» Recenzje » Mówca Umarłych - Orson Scott Card

Mówca Umarłych - Orson Scott Card


wersja do druku

Wiecznie młody Ender i prosiaczki

Redakcja: Marigold

Mówca Umarłych - Orson Scott Card
Ender przestaje być dzieckiem i jako Mówca Umarłych wędruje po galaktyce, szukając odkupienia za grzechy. W duchu liczy, że otrzyma je na Lusitanii – odnaleziono tam nową, inteligentną formę życia, a warunki panujące na planecie są wręcz idealne dla celów Endera. Co to oznacza? Andrew Wiggin powraca, a kreujący go Orson Scott Card udowodnił, że Hugo i Nebula ponownie mu się należą.

Mówca Umarłych, drugi wydany tom enderowej sagi, jest jej trzecią częścią według wewnętrznej chronologii. Opublikowany prawie dwadzieścia lat później Ender na wygnaniu opisuje losy bohatera od opuszczenia Szkoły Bojowej do tych opisanych w części drugiej. Jednak brak znajomości Endera… nie przeszkadza w odbiorze, a wręcz otacza podróże protagonisty tajemnicą.

Pierwszą, istotną, zmianę w porównaniu do poprzedniej części stanowi bohater. Ender pozostał nadal tym samym, wrażliwym człowiekiem, geniuszem z łatwością zdobywającym ludzkie serca, jednak nie jest już zagubionym, wykorzystywanym malcem, idącym ślepo wyznaczoną mu ścieżką. Jest podróżnikiem, który za wszelką cenę pragnie odnaleźć swoje przeznaczenie. Od wydarzeń ze Szkoły Bojowej minęło wiele lat, przez które musiał nauczyć się samodzielnie decydować o swoim losie, znaleźć własne miejsce w wielkim wszechświecie i nauczyć się żyć z brzemieniem unicestwienia obcej cywilizacji. Jego tok pojmowania rzeczywistości nadal zachwyca i urzeka – Ender dostrzega i pojmuje rzeczy, jakich inni boją się i unikają, rzeczy ukrywane przez ludzi; ludzi, których jak nikt potrafi zrozumieć. Tak samo pozostałe, liczne postacie, reprezentujące różne środowiska, to prawdziwy majstersztyk. Na kartach książki ożywają, ich sylwetki zostały wykreowane w sposób dokładny i inteligentny. Niejednokrotnie przedstawiają stały zestaw cech, dzięki czemu po pewnym czasie możemy poznać charakter danego bohatera na tyle, że słusznie spodziewamy się po nim konkretnych zachowań.

Miejsce akcji, Lusitania, to prowincjonalna planeta, gdzie obok siebie żyją dwie różne, inteligentne istoty. Ludzie próbują zrozumieć dziką cywilizację "prosiaczków", którą są jednocześnie zaintrygowani i przerażeni. Autor genialnie przedstawił problem współprzebywania dwóch nierozumiejących się nacji, który można odnieść do otaczającego nas świata. Ludzie i obcy próbują poznać się wzajemnie, mimo iż różnią się nie tylko wyglądem, ale i strukturą społeczeństwa. Card potrafił nawet cywilizację nieludzi uczynić bardziej wiarygodną niż niejeden powieściopisarz naszą, dzięki czemu ze świecą szukać naciąganych sytuacji i niespójności.

Emocje zapisane za pomocą liter łatwo mogą się stać emocjami czytającego, który kończąc jeden wątek, najprawdopodobniej nie będzie mógł przejść obojętnie obok następnego. Wszystko to dzięki wnioskom, do jakich dochodzi Ender, odkrywając powoli kolejne karty; dzięki głównemu wątkowi, który toczy się leniwie a mimo to pełen jest zwrotów akcji; i wreszcie dzięki narratorowi, który pozwala nam poznać wszystkie niepewności i uczucia dręczące bohaterów.

Zawiedzeni będą ci, którzy oczekiwali, że Andrew Wiggin znów zostanie pokazany jako genialny przywódca i że Mówca Umarłych pozwoli im raz jeszcze poczuć klimat, który towarzyszył jego zrujnowanemu dzieciństwu. W drugiej części znajdziemy tylko początek konfliktu, który zostanie rozwinięty w kolejnych tomach sagi. Zero strategicznych wyzwań, bitew, wyzyskujących Endera dowódców i gier, z którymi musiałby się zmierzyć. Książka skupia się na problemie jednej rodziny, w który zostaje zaangażowana społeczność niezwykłej planety. Być może zniechęci to tych, którzy liczyli na wysyp opisów bitew i żołnierskiego trybu życia, jakim przesiąknięta była część pierwsza. Mimo to powinni się z książką zapoznać ze względu na epicką fabułę, która wcale nie oznacza akcji zbrojnych na wielką skalę i ratowania ludzkości a trzymającą w napięciu, pełną niespodzianek historię, która do dziś, po dwóch dekadach, fascynuje.

Jako różnicę należy też wskazać język. O ile w Grze Endera pojawiają się przede wszystkim rozmowy uczniów, mające charakter mocno infantylny, o tyle w omawianej powieści dialogi są wyjątkowo dobre i przemyślane. Sprawiają, że każdy z bohaterów staje się nam bliski; intrygują, kiedy postacie próbują ubrać w słowa swoje myśli i uczucia. Mimo iż momentami tracą na autentyczności, kiedy dwunastolatek kreuje myśl, której nie powstydziłby się dorosły, dialogi są przemyślane i stanowią jedną z najmocniejszych stron książki.

Być może ktoś zapyta – która część była lepsza? Pierwsza czy druga? Mimo iż łączy je wspólne uniwersum i bohater, są od siebie całkowicie różne i każda zasłużyła na przyznane jej nagrody. W Mówcy Umarłych Ender, kreacja świata, wnikliwość narratora w opisie uczuć i myśli bohaterów i przyjemność płynąca z czytania sprawiają, że ta niezwykła książka mimo dwudziestu lat na karku nadal zachwyca, czaruje i pozwala na przeżycie niezapomnianych emocji.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
10.0
Ocena recenzenta
9.19
Ocena użytkowników
Średnia z 40 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Mówca Umarłych (Speaker for the Dead)
Cykl: Saga Endera
Tom: 2
Autor: Orson Scott Card
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
Wydawca: Prószyński i S-ka
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 25 marca 2010
Liczba stron: 376
Oprawa: miękka
Format: 142 x 202 mm
ISBN-13: 978-83-7648-344-3
Cena: 32,00 zł



Czytaj również

Siódmy syn
Orson najwyższych lotów
- recenzja
Siódmy syn
Card najwyższych lotów
- recenzja
Przesilenie
Bij robala!
- recenzja
Pożoga
Zamiast pożaru ognisko
- recenzja
2013: Top 5 filmów
Podsumowanie najlepszych filmów minionego roku
Gra Endera
Bo na wojnie chłopcy stają się mężczyznami
- recenzja

Komentarze


Andman
   
Ocena:
0
"Mówca umarłych" czy "Mówca Umarłych"?
06-05-2011 22:11
~Sayonara

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Doskonała książka. Najlepsza z cyklu, lepsza od Gry Endera według mnie. Szkoda, że później O.S. Card stracił formę i pozostałe powieści o Enderze są wyraźnie słabsze.
06-05-2011 22:39
Scobin
    @Andman
Ocena:
0
To przydomek Endera, więc wielkimi literami (analogicznie: "Ten, Który Wędruje wraz z Wiatrem").

Dzięki za zwrócenie uwagi, poprawiłem tytuł. W słowach kluczowych pod spodem niestety zmienić się nie da.
06-05-2011 23:39
Moteuchi
   
Ocena:
0
Jeszcze:
"Tytuł: Mówca umarłych (Speaker for the Dead)"
07-05-2011 00:02
Scobin
   
Ocena:
0
Faktycznie, był jeszcze błąd w nocie, do której jest podpięta recenzja. Poprawione.
07-05-2011 10:49
nimdil
   
Ocena:
+5
Mówca Umarłych i Gra Endera są wyśmienite. Potem już nie jest tak dobrze jak skomentował tutaj:
http://xkcd.com/304/

zwracam uwagę na wbudowany komentarz do obrazka :)
07-05-2011 14:09

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.