» Recenzje » Necrosis. Przebudzenie - Jacek Piekara, Damian Kucharski

Necrosis. Przebudzenie - Jacek Piekara, Damian Kucharski


wersja do druku

To ci dopiero pobudka


Necrosis. Przebudzenie - Jacek Piekara, Damian Kucharski
Odkąd pamiętam uważałem polską fantastykę za coś gorszego niż to, co "produkowane" jest na zachodzie. No bo co ciekawego można znaleźć w rodzimej twórczości, czego nie ma w zagranicznej? Niewiele. Nawet nazwiska bohaterów często są typowo słowiańskie, więc gdzie tu fantastyka, skoro wszystko jest takie namacalne i rzeczywiste, słowem - realne? Muszę przyznać, że dopiero niedawno "odkryłem" swój błąd. Twórczość naszych rodzimych autorów jest naprawdę godna uwagi, a i kondycja polskiej sceny fantastycznej, jako takiej, też nie pozostawia wiele do życzenia. Dużą zasługę ma w tym wydawnictwo Fabryka Słów, promujące przede wszystkim pisarzy pochodzących z Polski. W kwietniu tego roku spod ich skrzydeł wyszła kolejna książka - Necrosis. Przebudzenie autorstwa Jacka Piekary i Damiana Kucharskiego. To pierwszy tom nowego cyklu wydany w serii Bestsellery Polskiej Fantastyki. Czy jest warty uwagi i czy rzeczywiście stanie się bestsellerem?

Przyzwyczaiłem się już, że niemal wszystkie, pochodzące z Fabryki Słów, okładki utrzymane są w jednej stylistyce. Sporo bieli, jakaś mała ilustracja, nazwisko autora i tyle. Nic nadzwyczajnego. A jednak ta, zdobiąca Necrosis, zaskakuje. Jest zupełnie inna niż można się było spodziewać. Utrzymana w ciemnej kolorystyce, na tle której wyraźnie odznacza się czerwony tytuł. Okładka przedstawia piękną kobietę wpatrującą się w zwierciadło i piekielnego ogara o czerwonych ślepiach. Lustro, umieszczone na grzbiecie książki, jest błyszczące, podobnie jak napisy i obrazek. Maciej Kuciara - autor okładki - naprawdę się postarał. Druga sprawa to bardzo dobre rysunki w środku - autorstwa Dominika Brońka. Przypada po jednym na każdy rozdział i, trzeba przyznać, są rzeczywiście udane. Doskonale wpasowują się w konwencję przyjętą przez autorów. Duży plus.

Tak naprawdę nie wiedziałem, czego mam się spodziewać po tej książce. Opis z tyłu okładki - naprawdę interesujący - wyraźnie sugerował, że będzie to powieść, a tymczasem wcale tak nie jest. Zawartość to pięć rozdziałów - opowiadań - połączonych ze sobą jedynie uniwersum i czasem akcji. Pięcioro różnych bohaterów, pięć historii i pięć starożytnych potęg. Niby nic nadzwyczajnego, a jednak. Mimo iż rozdziały stanowią jakby odrębne całości, to jednak wiążą się ze sobą i to bardzo poważnie. Każda z części opowiada o przebudzeniu jednej istoty - zła, które wieki temu zostało pokonane.

Już po lekturze początku, bez problemu będziemy znali schemat kolejnych fragmentów. Nie świadczy to dobrze o autorach. Necrosis w ogóle nie trzyma w napięciu. Tak naprawdę przez całą książkę oczekiwałem, że wszystkie te osobne wątki jakoś się w końcu połączą, ale niestety, nie doczekałem się. Pod koniec ostatniego rozdziału zaledwie napomknięto, co się wydarzyło. I nie były to bynajmniej wyjaśnienia na jakie czekałem. Nie mogę jednak powiedzieć, że mi się nie podobało. Mimo pewnej schematyczności, historie przedstawione przez Piekarę i Kucharskiego są naprawdę interesujące. Czuję tylko pewien, poważnych rozmiarów, niedosyt. Autorzy zaledwie zarysowali fabułę, co, moim zdaniem, wcale nie wyszło im na dobre.

Mam również poważne wątpliwości dotyczące świata, w którym akcja ma miejsce. Jest to bez wątpienia świat stricte fantasy, ale kompletnie tego nie czuć. Owszem, jest magia, są zamki, rycerscy rycerze, szlachetna szlachta i plebejski plebs, ale ma się wrażenie, że czegoś jednak brakuje. Sądzę, że autorzy mogliby napisać więcej. Czytając tę książkę nie czuje się tego klimatu. Opisy są plastyczne, ale brakuje tego czegoś, co sprawia, że po kilku zdaniach człowiek "zanurza" się w książce.

W Necrosis - nie wiedzieć czemu - znalazła się również zapowiedź dwóch kolejnych pozycji autorstwa Piekary. To kilkadziesiąt stron autoreklamy, bo inaczej nazwać tego nie można. Rozumiem potrzebę wydawnictwa, by informować o nowych pozycjach, ale nie po to kupuje się książkę, by czytać fragmenty innych.

Jak już zdążyłem wspomnieć, w książce występuje pięcioro bohaterów - każdy w swoim własnym - całkowicie osobnym - rozdziale. Ma to swój urok. Nie musimy się zastanawiać, kto jest kim, a zamknięte całości tylko temu sprzyjają. Każda z tych postaci jest świetnie opracowana i pełna moralnych dwuznaczności. Już w pierwszej części napotykamy Tronheima - egzorcystę nieudacznika, a do tego oszusta. Moim skromnym zdaniem jest to najciekawszy bohater, z jakim się spotykamy w Necrosis. Mimo tego, że dysponuje wiedzą teoretyczną, nie ma w nim ani krztyny Mocy, potrzebnej do wypędzania demonów. Opętanie - bo tak brzmi tytuł opowiadania, którego jest bohaterem - jest jakby parodią Egzorcysty i to parodią niezwykle udaną, choć nieco za krótką.

Druga postać, która zwróciła moją uwagę, to Reinherd Vardesaavre - szlachcic opętany manią zakończenia wieloletniej wojny między dwoma rodami. To człowiek, który by
dopełnić przeznaczenia
gotów jest wymordować całą wrogą mu rodzinę - ród Achenbachów. Co zresztą czyni - z jednym małym wyjątkiem. Ma również niezdrowy wręcz pociąg do teatralności, co zwyczajnie śmieszy i dodaje mu sporo uroku. Wyobraźcie sobie scenę, gdy wynajęty przez niego kat ścina kolejnych członków rodu Achenbach, a w tym czasie nasz hrabia zastanawia się, jak dana scena wyglądać będzie w teatrze i co powinien powiedzieć, żeby dobrze brzmiało. Jest to dość śmieszne i sprawia czytelnikowi sporo radości.

Jest w tej książce również coś, co naprawdę urzeka - język. Autorzy naprawdę świetnie władają polszczyzną i, mimo że nie popisują się przesadną erudycją, widać kunszt obu panów. Dzięki temu Necrosis czyta się lekko i łatwo, a całość jest przejrzysta i naprawdę przyjemna w odbiorze. Jestem wręcz zachwycony. Piękne w swojej prostocie.

Czas już na podsumowanie i nie będzie ono dla panów Piekary i Kucharskiego przyjemne. To, co otrzymujemy, jest pięknie wydane, napisane doskonałym językiem i "miodne". Niestety, jako samodzielna książka Necrosis. Przebudzenie nie ma prawa istnieć. Zdaję sobie sprawę, że to zaledwie pierwszy tom cyklu, ale nie usprawiedliwia to takiego potraktowania czytelnika. Za niecałe dwadzieścia dziewięć złotych dostajemy tylko półprodukt i zapowiedź kolejnych książek autorstwa Jacka Piekary. Kolejny tom cyklu ma ukazać się na rynku w pierwszej połowie 2006 roku, a to dość sporo czasu. Oznacza to, że do momentu wydania Necrosis. Dzień Gniewu pierwszy tom serii musi funkcjonować na rynku jako całość sama w sobie, co może się okazać dużym problemem.

Komu mogę polecić tę książkę? Na pewno tym, którym niestraszny rok oczekiwania na kolejny tom. Czytelnicy lubiący opowiadania w wersji bez jednoznacznego rozwiązania, za to z wyraźnie zarysowanym wstępem do dalszych przygód, także poczują się usatysfakcjonowani. We mnie pozostało uczucie niedosytu, a rok czekania to jednak dość długo.

Dziękujemy wydawnictwu Fabryka Słów za udostępnienie książki do recenzji.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
5.0
Ocena recenzenta
7.38
Ocena użytkowników
Średnia z 20 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Necrosis. Przebudzenie
Autor: Jacek Piekara & Damian Kucharski
Wydawca: Fabryka Słów
Miejsce wydania: Lublin
Data wydania: kwiecień 2005
Liczba stron: 400
Format: 125 x 195 mm
Seria wydawnicza: Bestsellery polskiej fantastyki
ISBN-10: 83-89011-57-3
Cena: 28,99 zł



Czytaj również

Necrosis. Przebudzenie - Jacek Piekara, Damian Kucharski
Pradawne moce powstaną po przeczytaniu
- recenzja
Necrosis. Przebudzenie
Zło zwycięży
- recenzja
Zło budzi się
Necrosis. Przebudzenie
- recenzja
Ja, Inkwizytor. Głód i Pragnienie.
Niezawodny inkwizytor wkracza do akcji
- recenzja
Ani słowa prawdy
Trudno być magiem
- recenzja
Ja, inkwizytor. Kościany galeon (audiobook)
Ja, inkwizytor się kończy, Sługa boży się zaczyna
- recenzja

Komentarze


Cesarr
    zgadzam się z autorem recenzji
Ocena:
0
książka pomimo tego że długo zapowiadana przez Fabryke jest raczej mało ciekawa. Natomiast obszerne teksty kolenjnych ksiązek to już przesada. Takie fragmenty powinny zajmować 2-3 strony.
Chciałbym również zauważyć, że wydawanie powiesci (serii opowiadań)w tomach w odstepach 1 roku jest może korzystne dla wydawnictwa i autora ale nie dla czytelnika.
10-05-2005 14:43
~Pegazek

Użytkownik niezarejestrowany
    aż żal ściska
Ocena:
0
aż żal ściska pewną część ciała (powiedzmy, że niech to będzie serce), gdy czytam recenzję o tak mizernym poziomie. zupełnie nie zgadzam się z jej autorem i nie rozumiem pobudek jakie nim kierowały, gdy zasiadał do pisania. Nie mam też zielonego pojęcia o czym myślał czytając Necrosis... (i chyba nie chciałbym poznać odpowiedzi na to pytanie).
Pragnę również zauważyć, iż książka ta jest zbiorem wcześniej już publikowanych na łamach magazynu Fantasy opowiadań o nekromantach i bodajże tylko "Czerwona mgła" jest nowym utworem. I to właśnie oni są bohaterami cyklu Necrosis, a nie postacie wymieniane przez autora recenzji.Reinherd Vardesaavre nie jest komiczny i nie bardzo wydaje mi się, by takim chcieli go uczynić Piekara i Kucharski. Nic śmiesznego nie ma też w scenach przytaczanych przez naszego recenzenta- no chyba, że kogoś śmieszy taki patos , tragizm i rozdarcie wewnętrzne bohatera.
Pragnę również zauważyć, że obecnie niemal każde wydawnictwo zamieszcza zapowiedzi nowych książek, a takie obszerne fragmenty, nie dość, że są miłym bonusem, to jeszcze podsycają apetyt na następne pozycje.
No cóż, jako komentarz do stwierdzenia, iż Necrosis nie ma prawa istnieć jako samodzielna pozycja, nie pozostaje mi nic innego jak wyrażenie głębokiego zdziwienia, że takie prawo miał "Władca Pierścieni", "Trylogia" Sienkiewicza czy inne powieści wydawane w tomach ;-)
I na zakończenie już tylko sparafrazuję błyskotliwe stwierdzenie autora- No bo co ciekawego można znaleźć w zagranicznej twórczości, czego nie ma w rodzimej?
:))))
11-05-2005 17:09
ShpaQ
    ---> Pegazek
Ocena:
0
1. Czy mogłbys wyjaśnić co rozumiesz przez mizerny poziom? Rozumiem że jest to Twoja subiektywna ocena, ale i tak prosiłbym o rozwinięcie. :]

2. Co do magazyny Fantasy, nie zamierzam sie kłócić, bo go nie czytuję. Mea culpa. Czytałem za to tę książkę i po jej lekturze można jednoznacznie stwierdzić, że bohaterami Necrosis: Przebudzenie są wymienione przeze mnie postaci. :]

3.Reinherd Vardesaavre JEST komiczny. IMO to postać cokolwiek śmieszna - chociaż tragikomiczna byłoby chyba bardziej adekwatne. Twoje stwierdznie jest całkiem subiektywne i o ile rzeczony szlachina nie śmieszy Ciebie, nie znaczy to że mnie również :]

4. Owszem umieszcza i ja nie mam nic przeciwko temu, ale nie o objętości 1/4 całej książki. Jeśli idziesz do księgarni to kupujesz książkę, a nie zapowiedź. Moim zdaniem Fabryka Słów tym razem przesadziła. Poczułem się po prostu oszukany. Nie chciałem czytać zapowiedzi, tylko Necrosis. :]

5. Trylogie, o których wspomniałeś różnią się od Necrosis przede wszystkim tym, że są cyklami powieści, a do tego całościami samymi w sobie. Necrosis natomiast to zbiór pięciu opowiadań, z których tak naprawdę nic nie wynika. Kończą się zamin dobrze się zaczną.

Parafraza lit. przeróbka, modyfikacja tekstu, ustępu, dzieła, oddająca jego treść, sens w innej formie, zazw. rozwiniętej, jaśniejszej;

W związku z powyższym Twoje stwierdzenie w żadnym wypadku nie jest parafrazą. :]
A odnosząc się do wspmnianej "parafrazy" - fantastyka zagraniczna, w senie międzynarodowym, istnieje od końca XIX wieku. Mam nadzieję, że wiesz co wtedy działo się z Polską literaturą wogóle, że nie wspomne o fantastyce jako o gatunku. :]
Druga sprawa, że jest to moja całkowicie prywatna opinia oparta na piętnastoletnim doświadczeniu z litetraturą tego nurtu.

I podsumowując - recenzja jest stricte subiektywną opinią jej autora na temat danej pozycji. Tyle :]
12-05-2005 08:57
~kudłata

Użytkownik niezarejestrowany
    właśnie
Ocena:
0
ShpaQ masz rację, też czytałam ową ksiązkę i troche w brodę sobie plulam, cholercia tylko smaku narobili autorzy i się zeźliłam tez twórczością Jacka na koniec mimo że go bardzo lubię, to jednak kupuję towar dla powieści a nie zapowiedzi czegoś nowego. zgadzam się z twoimi argumentami, podzielam odczucia i popieram także Twoje zdanie w "polemice" z Pegazkiem ;-)

Pozdrówka
Kudłacz
16-05-2005 15:50
~Arkadiusz Dziadura

Użytkownik niezarejestrowany
    A mi tam sie podobała
Ocena:
0
Mi tam książka się podobała. Czyta się bardzo miło i szczerze nie rozumiem dlaczego wystawiono jej tutaj taką negatywną ocenę. Już pierwsze zdanie ("W lochach śmierdziało krwią i bólem") znakomicie oddaje mroczny klimat Necrosis. Jedyne czym jestem zawiedziony to fakt że koniec jest niespodziewany (no te 50 stron;) i że trzeba czekać do 2006 na dalszą część. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom. Polecam wszystkim miłośnikom krwistego fantasy.
16-05-2005 22:31
Skrytobójca
   
Ocena:
0
Wedlug mnie 2 opowiadania sa ciekawe, ale tak jak autorowi brakuje mi ostatniego rozdzialu w ktorym losy bohaterow bylyby polaczone. Ubolewam takze nad tym, ze na nastepna czesc bedziemy czekac jeszcze niemal rok. Zgadzam sie z autorem recenzji.
28-06-2005 15:54
~czarodziejka

Użytkownik niezarejestrowany
    Dobra i ...brutalna
Ocena:
0
Cóż mogłabym dodać? Może na początek wymienię co mi się spodobało:) W zasadzie kazdy rozdział czymś mnie zaciekawił i zauroczył (może za wyjątkiem "Następnego pięknego dnia").Mój ulubiony rozdział to "Krew, śmierć i świt" - znakomita fabuła, cały czas trzyma w napięciu, świetny pomysł z obrazem;). Drugie opowiadanie, które mi się spodobało to "Księżniczka i wiedźma" - postać niani jest niesamowita. "Opętanie" też jest dobre, ale stanowczo za krótkie...
No więc może teraz minusy...
Przede wszystkim tak jak i inni czuję niedoysyt. A najbardziej się zdenerwowałam, kiedy spojrzałam na spis treści, potem na koniec i dowiedziałam się, że dano mi do ręki właściwie tylko "przystawkę" że się tak wyrażę. Nie jestem jakimś wielkim fanem fantastyki, ale kiedy zobaczyłam tę książkę i przeczytałam na okładce o czym jest od razu zapragnęłam ją mieć. Wreszcie kupiono mi ją na urodziny (bo cena też niestety mała nie jest jak na moją kieszeń studenta). I oto kiedy miałam urpagioną lekturę w ręce dowiedziałam się, że to zaledwie 5 rozdziałów, przerywanych w najlepszych momentach, a na resztę muszę czekać do kolejnych urodzin!!! Dlaczego nigdzie na okładce nie zaznaczono TOM I ??? To jest moim zdaniem nie fair:(
Wkurzyły mnie też zapowiedzi i ich obrzerność. Z ciekawości zaczęłam czytać zapowiedź "Przenajświętszej Rzeczpospolitej" i poczułam niesmak. Książka będzie bardzo wulgarna i brutalna, ale nie o tym teraz mówimy:).Jednak co do tej brutalności, to też chwilami mnie to trochę zniechęcało (zwłaszcza opowiadanie "Następny pięny dzień").
Ogólnie trzeba przyznać, że książka jest ciekawa i trzyma w napięciu, ale czy za rok wciąż je będę czuła do tego stopnia, by kupić kolejną część?? ;)
18-08-2005 19:19
~Hypnos

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
A dla mnie po prostu bomba. Niewątpliwe zalety - język, doskonałe dialogi, bardzo sugestywna narracja... Że książka nie ma klimatu? Przepraszam bardzo... Tutaj OSTRO oponuję. Mroczna magia, która jest poniekąd "osią" fabuły, tworzy ten klimat wręcz za bardzo... albo ja mam zbyt bujną wyobraźnię.
Postacie są bardzo oryginalne... wyjątkiem może być chyba tylko Margot (nie wiem czemu, ale kojarzy mi się trochę z Artemisem Entreri z książek Salvatore'a... choć na pewno ma ciekawszy i głębszy portret psychologiczny), zabójca/zabójczyni to jednak dość częsty motyw w literaturze fantasy.
Powiedziałbym, ze książka jest za krótka... jak do niej siadłem, to łyknąłem całość w jedno popołudnie... a następnego dnia znowu... I jeszcze raz do niej wróciłem... i kolejny... Czekam na tom drugi z niecierpliwością.
24-01-2007 23:48
~Jaguar76

Użytkownik niezarejestrowany
    Co do Jacka Piekary i Jego ksiażek...
Ocena:
0
Ja uważam, że książki Jacka Piekary sa naprawde dobre. Przeczytałem Sługę Bożego, Młot na Czarownice, Miecz Aniołów, i Łowców Dusz. Teraz czekam na Czarną Śmierć. Uważam, że te książki są naprawde świetne i godne polecenia. Trzeba przyznac, że są troche brutalne ale bez tego te ksiażki całkiem zmieniły by klimat. Z tym, że ksiażka jest za krótka zgodze się z Hypnos.
09-07-2007 14:33
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Jest już październik 2008 roku a drugiego tomu jak nie ma tak nie ma...
09-10-2008 09:10
~Marek Ballaun

Użytkownik niezarejestrowany
    Recenzja jest do... ciemnego otworu z tyłu Pana redaktora
Ocena:
0
Jacek Piekara RLZ
11-12-2008 23:19
~costa

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
oj cos mi sie zdaje ze nastepnego tomu szybko nieuswiadczymy:(
ksiazke czytalem juz jakis czas temu a teraz ja odswiezylem i szukajac info w necie na temat drugiego tomu zajzalem tutaj oj autor ma racczej mizerne doswiadczenie z polska fantastyka a juz zupelnie niepodoba mi sie to ze dla niego brakiem polskiej fantastyki sa slowianskie imiona. Mi wlasnie tego zawsze brakowalo, brakowalo mi w fantasy slowianskiej mitologii slowianskich bogow i slowianskich imion jak ktos pamieta cos albo natrafil na cos nowego wlasnie z takim watkiem bede wdzieczny za info na maila:) gdziez sa czasy np skarbow stolinow i choc jakis czas temu czytalem tzw 2 tom to byly to zaiste popluczyny gdziez sa czasy np dagome iudex ach lza wzruszenia w okiu sie kreci a noz w kieszeni otwiera jak czytam takie recenzje
pozdrawiam
10-04-2009 23:48
~Progeusz

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Pfft...
Oczywiście, wszystkie nazwy mają być zagraniczne, bo inaczej nie będą cool. Uwielbiam rodzime wstawki w polskiej literaturze fantasy.
Urok polskiej fantastyki polega właśnie na tym, ze jest realistyczna. Nie jakieś wydumane elfy, krasnoludy i fireballe dostępne dla każdego, a brudny, ponury świat, który od naszego różni się odrobiną nadnaturalnych elementów. Mocne, twardo stąpające po ziemi charaktery, częstokroć z większą ilością wad, aniżeli zalet, gardzące patetycznymi hasłami. Otwarte zakończenia pełne niedomówień, pozostawiające pole do rozmyślań, furtkę do przyszłych kontynuacji, czy też nawiązań. To lubię. To dlatego polska fantastyka jest taka fascynująca.
Co do 'ale tam nie ma napisane Tom1!!!'. Przebudzenie. Zwykle po przebudzeniu dzieje się coś jeszcze. Proszę...
Narzekanie na otwarte zakończenie to nic innego jak niezrozumienie polskiej fantastyki. Ew. awersja do niej. Dla mnie i moich znajomych są ogromnymi zaletami.

"Niestety, jako samodzielna książka Necrosis. Przebudzenie nie ma prawa istnieć." A zbiory opowiadań to pies? 2 zdecydowanie najlepsze Wiedźminy miały taką formę.

"Za niecałe dwadzieścia dziewięć złotych dostajemy tylko półprodukt i zapowiedź kolejnych książek autorstwa Jacka Piekary." Polecam w takim razie inne wydawnictwa, gdzie na zwykłym papierze bez klimatycznych ilustracji, z 'płaską' okładką za 200 stron płaci się pełne 30 zł.

"Kolejny tom cyklu ma ukazać się na rynku w pierwszej połowie 2006 roku, a to dość sporo czasu." Ja rozumiem, że wydawnictwo zwie się FABRYKA słów, ale tylko Pilipiuk potrafi produkować taśmowo. Reszta woli zachować wysoki poziom i poświęcić więcej czasu na pisanie. Nie, to nie jest w żadnym stopniu obraza dla Pilipiuka, gdyż on sam przyznaje, że tworzy książki nie wymagające nadmiernego wysiłku intelektualnego. Zresztą, na tym one polegają, mają być lekką lekturą.

"zaczęłam czytać zapowiedź "Przenajświętszej Rzeczpospolitej" i poczułam niesmak. Książka będzie bardzo wulgarna i brutalna, ale nie o tym teraz mówimy:).Jednak co do tej brutalności, to też chwilami mnie to trochę zniechęcało (zwłaszcza opowiadanie "Następny pięny dzień")." Książki Piekary nie są lekturą dla typowych kobiet ;) Taki jego styl. Mocny, ostry, brutalny.

A Damian Kucharski... to pseudonim Jacka Piekary ^^
25-03-2010 03:16
~Ahra

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Oj, nie zgodzę się. Opowiadania była BARDZO WCIĄGAJĄCE. Przynajmniej pierwsze trzy. Czwarte nieco mniej, a piąte.. No cóż. Jak to już kiedyś ktoś powiedział: "mokry sen nastolatka".

P.S. Jest 2012 rok, a tomu drugiego wciąż brak. Pozdrawiam kolegów i koleżanki z roku 2005 :)
15-12-2012 18:34

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.