» Recenzje » Narcos

Narcos


wersja do druku

Zabawa w policjantów i … złodzieja

Redakcja: Marcin 'Karriari' Martyniuk

Narcos
Inspirowana netflixowym serialem gra Narcos nie jest pozycją skierowaną wyłącznie do jego miłośników. Zabawa w chwytanie gangstera dedykowana jest każdemu, kto chce spędzić 2-3 godziny przy emocjonującej rozgrywce, przy której liczy się myślenie.

Można by pomyśleć, że baron narkotykowy to ma fajne życie – ma pieniędzy w bród, kupuje lokalnych polityków i stróżów prawa, jak i kiedy chce, a tysiące ludzi czekają na każde jego skinienie. Jednak to tylko jasna strona medalu. Ciemna jest znacznie gorsza – barona poszukują nieskorumpowani policjanci, agenci międzynarodowych organizacji zwalczających narkobiznes, a i krajowa konkurencja nie śpi. Inne kartele chętnie przejęłyby teren i wpływy barona, wiedząc, że jeśli tego nie zrobią, jego popularność może wzrosnąć tak, że sięgnie po najwyższy zaszczyt i stanie się prezydentem Kolumbii.

Narcos, czyli witamy w Kolumbii!

Pudło z Narcos jest dość ciężkie, ale gdy spoglądamy na jego zawartość, nie może to dziwić. Składana mapa Kolumbii jest ogromna i wykonana z solidnej, grubej tektury, choć cięższy jest od niej notes, w którym El Patron zapisuje miejsce swojego przebywania. Ponadto rzuca się w oczy zestaw 19 odmiennych, plastikowych figurek w eleganckim opakowaniu ochronnym, do czego Cool Mini Or Not (wydawca oryginału) zdążyło nas już przyzwyczaić. Znajdziemy tu także 23 karty sicario (czyli ludzi barona), 10 kart celu, 4 karty "Plata o plomo", 8 kart Tropiących (po dwie na każdą z czterech frakcji), 18 przeznaczonych dla nich kart akcji oraz kilkadziesiąt drobnych, ale ważnych żetonów i znaczników – laboratoriów, kokainy, dolarów, kryjówek i tym podobnych.

Przygotowanie do zabawy zajmuje kilka minut – zwłaszcza w przypadku El Patrona. W grze mogą wziąć udział minimum dwie osoby, a maksymalnie pięć. Narkotykowy boss jest zawsze jeden, natomiast zależnie od liczby graczy każdy może kontrolować jedną frakcję (przy 5 osobach) lub podzielić je w dowolny sposób pomiędzy uczestników zabawy. W przypadku Tropiących, biorą oni karty ze swoimi symbolami frakcji oraz żetony akcji specjalnych (mają je tylko dwie frakcje), a następnie każdy rozstawia dwie figurki swoich agentów na dowolnych polach planszy – warunkiem jest, aby sąsiadowały one z miastem, na którym znajduje się lotnisko. Potem ustala się kolejność rozgrywania akcji przez frakcje – tutaj wszystko zależy tylko i wyłącznie od tego, jak umówią się gracze.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Tymczasem El Patron wybiera pięciu sicario i ustawia ich figurki na swojej planszetce, następnie dostawia do nich dwóch specjalnych, wyznaczonych przez instrukcję, potem rozdziela pomiędzy nimi żetony obrony (kładzie je zakryte, aby tropiący nie wiedzieli, jaką dysponują), tasuje karty akcji, pobiera 10 dolarów z banku, ustawia swoją figurkę na początku Toru Uwielbienia, a następnie losuje trzy karty celu, których realizacja jest jednym z dwóch jego sposobów na zwycięstwo. Drugim jest zaś zdobycie 20 punktów na Torze Uwielbienia – oznacza to, że zostaje prezydentem kraju. Jak może tego dokonać – o tym za chwilę. Ostatnią, bardzo ważną czynnością, jest zapisanie w notesiku, w której lokalizacji na mapie (np. A14, O16, C10 i tym podobne) znajduje się boss. Notesik należy trzymać tak, aby nie widzieli go pozostali gracze – lokalizacja zostanie zdradzona dopiero na koniec sezonu (chyba, że El Patron zostanie wcześniej załapany).

Co może baron narkotykowy, a co jego wrogowie?

Jeden "sezon" to osiem tur. Pierwsza to działania El Patron, w drugiej wykonuje swoje akcje pierwsza frakcja, w trzeciej znowu El Patron, potem druga frakcja i tak na zmianę aż do końca sezonu. W swojej turze narkotykowy baron może poruszyć jednego sicario na mapie (w pierwszej turze pierwszego sezonu jest to pomijane), potem może zagrać akcję przypisaną do jednego ze znajdujących na planszy. Tu trzeba zaznaczyć, że każdy człowiek El Patrona ma określony zasięg – maksymalną liczbę pól, o jakie stawiany sicario może być oddalony od swojego szefa. Pola liczy się po dowolnej trajektorii, ale nie mogą przekraczać wskazanego maksimum. Samo umieszczenie sicario jest już pierwszą wskazówką dla Tropiących – dlatego dobrym zagraniem na początku jest umieszczenie bandyty mającego 4 lub 5 pól zasięgu! Jeśli chodzi o działania, to mamy aż kilkanaście różnych akcji – nie ma sensu wymieniać ich wszystkich, więc za przykładowe niech posłużą te, znajdujące się na poniższym zdjęciu.

Istotna jest możliwość umieszczenia laboratorium na mapie. Jeśli sicario przez nie przechodzi, zabiera kostkę kokainy, którą następnie transportuje (jest ona kładziona na jego podstawce). Jeśli w kolejnym – lub tym samym ruchu – zatrzyma się na polu z lotniskiem, narkotyk zostaje sprzedany, a El Patron bierze z banku 4 dolary. Co ciekawe, frakcja Tropiących "Kartel z Cali" może kraść tę kokainę – przechodząc przez pole laboratorium, zabierają ją ze sobą. Gdy mają dwie kostki, mogą wykonać w swojej rundzie jedno działanie więcej. Stawianie laboratoriów jest ważną częścią narkobiznesu – na koniec sezonu El Patron dostaje dolara za każde, które zostało na mapie. Dolary pozwalają na przesuwanie znacznika na Torze Zysków – im jest on dalej, tym większy bonus pieniężny na koniec sezonu. I uwaga – choć świat narkobiznesu kojarzy się ze zbrodniami, w grze Narcos sicario nikogo nie zabijają. Wręcz przeciwnie – mogą tylko się bronić przed atakami Tropiących. Zanim do tego przejdziemy, małe wyjaśnienie dotyczące Planszy Akcji, którą posługują się Tropiący.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Plansza Akcji jest do dyspozycji frakcji w jej turze. Gracz może przemieścić swojego agenta o dwa pola na mapie, a następnie wykonać jedną z dostępnych akcji, przeznaczając na nią jedną z trzech gotowych do użycia kart akcji – mają one wartości od 1 do 4. Niektóre wywołują tyle efektów, ile wynosi wartość karty – np. zagranie "2" pozwala zniszczyć dwa laboratoria na planszy. Inne wymagają konkretnej wartości, np. żeby Tropiący dowiedział się, jak daleko znajduje się El Patron, musi zagrać kartę "3". Zagranych kart nie zdejmuje się do końca sezonu, należy zatem rozważnie i wspólnie planować wszystkie działania. Jeśli chodzi o walkę, każdy Tropiący może zaatakować sicario stojącego na sąsiednim polu (dowolnym) – w tym celu korzysta z pola akcji "Walka z sicario", umieszczając na nim kartę – i wówczas El Patron odsłania żeton obrony zaatakowanego. Jeśli siła ataku jest wyższa, sicario zostaje zdjęty z planszy i może wrócić dopiero w kolejnym sezonie, jeśli niższa – nic się nie dzieje.

Jeśli któryś Tropiący jest pewien, gdzie przebywa El Patron, może zagrać akcję "Schwytaj" – zagrywa kartę o wartości, jaką dzieli figurkę aktywnego agenta od kryjówki narkotykowego bossa i jeśli to się zgadza – zostaje on złapany. Jeśli nie – nic się nie dzieje. Na koniec sezonu, po ruchu czwartej frakcji, nasz ścigany ujawnia, gdzie przebywał, a następnie może się przemieścić, wydając 1 dolara za przesunięcie się o jedno pole na mapie. Potem podlicza się osiągnięte przez niego korzyści oraz zmienia pozycję na Torze Uwielbienia. O ile pól? To zależy od tego, ilu sicario jest na mapie. Niektórzy mają na swojej charakterystyce krzyż z cyfrą. Na koniec sezonu podliczamy wszystkie krzyże agentów El Patrona i suma pokazuje nam, o ile przesunąć figurkę.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Tropiący osiągają zwycięstwo, gdy dwa razy złapią El Patrona – za pierwszym razem natychmiast ucieka on z więzienia. Jak wspomniałem wcześniej, narkotykowy baron wygrywa, jeśli spełni warunki wszystkich trzech kart celów lub uzyska 20 punków na Torze Uwielbienia.

Na pierwszy rzut oka skomplikowany, ale...

Chociaż brzmi to wszystko skomplikowanie, zabawa jest tak naprawdę mało złożona, choć sam El Patron ma sporo możliwości. Niestety, wymienienie ich wszystkich wiązałoby się z koniecznością przepisywania połowy instrukcji. Napiszę zatem tyle, że ścigany może kombinować na wiele sposobów – dotyczy to zarówno ukrywania, jak i rozkręcania kokainowego handlu. Tropiący nie mają tylu opcji, ale jest ich zwykle – jakby na to nie patrzeć – więcej. Podczas gry krąg wokół El Patron coraz bardziej się zacieśnia, a choć gromadzi on coraz więcej pieniędzy i zyskuje wpływy, nigdy nie może być pewien, kiedy Tropiący celnie wskaże miejsce jego pobytu!

A jak się gra? Podczas rozgrywek – niezależnie od liczby uczestników – schemat podejścia do Narcos jest bardzo podobny. Na początku wszyscy są przerażeni wielkością planszy, liczbą kart, figurek i znaczników. Jednak potem przychodzi pierwszy sezon i gdy każdy wykona swoje akcje okazuje się, że diabeł nie taki straszny. Wówczas zaczyna zarysowywać się wspólna strategia działań. Narcos nie jest bowiem grą specjalnie złożoną – to właśnie liczba elementów sprawia takie wrażenie. Bardzo szybko odnajdują się w niej zarówno starzy wyjadacze, jak i osoby, dla których jest to jeden z pierwszych tytułów w życiu. Tym drugim jednak polecam najpierw wcielenie się w rolę tropiących - jest łatwiej, a gdy w kolejnej rozgrywce przyjdzie ochota na zmianę stron, ma się pojęcie, co może przeciwnik.

Za przejrzystość zasad należy się twórcom – są nimi bliżej nieznani w Polsce Fel Barros i Renato Silva Sasdelli – wielki plus. Drugi za klimatyczne grafiki – stworzyli je Karl Kopinski oraz Henning Ludvigsen. Postacie w instrukcji oraz na kartach są z pewnością doskonale znane osobom, które oglądały serial, a jeśli się go nie widziało, to i tak przynoszą ze sobą klimat wąsatych gangsterów z Ameryki Południowej; twardych macho z pistoletami w dłoniach i specyficznym kodeksem honorowym.

Zabawa zajmuje od 2 do 3 godzin, więc jedna rozgrywka dziennie spokojnie wystarczy. Choć jak na planszówkę to długi czas, nie czuje się nudy, nawet gdy ruchy wykonuje inny gracz – cały czas należy weryfikować własne plany działania. Rundy El Patrona mogą być nieco dłuższe – musi zastanowić się nad każdą akcją oraz tym, których sicario najlepiej będzie zagrać, zaś ścigający mają dużo czasu do namysłu, zanim nadejdzie ich kolej (ba – mogą nawet opracować kilka wariantów posunięć). A jak jest ze skalowaniem? Narcos sprawdzi się w każdym składzie. Nie ma żadnego zakazu komunikacji pomiędzy graczami, więc mogą bez problemu ustalać wspólną taktykę oraz dzielić między siebie akcje. Jak jednak ma to zawsze miejsce w takich przypadkach – co dwie (a nawet cztery) głowy to nie jedna i im więcej osób w zabawie, tym lepiej. Nie jest to jednak wymóg konieczny – we dwoje zabawa również będzie udana. To właśnie jedna z największych zalet tej zabawy – obojętnie od liczby graczy, emocje będą zawsze!

Czy warto zatem nabyć Narcos? Zdecydowanie. To świetna produkcja z dynamicznie zmieniającą się sytuacją na planszy, w której brak miejsca na nudę.

Plusy:

  • przejrzyste zasady
  • solidne wykonanie planszy, żetonów i kart
  • 19 różnych figurek
  • klimatyczna oprawa wizualna
  • dobrze się skaluje
  • nie wymaga znajomości serialu
  • doskonała skalowalność

Minusy:

  • wymaga większej przestrzeni do rozłożenia

Dziękujemy wydawnictwu Portal Games za przekazanie gry do recenzji.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.5
Ocena recenzenta
8.5
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 1
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Narcos: Gra Planszowa (Narcos: The Board Game)
Seria wydawnicza: Narcos: The Board Game
Typ gry: strategiczna
Projektant: Fel Barros, Renato Silva Sasdelli
Ilustracje: Karl Kopinski, Henning Ludvigsen
Wydawca oryginału: CMON
Data wydania oryginału: 2018
Wydawca polski: Portal Games
Data wydania polskiego: 29 sierpnia 2019
Liczba graczy: od 2 do 5
Wiek graczy: od 18 lat
Czas rozgrywki: 75-100 min.
Cena: 184,95 zl
Mechanika: Pick-up and Deliver, Variable Player Powers, Point to Point Movement, Secret Unit Deployment



Czytaj również

Zombicide: Zielona Horda
Z motyką na zombie
- recenzja
Bloodborne: Gra karciana
Po krew i trofea
- recenzja
The Godfather: Imperium Corleone
A jak na tym skorzysta moja rodzina?
- recenzja
Blood Rage
Po złoto, kobiety i chwałę!
- recenzja
A Song of Ice & Fire: Figurkowa Gra Bitewna
Wprowadzenie do systemu, część #1

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.