Neonowy dwór - Kate Griffin

Wielki finał

Autor: Blanche

Neonowy dwór - Kate Griffin
Londyn znowu jest w niebezpieczeństwie. Wbrew pozorom nie chodzi o wiszącą w powietrzu wojnę pomiędzy dwoma magicznymi stronnictwami działającymi w mieście, Neonowym Dworem i Plemieniem – a przynajmniej nie jest to najważniejszy z problemów, z którymi musi zmierzyć się Nocny Burmistrz. Zdecydowanie bardziej palącą kwestią wydaje się bowiem fakt, że kolejne położone na obrzeżach metropolii dzielnice znikają z map, a Słońce przestało wschodzić.

Mimo że już od jakiegoś czasu pełni funkcję obrońcy miasta, Matthew Swift jeszcze nie zachowuje się tak, jak na Nocnego Burmistrza przystało. Zamiast spokojnie poczekać, aż Rajcy poinformują go o nowo powstałych komplikacjach, zawczasu daje się wciągnąć w kolejną kabałę. Neonowy Dwór zaczyna się w sposób znany z poprzednich tomów: bez jakiegokolwiek wstępu czytelnik, wraz z czarnoksiężnikiem, zostaje in medias res wprowadzony w sam środek wydarzeń. Patrząc na sprawy z perspektywy rzeczonego – później jest już tylko gorzej. Z perspektywy odbiorcy – przeciwnie.

Londyn Kate Griffin to niesamowite, magiczne miejsce – z każdym kolejnym tomem cyklu autorka coraz dokładniej opisuje rodzinne miasto, nanosząc na mapę metropolii nowe, zarówno przyziemne, jak i nadnaturalne, szczegóły. Tło serii, przedstawione z precyzją, na jaką stać tylko londyńczyka z krwi i kości, to niezmiennie jeden z jej najciekawszych elementów.

Podobnie, jak Nocny Burmistrz, Neonowy Dwór posiada wszystkie zalety Szaleństwa aniołów – i nie tylko to. Tym razem autorka zdołała uniknąć pułapki wtórności, w trzeciej części cyklu wprowadzając kilka innowacji.

Jedną z nich jest Penny Ngwenya - uczennica Matthew, wcześniej postać epizodyczna, której jedynym zadaniem było przywołanie Śmierci Miast, teraz staje się istotną bohaterką. Potężna czarnoksiężniczka stanowi przeciwwagę dla Swifta/ niebieskich, elektrycznych aniołów do tej pory kompletnie dominujących opowieść; to bardzo wyrazista postać. Dzięki jej obecności powieść zdecydowanie zyskuje od strony humorystycznej, zaś sam Matthew – duchowej, bowiem, delikatnie zarysowane, pojawiają się kwestie relacji międzyludzkich, zarówno typu uczeń-mistrz, jak i wzajemnej sympatii i przywiązania.

Z otchłani zapomnienia powraca też jeden z najciekawszych bohaterów Szaleństwa aniołów, co znacznie ubarwia całą historię,. Nie ma to, jak interesująca, drugoplanowa postać, która nagle pojawia się na scenie po kilkuset stronach nieobecności.

Ponadto, Rajcy wychodzą z cienia; tym razem Nocny Burmistrz stara się współpracować ze swoimi podwładnymi, dzięki czemu mogą stać się czymś więcej niż irytującym elementem miejskiego folkloru. Mamy okazję poznać ich struktury, metody działania, a także ludzką twarz w osobie Leslie Dees.

Fabularnie to najmocniejszy tom serii; intryga jest bardziej złożona, niż we wcześniejszych tomach – obok tradycyjnie wiszącej w powietrzu zagłady miasta, pojawia się również polityka magicznego świata, a także zadawnione sprawy rodzinne pewnej psychopatycznej suki. Wszystko to zostało całkiem zgrabnie połączone; mniej jest magicznych starć wśród których wydawała się ginąć fabuła poprzednich tomów.

Warto również na chwilę zatrzymać się przy tłumaczeniu powieści, bo chociaż Michał Jakuszewski, jak zawsze, sprawił się doskonale, pojawił się pewien zgrzyt, który potrafi zepsuć przyjemność z lektury. To, oczywiście, wspomniana już ''czarnoksiężniczka''. Sfeminizowana na siłę wersja czarnoksiężnika nie brzmi poważnie i zupełnie nie pasuje do osoby dysponującej równie potężną mocą, co Penny. Słowo przywodzi na myśl raczej kogoś, kto ledwie bawi się magią; nie kobietę, która była zdolna przywołać Śmierć Miast.

Niemniej, w przeciwieństwie do Nocnego Burmistrza, Neonowy Dwór to godny następca Szaleństwa aniołów. Trzyma poziom pierwowzoru i zawiera wszystkie jego atuty, wprowadzając pewne nowe treści. Te zaś pozwalają cieszyć się opowieścią ze znanego i lubianego uniwersum bez uczucia, że jeszcze raz czyta się tę samą książkę. Ci, których zawiodła druga część cyklu mogą dać Swiftowi szansę rehabilitacji, sięgając po ostatni, trzeci tom jego przygód.