» Recenzje » Ninjato

Ninjato


wersja do druku

Nowy król lekkich euro

Redakcja: Joanna 'Senthe' Falkowska
Ilustracje: Z-man games

Ninjato
Za każdym razem, gdy nowy użytkownik pyta o dobrą grę dla początkujących na forum, nieodmiennie poleca mu się Stone Age (Epokę Kamienia) lub, jeśli zadeklarował awersję do kostek czy życzy sobie czegoś troszkę cięższego, Egizię (Dolinę Królów). Te tytuły oczywiście nie wyczerpują gatunku "lekki worker placement" (Fresco również przychodzi tutaj na myśl), ale wydają się najbardziej popularnymi i powszechnie dobrze przyjmowanymi. Obie te gry są wysoce klimatyczne jak na euro i, chociaż posiadają lekko abstrakcyjne elementy (karty cywilizacji w Stone Age czy mechanizm zbierania kart w Egizii), dają sporo zabawy - rzeczywiście czujemy, że wysyłamy nasze plemię na polowanie czy partycypujemy w budowie piramidy. Wszystkie są przyjemne dla oka i zawierają dość losowości i pośredniej interakcji, by lepszy gracz nie zawsze wygrywał, co czyni je dobrymi grami rodzinnymi. W moich oczach Ninjato również robi to wszystko, ale trochę lepiej. Zacznijmy od przyjrzenia się, jak w uproszczeniu przebiega rozgrywka, a potem powiem wam, dlaczego tak myślę.
Mechanika
Gra trwa 7 rund, a w każdej mamy do wykonania 3 ruchy. Poprzez odwiedzenie lokalizacji można przeprowadzić związaną z nią akcję. Występują następujące opcje: 1. Domy rodów - każdy dom należy do jednego z trzech niezależnych rodów w grze, jest strzeżony przez widocznego wartownika i przechowuje kilka skarbów. Atakując dom, wybieramy pomiędzy skradaniem się a siłą: w pierwszym przypadku musimy zagrywać karty dojo o wartościach niższych od pojawiających się kolejnych strażników, w drugim - wyższych. Po pokonaniu strażnika zdobywamy jeden skarb i możemy albo wycofać się wraz ze wszystkim, co ukradliśmy do tej pory, lub krzyknąć "Banzai!" i stawić czoła kolejnemu, losowemu strażnikowi w ten sam sposób. Ale uwaga! Jeśli nie będziemy w stanie go pokonać, tracimy wszystkie skarby poza jednym. Gdy dom zostaje ogołocony ze skarbów, okrywa się hańbą i zmieniasz jego przynależność na któryś z pozostałych rodów, wybierając jednocześnie dla niego nową wartość punktową. 2. Dojo - dociągamy karty dojo używane do atakowania domów, albo z widocznych, albo z wierzchu talii. 3. Sensei - poznajemy nowe techniki walki przydatne przy napadaniu na domy, takie jak zwiększenie wartości zagranej karty lub zmiana z siły na przekradanie się pomiędzy strażnikami. 4. Pawilon - rozpuszczamy plotkę o potędze naszego klanu, która da nam punkty na koniec gry za różne elementy zebrane w jej trakcie (techniki walki, wysłanników, pokonanych elitarnych strażników, itp.) - podobne do kart cywilizacji w Stone Age 5. Pałac - przekupujemy wysłannika jednego z trzech rodów w grze płacąc zdobytymi skarbami.
Wygląd
Chociaż o Epoce Kamienia zdecydowanie nie można powiedzieć, że jest brzydka, Ninjato wciąż wygrywa na tym polu. Na pewno ma bardziej oryginalny wygląd, dzięki zarówno japońskiej architekturze i ubraniach, jak i planszy pokazanej nocą. Zerknijcie na nią sami:
lub na tych okazałych strażników:
Każdy komponent w grze, nawet proste karty dojo, zawierające tylko jedną liczbę, jest podobnie pięknie wykonany. Ninjato ma styl!
Klimat
To oczywiście kwestia preferencji, ale myślę, że wielu graczy jest już trochę znudzonych wysyłaniem robotników, by zbierali zasoby. Wysyłanie ninja, by napadali na domy brzmi znacznie lepiej, nawet jeśli w praktyce sprowadza się do tego samego. Jest mi także łatwiej zaakceptować, że nie udało mi się pokonać wyciągniętego strażnika - okazał się zbyt silny dla mojego nie przygotowanego jeszcze dostatecznie ninja - niż tragiczny wynik rzutu kośćmi w Epoce Kamienia, mówiący, że tym razem narąbałem jedną trzecią drew w stosunku do poprzedniej rundy. Powiedziałbym też, że temat gry jest lepiej zaimplementowany w mechanice, choć wciąż występują trochę niejasne elementy, jak zmienianie przynależności rodowej domu lub technika przebierania się, dzięki której jeden wysłannik liczy się za dwóch.
Interakcja
W większości worker placementów, w tym wymienionych wcześniej, interakcja ogranicza się do powstrzymania innego gracza od wzięcia akcji lub zasobu, na którym mu zależało, poprzez wzięcie jej samemu. Mimo że prawie nigdy nie wykonywane specjalnie, by umyślnie zaszkodzić innemu graczowi (lub właśnie przez to), jest to wciąż irytujące, gdy pokrzyżowane zostają nasze plany. W Ninjato wybranie akcji przez jednego gracza nie powstrzymuje innych od dokonania tego samego wyboru. Oczywiście, akurat ta plotka, wysłannik czy technika, na której nam zależało, może już być wzięta, ale zwykle są alternatywy. Z drugiej strony, chociaż nie ma tutaj bezpośredniej negatywnej interakcji sensu stricto, możemy napadać na domy "kontrolowane" przez innych graczy i zmieniać ich lojalność na ród przychylny nam. Jeśli czuliście się w tamtych grach trochę jakbyście grali w wieloosobowego pasjansa, to to wrażenie tutaj nie występuje. Trzeba obserwować innych graczy i ich wysłanników, by przewidzieć przyszłe zmiany przynależności rodowej domów lub które plotki będą chcieli wziąć.
Losowość
Chociaż występuje tutaj spory element losowy w dociągu strażników, kart dojo, wysłanników i plotek - mniej więcej tyle, co w Stone Age i więcej niż w Egizii - główny mechanizm atakowania domów może być łatwo uniezależniony od szczęścia poprzez naukę technik walki. Jeśli zainwestujemy w nie dostatecznie wiele, będziemy wygrywać za każdym razem. Jest to zdecydowanie bardziej skuteczne niż narzędzia w Stone Age, które i tak można zdobyć jedynie co którąś rundę. Jako zwolennikowi cięższych gier bardzo podoba mi się ten element kontroli. Oczywiście, na początku gry, gdy nie poznaliśmy jeszcze zbyt wielu technik walki, możemy wciąż zostać pokonani na przekór prawdopodobieństwu. Podobnie karty plotek pasujące do naszej strategii mogą pojawić się w małej liczbie lub w ogóle, zwłaszcza w rozgrywce dwuosobowej, gdzie proporcjonalnie mniej plotek weźmie udział w grze.
Strategia i taktyka
Jak w większości prostych gier, nie ma tu zbyt wielu różnych strategii. Można jednym razem skupić się bardziej na technikach, a innym na plotkach, ale będziemy robili po trochu wszystkiego w każdej rozgrywce, zwłaszcza przekupywania wysłanników. Mimo to wybory w Ninjato wydają mi się ważniejsze i trudniejsze niż w Epoce Kamienia (nad Egizią można podobnie pogłówkować, choć Ninjato daje więcej kontroli). W Epoce mam wrażenie, że gram na autopilocie: zwykle jeden wybór jest wyraźnie lepszy niż inne, nawet jeśli tylko dla mnie. Tutaj jest inaczej. Jako że w ciągu całej gry wykonamy jedynie 24 akcje, Ninjato jest bardziej grą typu action managemenet niż worker placement. Nie możemy zrobić wszystkiego, co byśmy chcieli, nawet jeśli inni gracze nam na to pozwalają. Dlatego trzeba znaleźć równowagę pomiędzy inwestowaniem w techniki dla osiągnięcia kontroli, napadaniem na domy dla skarbów oraz wydawaniem ich na wysłanników i plotki, jako że same w sobie przyniosą nam one znikomą liczbę punktów. Trzeba umieć się dostosowywać, jako że sytuacja może zmienić się dość diametralnie na przestrzeni jednej rundy, gdy domy zmieniają posiadaczy, a wysłannicy są przekupywani, nadal musimy potrafić przewidzieć najbardziej prawdopodobny wynik i skupić swoją strategię na jednym, dwóch elementach. Pod tym względem Ninjato oferuje bardzo dobrą kombinację strategii i taktyki. Z tego powodu pomiędzy znanymi mi planszoholikami Ninjato ma najwyższą opinię. Brakuje jej głębi i skomplikowania cięższych eurogier, ale wciąż chętnie zagram w nią nie tylko ze względu na ninja.
Już mam Epokę Kamienia. Czy nie będzie to duplikat w mojej kolekcji?
Zdecydowanie tak! Ninjato jest dobrym wyborem właśnie dla grających w Stone Age. Tak jak próbowałem to przestawić, jedyne podobieństwa między tymi grami to ogólniki: podobny poziom skomplikowania i czas gry, ładne grafiki, brak negatywnej interakcji, zbieranie kart jako źródło punktów na koniec gry. Mechanika i wybory w obu grach są wyraźnie różne, Ninjato nie jest nawet worker placementem. Jeśli lubisz Epokę Kamienia, Dolinę Królów lub Fresco i szukasz innej gry dla tej samej grupy docelowej, spróbuj Ninjato. Jeśli natomiast chcesz ograniczyć kolekcję gier do mniej niż tuzina, jednocześnie zachowując maksymalną różnorodność tytułów, to przyznaję, że Ninjato zaspokaja zbliżone potrzeby. Epoki Kamienia, jest dla ciebie powtarzalna, nijaka lub automatyczna? Ninjato będzie lepsze w tym zakresie. Za prosta? Wtedy nie będzie to pewnie najlepszy wybór. Jeśli jednak szukasz czegoś podobnego kalibru, polecam Ninjato z czystym sumieniem. Jest to jedyna lekka gra, którą oceniłem na 8 i nie wstydzę się do tego przyznać. Plusy:
  • Świetny klima
  • Śliczna
  • Regrywalna
  • Możliwość zapanowania nad losowością
  • Trzeba obserwować innych graczy, nie można grać tylko pod siebie
Minusy:
  • Pech na początku gry potrafi mimo wszystko przystopować nasze plany
  • Relatywnie prosta, brak jej głębi cięższych gier
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 1
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Ninjato
Typ gry: strategiczna
Projektant: Dan Schnake, Adam West
Ilustracje: Drew Baker, Peter Gifford
Data wydania oryginału: 2011
Wydawca polski: Z-man games
Liczba graczy: od 2 do 4 osób
Wiek graczy: od 12 lat
Czas rozgrywki: ok. 60 minut
Cena: ok. 160 zł



Czytaj również

Marvel: Rękawica Nieskończoności
List miłosny do Thanosa
- recenzja
Troyes
Magia kości?
- recenzja
Pandemic: Czas Cthulhu
Wirusy kontra Wielcy Przedwieczni
- recenzja
Pandemia - Laboratorium
Jeszcze bardziej śmiercionośna Pandemia
- recenzja
Akrotiri
Blask dawnej chwały
- recenzja
Akrotiri
Fotounboxing #19

Komentarze


   
Ocena:
0
kiepska recka
01-09-2012 15:03
schizofretka
   
Ocena:
0
bo?
01-09-2012 15:41
mig1
   
Ocena:
0
na Ninjato ostrzę sobie zęby już od jakiegoś czasu, ale póki co liczę, że może jakieś wydawnictwo wyda polską wersję :) Jak w ogóle z zależnością językową jest?

01-09-2012 15:51
schizofretka
   
Ocena:
0
Instrukcja jest po angielsku. Sama gra jest całkowicie niezależna.
02-09-2012 00:57
   
Ocena:
0
Kiepska, bo za dużo porównywania z innymigrami.
02-09-2012 12:47
Fionaxxx
   
Ocena:
+2
Dla mnie porównania do innych gier to plus recenzji.
02-09-2012 14:34
schizofretka
   
Ocena:
+1
Ninjato jest non-stop porównywane do SA. Nie sposób nie odnieść się do tego w recenzji. Rzadko się zdarza, by nowa gra całkowicie przyćmiewała mi starą. Owszem, gram proporcjonalnie więcej czasu w nowsze gry niż w stare, ale wynika to w większości z chęci poznawania nowych tytułów oraz pewnego znużenia starymi. Ninjato natomiast jest, moim zdaniem, po prostu lepsze pod każdym względem od innych gier w tym gatunku w które grałem, i taką też tezę postawiłem w recenzji.
03-09-2012 00:05
~sipio

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Recenzja jak najbardziej ok i duży plus za porównania z innymi klasykami wp. Ale jedną rzecz chce dodać. Bo każdy nieco inaczej rozumie lekkość gry. Mi bliżej do podziału Odiego w jego poradniku gdzie takie gry jak Epoka czy Egizia zaliczane są do średnich. I tak samo bym określił Ninjato.
Bo dla wyjadaczy to rzeczywiście jest lekka gra, ale dla początkujący, czy niedzielnych graczy to właśnie średnia liga.
06-09-2012 13:16

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.