Nie mam swojego stylu Mistrzowania

"Dodam takie niuanse jak te, iż bardziej skupiam się na akcji oraz na tym, co uczestnicy chcą zrobić w fikcji. Nie marnuję czasu na 30-minutowe opisy płynącej wschodnioeuropejskiej rzeki, tudzież elaboratów na temat codziennego życia zajazdu. Ograniczam wprowadzanie elementów do gry, które poza dekoracją nie mają jakiegokolwiek zastosowania. Z odgrywaniem BNów również u mnie bywa tak, że preferuję opisanie co oni robią, co mówią - odgrywam ich wybiórczo, wtedy kiedy mam wenę. Wiem że moje zdolności aktorskie są tragiczne, głos monotonny,. Mimo poglądów, iż warto ćwiczyć swoje odgrywanie mimo jego jakości, jestem zdania że jedyne sztucznie wydłużył bym sesję, psując poszczególne jej fragmenty."

Nie chcę Cię straszyć - ale to jest właśnie Twój styl prowadzenia ;P. Powiedzenie, że nie masz stylu prowadzenia to jak powiedzenie, że nie masz charakteru pisma. Mylisz - że pociągnę tę metaforę dalej - nieposiadanie charakteru pisma z brakiem zainteresowania kaligrafią =) nie trzeba się fascynować kaligrafią ani piśmiennictwem, żeby mieć własny charakter pisma...

Ale notka dość ciekawa.

@oddtail

Coś w tym jest.

Co do stylu prowadzenia, chodzi mi przede wszystkim o to, iż nie zamierzam swoją osobą stanowić erpega jako takiego. Nie uznaję stwierdzenia "...i tak wszystko zależy od MG", gdyż umniejsza ono założenia oraz właściwości gry w jaką się gra. Chcę grać w gry takie jakimi są, a nie w sposób zależny ode mnie jako MG". Wspomniane stwierdzenie bardzo mało mówi graczowi, czego może spodziewać się po erpegu XYZ, jednocześnie moim zdaniem jest to zrzucenie odpowiedzialności za jakość i zawartość rozgrywki od wszystkich uczestników oraz tego jak system RPG działa, na osobę prowadzącego sesję.

nie zachęca do grania pod tobą.

A Ty już mikrogwałty stosujesz i molestowanie Agrafko?

Któraś z nas musi. W ramach równouprawnienia.