» Blog » Nibykonkurs XIX - Proroctwo 1915, recenzja
24-10-2012 23:59

Nibykonkurs XIX - Proroctwo 1915, recenzja

W działach: Nibykonkurs, recenzje | Odsłony: 0

Nibykonkurs XIX - Proroctwo 1915, recenzja
Poniższa recenzja dotyczy gry „Proroctwo 1915” napisanej przez Adama Urbaniaka oraz Łukasza „Salantora” Pilarskiego. Proroctwo zostało napisane na potrzeby Nibykonkursu.

Na wstępie gra mnie odrobinę zniechęciła tym, że jest kolejną wariacją na temat „absolutnie cudownej i wspaniałej Lady Blacbird”, której szczególnym fanem nie jestem. Mimo wszystko nie zamierzałem od razu skreślać tego liczącego dwadzieścia pięć stron mini-podręcznika. Chociaż ocenie nie podlegają walory produkcyjne na pewno należy się autorom pochwała za to, że tekst jest przejrzyście ułożony i ozdobiono go tłem. Drobiazg, a gra przestaje być bitym tekstem i zaczyna wydawać się znacznie bardziej profesjonalnym produktem. Zabrakło tylko krótkiego spisu treści bo podręcznik wyraźnie ma kilka części, są to kolejno Wstęp, Opis postaci, Zasady gry, Opisy Koszmarów, Opis sprzętu, Porady dla MG, wsparcie dla osób chcących stworzyć własną postać oraz opis Piotrogrodu. Nie zabrakło też literówek i tym podobnych drobiazgów, ale to w końcu gra napisana w tydzień, więc i tak jest bardzo dobrze.

Gracze wcielają się w postaci będące świeżymi rekrutami tzw. Białej Roty, czyli tajnego oddziału rosyjskiej Ochrany, który zajmuje się zwalczaniem Koszmarów, czyli przerażających istot, które wydostają się do rzeczywistego świata poprzez ludzkie sny, gdzie rodzą się one z lęków swoich „śmiertelnych rodziców”. Grający będą polować na różnego rodzaju dziwactwa jak duchy, porywający dzieci demoniczni Żydzi czy ożywione wyobrażenia zmarłych ukochanych bądź towarzyszy broni. Gra przypominać ma mini serial w którym podczas każdego odcinka graczy czeka odprawa, śledztwo/badania związane z danym Koszmarem, a na końcu konfrontacja. Pierwsze moje skojarzenie to InSpectres. Z tą różnicą, że InSpectres to gra z bardzo dużym przymrużeniem oka, a Proroctwo 1915 bardziej uderza w ton horroru (co widać nie tylko po zapowiedzi autorów, ale także przedstawionych potworach). Klimat bardzo przypadł mi do gustu, w całej pracy jest jednolity i zachęcający do spróbowania by rozegrać jeden taki „krótki serial”. Bardzo fajnie.

Gotowe postaci nie są szczególnie zaskakujące czy fascynujące ale umożliwiają natychmiastowe rozpoczęcie gry. Są to zwykłe stereotypy typu Prosty Woj czy Spaczony Psion. Dla Graczy, którzy chcieliby wcielić się w kogoś bardziej nietypowego czy pomysłowego przygotowano na szczęście prosty system tworzenia postaci, co jest fajnym akcentem. Opis mechaniki jest kompletny (bałem się, że pojawi się tekst w stylu „patrz podręcznik do LB”), ale autorom umknął jeden błąd. Przy kluczach pojawiają się Oferty, ale nigdzie w podręczniku nie jest napisane jakie mają one znaczenie. Należałoby je usunąć lub wyjaśnić ich mechanizm. Samej mechaniki nie ma sensu oceniać, bo jest to dokładnie to samo co znamy z Lady Blackbird poza dodaniem progów ran i poczytalności (co jest fajne, ale nie rewolucyjne). Z jednej strony skorzystanie z gotowej mechaniki jest dobre – gra staje się grywalna bez testów. Wadą jest fakt, że mechanika to ważny element gry, a w tym wypadku jej fundament nie powstał dzięki zasługom autorów.

Najlepszymi elementami podręcznika są rozdziały o Koszmarach, które napisane są w taki sposób, że człowiek nabiera ochoty na poprowadzenie przygody. Zwłaszcza, że wszystko uzupełnione jest o opis kilu naprawdę fajnych wrogów. Szkoda jedynie, że najciekawszy z nich, demoniczny listonosz rodem z Silent Hill, nie doczekał się współczynników. Ale Mędrzec Syjonu czy Oddział Poległych, aż proszą się o zagoszczenie na sesjach. Reszta Koszmarów nie dotrzymuje im kroku, ale również mogą być materiałami na ciekawe sesje.

Fabularyzowany opis miasta jest przyjemny i wprowadza w klimat. Nie jestem pewien czy przez to nie ginie w nim odrobina konkretów. Za to jest świetną wskazówką dla MG, mówiąc w jaki sposób budować opisy na sesji. Same porady o prowadzeniu przypominają porady dla kogoś początkującego, a takie osoby raczej nie sięgną po Proroctwo, więc ta jedna strona wydaje mi się odrobinę mijać z celem. Dla mnie równie dobrze jej najważniejsze fragmenty można by umieścić gdzieś w okolicy wstępu, a resztę pominąć. Za to bardzo fajne są przykładowe wydarzenia na sesji przyozdobione stopniami trudności.
Gra mnie pozytywnie zaskoczyła. Aż mam ochotę w nią zagrać po lekturze. Jeśli mi się przydarzy, na pewno podzielę się jakimś raportem z sesji. Nie mogę tego obiecać z powodu trudności z dostępnością graczy. Każdemu kto lubi grać w systemy, które nie mają na celu epickich kampanii z planowaniem rozwoju na 40 sesji, a są po prostu jednym krótkim zestawem przygód – serdecznie polecam.

Praca ta ma być przeze mnie oceniona na potrzeby Nibykonkursu, ale punktacje, wraz z recenzjami pozostałych prac, wrzucę na forum Nibykonkursu dopiero jak przeczytam i przeanalizuję wszystkie gry.

Komentarze


Salantor
    .
Ocena:
+1
Dzięki za uwagi. Odnośnie Ofert - w czasie pracy zwyczajnie zapomniałem dopisać tego kawałka, a przy ostatnim przejrzeniu nie doszło do mnie, że czegoś tutaj brakuje.
25-10-2012 01:10
Blanche
   
Ocena:
0
Dla mnie LB to zaleta: przynajmniej wiadomo, że gra będzie działać i dobrze. Mam za to inne zastrzeżenia.
25-10-2012 18:34
Salantor
    Blanche
Ocena:
0
I dobrze. Trudno nie mieć zastrzeżeń do czegoś, co powstało w tydzień.
25-10-2012 23:24

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.