Nadchodzi - Łukasz Orbitowski
Jak mówi o książce sam autor, Nadchodzi to zbiór opowiadań, tylko bardziej. Czytelnik otrzymuje cztery znane już z magazynów i antologii teksty jako zakąskę przed daniem głównym − powieścią, której najnowsze wydawnictwo Orbitowskiego zawdzięcza swój tytuł. Z chęci zrobienia ukłonu w stronę przyszłych nabywców książki, tak aby nie dostali jedynie krótkiej powieści, zrodziło się coś więcej: zbiór pozwala nam spojrzeć na dwa oblicza polskiego mistrza horroru, który wyraźnie dojrzał i jest w wyśmienitej formie.
Pomimo widocznych zmian pewne elementy prozy Orbitowskiego pozostają takie same. Mam tu na myśli przede wszystkim język, cudownie plastyczny, oszczędny w słowach, a mimo to bogaty w wymowie. Emocje, które większość autorów wbudowuje w obszerne akapity i pełne wielkich słów dialogi, autor Świętego Wrocławia potrafi przekazać w jednym zdaniu, czasami pojedynczym wyrazie. Styl, który na pierwszy rzut oka przypomina suchą i lakoniczną relację (widoczne zwłaszcza w Popielu Armeńczyku), jest także wyśmienitym narzędziem, za pomocą którego pisarz buduje duszną, pełną napięcia atmosferę. Oprócz języka niezmienne pozostaje bowiem coś jeszcze: przekonanie o beznadziejności ludzkiej egzystencji. To, co można wyczytać między wierszami we wszystkich zebranych w Nadchodzi utworach, zostało wyrażone wprost w Zatoce Tęczy: "Otóż w człowieku jest tajemna siła, która zawsze kieruje się przeciw jego wyborom (…) coś głębszego, co w tobie lub w świecie udupia każdy pomysł i marzenie w ten przemyślany sposób, że zatrzaskuje drzwi i uniemożliwia odwrót". Bohaterowie Orbitowskiego po prostu nie mogą wygrać, żyją w świecie pełnym nienawiści i brudu, którego motto to homo homini lupus est.
Jeszcze wyraźniej zostało to podkreślone w najnowszej powieści, gdzie przerażenie budzi nie barwiąca ściany krew, ale jałowość egzystencji Darskiego, pokutującego za grzechy swojego ojca. Nadchodzi stanowi rozwinięcie publikowanego w Nowej Fantastyce opowiadania Popiel Armeńczyk, którego główny bohater jest rodzicem powieściowego protagonisty. Zmiana scenerii z blokowiska na uczelniane korytarze i ciasne mieszkanie inteligencji wyszła Orbitowskiemu na dobre, pozwoliła rozszerzyć treść tekstów o tematykę patriotyzmu i pamięci o przeszłości, nie przerażać slasherowymi obrazami, ale do głębi poruszyć czytelnika. Areną rozgrywających się wydarzeń nie jest skąpany w mroku las, ogłuszający pełną napięcia ciszą, ale ciasne, zakurzone mieszkanie partyzanta u schyłku życia. Paradoksalnie, budzi ono większe przerażenie niż najciemniejsza noc.
We wcześniejszych tekstach, na przykład w Strzeż się gwiazd, w dymie się kryj (już tytuł pokazuje, jak dobre poczucie rytmu tekstu ma Orbitowski), protagonistów nękały materialne stwory, budzące strach i obrzydzenie poczwary czy też kryjące się w ciemności psy (Cichy dom). Nadchodzi jest ich jednak pozbawione, ludzi dręczą demony pochodzące z wnętrza; prześladują ich nie pazurzaste monstra, ale własna przeszłość i konsekwencje decyzji sprzed lat. Mniej jest makabry, więcej − autentycznej grozy, która dotyka tym głębiej, że jej źródłem nie są nadnaturalne sytuacje, ale życie takie jak nasze.
Następna książka powie nam, czy mamy do czynienia ze stałym zwrotem w twórczości Orbitowskiego, czy jedynie jednorazowym eksperymentem.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
Pomimo widocznych zmian pewne elementy prozy Orbitowskiego pozostają takie same. Mam tu na myśli przede wszystkim język, cudownie plastyczny, oszczędny w słowach, a mimo to bogaty w wymowie. Emocje, które większość autorów wbudowuje w obszerne akapity i pełne wielkich słów dialogi, autor Świętego Wrocławia potrafi przekazać w jednym zdaniu, czasami pojedynczym wyrazie. Styl, który na pierwszy rzut oka przypomina suchą i lakoniczną relację (widoczne zwłaszcza w Popielu Armeńczyku), jest także wyśmienitym narzędziem, za pomocą którego pisarz buduje duszną, pełną napięcia atmosferę. Oprócz języka niezmienne pozostaje bowiem coś jeszcze: przekonanie o beznadziejności ludzkiej egzystencji. To, co można wyczytać między wierszami we wszystkich zebranych w Nadchodzi utworach, zostało wyrażone wprost w Zatoce Tęczy: "Otóż w człowieku jest tajemna siła, która zawsze kieruje się przeciw jego wyborom (…) coś głębszego, co w tobie lub w świecie udupia każdy pomysł i marzenie w ten przemyślany sposób, że zatrzaskuje drzwi i uniemożliwia odwrót". Bohaterowie Orbitowskiego po prostu nie mogą wygrać, żyją w świecie pełnym nienawiści i brudu, którego motto to homo homini lupus est.
Jeszcze wyraźniej zostało to podkreślone w najnowszej powieści, gdzie przerażenie budzi nie barwiąca ściany krew, ale jałowość egzystencji Darskiego, pokutującego za grzechy swojego ojca. Nadchodzi stanowi rozwinięcie publikowanego w Nowej Fantastyce opowiadania Popiel Armeńczyk, którego główny bohater jest rodzicem powieściowego protagonisty. Zmiana scenerii z blokowiska na uczelniane korytarze i ciasne mieszkanie inteligencji wyszła Orbitowskiemu na dobre, pozwoliła rozszerzyć treść tekstów o tematykę patriotyzmu i pamięci o przeszłości, nie przerażać slasherowymi obrazami, ale do głębi poruszyć czytelnika. Areną rozgrywających się wydarzeń nie jest skąpany w mroku las, ogłuszający pełną napięcia ciszą, ale ciasne, zakurzone mieszkanie partyzanta u schyłku życia. Paradoksalnie, budzi ono większe przerażenie niż najciemniejsza noc.
We wcześniejszych tekstach, na przykład w Strzeż się gwiazd, w dymie się kryj (już tytuł pokazuje, jak dobre poczucie rytmu tekstu ma Orbitowski), protagonistów nękały materialne stwory, budzące strach i obrzydzenie poczwary czy też kryjące się w ciemności psy (Cichy dom). Nadchodzi jest ich jednak pozbawione, ludzi dręczą demony pochodzące z wnętrza; prześladują ich nie pazurzaste monstra, ale własna przeszłość i konsekwencje decyzji sprzed lat. Mniej jest makabry, więcej − autentycznej grozy, która dotyka tym głębiej, że jej źródłem nie są nadnaturalne sytuacje, ale życie takie jak nasze.
Następna książka powie nam, czy mamy do czynienia ze stałym zwrotem w twórczości Orbitowskiego, czy jedynie jednorazowym eksperymentem.
Mają na liście życzeń: 4
Mają w kolekcji: 3
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Mają w kolekcji: 3
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Nadchodzi
Autor: Łukasz Orbitowski
Wydawca: Wydawnictwo Literackie
Miejsce wydania: Kraków
Data wydania: 16 lutego 2010
Liczba stron: 406
Format: 145 × 205 mm
ISBN-13: 978-83-08-04430-8
Cena: 38,00 zł
Autor: Łukasz Orbitowski
Wydawca: Wydawnictwo Literackie
Miejsce wydania: Kraków
Data wydania: 16 lutego 2010
Liczba stron: 406
Format: 145 × 205 mm
ISBN-13: 978-83-08-04430-8
Cena: 38,00 zł
Tagi:
Łukasz Orbitowski | Nadchodzi