Nadchodzi - Łukasz Orbitowski
Nowa książka Łukasza Orbitowskiego, przez wielu już okrzykniętego królem polskiego horroru, to zbiór pięciu opowiadań o wspólnym temacie. Nie jest to jednak zwarty cykl utworów połączonych postacią głównego bohatera lub wspólnym miejscem akcji. Autor używa wielu kostiumów i wielu scenerii, akcent kładąc na wspólną wymowę tekstów, podobnie jak w zbiorach opowiadań wojennych Borowskiego i Nałkowskiej. Nadchodzi to podobnie skonstruowana publikacja, której motywem przewodnim jest zdrada i cena, jaką za zdradę przychodzi zapłacić.
Otwierający zbiór Popiel Armeńczyk to ciekawy i przejmująco napisany monolog partyzanta, opowiadającego dzieje własnego oddziału i jego rozbicie przez Niemców. Moim zdaniem największą zaletą tekstu jest specyficzny język bohatera-narratora, niczym ze starych filmów, dzięki któremu czytelnik może całkowicie zanurzyć się w realia opowieści i poddać się bez reszty sile oddziaływania fabuły. Opowieść stanowi świetne preludium całego zbioru, zapowiadając interesującą lekturę na kolejnych stronach.
Strzeż się gwiazd, w dymie się kryj w moim rankingu opowiadań zamieszczonych w tym tomie zajmuje miejsce ostatnie. Historia ta z jakiegoś powodu zupełnie do mnie nie trafiła, a dla samego autora stanowiła zapewne coś w rodzaju eksperymentu, mieszczącego się w rejonach literackiej awangardy. Wydaje mi się przez to niezbyt pasować do całości, nie tyle nastrojem, co formą właśnie. Dzieje pobytu bohaterki w szpitalu, opowiedziane znów w pierwszej osobie, stanowią zapis czegoś w rodzaju postępującej choroby psychicznej lub koszmaru. Te elementy doskonale budują mocno oddziałującą na wyobraźnię opowieść, ale jakoś gubią nastrój skupienia, obecny od pierwszych stron.
Przedostatnim utworem jest krótka Zatoka Tęczy, znów opowiedziana w pierwszej osobie historia radzieckiego kosmonauty. Tu Orbitowski po raz kolejny zmienia diametralnie styl pisania, tworząc coś niezwykle barwnego, na pograniczu rzeczywistości, wspomnienia i snu. Właściwie jedynym minusem był w moich oczach dość szybki koniec. Naprawdę szczerze żałowałem, że całość nie była powieścią.
Ostatni tekst dał tytuł całemu zbiorowi, co nie powinno dziwić przynajmniej z dwóch powodów. Po pierwsze, jest to opowiadanie najdłuższe, prawie dwustustronicowe, bardziej rozmiaru minipowieści. Po drugie, jest to opowiadanie zdecydowanie najlepsze, ukazujące w całej krasie talent pisarza, znany od debiutanckiego zbioru opowiadań Horror show. Z pozoru dość zwyczajna opowieść pracownika naukowego w średnim wieku zamienia się w wielowątkowy i wielobarwny horror, który na pewno nie znudzi czytelnika. Do tego nowatorskie ujęcie tematu, opartego na klasycznym motywie "domu, w którym straszy", zasługuje na prawdziwe uznanie. To literatura naprawdę najwyższej próby, która z całą pewnością może znaleźć uznanie w oczach czytelników, nawet i tych nie sięgających na co dzień po ten gatunek. Tym zbiorem Orbitowski nie tylko potwierdza swoją pozycję w fantastycznym światku, ale i pokazuje tym spoza niego, że jego twórczość jest czymś wartościowym.
Nadchodzi to publikacja wybitna. Nie zdarzyło mi się jeszcze czytać lepszej tegorocznej książki polskiego autora.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
Otwierający zbiór Popiel Armeńczyk to ciekawy i przejmująco napisany monolog partyzanta, opowiadającego dzieje własnego oddziału i jego rozbicie przez Niemców. Moim zdaniem największą zaletą tekstu jest specyficzny język bohatera-narratora, niczym ze starych filmów, dzięki któremu czytelnik może całkowicie zanurzyć się w realia opowieści i poddać się bez reszty sile oddziaływania fabuły. Opowieść stanowi świetne preludium całego zbioru, zapowiadając interesującą lekturę na kolejnych stronach.
Strzeż się gwiazd, w dymie się kryj w moim rankingu opowiadań zamieszczonych w tym tomie zajmuje miejsce ostatnie. Historia ta z jakiegoś powodu zupełnie do mnie nie trafiła, a dla samego autora stanowiła zapewne coś w rodzaju eksperymentu, mieszczącego się w rejonach literackiej awangardy. Wydaje mi się przez to niezbyt pasować do całości, nie tyle nastrojem, co formą właśnie. Dzieje pobytu bohaterki w szpitalu, opowiedziane znów w pierwszej osobie, stanowią zapis czegoś w rodzaju postępującej choroby psychicznej lub koszmaru. Te elementy doskonale budują mocno oddziałującą na wyobraźnię opowieść, ale jakoś gubią nastrój skupienia, obecny od pierwszych stron.
Przedostatnim utworem jest krótka Zatoka Tęczy, znów opowiedziana w pierwszej osobie historia radzieckiego kosmonauty. Tu Orbitowski po raz kolejny zmienia diametralnie styl pisania, tworząc coś niezwykle barwnego, na pograniczu rzeczywistości, wspomnienia i snu. Właściwie jedynym minusem był w moich oczach dość szybki koniec. Naprawdę szczerze żałowałem, że całość nie była powieścią.
Ostatni tekst dał tytuł całemu zbiorowi, co nie powinno dziwić przynajmniej z dwóch powodów. Po pierwsze, jest to opowiadanie najdłuższe, prawie dwustustronicowe, bardziej rozmiaru minipowieści. Po drugie, jest to opowiadanie zdecydowanie najlepsze, ukazujące w całej krasie talent pisarza, znany od debiutanckiego zbioru opowiadań Horror show. Z pozoru dość zwyczajna opowieść pracownika naukowego w średnim wieku zamienia się w wielowątkowy i wielobarwny horror, który na pewno nie znudzi czytelnika. Do tego nowatorskie ujęcie tematu, opartego na klasycznym motywie "domu, w którym straszy", zasługuje na prawdziwe uznanie. To literatura naprawdę najwyższej próby, która z całą pewnością może znaleźć uznanie w oczach czytelników, nawet i tych nie sięgających na co dzień po ten gatunek. Tym zbiorem Orbitowski nie tylko potwierdza swoją pozycję w fantastycznym światku, ale i pokazuje tym spoza niego, że jego twórczość jest czymś wartościowym.
Nadchodzi to publikacja wybitna. Nie zdarzyło mi się jeszcze czytać lepszej tegorocznej książki polskiego autora.
Mają na liście życzeń: 4
Mają w kolekcji: 3
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Mają w kolekcji: 3
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Nadchodzi
Autor: Łukasz Orbitowski
Wydawca: Wydawnictwo Literackie
Miejsce wydania: Kraków
Data wydania: 16 lutego 2010
Liczba stron: 406
Format: 145 × 205 mm
ISBN-13: 978-83-08-04430-8
Cena: 38,00 zł
Autor: Łukasz Orbitowski
Wydawca: Wydawnictwo Literackie
Miejsce wydania: Kraków
Data wydania: 16 lutego 2010
Liczba stron: 406
Format: 145 × 205 mm
ISBN-13: 978-83-08-04430-8
Cena: 38,00 zł
Tagi:
Nadchodzi | Łukasz Orbitowski