» Blog » Nadeszła rewolucja - Steam na Linuksa
19-02-2013 08:21

Nadeszła rewolucja - Steam na Linuksa

W działach: linux, gry komputerowe | Odsłony: 4

Jeszcze nie tak dawno temu sprawa była prosta. Były konsole, były pecety z Windowsem, a poważni gracze wybierali jedną z tych opcji. Potem trochę się pokiełbasiło. Okazało się na przykład, że każdy nosi w kieszeni spodni przenośną konsolę, a tytuły wdawane na "komórki" mogą przedrzeć się do mainstreamu na równi z dużymi grami. Ostatnio sprawę skomplikowało jeszcze pojawienie się konsoli OUYA, teraz okazuje się, że Linux również może być niezłą platformą gamingową. Świat staje na głowie?

Wojujący linuksowcy ciągle gdzieś tam marzą o tym, żeby ich ulubiony system operacyjny wywalczył sobie godną pozycję wśród oprogramowania instalowanego na komputerach. Przez lata zapowiadano, że oto właśnie, już teraz w tym momencie nadchodzi nowa era dla Linuksa. Nigdy nie nadeszła. Znów pojawia się jednak światło w tunelu.

W zeszłym tygodniu, w Walentynki Valve wypuściło pierwszą oficjalną wersję Steama na Linuksa (a ściślej, na Ubuntu, które jest preferowaną dystrybucją). Nowa wersja platformy wystartowała z setką natywnych gier, wśród nich jest między innymi Team Fortress 2, Bastion, Amnesia, czy pierwszy Half-Life. Już wiadomo, że ta lista będzie się sukcesywnie rozwijać, bowiem wiele gier w bibliotece Steama ma również wersje linuksowe (np. Torchlight).

Steama na Linuksa testuję mniej więcej od listopada, dzięki dostępowi do bety. Jak na razie sprawuje się naprawdę świetnie, szczególnie że nie korzystam z Ubuntu a Elementry OS, które tylko bazuje na tym pierwszym. Po raz pierwszy użytkownicy Linuksa będą mieć łatwy dostęp do gier, bo przecież Steam to absolutny gigant na rynku dystrybucji cyfrowej. Nareszcie więc sen się spełnia.

Oczywiście Valve nie wypuszcza wersji linuksowej swojej platformy tylko po to, żeby ucieszyć nielicznych użytkowników pingwina. Ubuntu będzie podstawą nowej konsoli, którą powszechnie nazywa się SteamBoxem - niewielkiego komputera przygotowanego specjalnie pod gry dostępne na Steamie i do użytkowania z poziomu kanapy. To dalekosiężne plany, ale pierwsze kroki na tej długiej drodze zostały już postawione. Linux staje się więc platformą przyjazną graczowi, a przez wielu ten właśnie czynnik jest uważany za podstawę popularności.

To dobry moment żeby zainteresować się Linuksem. W dobie zamykania windowsowej platformy i dziwacznego Windowsa 8 ja skusiłem się na częściową przesiadkę i coraz rzadziej odpalam system Microsoftu. Jeśli biblioteka gier na Steamie będzie się regularnie zapełniać, być może już nie długo będę mógł "windę" wywalić z dysku definitywnie.

Żyjemy w ciekawych czasach dla graczy, prawda?

 

[Komentarze jak zwykle na Bałaganie właściwym] 

Komentarze pod tą notką zostały zablokowane przez autora.