» Recenzje » Nadnaturalista - Eoin Colfer

Nadnaturalista - Eoin Colfer

Nadnaturalista - Eoin Colfer
Powieści adresowane do młodszego czytelnika często zasmucają swoją infantylnością i niespójnością, nie nadając się ani dla myślącego nastolatka, ani tym bardziej dla jakiegokolwiek dorosłego. Tym bardziej cieszy wydawanie takich książek jak Nadnaturalista, a więc całkiem porządnej powieści w realiach science-fiction, którą z czystym sercem polecić można każdemu co bardziej rozgarniętemu dziesięciolatkowi.

Wykreowany przez Eoina Colfera świat silnie czerpie z nurtu cyberpunk. Kontrolowane przez potężną korporację Myishi zautomatyzowane miasto Satopolis, na pozór zaprojektowane z myślą o dobru obywateli, kryje w sobie zarówno mroczne sekrety, jak też i trudną codzienność dla mniej uprzywilejowanych warstw społeczeństwa. Najniżej w hierarchii stoją porzucone dzieci, które nie znalazły opiekuna. Żyją one w ogromnych sierocińcach, gdzie sypiają w betonowych rurach i pozbawione są nawet podstawowej czułości czy opieki. Wykorzystuje się je do pracy przy testowaniu nowych produktów, poczynając od piosenek czy dezodorantów, aż po pociski nowej generacji. Jednym z takich biedaków jest Kosmo Górka, któremu w końcu udaje się uciec. Zostaje uratowany przez Nadnaturalistów – grupę młodych ludzi, polujących na niesamowite stwory, mające jakoby wysysać z ludzi życie. Kosmo, posiadający talenty umożliwiające zobaczenie owych Pasożytów, przyłącza się do nich, gdzie po raz pierwszy w życiu ma okazję przeżywać niezwykłe przygody, ale również cieszyć się wolnością i po raz pierwszy w życiu bez przeszkód rozwijać przyjaźnie.

Historia jest jednak mniej mroczna niż wydawałoby się na podstawie powyższego opisu. Choć bohater, żyjący de facto w wyjątkowo paskudnym obozie koncentracyjnym, powinien być na zawsze upośledzony pod wieloma względami, na wolności radzi sobie świetnie. Nacisk położony jest na częste zwroty akcji i wartką fabułę, w której nie zabrakło charakterystycznych dla SF elementów, takich jak ludzie ukształtowani przez naukowe eksperymenty, wyścigu potężnych maszyn czy akcji w kosmosie. Powieść na pewno nie należy do oryginalnych i wnosi niewiele świeżości, ale autor umiejętnie korzysta z klasycznych motywów. Nawet romantyczne wątki w tle, często w takich powieściach po prostu żenujące (również dla grupy docelowej), tutaj napisane są całkiem dobrze. Nierówny jest poziom pojawiającego się tu i ówdzie humoru: w kilku miejscach tekst potrafi wywołać uśmiech, ale czasem wzbudza jedynie politowanie.

Nadnaturalista tak naprawdę pozbawiona jest większych wad: nie pod każdym względem zachwyca, ale w prawie żadnym momencie nie zawodzi. Poza wynikającą z konwencji, wspomnianą wcześniej nieco naciąganą sytuacją ze stanem psychicznym i fizycznym Kosmo, razić może jedynie moment, w którym bohaterowie bulwersują się, widząc próbę budowy elektrowni atomowej; wspominają wtedy o "licznych wybuchach w przeszłości". W końcu Satopolis jest potwornie zanieczyszczone zabójczymi wyziewami, tak więc zastosowanie energii atomowej tylko poprawiło by sytuację. Fantastyka naukowa może skutecznie kształtować poglądy dziesięciolatka na sprawy techniki, dlatego od autora należy wymagać nieco bardziej naukowego podejścia.

Nadnaturalista to zgrabnie czerpiąca z osiągnięć science-fiction wciągająca książka, którą można spokojnie podrzucić młodszemu rodzeństwu. Również starszy czytelnik, zainteresowany bardzo prostą, pełną akcji powieścią, nie powinien żałować poświęconego jej czasu.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.5
Ocena recenzenta
6.67
Ocena użytkowników
Średnia z 6 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 3
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Nadnaturalista
Autor: Eoin Colfer
Tłumaczenie: Dominika Cieśla-Szymańska
Wydawca: W.A.B
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 8 lutego 2007
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 cm
Seria wydawnicza: Literatura dla młodszych i starszych
ISBN-10: 978-83-7414-262-5
Cena: 29,90 zł



Czytaj również

Komentarze


assarhadon
   
Ocena:
0
"Powieści adresowane do młodszego czytelnika często zasmucają swoją infantylnością i niespójnością, nie nadając się ani dla myślącego nastolatka, ani tym bardziej dla jakiegokolwiek dorosłego." - Bardzo odważne i deprecjonujące stwierdzenie, tylko pytanie: czym podparte? Aż tak się Pan szanowny zna na literaturze, że formułuje tak dosadne tezy? Redaktor się pod tym podpisał?

"Tym bardziej cieszy wydawanie takich książek jak Nadnaturalista, a więc całkiem porządnej powieści w realiach science-fiction, którą z czystym sercem polecić można każdemu dziesięciolatkowi" - To już jest przegięcie lekkie! Mam codziennie do czynienia z takimi szkrabami i zapewniam - dla nich lektura rozkładu jazdy autobusów stanowi nie lada wyzwanie! Nie lubię takich uogólnień! 10 nie mają pojęcia, co to naturalista a tym bardziej nadnaturalista, nie mówiąc jużo sf..... ok, czepiam się, ale wiem, co mówię!

"Wykreowany przez Eoina Colfera świat silnie czerpie z nurtu cyberpunk" - I masz dalej - nawet ja do końca się nie orientuję, co to cyberpunk, a dziesięciolatek wie?
Mam propozycję - niech autor napisze reckę tej ksiązki dla dziesięciolatka i zachęci go do przeczytania jej;) poza tym wszystko ok!
21-09-2008 16:35
rincewind bpm
   
Ocena:
0
A więc.

"czym podparte?"

Doświadczeniem. Książki opatrzone etykietkami "dla młodzieży" bardzo często różniły się od "dorosłych" głównie żenującą jakoscią. Hop, wydamy cokolwiek, rodzice i tak kupią! A zresztą, to nie jest naukowa opinia analityka rynku - a osobiste, subiektywne spostrzeżenie.

"To już jest przegięcie lekkie! Mam codziennie do czynienia z takimi szkrabami i zapewniam - dla nich lektura rozkładu jazdy autobusów stanowi nie lada wyzwanie!"

No cóż, widać spotykamy innych dziesięciolatków :) Ta książka nie jest lekturą trudniejszą niż pierwsze dwie części pottera, które znajome siedmiolatki łykają bez problemu (nie chciałbym wdawać się teraz w dyskusje pedagogiczne: chodzi mi raczej o to, że książka nie jest poza ich zasięgiem). Być może przeciętny dziesięciolatek jest mniej rozgarnięty - tylko że przeciętny dorosły czyta 0.01 książki w roku...

Ale ok, zgadzam się, że może to "każdy" jest nieco na wyrost i nieco poprawię ;)
21-09-2008 18:03

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.