» Recenzje » Mondo Sapiens

Mondo Sapiens


wersja do druku

Nazywam się Sapiens. Mondo Sapiens.

Redakcja: Tomasz 'earl' Koziełło
Ilustracje: Daniel 'ScripterYoda' Oklesiński

Mondo Sapiens
Michael Schacht jest jednym z moich ukochanych projektantów gier planszowych. Niestety, ponieważ w jego dorobku rzadko można znaleźć poważniejszy tytuł, a przeważają typowe gry familijne, jego imię nie pojawia się często na ustach planszomaniaków. Schacht jednak nie zważa na to i co roku wydaje kilkanaście tytułów. Jest on bardzo znany z tworzenia wielkich rodzin, związanych z jednym, prawie zawsze popularnym, tytułem. Jego Zooloretto, laureat Spiel des Jahres 2007, doczekało się dwóch wersji karcianych i po jednej wersji kościanej, dziecięcej i bardziej zaawansowanej. To tylko jednak samodzielne wersje gry – dodatków jest równie dużo, a materiałów promocyjnych, rozdawanych na różnych targach, praktycznie nie da się zliczyć. Rodziny takie powstają także dookoła, między innymi, China, Valdory, czy… Mondo to zeszłoroczny hit projektanta zza zachodniej granicy. Wydany w lutym, a już w październiku doczekał się pierwszych dwóch dodatków. Znając zwyczaje autora, nie dziwi fakt, że rok po premierze gry odnoszącej sukcesy, na rynku pojawiła się kolejna samodzielna wersja – Mondo Sapiens. Ponad pół roku temu [url=]zachwycałem się podstawową wersją gry[/url] i dałem jej najwyższą z możliwych not. Czy kolejny członek małej, jak na razie, rodziny Mondo również wzbudził we mnie tak pozytywne odczucia? Zobaczcie sami.
Mondo Sapiens to gra, w której wcielamy się w stworzycieli świata. Zapełniamy przestrzeń na planszy kafelkami, a następnie punktujemy za różne rzeczy. Cały trik polega na tym, że wszyscy gracze tworzą swój świat jednocześnie. Na "raz, dwa, trzy" włączamy załączony minutnik (ustawiony na siedem minut) i każdy stara się znaleźć we wspólnej puli elementy, które go interesują. W mechanice jest to podobne do Galaxy Truckera Vlaady Chwatila, jednak odczucia z rozgrywki są dosyć różne. Przed rozpoczęciem gry wybieramy tryb, w jakim chcemy grać. Różnią się one jedynie trudnością. Początkujący jest polecany do pierwszej rozgrywki – ułatwia zapoznanie się z grą. Punktujemy w nim za kilka rzeczy. Po pierwsze, każdy ludzik (pasterz, drwal lub rybak) przynosi nam jeden punkt. Po drugie, każdy zamknięty teren (bez żadnych niepasujących granic) przyniesie nam dwa punkty. Jeżeli skończymy przed czasem, to możemy wziąć specjalny żeton, dający nam od czterech do jednego punktu (w zależności od prędkości). Za każdy kafelek z drogą dostajemy punkt, jednak za każdy oddzielny segment jeden punkt musimy odjąć. Niestety, można też zdobyć karę – za każde puste miejsce i złe połączenie (dwie niepasujące granice obok siebie) dostajemy jeden ujemny punkt. Co więcej, na kafelkach znajdują się wulkany. Osoba, która będzie miała ich najwięcej, straci tyle punktów, ile tych wulkanów posiada; na resztę graczy nie wpłynie to w ogóle. Już na tym poziomie rozgrywka sprawia wiele przyjemności. Przede wszystkim gra jest zdecydowanie familijna, choć też dosyć wymagająca – początkującym osobom Mondo Sapiens bym nie polecił. Największym wyzwaniem jest łączenie jak najwięcej dróg, aby otrzymać jak najmniejszą karę za segmenty, jednak ograniczenie czasowe i wspólna pula kafelków, z której trzeba szybko zabrać, co nam potrzebne, to duże wymagania. Należy jednak dodać, że to, jak sobie radzimy, nie zależy od wieku, a raczej od ogólnej wyobraźni. Już na samym początku musimy mieć chociaż jakiś podstawowy zarys tego, co chcemy stworzyć na koniec. Po trzykrotnym rozegraniu rundy gra się kończy, pozostaje jednak pewien niedosyt, co prowadzi do sięgnięcia po…
W Zaawansowanym poziomie do gry dochodzą tak zwane Kafelki Wioski, każdy przedstawiający inny zawód. Mamy więc kafelek z Wioską Rybaków, płytkę z Wioską Drwali i Wioskę Pasterzy. Każdy z graczy dostaje przed rundą cały zestaw takich kafelków. Następnie podczas gry w każdym momencie można wziąć jeden z nich i położyć go na swojej planszy. Zmienia się również punktowanie za ludzi. Teraz, aby dostać punkty za dany rodzaj, musimy pobudować odpowiednią wioskę – w innym przypadku, niezależnie od liczby, na przykład, rybaków, dostaniemy za nich 0 punktów. Dodatkowo, w każdym zawodzie obliczamy przewagi. Gracz, który zdobył najwięcej punktów za dany rodzaj, otrzymuje bonusowe 3 punkty. W trybie tym dochodzi kolejny znaczny element interakcji – walka o przewagi. Musimy zwracać uwagę na planszę współgraczy, aby widzieć, w jaki zawód oni inwestują. Raczej nie opłaca się pobudować wszystkich trzech wiosek – lepiej skupić się na zdobyciu jednej, a może nawet dwóch, przewag. W tym wariancie rozgrywka robi się dużo bardziej wymagająca. Położenie kafelka z ludzikiem nie daje od razu punktu – trzeba jeszcze pobudować wioskę, a najlepiej jeszcze powalczyć o bonus. Na trzecią rozgrywkę pozostaje tryb pełny, czyli Ekspert, w którym dochodzą Kafelki Budynków. Przed rozgrywką wystawiamy ich tyle, ile jest graczy, a podczas układania każdy może wziąć na swoją planszę jeden z nich. I znowu im jest się szybszym, tym lepiej dla nas. Budowle pozwalają nam na zdobywanie dodatkowych bonusów. Jeden budynek daje po punkcie za każdą beczkę przy drodze, inny za dzika w danym lesie, a jeszcze inny za pole na danej łące. Co więcej, w każdej dziedzinie również walczymy o większość. Osoba, która zdobędzie najwięcej punktów za beczki, dziki, pola, itd. uzyska też dodatkowo 3 punkty.
Poziom Ekspert, pomimo łącznego trwania ledwie 21 minut, potrafi przyprawić nasz mózg o niejedną kolejną zmarszczkę. Jeśli do potrzeby łączenia dróg, wystawiania wiosek i walki o przewagi w ludzikach dodamy budynki do wystawienia i kolejne przewagi do wywalczenia, to nie dziwota, że nad grającymi unosi się para pochodząca z ich czaszek. Oczywiście, tryb ten sprawia również najwięcej przyjemności. Oprócz podziału na tryby Michael Schacht, chcąc jeszcze bardziej urozmaicić rozgrywkę, stworzył 4 różne plansze. Różnią się one przede wszystkim granicami: raz łączymy dwa odległe brzegi, innym razem tworzymy półwysep, zatokę lub mierzeję. Aby to nie było jeszcze zbyt nudne, na prawie każdej planszy występuje automatycznie jeden budynek – to walka o przewagi z niego będzie najbardziej zacięta.
Tryby soloWarto postawić jedno pytanie. Co zrobić, jeśli chcemy zagrać w Mondo Sapiens, a pod ręką nie ma nikogo chętnego do gry? Nic straconego. Możemy zagrać solo. Najpierw kładziemy na planszy w odpowiednich miejscach dwa lub trzy kafelki, aby potem w określonym czasie uzupełnić resztę planszy. Aby wygrać, "wystarczy" nie przekroczyć liczby punktów ujemnych dla danego poziomu. Zdobycie zwycięstwa wcale nie jest łatwe, a na najwyższym poziomie wymaga już nie lada doświadczenia. W Mondo Sapiens można też zagrać samemu w specjalnej wersji komputerowej – Mondo Sapiens Solo, którą znajdziemy na stronie boardgames-online.net. Tutaj zabawa polega na tym, że musimy wykonać jak najmniejszą liczbę ruchów (zamiana dwóch kafelków) na podanym już układzie kafelków, aby zdobyć maksymalną liczbę punktów. O ile zadania z podstawowego poziomu trudności są raczej proste, to te najtrudniejsze wymagają nie lada skupienia i wyobraźni.
Na koniec, pozostaje mi jedynie wspomnieć o wykonaniu, które, niezaskakująco, jest fenomenalne. Ilość planszy (jest ich osiem) zrobiono kosztem grubości. Zamiast bardzo grubego kartonu dostajemy grubą tekturę – jest ona dużo cieńsza, jednak nadal wyśmienicie spełnia swoje zadanie. Ponad sto kafelków i inne elementy to również najwyższy poziom wykonania. Grafiki nie zachwycają, ale są dosyć ładne. Małym minusem jest czasomierz – potrafi się on zepsuć, jak w moim przypadku. Nie jest to wielki problem – można użyć tego z Mondo lub po prostu odliczać 7 minut na telefonie, jednak szkoda, że produkt może być po części wadliwy. Gra nie jest zależna językowo, a wszystkie zasady wytłumaczy polska instrukcja, dostarczana przez sklep REBEL.pl. Cóż, pozostaje mi polecić Mondo Sapiens z całego serca wszystkim. Po pierwszych zapowiedziach trochę się bałem, że powstanie gra lekko tylko inna od Mondo. Michaelowi Schachtowi udało się jednak stworzyć kolejny udany wariant, który wnosi powiew świeżości do wcześniejszego pomysłu. Oby tak dalej! Tymczasem zaś będę dalej obserwował stale powiększającą się "mondową" rodzinę. Plusy:
  • bardzo szybka i jednocześnie bardzo wymagająca rozgrywka
  • wiele wariantów – trzy tryby, cztery plansze
  • świetne wydanie – mnóstwo, grubych kafelków
  • warianty solo
Minusy:
  • czasomierz może się zepsuć
Dziękujemy sklepowi REBEL.pl za udostępnienie egzemplarza gry do recenzji.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
10.0
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Mondo Sapiens
Seria wydawnicza: Mondo
Typ gry: familijna
Projektant: Michael Schacht
Ilustracje: Oliver Freudenreich, Oliver Schlemmer
Data wydania oryginału: 2012
Wydawca polski: Pegasus Spiele
Liczba graczy: od 1 do 4
Wiek graczy: od 8 lat
Czas rozgrywki: ok. 25 min.
Cena: ok. 110 zł



Czytaj również

PB8: Mondo vs Mondo Sapiens
Planszowe boje - część 8.
Mondo
Świat z kartonowych kafli
- recenzja
Wywiad z Michaelem Schachtem - część 2.
O byciu projektantem i Mondo Sapiens
Port Royal: Rozszerzenie
Przygody zew
- recenzja
Port Royal (ed. Pegasus Spiele)
Gdzie dwóch się bije...
- recenzja
Junta: Las Cartas
Viva el presidente
- recenzja

Komentarze


mnowaczy
   
Ocena:
0
A jak wygląda porównanie z Mondo?
12-04-2012 14:22
ScripterYoda
   
Ocena:
0
Mondo jest odrobinę lżejsze i odrobinę mniej skomplikowane, więc jeśli ktoś nie jest pewny swoich umiejętności powinien zacząć od pierwszej części. Ogólnie, gry są podobne, choć na pewno nie identyczne. Fani Mondo powinni się zaopatrzyć w Sapiens, które nie jest ani lepsze, ani gorsze, tylko po prostu trochę inne.
13-04-2012 17:56
earl
   
Ocena:
0
Dopiero na zdjęciach można zobaczyć, jak ładnie wyglądają recenzowane gry.
14-04-2012 07:05
mnowaczy
   
Ocena:
0
Dzięki za mini porównanie. Nie grałem jeszcze w żadną wersję a jako że gra ma mieć przeznaczenie rodzinne zdecyduję się na część pierwszą.
16-04-2012 14:11

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.