» Blog » Na marginesach. Queerowa fantastyka
20-03-2013 10:53

Na marginesach. Queerowa fantastyka

W działach: antologia, książki, lgbtq, michael rowe, na marginesach, queer fear, steve berman, wilde stories | Odsłony: 216

Na marginesach. Queerowa fantastyka
[Notkę można przeczytać również tutaj, zawiera więcej obrazków, a mnie oczywiście będzie bardzo miło.]


Jakiś czas temu recenzowałem Pożądanie – antologię opowiadań „miłosnych, zmysłowych, erotycznych i dziwnych” (sic) – i narzekałem na to, że niemal wszystkie (z jednym chlubnym wyjątkiem) są o związkach heteroseksualnych. To zjawisko nie do końca mnie dziwi, stanowi bowiem odbicie podświadomych założeń, które przyjmuje większość ludzi (ja na ogół też). Jeśli ludzie na ulicach są dla nas i dla pisarzy domyślnie heteroseksualni, to tak samo będzie z bohaterami opowiadań. Nie zamierzam w tym miejscu nikomu czynić z tego powodu wyrzutów, co najwyżej jest mi szkoda niewykorzystanych możliwości; opowiadanie Anny Kańtoch, które wyłamało się z tego schematu, należało do tych najciekawszych w całym zbiorze. Zamiast narzekać, zamówiłem dwie antologie gejowskiej fantastyki. Pierwsza to Queer Fear z 2000 roku, zredagowana przez Michaela Rowe'a, druga – najnowsza odsłona ukazującego się co roku zbioru Wilde Stories (nawiązanie do Oscara w pełni zamierzone) przygotowywanego przez Steve'a Bermana.

Przed omówieniem obu antologii warto poświęcić parę słów temu, co to w ogóle jest „gejowska fantastyka”, bo określenie to rodzi sporo problemów (podobnie jak np. „literatura kobieca”, etykietka jeszcze bardziej kłopotliwa). Czy to teksty pisane przez autorów-homoseksualistów? Zawierające postaci gejów? Opisujące specyficzne problemy, z jakimi się stykają? Biogramy wykazują, że opowiadania zawarte w obu zbiorach pisali i mężczyźni, i kobiety, orientację seksualną można wyczytać tylko czasami ze wzmianki „lives with his partner in…”. Spora część opowiadań osnuta jest na problemach charakterystycznych dla życia gejów (to teksty z reguły ciekawsze, ale niekoniecznie lepsze), ale nie wszystkie. Cechą wspólną dla nich wszystkich, a zatem najbardziej użyteczną, jeśli chcielibyśmy stworzyć jakąś definicję, jest to, że homoseksualiści są obsadzani w rolach głównych bohaterów.


***
Queer Fear prezentuje dosyć szeroki przekrój podgatunków horroru, zawierających motywy homoseksualne – są tu i opowiadania w stylu gore, jak The Nightguard, i wpadające w makabreskę, jak Nestle's Revenge, ale też subtelniejsze, bazujące na przykład na historiach o duchach (Spindleshanks, Genius Loci) czy takie, które w ogóle są pozbawione elementu zagrożenia (albo go wprost nie pokazują), jak doskonała Tabula Rasa. Niektóre w ogóle trudno zaklasyfikować jako horror, przechodzą raczej w bardzo szeroko rozumianą fantastykę. We wszystkich wyraźnie zaakcentowano wątki obyczajowe, albo skupiając się na relacjach uczuciowych między bohaterami (Bear Shirt, The Siege), albo na sytuacji społecznej gejów: strachu przed przemocą (Hey Fairy, niestety zredukowane do bardzo prostej fantazji o zemście), życiu w szafie, bez możliwości wyjawienia swoich pragnień (Piercing Men), pierwszych, przeżywanych ukradkiem doświadczeniach homoseksualnych, stracie przyjaciół czy byłych partnerów z powodu AIDS.

Pod tym względem jest to antologia skierowana do gejów (o trudnościach w identyfikacji z bohaterami tradycyjnych horrorów bardzo ciekawie pisze we wstępie Michael Rowe), z drugiej strony – bo chyba literatura ma opowiadać nie tylko o nas samych (wtedy czytaliby ją sami twórcy), ale też pozwalać nam wejść na chwilę w skórę innego człowieka, poznać jego myśli, pragnienia i obawy? Wydaje mi się, że tak, więc abstrahując od wszelkich powinności moralnych, których literatura przecież wypełniać nie musi, dobrze, że takie antologie powstają – szczególnie, że fantastyka (czy popkultura w ogóle) inność pokazuje rzadko. No a poza tym: horrorowy sztafaż jest przecież uniwersalny i, jak zauważa autorka tej recenzji, przemawia do wszystkich fanów opowieści grozy.

Wyróżnienia
Bear Shirt – tekst o poszukiwaniu swojego prawdziwego ja i o tym, jak trudno żyć z kimś, kto może być niezrównoważony, okraszona sporą dawką mistyki inspirowanej mitologią nordycką. Postać białego supremisty-geja zafascynowanego legendami o berserkerach niesamowicie intrygująca, szkoda, że wątek rasowy nie doczekał się rozwinięcia.
Nestle's Revenge – gdyby Edgar Alan Poe był campową ciotą z Hollywood, to zamiast Czarnego kota napisałby właśnie ten tekst. Spora dawka makabry wymieszanej z absurdalnym tokiem myślenia coraz bardziej odklejonego od rzeczywistości narratora – czego tu nie lubić?
Tabula Rasa – domek w górach odcięty od świata, narrator, zazdrosny kochanek i kilku eks-chłopaków: taką sytuację początkową znajdujemy w tym opowiadaniu. Mocno pachnie klasycznym kryminałem, nie wiadomo tylko, czy jest morderca, czy go nie ma, ale tak czy inaczej napięcie i niepokój rosną aż do końca wraz ze znikaniem kolejnych gości. Mocna historia o zazdrości i pragnieniu posiadania przeszłości drugiej osoby na wyłączność.


Wilde Stories zbiera utwory należące do tego, co po angielsku nazywa się ładnie speculative fiction, a co po polsku należałoby chyba po prostu nazwać fantastyką, choć mam wrażenie, że termin angielski jest dużo szerszy niż polski.

W Queer Fear opowiadania, nawet jeśli nie wywoływały strachu, to przyjmowały charakterystyczną dla większości literackich horrorów kameralną perspektywę, opisując losy jednego czy dwóch bohaterów (w ostateczności małej grupki) z akcją osadzoną we współczesności. Autorzy tekstów zgromadzonych w Wilde Stories prezentują dużo szerszą perspektywę, bawiąc się jednocześnie światem przedstawionym. Już pierwsze opowiadanie, Arab's Prayer, przenosi nas w przyszłość, choć niedaleką, opisując przełomowy moment legalizacji małżeństw między wyznawcami islamu i judaizmu (w domyśle chyba również homoseksualnych, choć nie jest to dla mnie do końca jasne; to bardzo krótki tekst, w którym autor każe wszystkiego domyślać się czytelnikowi). Aluzję chyba łatwo dostrzec, choć dodanie wątku porozumienia między religiami nadaje tekstowi wymowę uniwersalną.

Opowiadań traktujących o rewolucji czy przełomie społecznym, co ciekawe w większości pokojowych, jest tutaj jeszcze kilka, z których wspomnę tylko dwa najciekawsze. W Color Zap!, gdzie obiektem prześladowań na wypranej z barw planecie skolonizowanej przez gejów są wszyscy ludzie kolorowi (to znaczy posiadający na przykład zielone włosy, jak główny bohater), czynnikiem wyzwalającym jest sztuka. W The Peacock – opisującym uzyskanie świadomości przez spambota i późniejszą emancypację maszyn – miłość przekraczająca granicę człowiek–maszyna.

Sporo tekstów jednak nie mieści się w kategoriach fantasy/science fiction i spokojnie mogłoby się znaleźć w antologii omówionej powyżej.

Wyróżnienia
The Peacock – temat wałkowany mnóstwo razy w literaturze sf, ale chyba nigdy maszyną uzyskującą samoświadomość nie był samotny spambot poszukujący miłości. Dodaje to tekstu świeżości, ale też mnóstwa humoru.
A Razor in an Apple – bardzo uniwersalna, trochę niepokojąca opowieść żalu, o tym, jak dużą cenę bylibyśmy skłonni zapłacić za chwilowy choćby powrót do przeszłości – i może jeszcze o tym, że jeśli nie zaakceptujemy straty, to żadna ilość takich powrotów nas nie zaspokoi.


***
Tym, co mnie nieco zaskoczyło w obu antologiach, jest nieobecność lesbijek i osób transseksualnych. Nie wiem, czy miała prawo mnie zaskoczyć, w końcu na obu okładkach napisano wyraźnie: gay (które jednak w  języku angielskim ma nieco szersze znaczenie niż w polskim). Mimo to w Queer Fear znalazło się jedno opowiadanie, którego bohaterkami są lesbijki, na swój sposób ten brak podkreśla też Color Zap!, gdzie natychmiast zacząłem się zastanawiać, czy lesbijki też poleciały zająć własną planetę. O bi i trans już nie wspominając.

Z drugiej strony, wnioskując z przedmów do obu antologii, są one tworzone raczej z myślą o środowiskach, które opisują, więc może takie oddzielenie ma sens. Może lesbijki mniej chętnie czytałyby o gejach, geje o lesbijkach i tak dalej. Nie wiem. Ale natchniony tą myślą postanowiłem poguglać przy okazji za fantastycznymi antologiami spod znaku innych literek niż G. No i znalazłem Heiresses of Russ: The Year's Best Lesbian Speculative Fiction, a także Beyond Binary: Genderqueer and Sexually Fluid Speculative Fiction. Więc chyba faktycznie ciągnie swój do swego, każdą z grup tworzących queerową społeczność należy traktować jako osobny target (w sumie zupełnie słusznie) – antologia „mieszana” wyglądałaby zupełnie inaczej i miałaby, jak sądzę, zupełnie inny cel.

Komentarze


mr_mond
   
Ocena:
+3
Zależy, które pomysły. Kamienowanie cudzołożnic i homoseksualistów? Na szczęście zrezygnowano po jakimś czasie. Ogólnie nawet Kościół nie nakazuje już przestrzegania wszystkiego, co napisano w Biblii.

Niewolnictwo też jeszcze niedawno uznawane było za rzecz w porządku i trwało to całe wieki, chyba dłużej niż życie oparte na nauce Kościoła i Piśmie Świętym. A jednak dzisiaj uznajemy je za złe i większość ludzi nie twierdzi, że powinniśmy zdać się na mądrość przodków w tej kwestii.
21-03-2013 13:44
Łodzianin
   
Ocena:
0
"Ogólnie nawet Kościół nie nakazuje już przestrzegania wszystkiego, co napisano w Biblii."

Jak najbardziej, wiara katolicka opiera się na Piśmie Świętym interpretowanym przez pryzmat Tradycji. Jedno bez drugiego nie istnieje.

"Niewolnictwo też jeszcze niedawno uznawane było za rzecz w porządku i trwało to całe wieki"

Przypomnę, że to także Kościół potępił niewolnictwo. Zamiast krytykować, mógłbyś przedstawić jakąś alternatywę.

Jeszcze dorzucę. Naukowe badania na homoseksualizmem jako chorobą są torpedowane przez lobby gejowskie.
21-03-2013 13:49
~Heteryk

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Niewolnictwo też jeszcze niedawno uznawane było za rzecz w porządku i trwało to całe wieki, chyba dłużej niż życie oparte na nauce Kościoła i Piśmie Świętym. A jednak dzisiaj uznajemy je za złe i większość ludzi nie twierdzi, że powinniśmy zdać się na mądrość przodków w tej kwestii.

Ostatnie zdanie - masz jakieś badania potwierdzające tę tezę? Zapytaj co na temat "mądrości przodków" sądzą ortodoksyjni Żydzi, rdzenni Amerykanie, i jakieś 3 mld ludzi w Azji Środkowej (Chiny, Indie) i na Bliskim Wschodzie (kraje muzułmańskie).
Oczywiście masz rację w kwestii niewolnictwa (przynajmniej pozornie, bo ono wciąż istnieje, w Europie choćby w formie w handlu kobietami dla prostytucji ), ale co do homoseksualizmu czy feminizmu przytłaczająca większość świata jest dość konserwatywnie nastawiona. Przypomnę, że Europa i Ameryka Północna to nie cały świat. Nawet z wyjątkami typu Tajlandia czy Wenezuela.
21-03-2013 13:57
Scobin
   
Ocena:
+3
Losowa uwaga:

"Jest naukowo dowiedzione, że płeć jest związana z pewnymi cechami charakteru i predysponuje do pewnej roli w społeczeństwie. Wiedzieli o tym już starożytni, natomiast Ty próbujesz zaklinać rzeczywistość".

Harriet Bradley w książce "Płeć" (jest dostępna na polskim rynku) pisze o tym, jak różnie w rozmaitych nurtach gender studies traktowana jest relacja między sex a gender, tzn. między płcią biologiczną i społeczno-kulturową. Istnieją zarówno nurty podtrzymujące to rozróżnienie, jak i takie, które je kwestionują (i mają na to całkiem ciekawe argumenty, choć dla mnie nie do końca przekonujące). Polecam, interesująca lektura – nie w pełni bezstronna, ale dostarczająca wielu cennych danych o zróżnicowaniu gender studies (błędnie przez nas czasem postrzeganych jako monolit).
21-03-2013 14:04
mr_mond
   
Ocena:
+3
@Łodzianin
"Jak najbardziej, wiara katolicka opiera się na Piśmie Świętym interpretowanym przez pryzmat Tradycji. Jedno bez drugiego nie istnieje."

A jednak istnieją w Biblii przepisy, których już się nie stosuje. Przychodzi mi do głowy zakaz spożywania (albo przygotowywania?) mięsa i nabiału z tych samych naczyń. Albo przepisy dotyczące małżeństwa, które zebrano bardzo ładnie w tej infografice:
http://bobcargill.files.wordpress. com/2011/10/biblical-marriage.jpg


"Przypomnę, że to także Kościół potępił niewolnictwo. Zamiast krytykować, mógłbyś przedstawić jakąś alternatywę."

No tak, tylko pozostaje pytanie: kiedy? Bo chyba niezbyt szybko (mam na myśli jednoznaczne potępienie), jak wskazują informacje zgromadzone tutaj:

http://en.wikipedia.org/wiki/Catho lic_Church_and_slavery

Czego alternatywę miałbym przedstawić zamiast krytykowania, bo nie do końca jest to dla mnie jasne?

"Jeszcze dorzucę. Naukowe badania na homoseksualizmem jako chorobą są torpedowane przez lobby gejowskie."

Naukowe badania nad homoseksualizmem, o ile mi wiadomo, trwają, uznawanie go za chorobę bądź nie to kwestia kultury i kryteriów, według jakich definiujemy chorobę. Bo zwolennicy uznania homoseksualizmu za chorobę zdają się mówić tylko: "to odbiega od normy". Na tej zasadzie leworęczność też jest chorobą (i też ją kiedyś próbowano "leczyć" nota bene). Powiem szczerze, że mnie to nie wystarcza, biorąc pod uwagę choćby fakt, że homoseksualizm nie stanowi zagrożenia dla zdrowia.

@~Heteryk
"Ostatnie zdanie - masz jakieś badania potwierdzające tę tezę? Zapytaj co na temat "mądrości przodków" sądzą ortodoksyjni Żydzi, rdzenni Amerykanie, i jakieś 3 mld ludzi w Azji Środkowej (Chiny, Indie) i na Bliskim Wschodzie (kraje muzułmańskie)."

Ortodoksyjni Żydzi chyba też nie uważają, że ich przodkowie mieli rację w kwestii niewolnictwa (choć rzeczywiście nie mam na ten temat żadnych danych). O tym tylko mówiłem. W innych kwestiach – jasne. Zmierzałem tylko do tego, że tak zwana "mądrość przodków" też powinna być poddawana nieustannej ewaluacji, bo z dzisiejszego punktu widzenia w niektórych sprawach po prostu strzelali kulą w płot.

Masz rację, że niewolnictwo w szczątkowych formach nadal istnieje, również u nas, ale akceptują je raczej tylko ci, którzy na nim korzystają, reszta stara się z nim walczyć.

"Oczywiście masz rację w kwestii niewolnictwa (przynajmniej pozornie, bo ono wciąż istnieje, w Europie choćby w formie w handlu kobietami dla prostytucji ), ale co do homoseksualizmu czy feminizmu przytłaczająca większość świata jest dość konserwatywnie nastawiona. Przypomnę, że Europa i Ameryka Północna to nie cały świat. Nawet z wyjątkami typu Tajlandia czy Wenezuela."

Znowu – to, że większość jakoś uważa, nie jest dla mnie żadnym argumentem.
21-03-2013 14:12
Łodzianin
   
Ocena:
0
"A jednak istnieją w Biblii przepisy, których już się nie stosuje. Przychodzi mi do głowy zakaz spożywania (albo przygotowywania?) mięsa i nabiału z tych samych naczyń."

Co do pokarmu i zwierząt czystych/nieczystych to polecam zajrzeć do Dziejów Apostolskich.

"No tak, tylko pozostaje pytanie: kiedy? Bo chyba niezbyt szybko (mam na myśli jednoznaczne potępienie)."

Od siebie: Polecam zapoznać się z tymi artykułami

http://www.konserwatyzm.pl/artykul /3910/czy-pismo-swiete-popiera-niewolnictwo

http://prasa.wiara.pl/doc/456335.K osciol-starozytny-w-obronie-niewolnikow

"Naukowe badania nad homoseksualizmem, o ile mi wiadomo, trwają, uznawanie go za chorobę bądź nie to kwestia kultury i kryteriów, według jakich definiujemy chorobę."

Homoseksualizm został skreślony z listy chorób WHO przez naciski lobby gejowskiego. Co do możliwości prowadzenia badań posłużę się przykładem pewnego pana który miał przyjechać i przeprowadzić na ten temat wykład na KUL. Przez nacisk prasy nie udało się to.

"Zmierzałem tylko do tego, że tak zwana "mądrość przodków" też powinna być poddawana nieustannej ewaluacji, bo z dzisiejszego punktu widzenia w niektórych sprawach po prostu strzelali kulą w płot."

W niektórych tak, lecz w większości się sprawdzała.

"Znowu – to, że większość jakoś uważa, nie jest dla mnie żadnym argumentem."

Dla mnie też, jednak to Ty odwołałeś się do niej pierwszy.

"Czego alternatywę miałbym przedstawić zamiast krytykowania, bo nie do końca jest to dla mnie jasne?"

Jakąś spójną wizję moralności, prawa, ustroju państwa.
21-03-2013 14:23
Scobin
   
Ocena:
+1
Aha, jeszcze coś na rozruch w sprawie definiowania zaburzeń psychicznych (w tym wypadku terminologia psychiatryczna kazałaby mówić jednak o zaburzeniach, nie chorobach, choć oczywiście niekoniecznie musicie się nią posługiwać w potocznej rozmowie):

http://en.wikipedia.org/wiki/Class ification_of_mental_disorders#Defini tions

Tutaj o zaburzeniach związanych z orientacją w ICD-10 (można też zajrzeć do DSM-IV-TR, a niedługo pewnie do DSM-V):

http://apps.who.int/classification s/icd10/browse/2010/en#/F66.0

A tutaj przykładowe kryteria diagnostyczne ICD-10 dla jednego z zaburzeń genderowych (zwracam uwagę na bardzo typowe w całym ICD-10, choć nie w pełni jednoznaczne kryterium: Significant clinical discomfort or impairment at work, social situations, or other important life areas)

http://en.wikipedia.org/wiki/Gende r_identity_disorders#Diagnostic_crit eria
21-03-2013 14:31
mr_mond
   
Ocena:
0
"Jakąś spójną wizję moralności, prawa, ustroju państwa."

Ale po co, skoro wszystko to już istnieje w oderwaniu od Kościoła? Prawo nie potrzebuje gwaranta ze strony Pisma Świętego, i w sporej liczbie państw rzeczywiście funkcjonuje niezależnie (niektóre postulaty są podobne, ale nie wszystkie; no i warto pamiętać, że korelacja nie oznacza jeszcze przyczynowości). Jeśli chodzi o moralność to z powodzeniem można ją zastąpić etyką (moralność jako system zasad arbitralnych, wyrażonych w trybie rozkazującym, jak np. "Nie cudzołóż", "Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną", etyka jako poszukiwanie uzasadnień dla tego, co dobre, i tego, co złe). Tak rozumiem np. postulat Alberta Camusa, który w "Dżumie" proponuje bycie "świętym bez Boga". Mnie osobiście podoba się zasada "Dopóki nikogo nie krzywdzisz, rób, co chcesz". Na jej podstawie dałoby się moim zdaniem zbudować całkiem sensowne społeczeństwo.
21-03-2013 14:35
Łodzianin
   
Ocena:
0
Moralność bez Boga traci swój wymiar absolutny i uzasadnienie.

"Dopóki nikogo nie krzywdzisz, rób, co chcesz"

Zgodnie z zasadami libertyńskimi matka nie może zabić dziecka, ale może je zagłodzić.

"Na jej podstawie dałoby się moim zdaniem zbudować całkiem sensowne społeczeństwo."

Nie, nasza (łacińska) cywilizacja opiera się także na wierze katolickiej, nasz (polski) naród jest z nią nierozerwalnie związany.

"korelacja nie oznacza jeszcze przyczynowości"

Prawa człowieka są w istocie ześwieczczonymi przykazaniami połączonymi z postulatami rewolucji. Mało strawny miks.
21-03-2013 14:42
mr_mond
   
Ocena:
0
"Moralność bez Boga traci swój wymiar absolutny i uzasadnienie."

Właśnie tak. Dlatego proponuję zastąpienie jej etyką. Co nam po arbitralnych zasadach, które istnieją tylko dlatego, że "bo ja tak mówię"? Co do uzasadnienia to się nie zgadzam absolutnie, a to dlatego, że uważam, że ludzie są z natury dobrzy, więc żadne uzasadnienie dla dobrego postępowania nie jest potrzebne. Potrzebna jest co najwyżej rozwinięta świadomość (co również da się osiągnąć bez religii, o Bogu nie wspominając) i warunki do bycia dobrym.

"Zgodnie z zasadami libertyńskimi matka nie może zabić dziecka, ale może je zagłodzić."

Eee... nie? Dlaczego? Zagłodzenie to też krzywda.

"Nie, nasza (łacińska) cywilizacja opiera się także na wierze katolickiej, nasz (polski) naród jest z nią nierozerwalnie związany."

Jeśli o cywilizacji łacińskiej mowa, to jeśli już oddziaływał na nią silnie protestantyzm, a nie katolicyzm ;). Oczywiście od momentu, w którym protestantyzm się pojawił. Ale już współcześnie okazuje się, że zaczyna sobie radzić całkiem dobrze jako cywilizacja coraz bardziej świecka.

Nie muszę chyba mówić, że polskość i wiara zupełnie się dla mnie nie łączą. Owszem, religia wywarła wpływ na kształtowanie się kultury, ale wiara nie ma tutaj nic do rzeczy.
21-03-2013 14:50
~krock

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
966, mr mondzie. Ważna data w tworzeniu państwowości. Religia nie miała tu nic do rzeczy zapewne.
21-03-2013 15:02
Łodzianin
   
Ocena:
0
" Właśnie tak. Dlatego proponuję zastąpienie jej etyką. Co nam po arbitralnych zasadach, które istnieją tylko dlatego, że "bo ja tak mówię"?"

Są to zasady o wiele trwalsze, niż ciągle zmieniające się zasady etyczne.

"Eee... nie? Dlaczego? Zagłodzenie to też krzywda."

Zgodnie z Twoją "świecką moralnością" człowiek nie może wyrządzić drugiemu krzywdy, lecz nie ma wobec niego obowiązków. Libertynizm nie zna pojęcia zaniedbania.

"Jeśli o cywilizacji łacińskiej mowa, to jeśli już oddziaływał na nią silnie protestantyzm, a nie katolicyzm ;). Oczywiście od momentu, w którym protestantyzm się pojawił. Ale już współcześnie okazuje się, że zaczyna sobie radzić całkiem dobrze jako cywilizacja coraz bardziej świecka."

Katolicyzm miał największe znaczenie dla cywilizacji łacińskiej (opieram się na Konecznym). Protestanckie prusy należały do cywilizacji bizantyjskiej. Cywilizacja świecka nie potrwa zbyt długo. Ulega ona stagnacji i entropii (jak np. Holandia i kraje skandynawskie). Zastąpią nas Arabowie.

Tak z ciekawości. Co to za "techniki rozwoju duchowości" wspomniane w twoim profilu. Jesteś gnostykiem/poganinem/masonem?

Co do katolicyzmu i polskości to mogę polecić "Kościół, naród i państwo" Dmowskiego.
21-03-2013 15:02
Scobin
   
Ocena:
+2
Tak z ciekawości. Co to za "techniki rozwoju duchowości" wspomniane w twoim profilu. Jesteś gnostykiem/poganinem/masonem?

Czy tylko ja czuję się dziwnie, widząc tutaj to pytanie?
21-03-2013 15:08
~Heteryk

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
I jeszcze z ciekawostek - monarchie jak dotychczas okazały się dużo trwalszą formą sprawowania władzy niż demokracje.
Podobnie z wyzyskiem, niewolnictwem, uprzywilejowanymi kastami, polityką centralną i podobnymi wynalazkami cywilizacyjnymi.
Dzisiejsze formy demokracji, tolerancji, opieki społecznej, wolności słowa i wolności osobistej to w skali istnienia cywilizacji ludzkiej zaledwie króciutkie eksperymenty.
Czy można naprawdę z czystym sumieniem powiedzieć, że "nowoczesność" jest lepsza od "tradycji"? To novum, i to naprawdę młode.
Więc wszystkim piewcom postępu (zwłaszcza tego światopoglądowego) proponuję zastanowić się, czy z punktu widzenia ludzkości te wszystkie nowinki, jak akceptacja homoseksualizmu, feminizm, i inne nowoczesne pomysły nie skończą się raz dwa, a ludzkość wróci do zwykłego trybu palenia wiedźm i ganiania sodomitów z widłami.
Z jakiegoś powodu te formy rekreacji istniały z nami dłużej niż powszechna tolerancja.
21-03-2013 15:13
Łodzianin
   
Ocena:
0
"Czy tylko ja czuję się dziwnie, widząc tutaj to pytanie?"

Mason był dla żartu. Nie przejmuj się.

"Z jakiegoś powodu te formy rekreacji istniały z nami dłużej niż powszechna tolerancja."

Może jeszcze wrócą. :)
21-03-2013 15:16
~z lekcji religii

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+3
Przypomnę, że to nie kościół pierwszy potępił niewolnictwo, tylko jak zwykle, ugiął się pod presją społeczeństwa i świeckich opinii na temat praw człowieka. Pod względem uznawania czegokolwiek kościół jest zawsze dwa kroki do tyłu.

W dodatku kwestia czy pismo święte na prawdę potępia homoseksualizm jest bardzo niepewna.

Po pierwsze, mieszkańcy Sodomy i Gomory zostali ukarani za dopuszczenie się "obrzydliwości", które to słowo w innych tekstach tego okresu odnoszono między innymi do idolatrii, seksu pozamałżeńskiego, morderstw i składania ofiar z dzieci. Judaistyczny Talmud już w IV wieku naszej interpretował to jako niegodne przyjęcie boskich wysłanników, wraz z próbą gwałtu na Aniołach. Tą interpretację sugeruje też Jezus w Nowym Testamencie, w Ewangelii Świętego Mateusza kiedy mówi do uczniów, że "Jeśli zaś nie zostaniecie gdzieś przyjęci ani nie będą chcieli słuchać waszych słów, wychodząc z takiego domu lub miasta, strząśnijcie proch z waszych stóp, a zapewniam was, w dniu sądu znośniej będzie ziemi sodomy i gomory a niż temu miastu."

Po drugie, użycie tego słowa w kontekście aktu homoseksualnego pojawia się jedynie w Księdze Kapłańskiej, która jest obecnie księgą praktycznie martwą i z której jedynie fragmentu o homoseksualizmie używa się do argumentacji. Z innych ciekawych rzeczy ta sama księga uznaje za obrzydliwość owoce morza "każda istota wodna, która nie ma płetw albo łusek w morzach i rzekach spośród wszystkiego, co się roi w wodzie, i spośród wszystkich zwierząt wodnych, będzie dla was obrzydliwością. Będą one dla was obrzydliwością, nie jedzcie ich mięsa i brzydźcie się ich padliną.", polucje nocne, miesiączkę i proponuje karę śmierci za bluźnierstwo. Tak więc jakby nie jest źródłem o specjalnie wielkim autorytecie w większości spraw, więc nie wiem dlaczego miała by być autorytetem akurat w tej.

No i na koniec zostają jeszcze listy świętego Pawła, znanego również z umieszczania tuż obok złych gejów pochwał niewolnictwa i wyrazów nienawiści do kobiet, które uważał za gorsze od mężczyzn, tak więc też nie bardzo. Albo bierzemy czyjeś opinie z całym dobrodziejstwem inwentarza, albo zdajemy się na rozsądek, zamiast wybierać co nam wygodne.

Tak więc Biblii brak odpowiedniego autorytetu w tej sprawie, a związki homoseksualne są tak samo niebezpieczne dla świętości rodziny jak seks przedmałżeński. Świat idzie do przodu, a kościół stoi w miejscu.

I nie, nie mam na celu podważać niczyjej wiary, tylko wykazać, że brak rzetelnych tekstów źródłowych mówiących "Bóg mówi, że homoseksualizm jest grzechem". Kościół tak mówi, Bóg - niekoniecznie. Dla mnie osobiście wypowiedzi Monarchii Kościoła Katolickiego nie są autorytetem, ale dla kogoś mogą być. Tylko że zasłanianie się samą Biblią jest już mało zasadne.
21-03-2013 15:26
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Patrząc na skalę czasu i przestrzeń historii, to raczej jest dość prawdopodobne. Żyjemy w czasach odchyłu od normy, czy cywilizacja do niej wróci? Prawdopodobnie.
21-03-2013 15:27
~Rozmawiaj z Bogiem dzięki sieci PL

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Boże, ja Cię proszę, miej litość i wyłącz już katolików. Albo daj im trochę rozumu.

"Moralność bez Boga traci swój wymiar absolutny i uzasadnienie."
Co było pierwsze moralność czy jakiś Bóg / bożek / duch ziemi albo dżungli ? Ja obstawiam ludzi, którzy wymyślili reguły społeczne (gdzieś tam po drodze stworzyli sobie Boga czy Bogów, jako niesamowitą przykrywkę na własną głupotę i deficyty wiedzy).

"Są to zasady o wiele trwalsze, niż ciągle zmieniające się zasady etyczne"
Katolstwo jest bardzo młode, są religie starsze i mądrzejsze. Ludzkość zaś jest starsza od religii. Etykę można sprowadzić do nie zabijaj, nie kradnij, nie kłam i nie oszukuj - co jest słuszne i niezmienne niezależnie od brandu twojego bożka.

"Ulega ona stagnacji i entropii (jak np. Holandia i kraje skandynawskie). Zatopią nas Arabowie"
Entropii ulegają także religie - nie mówię o mitach greckich a o obumieraniu katolicyzmu w Europie. Co do arabów - jednych zabobonowych zastąpią inni. Jeszcze gorsi, ale to stara prawda, że gorszy pieniądz dominuje na rynku.

"Co do katolicyzmu i polskości to mogę polecić "Kościół, naród i państwo" Dmowskiego."
Żaden prawdziwy Polak nie powinien klękać przed żydowskim bożkiem przyniesionym na niemieckich mieczach. Ten religijny sztuczny twór przyjął się tylko dlatego, że władcy PL chcieli do cywilizacji zachodniej. Na podobnej zasadzie przyjmujemy tolerancję na inność - to dzisiejszy warunek przyjęcia do zachodu. Dzisiejszych szamanów w sukienkach musi to uwierać jak kiedyś kapłanów Świetowida i innych. Brandy się zmieniają, za ciasny umysł pozostaje.
21-03-2013 15:34
Łodzianin
   
Ocena:
0
@ z lekcji religii

"W dodatku kwestia czy pismo święte na prawdę potępia homoseksualizm jest bardzo niepewna."

Bez Tradycji Pismo Święte można ugniatać jak plastelinę. Sola Scriptora jest zasadą wielce niebezpieczną. Nie wierzyłbym raczej interpretacjom protestanckich "ekspertów". Dla katolika Pismo Święte i Tradycja są nieodłączne i równorzędne (Sobór w Trydencie), a listy Pawła są zaliczane do kanonu

"Świat idzie do przodu, a kościół stoi w miejscu."

Budynki z reguły się nie ruszają :)
21-03-2013 15:38
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
"Więc wszystkim piewcom postępu (zwłaszcza tego światopoglądowego) proponuję zastanowić się, czy z punktu widzenia ludzkości te wszystkie nowinki, jak akceptacja homoseksualizmu, feminizm, i inne nowoczesne pomysły nie skończą się raz dwa, a ludzkość wróci do zwykłego trybu palenia wiedźm i ganiania sodomitów z widłami."

Ktoś tutaj mówił, że Europa i Ameryka to nie cały świat. Na szczęście nie wszędzie się biega za "sodomitami" z widłami. Prawda jest taka, że Judaizm/Islam/Chrześcijaństwo to jedyna silnie homofobiczna religia jaka istnieje i kiedykolwiek istniała i która cechuje się również wyraźną niechęcią do jakiejkolwiek odmienności. Ale tak, chrześcijański Bóg jest jeden prawdziwy, a reszta to głupi poganie i dzikusi którzy nic nie wiedzą.
21-03-2013 15:38

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.