo pewnych wad, zostawiła po sobie bardzo pozytywne wrażenie. Polecam ją każdemu, kto lubi mroczne klimaty.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
Tytuł: Noc blizn (Scar Night)
Cykl: Kodeks Deepgate
Tom: 1
Autor: Alan Campbell
Tłumaczenie: Anna Reszka
Autor okładki: Jacek Krawczyk
Wydawca: Wydawnictwo MAG
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 13 czerwca 2008
Liczba stron: 420
Oprawa: miękka
Format: 135 x 205 mm
ISBN-13: 978-83-7480-093-8
Cena: 35,00 zł



Czytaj również

Bóg zegarów - Alan Campbell
Ostatnie tik-tak
- recenzja
Żelazny anioł - Alan Campbell
Kodeks Deepgate bez łańcuchów
- recenzja
Żelazny anioł
Cyrk osobliwości Miny Greene
Noc blizn - Alan Campbell
Krwawe anioły
- recenzja

Komentarze


~Hejnik

Użytkownik niezarejestrowany
    Urban Fantasy najwyższej światowej klasy
Ocena:
0
W mieście Deepgate rezyduje mroczna anielica Carnival pijąca ludzką krew w jedną jedyną „Noc blizn”. Prześlizgująca się w ciemnościach przez zawieszone nad bezdenną otchłanią od stu pokoleń miasta zawieszonego na potężnych łańcuchach i dźwigarach. W dole w mieście zmarłych Deep mieszka zrzucony z nieba bóg Ulcis, czeka by wypowiedź ponownie wojnę swojej matce Ayen, ale czy na pewno?
Potomek pradawnych aniołów, w prostej linii samego Calisa, ostatni archont Dill i assasynka Rachel bronią miasto przed nomadami Hessete z Martwych Piasków, ale czy to jest największe zagrożenie? Na deser mamy nieśmiertelnego mordercę, obłąkanego sieciarza i intrygi sięgające dalece głębiej niż sama otchłań Ulcisa, w sumie otrzymujemy Urban Fantasy światowej klasy!
Potężne brawa dla tego młodego i zdolnego autora, niech wszyscy Dziewięćdziesięciu Dziewięciu nad nim czuwają.
10-08-2008 11:54
Gruszczy
   
Ocena:
0
Ta powieść to niestety crap najwyższej klasy. Drętwe dialogi, wieje nudą, mało wiarygodne i zupełnie nieciekawe postaci. Dodatkowo tłumacz poszedł na łatwiznę. Omijać szerokim łukiem.
30-09-2008 21:57

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.