Mushroom Wars

Autor: Ula 'Canela' Kuczyńska

Mushroom Wars
Mushroom Wars to kolejna gra z cyklu "kreskówkowych" produkcji. Na pierwszy rzut oka może przypominać serię PixelJunk i jest to naprawdę dobre skojarzenie. Gra swoją grafiką, interfejsem i gameplayem przypomina tytuł PixelJunk: Monsters i w żadnym wypadku nie jest to zarzut! Ponieważ oprócz wyglądu i "jednoplanszowego" trybu rozgrywki, obie produkcje bardzo się od siebie różnią. Jeśli chodzi o reguły rozgrywki, są one zupełnie inne niż w grze o potworach. Tutaj zadaniem gracza jest kierowanie gromadą małych stworków, które żyją w kolorowych muchomorach. Celem gry jest dominacja nad światem plechowców i podbijanie coraz to nowych nakrapianych kapeluszy. Brzmi to dość groteskowo, ale rysunkowa konwencja grafiki sprawia, że wszystko do siebie doskonale pasuje. Zasady gry są proste i to właśnie powoduje, że ma ona tyle uroku. Każdy zdobyty grzybek produkuje małych wojowników – im wyższy poziom rozbudowy ich siedziby, tym szybciej są oni wytwarzani. Rozbudowując grzybowe miasta trzeba poświęcić określoną liczbę osadników. Stworki mogą przemieszczać się – za sprawą gracza – do innych sojuszniczych (aby zwiększyć tam liczbę ludności) lub wrogich (aby zaatakować) grzybów-budynków.

Do wyboru są trzy tryby rozgrywki: kampania, multiplayer oraz skirmish. Najwięcej satysfakcji z gry czerpie się w trybie kampanii, ponieważ twórcy zadbali o to, aby mimo prostych reguł każda kolejna plansza niosła za sobą jakieś urozmaicenia. Warto zacząć swoją przygodę z Mushroom Wars właśnie od tego trybu, gdyż jest on jednocześnie tutorialem. Gracz może się zapoznać z całą funkcjonalnością gry i prostymi, ale wymagającymi treningu, zasadami rozgrywki.

Widok kampanii (znowu) kojarzyć się może z Potworami PixelJunk. Jest to mapa, na której końcu znajduje się enigmatyczny, latający spodek. Aby do niego dotrzeć, należy odsłonić wszystkie dostępne ścieżki, poprzez przechodzenie kolejnych poziomów. Plansze są trojakiego rodzaju: standardowa, w której należy pokonać wszystkich przeciwników; oznaczone gwiazdką – trzeba zająć wszystkie specjalne budynki oraz oznaczone koroną oraz tzw. domination, w którym należy przez określony okres czasu utrzymać pod swoim dowództwem budynki specjalne. Nie ma w tym wielkiej filozofii, ale gra daje dużo frajdy.

Tryb skirmish jest wolną rozgrywką na dziesięciu przeznaczonych do tego mapach. Niestety nie można wybrać liczby graczy, a jedynie tryb gry (do wyboru trzy różne, opisane już przeze mnie) i poziom trudności. Easy, normal i hard różnią się od siebie nie tylko inteligencją przeciwników, ale także ułatwieniami, które dostępne są tylko przy najłatwiejszej opcji. Dla początkujących graczy pojawia się liczba wrogich jednostek stacjonujących w każdym z budynków oraz dymek nad naszym grzybkiem, w momencie kiedy pragną go zaatakować obce wojska.

Istnieje również możliwość zabawy dla wielu graczy, jednak jest to najsłabszy punkt gry. Brak rozgrywki online jest dużym minusem, ponieważ Mushroom Wars aż się prosi, aby można było grać przez Internet. Nie da się również bawić w więcej niż dwóch graczy, a mapy do wyboru są identyczne jak w trybie jednoosobowym. Brak dodatkowych przeciwników sprawia, że grający muszą mieć podobny poziom umiejętności, inaczej batalia będzie trwać jedynie parę chwil i nie przyniesie wiele satysfakcji żadnej ze stron.

Jak wiele pozycji z PS Store i ta wspiera system trofeów. Do zdobycia są srebrne i brązowe wirtualne pucharki. Ich stopień trudności nie jest zbyt duży, jednak wymaga kilku godzin treningu przy grze.

Mushroom Wars kosztują 36 złotych w wirtualnym sklepiku, co przy ich grywalności oraz dostępności trofeów stanowi pozycję godną polecenia. Można się oczywiście przyczepić do słabo rozbudowanej rozgrywki multi oraz małej ilości dostępnych map w skirmish, ale pomimo tych braków kolorowe muchomorki dają dużo satysfakcji z grania.