25-07-2011 00:28
Moja Ava
W działach: fandom, zabawa | Odsłony: 16
Witam się na blogosferze :)
-----
Co robiłam na Avangardzie 007?
W tym roku zdecydowanie najwięcej czasu poświęciłam na kręcenie się w okolicach stoiska Portalu. Czego, zaznaczmy od razu, nie żałuję.
Przede wszystkim zaspokoiłam ciekawość odnośnie NST - przyszłam, obejrzałam, zagrałam. Muszę powiedzieć, iż twór ten wygląda bardzo ciekawie, ba - jest pewna szansa, że w moim osobistym rankingu gier, które ubóstwiam, kiedyś przebije NS HEX, od dawna okupującą TOP 1. Mam zamiar zaopatrzyć się w starter - a na razie tworzę opis popremierowych wrażeń.
Po drugie, wzięłam udział w turnieju Hexa, wygrywając go dość niespodziewanie dla mnie samej (dlatego, że Zbyszek nie grał, oczywiście). Przy tej okazji poznałam MichallusaTG, niesamowitego maniaka wzbudzającego szacunek ilością posiadanych armii fanowskich. (Zresztą co tam ilość - sama armia krwiożerczych zmutowanych różowych króliczków budzi szacunek :D). Nocne poprawianie Mephista - bezcenne.
Poza tym... pograłam w Crokinole z losowymi osobami, dostałam śniadanie od gżdaczy o dobrych sercach, kupiłam stos książek i kostek, nie zgubiłam się w nocy na Polach Mokotowskich, wpadłam na polterową herbatkę i kilka średnio ciekawych prelekcji... A co najfajniejsze, kilka osób znanych mi do tej pory tylko z ksywki zyskało również twarze. Nie zliczę dziwnych pogawędek, żartów, miłych zaczepek i drobnych przysług, jakie mnie spotkały. Wydaje się, że konwentowicze to po prostu inny, bardziej sympatyczny podgatunek ludzi.
W skrócie: co tam kilometry korytarzy i dziwna lokalizacja noclegowni - ja bawiłam się świetnie :).
Podziękowania!
ekipie Portalu:
- Neuro - za rozmowy w metrze i sesję InSpectres, która nie doszła do skutku :P
- Arturowi - za dzielne odpowiadanie na trudne pytania
- multiemu i Adrianowi - za zapozowanie do wspólnego zdjęcia - tacy sami, a ściana między nami, czyli dwa równoważące się charaktery, coś pięknego ;)
- Michallusowi - za pokazanie swoich cudów oraz Mephistowe rozkminy
normalnym ludziom:
- Kastorowi - za przekomarzanki przy NST - oszukujesz, bo Ty złym człowiekiem jesteś :P
- MaWro - za zainteresowanie losami pewnego małego prowincjonalnego konwentu - może nie było widać, ale zmotywowałeś mnie :)
- Pablo - za Rebeliantów i pamięć o mojej siostrze-sierotce
- Eliashowi - za erpegowe historie nie z tej ziemi (czytaj: z Warszawy)
- trójce bezimiennych Gżdaczy - za "zaopiekujmy się nią, jest taka kochana", miły wieczór i śniadanie
- Jade, Hajda, Scobin, Zirael, Radagast, ScripterYoda - za krótkie "cześć" sygnalizujące, że mimo braku działalności blogowej ktoś mnie tu jednak kojarzy ;)
i last but not least:
- Zbyszkowi/Zbrozlo - za makaron, kawę i "...widziałeś?!" :D
Przepraszam wszystkich, o których zapomniałam lub pominęłam.
Jeszcze raz dzięki i do zobaczenia :)
-----
Co robiłam na Avangardzie 007?
W tym roku zdecydowanie najwięcej czasu poświęciłam na kręcenie się w okolicach stoiska Portalu. Czego, zaznaczmy od razu, nie żałuję.
Przede wszystkim zaspokoiłam ciekawość odnośnie NST - przyszłam, obejrzałam, zagrałam. Muszę powiedzieć, iż twór ten wygląda bardzo ciekawie, ba - jest pewna szansa, że w moim osobistym rankingu gier, które ubóstwiam, kiedyś przebije NS HEX, od dawna okupującą TOP 1. Mam zamiar zaopatrzyć się w starter - a na razie tworzę opis popremierowych wrażeń.
Po drugie, wzięłam udział w turnieju Hexa, wygrywając go dość niespodziewanie dla mnie samej (dlatego, że Zbyszek nie grał, oczywiście). Przy tej okazji poznałam MichallusaTG, niesamowitego maniaka wzbudzającego szacunek ilością posiadanych armii fanowskich. (Zresztą co tam ilość - sama armia krwiożerczych zmutowanych różowych króliczków budzi szacunek :D). Nocne poprawianie Mephista - bezcenne.
Poza tym... pograłam w Crokinole z losowymi osobami, dostałam śniadanie od gżdaczy o dobrych sercach, kupiłam stos książek i kostek, nie zgubiłam się w nocy na Polach Mokotowskich, wpadłam na polterową herbatkę i kilka średnio ciekawych prelekcji... A co najfajniejsze, kilka osób znanych mi do tej pory tylko z ksywki zyskało również twarze. Nie zliczę dziwnych pogawędek, żartów, miłych zaczepek i drobnych przysług, jakie mnie spotkały. Wydaje się, że konwentowicze to po prostu inny, bardziej sympatyczny podgatunek ludzi.
W skrócie: co tam kilometry korytarzy i dziwna lokalizacja noclegowni - ja bawiłam się świetnie :).
Podziękowania!
ekipie Portalu:
- Neuro - za rozmowy w metrze i sesję InSpectres, która nie doszła do skutku :P
- Arturowi - za dzielne odpowiadanie na trudne pytania
- multiemu i Adrianowi - za zapozowanie do wspólnego zdjęcia - tacy sami, a ściana między nami, czyli dwa równoważące się charaktery, coś pięknego ;)
- Michallusowi - za pokazanie swoich cudów oraz Mephistowe rozkminy
normalnym ludziom:
- Kastorowi - za przekomarzanki przy NST - oszukujesz, bo Ty złym człowiekiem jesteś :P
- MaWro - za zainteresowanie losami pewnego małego prowincjonalnego konwentu - może nie było widać, ale zmotywowałeś mnie :)
- Pablo - za Rebeliantów i pamięć o mojej siostrze-sierotce
- Eliashowi - za erpegowe historie nie z tej ziemi (czytaj: z Warszawy)
- trójce bezimiennych Gżdaczy - za "zaopiekujmy się nią, jest taka kochana", miły wieczór i śniadanie
- Jade, Hajda, Scobin, Zirael, Radagast, ScripterYoda - za krótkie "cześć" sygnalizujące, że mimo braku działalności blogowej ktoś mnie tu jednak kojarzy ;)
i last but not least:
- Zbyszkowi/Zbrozlo - za makaron, kawę i "...widziałeś?!" :D
Przepraszam wszystkich, o których zapomniałam lub pominęłam.
Jeszcze raz dzięki i do zobaczenia :)
13
Notka polecana przez: earl, Hajdamaka v.666, Kastor Krieg, Mag_Mag, Marigold, MaWro, multidej, Neurocide, Radagast Bury1, Repek, Scobin, Xaric, Zireael
Poleć innym tę notkę