» » Narzeczona Księcia

Narzeczona Księcia


wersja do druku

- Czy są w tej książce jakieś sporty?
- Szermierka. Zapasy. Tortury. Trucizna. Prawdziwa miłość. Nienawiść. Zemsta. Olbrzymi. Myśliwi. Źli ludzie. Dobrzy ludzie. Najnajpiękniejsze damy. Węże. Pająki. Zwierz wszelkiego gatunku i pochodzenia. Ból. Śmierć. Śmiałkowie. Tchórze. Siłacze. Pościgi. Ucieczki. Kłamstwa. Prawda. Namiętność. Cuda.
- Brzmi nieźle (...). Postaram się nie zasnąć, ale jestem okropnie śpiący...

Nigdy nie przepadałam za opowieściami płaszcza i szpady. Gdy moje rówieśniczki wzdychały do mężczyzn typu Zorro, mnie fascynowała literatura drugiej wojny światowej. Fakt, Siódme Morze musiało nieco wpłynąć na moje zapatrywania, tym niemniej do czasu zapoznania z tym systemem, trzymałam się z dala od awanturniczych przygodówek.

Wśród kilku wyjątków znajduje się książka, którą bez wahania określiłabym jako fabularny podręcznik do 7th Sea. Powieść, o której dziś opowiem, to Narzeczona księciaklasyczna opowieść o prawdziwej miłości i wielkiej przygodzie pióra S. Morgensterna. ‘Najlepsze wyjątki’ w wyborze Williama Goldmana i przekładzie Pauliny Braiter. Co takiego jest w książce, która mnie, prawdziwą przeciwniczkę konwencji heroicznej, która nie mogła patrzeć na muszkieterów, a na widok Zorro prychała pogardliwie, skłoniła do zanurzenia się w awanturniczy klimat po końce czerwonych z emocji uszu?

Odpowiedź jest prosta: wszystko.

Akcja. Niesamowita, szybka jak błyskawica, wciągająca jak Mączne Piaski, pełna zwrotów zaskakujących czytelnika niczym pierwszy śnieg drogowców... I ma w sobie – co dość niezwykłe w historiach awanturniczych – ziarno prawdy: życie nie jest sprawiedliwe. Niezależnie od tego, co myślimy podczas lektury, niezależnie od tego, na co mamy nadzieję, historia nie jest sprawiedliwa. Nie chcę wcale powiedzieć, że ta historia kończy się tragicznie – czytamy w książce. – Ale czeka nas sporo niemiłych scen. To fakt, a przy tym każda scena wciąga nas coraz bardziej w tę niesamowitą opowieść.

Zarys prezentuje się banalnie niczym jeleń na rykowisku: najpiękniejsza kobieta świata, po śmierci ukochanego, zaręcza się z najwspanialszym i najpotężniejszym księciem swoich czasów. Na pozór zakochany książę okazuje się być jednak ostatnim łajdakiem, który układa spisek mający na celu zabójstwo ślicznej narzeczonej. Zleca morderstwo trzem doskonałym zawodowcom – najinteligentniejszemu człowiekowi na świecie, największemu mistrzowi szpady i najsilniejszemu olbrzymowi. Nikt jednak nie bierze pod uwagę tajemniczego człowieka w czerni...

Przygotujcie się jednak na to, że ta pozorna sztampa jest woalem skrywającym cudowne oblicze prawdziwej przygody!

Postacie – pozornie konwencjonalne, a jednocześnie posiadające prawdziwą głębię. W Inigu wyczuwamy prawdziwego Hiszpana, z charakterystycznymi burzami emocji targającymi jego duszą. Fezzik nie jest bezmyślnym osiłkiem – ma swoje przemyślenia, obawy, nadzieje. Każda postać ma zarówno wady, jak i zalety – co wcale nie przeszkadza temu, że bohaterowie są naprawdę heroiczni, a łotrowie do głębi zepsuci. Konwencja i realizm toczą pojedynek na skraju Urwisk Szaleństwa, a czytelnik do końca nie wie, czy to, co czyta jest prawdą, czy bajką.

Fantastyka. Naturalnie, mamy magię, cuda, niesamowite zwierzęta (G.O.N.O.R.-y), eliksiry (i bynajmniej nie mówię o brandy) i tym podobne utożsamiane z fantasy twory. Jest to jednak tak wymieszane z rzeczywistością, że powstaje jedyny w swoim rodzaju miszmasz, przy którym ‘współczesność świata fantasy’ tak wychwalana u Sapkowskiego, jest niczym bohomaz pięciolatka przy dziełach Michała Anioła.

I klimat, klimat, klimat! Wspaniały, nieporównany z niczym klimat. Żeglujemy wśród kart książki niczym okręt na wzburzonych falach– od niechęci po fascynację, od śmiechu po łzy, od nienawiści po uwielbienie. Autor gra na naszych emocjach niczym blask księżyca na ostrzu szpady. Niesamowite sceny na zawsze pozostają wyryte w pamięci czytelnika (któż mógłby zapomnieć sławetne Witaj. Nazywam się Inigo Montoya. Zabiłeś mego ojca. Gotuj się na śmierć.). Również pod względem klimatu powieść jest majstersztykiem.

Będę szczera – jeżeli kilka lat po pierwszym przeczytaniu Narzeczonej księcia piszę recenzję, z której wybijają się entuzjastyczne zachwyty, w takiej powieści musi coś być. To coś, które sprawia, że książka zapada głęboko w serce i pamięć, że przywiązujemy się do bohaterów i mimowolnie na nich właśnie wzorujemy nasze postaci w RPG. To coś, które każe nam marzyć o lepszym świecie, niekoniecznie bardziej sprawiedliwym – po prostu barwniejszym.

Ocena: 6

Tekst dedykuję Aajkowi. Bez powodu.

Autor: William Goldman
Tytuł: Narzeczona księcia
Tytuł oryginału: The Princess Bride
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Oprawa: miękka
ISBN 83-85661-74-3
Ilość stron: 336
Wymiary: 142 mm x 202 mm

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.