» Blog » Moja pierwsza książka
08-07-2012 22:46

Moja pierwsza książka

Odsłony: 27

Moja pierwsza książka

Ksią­żek "pierw­szych" by­ło w moim ży­ciu tro­chę. Pierw­sza książ­ka, któ­rą pa­mię­tam. Pierw­sza książ­ka prze­czy­ta­na po nor­we­sku. Pierw­sza za­pro­jek­to­wa­na i zło­żo­na prze­ze mnie książ­ka. I wresz­cie – pierw­sza książ­ka, któ­rą sa­mo­dziel­nie prze­czy­ta­łam. Ma­lut­ka cza­row­ni­ca Otfrie­da Preus­sle­ra.

Pa­mię­tam do­brze, że by­ło to ja­kieś sta­re wy­da­nie po­ży­czo­ne od ciot­ki, któ­ra swo­je dzie­ci już od­cho­wa­ła. By­ło bar­dzo wą­skie i wie­le słów by­ło prze­dzie­lo­nych, co spra­wia­ło mi nie­sa­mo­wi­te trud­no­ści. Bo choć dzi­siaj je­stem wiel­kim książ­ko­żer­cą, to sama czy­tać na­uczy­łam się do­syć póź­no. Wcze­sne dzie­ciń­stwo spę­dzi­łam głów­nie ry­su­jąc, za­tem jako sze­ścio­lat­ka w pierw­szej kla­sie pod­sta­wów­ki nie wy­ka­zy­wa­łam nadzyw­czaj­nych umie­jęt­no­ści w czy­ta­niu. Do­pie­ro po mo­jej pierw­szej książ­ce na­gle się oka­za­ło, że po­tra­fię czy­tać szyb­ko i ze zro­zu­mie­niem.

Mia­łam do­dat­ko­wą mo­ty­wa­cję. Oprócz książ­ki do­sta­łam też słu­cho­wi­sko na pod­sta­wie Ma­lut­kiej cza­row­ni­cy (Mo­je dzie­ciń­stwo przy­pa­dło na okres roz­kwi­tu ka­set ma­gne­to­fo­no­wych z baj­ka­mi dla dzie­ci.) Słu­cho­wi­sko po­dzie­lo­ne by­ło na roz­dzia­ły, zu­peł­nie jak książ­ka. Nie wol­no mi by­ło jed­nak iść na skró­ty – mo­głam słu­chać tyl­ko tych roz­dzia­łów, któ­re już sama prze­czy­ta­łam. A że hi­sto­ria ma­lut­kiej cza­row­ni­cy ży­wo mnie in­te­re­so­wa­ła mu­sia­łam za­ci­snąć zę­by i czy­tać.

Za­ska­ku­ją­ce, że mo­ją pierw­szą książ­ką by­ła wła­śnie taka fan­ta­sty­ka dla dzie­ci. Za­ska­ku­ją­ce o tyle, że po­tem przy­szedł okres, kie­dy uwa­ża­łam ta­kie rze­czy za bzdu­ry, bo ja, po­waż­na i du­ża dziew­czyn­ka, czy­ta­łam tyl­ko po­wie­ści, któ­re by­ły w moim ro­zu­mie­niu re­ali­stycz­ne. Dłu­go trze­ba mnie by­ło prze­ko­ny­wać, że­bym się­gnę­ła po Har­ry­'e­go Pot­te­ra. Lu­bię jed­nak my­śleć, że moje póź­niej obu­dzo­ne upodo­ba­nie do świa­tów wy­obraź­ni ma wła­śnie pod­sta­wy w mo­jej pierw­szej książ­ce.

A Wy? Pa­mię­ta­cie swo­ją pierw­szą książ­kę?

Wydanie widoczne u góry to edycja wydawnictwa Dwie Siostry.

Komentarze


AdamWaskiewicz
   
Ocena:
+1
Ha! Czytałem wieki temu, więc aż nie mogę nie polecić za przypomnienie mi tej pozycji. O ile to ta książka, którą kojarzę z odległego dzieciństwa, najbardziej w pamięć zapadł mi rozdział, w którym czarownica rozprawiła się z okrutnym furmanem.
08-07-2012 23:09
Eva
   
Ocena:
+4
I wreszcie – pierw­sza książka, którą samodzielnie przeczytałam. Malutka czarownica Otfrieda Preusslera.
Aaaaaaaaaa! Nie skończyłam jeszcze czytać notki, ale uwielbiam takie zbiegi okoliczności :D Znaczy, jak spojrzałam na tytuł w okienku z blogami, to pomyślałam właśnie o Malutkiej czarownicy - na pewno nie była pierwsza, ale jest pierwszą, którą pamiętam, bo była Pierwszą Samodzielnie Wypożyczoną z Biblioteki.
08-07-2012 23:12
Melanto
   
Ocena:
+2
Taka pierwsza najpierwsza to była Biblia dla dzieci, mała, w czerwonej okładce, z ilustracjami. Mam ją do dzisiaj, chociaz jest juz straszliwie zmemłana. Uczyłam się czytać jako , według rodziny, trzy, czterolatka, ale pamiętam własnie tę Biblię. Potem była przerwa, gdzie pewnie tez sporo czytałam ksiązek dla dzieci - a jako pierwszoklasistka gwizdnęłam z biblioteki "Arkonę, gród Świętowida" Świrszczyńskiej - w szkole biblioteką były szafki, stojące na korytarzu, a w szafkach były szpary. i tak z koleżanką dłubałyśmy, aż wydłubałyśmy. Przez pierwszą klasę przeczytałam ją kilkanaście razy, bo do pewnego momentu się wciskało na miejsce. Aż raz nie weszła i trafiła do mnie na stałe. Dodam jeszcze, ze najlepszą lokacją na lekturę była szafka w sali matematycznej - zwłaszcza podczas matematyki łączonej z wyższą klasą. Pani wykładała swoje, a ja czytałam "Arkonę"...
08-07-2012 23:20
Marigold
   
Ocena:
+2
Poczytaj mi mamo - moi rodzice byli pracującymi studentami i chociaż poświęcali mi masę czasu, to na czytanie często brakło mi sił, a chciałam coraz więcej i więcej, więc zaczęłam czytać je sama i nauczyłam się czytać, mając 4,5 roku :) Jakoś w wieku 6 lat zaczęłam czytać serię o Doktorze Dolittle, a bardzo dużo czytać zaczęłam w 4 klasie podstawówki, mój historyk zaprowadził mnie do biblioteki i kazał zamienić Karola Maya i Szklarskiego na kryminały ;) Tak, to właśnie on jest winien!
08-07-2012 23:39
Szponer
   
Ocena:
0
Pierwsza książka... Pierwsza książka, którą doskonale pamiętam, a nie taka, która zaraz po przeczytaniu gdzieś im umknęła mając lat niewiele. "Hobbit", ale pamiętam, że nie przypadł mi do gustu (heh, pewnie byłam za młoda :P). Potem się zaczytywałam w nim. Dlatego najpierwszą z pierwszych jest "Uczeń skrytobójcy" Robin Hobb. Na początku nie doceniłam tej pozycji, a potem pojawił się ogień wiecznej miłości do tej pani :P

Wcześniej chyba były baśnie Andersena i tego typu rzeczy.
08-07-2012 23:46
Marigold
   
Ocena:
+1
@Szponer

Też mi się kiedyś Hobbit nie spodobał, szczególnie kiedy był lekturą szkolną w podstawówce, ale teraz kocham i czytuję :)
08-07-2012 23:52
Szponer
   
Ocena:
0
Mnie już przeszło, ale w podstawówce czytałam cały czas :) Cieszyłam się niezmiernie, że stał się lekturą (a potem dowiedziałam się, co się tak naprawdę dzieje z książkami, które stają się lekturami...).
08-07-2012 23:57
chimera
   
Ocena:
+1
Pierwszej książki nie pamiętam. Pamiętam za to płytę winylową - moje dzieciństwo przypadło na moment rozkwitu bajek na takich właśnie płytach oraz na rolkach-przezroczach wyświetlanych z rzutnika.

Najbardziej pamiętam OŚLĄ SKÓRKĘ

A tak wyglądała:

http://www.winyle.com.pl/product.p hp?id_product=1018248

EDIT: Przypomniałem sobie książkę - na pewno jedna z pierwszych: "Chory kotek", seria "Poczytaj mi mamo".
09-07-2012 00:03
Aesandill
   
Ocena:
0
Opowieści z Narni :)
Komiksy z Tytusem Romkiem i A'tomkiem
I masa innych :)
09-07-2012 00:18
Malaggar
   
Ocena:
0
Pierwsza, którą pamiętam? Wyspa Skarbów lub Jurrasic Park (ale raczej to pierwsze).

Dwa lata temu wróciłem znów do przygód Jima i nadal były fpytkę.

Jak będę ojcem, to dzieciaka, zamiast karmić fantasy będe karmił Dziećmi kapitana Granta, Przypadkami Robinsona Crusoe i inną literaturą tego typu.
09-07-2012 00:21
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Rakietowe Szlaki
09-07-2012 00:26
Marigold
   
Ocena:
+1
Z winyli pamiętam Pimpusia Sadełko :D Słuchałam bajek na zmianę z muzyką klasyczną :)
09-07-2012 00:55
Kamulec
   
Ocena:
+1
Ja miałem patologiczną rodzinę, więc lektury jakieś czytałem (wiem, że nienawidziłem Plastusiowego Pamiętnika). Pierwszą przeczytaną dobrowolnie powieścią była Ziemia Słonych Skał w 3. klasie. W połowie 4. klasy w 3. bibliotece skończyły się książki o Indianach, więc musiałem się przerzucić na beletrystykę historyczną.

@Marigold
Powinnaś była iść do szkoły dla specjalnie uzdolnionych.

Hobbita jako lektury nie miałem, ale gdzieś koło 5. podstawówki mi wpadł w ręce i się spodobał.
09-07-2012 01:30
Malaggar
   
Ocena:
0
Trzeba było zrobić Descenta - dziś taplałabyś się w dolarach i piła szampana z pępków fotomodelek.

EDYTKA: To odnosiło się do komcia Evy, który zniknął. Liczę, że się pojawi, więc nie kasuję.
09-07-2012 02:31
Eva
   
Ocena:
+3
Nie pojawi się, był nudny i potencjalnie flejmogenny, a notka za fajna żeby pod nią bagno robić :P
09-07-2012 02:36
Malaggar
   
Ocena:
0
Po prostu wstydzisz się, jak bardzo "sfailowałaś" i przebimbałaś bogactwo.
09-07-2012 02:37
Eva
   
Ocena:
0
To też :(
09-07-2012 02:44
Marigold
   
Ocena:
0
@Kamulec - ale dlaczego? :D
09-07-2012 04:32
Tyldodymomen
   
Ocena:
+1
Polecam, dzięki tej notce poznałem przyczynę grania pięknymi czarodziejkami/-wnicami przez płeć pikną w RPG. ;D
09-07-2012 09:14
Krzemień
   
Ocena:
0
Moja pierwsza książka przeczytana w całości to "Ogrze, ogrze" z cyklu Xanth Piersa Anthony'ego, miałem wtedy może z 7-8 lat. Od tamtej pory wszystkie tomy czytam regularnie co kilkanaście miesięcy ;-)
09-07-2012 10:00

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.