» Blog » Nie do końca o meczu
17-06-2012 00:18

Nie do końca o meczu

W działach: Bzdety | Odsłony: 0

Chciałem podziękować panu Szpakowskiemu za kolejny mecz, którego oglądanie obrzydza mi jego komentarz i powiedzieć, iż następne mecze komentowane przez pana Sz. oglądać zamierzam w zagranicznych stacjach.
Wcześniej w meczu Irlandia - Hiszpania miałem dosyć "fapfapowania" się na temat gry Hiszpanów, ale to, co ten pan odstawiał dzisiaj przekroczyło granice mojej cierpliwości.

Mecz z wyciszonym dzwiękiem ogląda się trochę dziwnie, ale da się przywyknąć.

Komentarze


Malaggar
   
Ocena:
0
Ja generalnie uważam, że nasi byli, poza meczem z Rosją, słabiutko przygotowani taktycznie - stąd, gdy przeciwnik zaczynał grać w niespodziewany sposób (Czesi w drugiej połowie, Grecy w dziesięciu), to nasi gubili się i zaczynali człapać jak kurczaki z odciętymi głowami.

I mieliśmy drugą Irlandię - długie piłki na Lewandowskiego jako, przez znaczną część euro, jedyny pomysł na grę.
17-06-2012 13:26
Szponer
   
Ocena:
+1
Dla mnie, jako laika, wyglądało to tak, że Polacy umieli grać przez pierwsze 15min, a potem albo byli wyczerpani albo nie wiedzieli co robić i nikt nie umiał przejąć piłki.
17-06-2012 13:27
earl
   
Ocena:
0
Na Rosję byliśmy zmobilizowani, bo podkręcono atmosferę, dodając otoczkę polityczną. Tego w meczach z Grecją czy Czechami nie było, stąd zagraliśmy z nimi słabsze mecze.
17-06-2012 13:33
Siriel
   
Ocena:
+2
A może to nie my byliśmy tacy dobrzy, tylko Rosja słabła z meczu na mecz? Pierwszy dobry, drugi średni, trzeci - beznadziejny.

Tak czy owak, dobrze że sędziowie nikogo nie przepchnęli. Odpadły dwa słabsze zespoły, przeszły dwa lepsze. Bez otoczek politycznych, nadmuchiwania balonika i "ściany pragnień za Tytoniem".
17-06-2012 13:37
earl
   
Ocena:
+1
Już nie pierwszy raz Rosja rozbudziła nadzieję w pierwszym meczu a potem słabła w oczach. Przykładem chociażby MŚ z 1970, kiedy ZSRR rozbił Belgię 4:1 a potem odpadł w 1/4 finału z przeciętnym Urugwajem, albo też MŚ z 1986, gdy ZSRR zdruzgotał Węgry 6:0, ale w II rundzie przegrał z Belgami 3:4.
17-06-2012 13:48
Xolotl
   
Ocena:
+1
Najgorszy był komentarz Szpakowskiego po meczu, już w studiu. A rozmowa tego pizdowatego redaktora ze Smudą przeszła wszelkie granice chamstwa. Normalnie nóż mi się w kieszeni otwiera. Zero szacunku i podziękowania za duże emocje które dostarczały nam mecze naszej reprezentacji. Bo w porównaniu do poprzednich składów- ten miał rzeczywiste szanse na wygraną.
17-06-2012 14:02
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
A ja myślę, że było wprost odwrotnie: Mecze z Grecją (otwarcia) i Czechami ("o wszystko") sprawiły, że grali pod większą presją, co było widać. Z Rosją grali świetnie, bardziej na luzie i tego brakowało w pozostałych spotkaniach. Wielka szkoda, że nie wyszli z grupy, bo może graliby podobnie w pozostałych spotkaniach.
17-06-2012 14:09
Malaggar
   
Ocena:
0
Ten miał najsłabszą grupę w historii Euro jako przeciwników ;)

Jestem rozczarowany nie tym, że przegraliśmy, tylko tym, że nasi przez znaczną część turnieju grali tak, jakby im nie zależało.
17-06-2012 14:09
Alkioneus
   
Ocena:
+2
Mam 31 lat, po raz pierwszy w swoim życiu widziałem sytuację, w której Polska podchodząc do trzeciego meczu miała REALNĄ szansę na wyjście z grupy bez oglądania się na innych.

Za to będę pamiętał to Euro. Janas, Engel i Beenhakker tego nie osiągnęli. A my mamy talent do losowania "łatwych" grup.
17-06-2012 16:22
earl
   
Ocena:
0
@ Alkioneus

Jestem 3 lata starszy i też nigdy nie widziałem na żywo, żeby Polska w ostatnim swoim meczu miała w swoich i tylko swoich rękach szansę na wyjście z grupy.

A co do łatwych grup - Polska na MŚ'2002 miała grupę porównywalną z obecną (Korea, Portugalia, USA). Ale zarówno Janas w Niemczech jak i Beenhakker w Austrii też mieli realną szansę na wyjście z grupy, bo jedynie Niemcy stanowili przeszkodę nie do przejścia. Ekwador, Kostaryka, Austria i Chorwacja były w naszym zasięgu.
17-06-2012 17:30
Eva
   
Ocena:
0
Ha! Ale jestem młoda! :D
17-06-2012 17:45
chimera
   
Ocena:
0
Ostatnie miejsce w najsłabszej grupie grając jako gospodarze. O czym tu rozmawiać?
17-06-2012 17:46
Malaggar
   
Ocena:
0
@Eva: Młoda i pikna:P
17-06-2012 17:57
Eva
   
Ocena:
0
Tego drugiego nie wiesz :P
17-06-2012 18:00
Malaggar
   
Ocena:
0
Zawsze będę mógł się tłumaczyć, że piękno niejedno ma imię i te sprawy:P
17-06-2012 18:11
dzemeuksis
   
Ocena:
0
Czeka tutaj Piszczek. Do niego zagranie na wolne pole. Będzie okazja. Piszczek! Gooolll!!! Mówiłem, mówiłem, mówiłem, że to jest ten moment!!!
...
...
...
Kuba Błaszykowski.
...
...
...
17-06-2012 18:37
Drachu
   
Ocena:
0
Szpaku ma straszną tendencję, do jarania się gwiazdkami. Słyszę tą ekstazę w głosie, za każdym razem gdy piłka leci pozornie (czyli mniej-więcej) w stronę Cristiano Ronaldo. Ronaldo do niej i tak nie dobiega, ale Szpaku juz się jara, bo prawie Ronaldo dotknął piłki. Głos ton głośniejszy, dwie oktawy radośniejszy.
Przy czym to już trzeci duży turniej, gdzie żelusia na boisku nie widać. I wiadomo, że nic nie pokaże - to nie liga. I za każdym razem gada, jaki to niebezpieczny zawodnik i gdyby tylko dobiegł/trafił, to ho ho, ale by pokazał.
(no ok, dziś pokazał, po raz pierwszy od ME w 2004 :P)

Z Hiszpanami to samo. Albo z Argentyną na MŚ.

Dawniej jarał się tak samo Zidanem czy, jak krzyczał "Boskim Zizou" i w meczach gdzie typa nie było wcale widać, to i tak Szpakowi głos skakał o dwie oktawy jak tylko piłka odbiła się od Zidana. Z tym, że w przeciwieństwie do Cristiano Ronaldo, Zidane miał mecze, gdzie grał kapitalnie.

Jeszcze wcześniej tak samo jarał się Ronaldo. Słynne "Ronaldo atakuje, tylko czterech obrońców holenderskich przeciw niemu" to właśnie z tamtego okresu.
17-06-2012 21:26
earl
   
Ocena:
0
Pamiętam jak kilkanaście lat temu Dynamo Kijów grało z Barceloną i wygrało 4:0. Szpakowski o mało co się nie popłakał, że jego ukochana drużyna tak dostała po tyłku.
17-06-2012 22:53
Malaggar
   
Ocena:
+1
@Drachu: Bo szpak to stary faper jest, który jara się gwiazdeczkami po to, by w następnym sezonie hejtować je jak im nie idzie.
Co mnie wnerwia, bo nie po to jest komentator, by gadać jak średnio rozgarnięty sezonowy kibic na onecie.

A co do porównania CR Zidane - to nieucziciwe zestawienie, bo nie da się porównać wyżelowanego chłoptasia do boiskowego walczaka obdarzonego talentem większym, niż całe pokolenie piłkarzy niejednego kraju.
17-06-2012 23:04
earl
   
Ocena:
0
Zwłaszcza, że Zizou był tym, który przeciętną Francję poprowadził do wicemistrzostwa świata w 2006 roku a wczesniej był filarem drużyny mistrzów globu i kontynentu.
17-06-2012 23:13

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.