» Recenzje » Neverwinter Nights 2 Złota Kolekcja

Neverwinter Nights 2 Złota Kolekcja


wersja do druku

Taaaki loch...

Redakcja: Joanna 'Ysabell' Filipczak

Neverwinter Nights 2 Złota Kolekcja
Nie lubię dedeków. Nie mam nic przeciwko heroicznemu fantasy, doceniam szczegółowość opisu Zapomnianych Krain czy Greyhawka, w życiu nie miałem problemów z kostką k20. Przyczyna mojej niechęci jest bardzo prozaiczna – jestem dzieckiem epoki WFRP i nigdy nie udało mi się zapałać specjalną miłością do mechaniki d20.

Podobnie jak większość zagorzałych "jesiennych gawędziarzy" zagrywałem się w Planescape Torment, Neverwinter Nights (NWN) i obie części Baldur’s Gate. Spośród tych trzech gier NWN cenię najniżej, głównie za sprawą schematycznej fabuły i powielania wzorców swoich poprzedniczek. Nigdy nie starczyło mi dość cierpliwości, aby docenić w pełni rozbudowany tryb wieloosobowy, zbliżony do papierowych gier fabularnych.

Do zrecenzowania drugiej części tej gry skłoniła mnie posucha na rynku klasycznych cRPG, której ani Wiedźmin, ani Gothic 3 nie zdołały zaspokoić. Wydanie Neverwinter Nights 2 (wraz z dodatkiem Maska Zdrajcy) w Złotej Kolekcji CD-Projektu było dla mnie świetnym pretekstem do zapoznania się z tym tytułem. Zobaczmy zatem co słychać w świecie magii i miecza...

Pierwsze wrażenia


Złota edycja to solidny box, szerokością dorównujący Wiedźminowi. Oprócz dwóch pudełek z DVD upchnięto w nim instrukcje i solucje do obu gier. Po dość długiej instalacji (skopiowanie 5GB danych chwilę trwa) zabrałem się do zabawy.

Największe wrażenie zrobił na mnie "ogrom mechaniczny" gry. Widać, że licencja d20 jest wykorzystywana w pełni, wszystkie współczynniki są zgodne z systemem Dungeons and Dragons (edycja 3.5). Nawet laik, nie orientujący się w meandrach "lochów i smoków", nie powinien poczuć się zagubiony. Każdy etap tworzenia postaci jest szczegółowo i przejrzyście opisany zarówno w instrukcji, jak i w grze. Klasy podstawowe rozszerzono i uzupełniono (np. Szaman Dusz, Wybraniec Bogów). Pojawiły się również kolejne klasy prestiżowe (np. Mistyczny Oszust, Rozszalały Berserker, Mistyczny Mędrzec z Candlekeep), pozwalające na większą indywidualizację postaci.

Jeżeli dodamy do tego dużą ilość grywalnych ras (nie zagramy już "zwykłym" elfem – będziemy mieli za to wybór między elfem księżycowym, mrocznym, słonecznym, leśnym i dzikim), możliwość dopasowania wyglądu postaci i wybrania bóstwa opiekuńczego, otrzymamy jeden z najbardziej rozbudowanych systemów kreacji bohatera jakie ostatnio widziałem. Pod tym względem NWN2 bije na głowę Obliviona i Wiedźmina razem wziętych.

Dzięki dużej dowolności w tworzeniu postaci można NWN2 przechodzić wielokrotnie, odkrywając coraz to nowe smaczki (m.in. znana z BG2 możliwość zdobycia własnej twierdzy, rozbudowana alchemia i tworzenie przedmiotów magicznych).

Rozgrywka


NWN2 to klasyczny eRPeG komputerowy, punkt wyjścia rozwoju fabuły jest typowy dla tego gatunku – wioska, w której mieszkasz zostaje napadnięta przez tajemniczych przeciwników. Aby zemścić się za śmierć bliskich (a przy okazji, oczywiście, odkryć kilka faktów związanych z własną historią i przeznaczeniem) wyruszasz na szlak przygody. Fabuła – pomimo pewnej "pretekstowości" – przypadła mi do gustu. W wielu miejscach jest nieliniowa, sporo problemów można rozwiązać na kilka sposobów. Ukończenie gry (bez dodatku) zajmuje około 50 godzin grania. Warto wspomnieć, że pojawiło się dość dużo zadań pobocznych związanych z dyplomacją i śledztwem, przez co rozgrywka nie jest monotonna. Gdybym miał określić proporcję ilości siekania do ilości gadania, dałbym NWN2 70/30. (Diablo to 95/5, BG2 - 80/20, Planescape Torment - 40/60).

Ciapanie / zagadywanie potworków bez odpowiedniego towarzystwa mija się z celem. W NWN2 drużyna może liczyć do 4. osób (również w trybie wieloosobowym). Zwiększono też interakcję pomiędzy członkami drużyny, teraz postaci o diametralnie różnych charakterach nie będą zadowolone ze swojego towarzystwa.

Dialogi pasują do fabuły, jest w nich sporo patosu, trochę humoru i szczypta autoironii. Nie są to może perełki rodem z Wiedźmina, jednak dobrze spełniają swoje zadanie. Cały czas trzeba jednak pamiętać, że gra toczy się w świecie pełnym magii, więc osoby uczulone na "podniosłe frazy" powinny zachować szczególną ostrożność.

Niezależnie od gadania, esencją gry pozostaje walka. Ze względu na dość wygodny interfejs i aktywną pauzę, NWN2 jest jednym z najlepszych "taktycznych RPG" jakie ostatnio powstały. Element zręcznościowy prawie tutaj nie występuje, dużo jest za to manewrów i optymalizacji postaci. Powergamerzy i miłośnicy Panzer Generala powinni czuć się jak w niebie.

Jedyną rzeczą, która nieco burzy satysfakcję z rozgrywki, jest dziwna praca kamery. Ze względu na mały zasięg widzenia i duży rozmiar obiektów trzeba ją nieustannie obracać, aby dostrzec swoich gierojów.

Dodatki i tryb wieloosobowy


Nawet najlepsza fabuła ma jednak swój koniec. Żywotność NWN2 można przedłużyć ściągając cudze i tworząc własne moduły, umożliwiające zabawę w komputerowego MG. Ze względu na dużą liczbę dodatkowych przygód i modyfikacji, NWN2 przypomina mi Morrowinda – podobnie jak w nim, najlepsza zabawa rozpoczyna się po zakończeniu podstawowej fabuły.

Rezultatem takich prac jest dodatek Maska Zdrajcy, dołączony do gry w ramach Złotej Kolekcji. Moduł przynosi dodatkowe kilkanaście godzin zabawy i zmienia niektóre elementy grafiki. Wszystkie wydarzenia z dodatku dotyczą postaci na wysokich poziomach (aż do 30.). Wraz z dodatkiem otrzymujemy również najnowszą łatkę do gry, optymalizującą działanie podstawowej edycji.

Oprócz gotowych dodatków, na płycie z grą umieszczono zestaw narzędzi pozwalający na tworzenie własnych przygód. Twórczość fanów gry można testować za pośrednictwem rozbudowanej strony społecznościowej (nwvault.ign.com). Do zestawu dołączono również moduł Wyspa Piratów, autorstwa grupy Sarmatia (m.in. Jacek Komuda, Maciej Baryłka).


Podsumowanie


NWN2 to powrót do czasów obu Baldurów. Długi, rozbudowany cRPG z dużą ilością możliwości i tajemnic, silnie osadzony w realiach Zapomnianych Krain. Jeżeli dodamy do tego estetyczną grafikę (mało się zestarzała od czasów premiery w 2006 roku) i dobrą ścieżkę dźwiękową, to otrzymamy kawał solidnej rozrywki.

Drobne problemy ze sterowaniem kamerą i (chwilami) zanadto jaskrawe kolory nie są w stanie zmienić werdyktu: NWN2 to klasyczny cRPG "starej szkoły", skupiony na taktyce i mechanice zamiast na sprawności manualnej gracza. Dla starych mamutów (takich jak ja) to typowy wehikuł czasu. Nie ma w nim zbyt wielu eksperymentów, ani nowinek – jest za to kawał dobrej zabawy.

Grę do recenzji udostępniła firma CD Projekt.

Grafiki pochodzą ze strony dystrybutora gry.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę


Ocena: 5 / 6



Czytaj również

Komentarze


Bicuś
    Fajna recka
Ocena:
0
Wczoraj przeczytałem, zaciekawiła mnie gierka i muszę przyznać, że nakręciłem się na nią i chyba uderzę do sklepu :)
20-05-2008 15:25
~del

Użytkownik niezarejestrowany
    hm..
Ocena:
0
chyba na minimalnych detalach grales?
Ja mam procek 4rdzeniowy intela, 8gb ramu (ale niestety 32 bity system), ge-force 9800gt 1024mb ramu i gram na max detalach w 1280x1024 i wszystkie cienie wlaczone i musze przyznac ze czasami gra schodzi gdzies do 18fps (podobno to przez te cienie wlasnie). Sa zbugowane czy cos..
25-12-2008 21:46
~lol

Użytkownik niezarejestrowany
    nice
Ocena:
0
Na pewno masz za malo ramu hahahaahaa smiesza mnie idioci kupujący 8gb..
23-07-2009 17:13

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.