» Mag: Przebudzenie » Almanach » Mój dom to moja twierdza

Mój dom to moja twierdza


wersja do druku

Czyli o zalecie Sanktum w Przebudzeniu.

Redakcja: Joanna 'Ysabell' Filipczak
Ilustracje: Otai, Carrie

Mój dom to moja twierdza
Sanktum dla przebudzonych to Dom. Nie tylko miejsce, w którym się mieszka, ale też miejsce pracy. Bezpieczna przystań. W podręczniku do Przebudzenia takim mianem określa się w słowniczku "Miejsce, w którym mag, lub kabała magów prowadzi badania magiczne i praktykuje Sztukę Tajemną”.

Znakomita definicja znajduje się, wbrew pozorom nie przy opisie atutu Sanktum, lecz w rozdziale pierwszym, zawierającym opis świata Przebudzonych. Czytamy tam, że „Sanktum to każde miejsce używane jako baza, mieszkanie, lub pracownia przez jednego, lub więcej magów”. Jakie znaczenie maja te słowa tak naprawdę, skoro opis samego atutu mówi o „twierdzy, miejscu, gdzie może on (mag) praktykować swoją Sztukę z dala od oczu Śpiących i szpiegów”? Podręcznik wspomina też „wieże magów, chatki wiedźm i jaskinie czarowników”, przybliżając również bardziej nowoczesne podejście współczesnych magów. Coś jednak jest w tych wieżach. Coś przyciąga magów do wysoko położonych miejsc – apartamentów na szczytach wieżowców, mieszkań na ostatnim piętrze czy latarni morskich. Co takiego? Pomyślcie sami.

Czym w końcu jest Sanktum, domem, czy twierdzą? Warto się nad tym zastanowić, planując kronikę, czy choćby wydając początkowe kropki atutów nowej postaci. Jak napisano w podręczniku, „nie wszystkie Sankta są stworzone jako równe”. Przy czym nie liczy się tak naprawdę rozmiar i zabezpieczenia. Owszem, z punktu widzenia mechaniki mają znaczenie, jednakże tak naprawdę dla samej gry istotne są trzy pytania, na które powinniśmy odpowiedzieć sobie, wymyślając swoje Sanktum. Pytania te wiążą się ze sobą i pokrywają w wielu miejscach, jednak najlepiej opisać je po kolei.


Gdzie?

Sanktum może być położone gdziekolwiek. Na szesnastym piętrze apartamentowca, w obskurnym, socrealistycznym bloku z wielkiej płyty czy w niewielkim domku na przedmieściach. Oczywiście, gracze zwykle mają mniej kontrowersyjne podejście, wybierając klasyczne ogrodzone posiadłości, podziemne bunkry, czy luksusowe apartamenty umieszczone gdzieś w kanałach.

Miewają też pomysły bardziej dzikie niż przeciętny wilkołak, takie jak Sanktum w samochodzie – maluch raczej odpada, ale już furgonetka może wystarczyć magowi o niskich wymaganiach. W końcu niektórzy mieszkają w samochodach czy przyczepach kempingowych, dlaczego więc nie wasi magowie? Oczywiście o wiele lepszym wyborem byłby gruntownie przerobiony luksusowy autokar wycieczkowy czy wręcz jacht, samolot, a nawet wagon kolejowy.

Wszystko jest do zrobienia, zgodnie z zasadami podręcznikowymi. Zgodnie z nimi można założyć Sanktum nawet w centrum handlowym czy szpitalu. Jednak nasuwa się podstawowe pytanie – po co? Ruchome Sanktum jest świetnym wyborem dla kabały wędrownej, jednak magowie, niestety i na szczęście, są zwykle terytorialni. Trudno jest prowadzić badania, czarować, zdobywać wpływy i rosnąć w siłę, jeżeli ciągle zmienia się otoczenie. Dlatego też najlepsze jest dla maga Sanktum w postaci mieszkania.

Większość magów zatrzymuje się ciągle w tym samym miejscu, w którym mieszkała przed Przebudzeniem. Dotychczasowe mieszkanie to najbardziej oczywisty wybór – czy to kawalerka w bloku, apartament w wieżowcu, czy domek na przedmieściu. Stąd mag zaczyna swoje przygody, tutaj nocuje, pracuje, przyjmuje gości i tutaj ucieka, jeśli sprawy potoczą się źle. To naturalne. Człowiek zawsze wraca do domu. Do miejsca i ludzi… Tyle, że magowie zwykle nie mają rodziny, przyjaciół, bliskich – wszyscy oni pozostali po drugiej stronie klątwy, która czyni ich dla maga obcymi, pustym postaciami w tłumie Śpiących. Wracają więc do znajomych kątów, chowańca wiernie czekającego na powrót mistrza, pełnej wiedzy i tajemnic biblioteki, przyrządów, magicznych przedmiotów i zaklęć. Do tego, co jest ich światem i ich życiem.

Oczywiście, trochę inaczej jest z magami zgrupowanymi w kabałę. Jest ona dla nich namiastką rodziny w świecie Przebudzonych. Jest to rodzina, która ich zrozumie, rodzina, z którą można prowadzić doktrynalne spory, dysputy i kłótnie, jak i odprawiać rytuały, walczyć ramię w ramię, czy to słowem, czy magią i przysłowiowym mieczem. Wspólnie mogą prowadzić badania, zgłębiać starożytne tajemnice i zdobywać nową wiedzę. A to wszystko w Sanktum, które zawsze jest centrum życia każdego maga, czymś więcej niż tylko kilkoma pokojami, kropkami atutu, czarami ochronnymi i listą zasobów i ekwipunku.


Dlaczego?

To kolejne ważne pytanie. Oczywiście, większość magów ma swoje mniej lub bardziej ambitne plany. Zdobyć artefakt, zemścić się na Prorokach Tronu, zająć stanowisko w Konsylium, chronić bliskie im osoby, czy dokonać przełomu w sztuce magicznej. Każdy z tych przykładów wymaga odmiennego podejścia do Sanktum, jego położenia i wystroju, a nawet rozmiarów i zabezpieczeń.

Sanktum łowcy skarbów, polującego na konkretny Artefakt, znajduje się zapewne w pobliżu przypuszczalnej lokalizacji upragnionego przedmiotu. Ewentualnie, jeśli jest ona nieznana, umiejscawiamy je tak, aby mieć swobodny i łatwy dostęp do wszystkich miejsc, w których skarb może się znajdować. Samo Sanktum zaś będzie odmianą bazy wypadowej mistycznego archeologa lub zbieracza. Pełne odpowiednich przyrządów, map, materiałów badawczych, wycinków prasowych, danych na temat magicznego skanowania itp.. Oczywiście nie zabraknie też sprzętu wycieczkowego i innych przydatnych przedmiotów, od kasku z lampą po akwalung. Owszem, mag zwykle może takie rzeczy pominąć, ale nie musi.

Sanktum mściciela będzie dosłowną twierdzą. Raczej niewielką, za to pełną niemiłych magicznych i zwyczajnych niespodzianek czekających na intruza, od klamek pod napięciem po chowańca w postaci tygrysa syberyjskiego i magiczną klatkę, niszczącą magię intruza. Także jego położenie będzie trudne do namierzenia – sugerowałbym raczej bunkier, schron czy piwnicę, ewentualnie głęboko zakamuflowane mieszkanie w niebezpiecznej dzielnicy. Zaklęcia ochronne będą liczne i silne.

Magowie są raczej rozsądnymi postaciami, nie preferują więc szalonej wendetty, która nie daje większych szans na osiągnięcie celu. Jednocześnie jednak mag-mściciel nie musi być paranoikiem, nie dopuszczającym nikogo do swojego Sanktum. Zapewne będzie zabiegał o sprzymierzeńców i pomoc ze strony oficjalnych struktur społecznych Przebudzonych. Jego cel jest także ich celem, więc wizyty, jakkolwiek raczej mało pożądane, mogą się zdarzać. Tak samo bliższe sojusze czy przyjaźnie, albo też udzielenie schronienia, ściganemu przez Proroków, magowi z dziedziny kontrolowanej przez inne Konsylium. Sanktum powinno być przygotowane również na takie przypadki, od dodatkowej pryczy po samodzielne pomieszczenia dla kilkorga gości, z miejscem do spania, pracy i dodatkowymi zabezpieczeniami.

Sanktum politycznie ukierunkowanego maga będzie odbiciem jego osobowości i ambicji. Wygodne i przestronne, pełne przedmiotów zbytku i dzieł sztuki, robiące odpowiednie wrażenie na gościach, a jednocześnie odpowiednio zabezpieczone, z własnymi strażnikami i magią ochronną. Trzema najważniejszymi pomieszczeniami będą pracownia, gabinet i salon.

To pierwsze jest zwykle niedostępne dla nikogo, poza właścicielem, doskonale zabezpieczone i wyposażone. Tam znajdą się wszelkie sekrety i informacje, ukryte przed wzrokiem postronnych. Gabinet z kolei będzie miejscem pracy, niekoniecznie pozornej, raczej tej zwyczajnej, niewymagającej magicznych praktyk i głębokiej tajemnicy. Rozsądny mag może swoje zapiski zakamuflować jako plany dotyczące interesów firmy. Do tego miejsca dostęp dla innych będzie możliwy, choć trudny. Wizyta w nim będzie raczej traktowana jako zaszczyt przez tych, których gospodarz postanowi przyjąć w gabinecie. Salon, oczywiście, spełniać musi cel wszystkich salonów – być reprezentacyjną częścią domu, wzbudzającą zaskoczenie, zachwyt i onieśmielenie gościa, manipulując nim równie subtelnie, co gospodarz. Tutaj także przyjmowani są zwykle śmiertelnicy, stanowiący zaplecze działań maga-polityka. Łatwo sobie wyobrazić takie Sanktum jako luksusowy apartament, żywcem przeniesiony z hollywoodzkich filmów.

Sanktum opiekuna będzie odbiciem jego zadania. Gotowe zawsze na każdą ewentualność, z apteczkami pełnymi leków, pokojami gościnnymi, zapasem jedzenia, kocami, ubraniami oraz innymi przedmiotami przygotowanymi na przyjęcie niespodziewanych gości, niezależnie od tego, w jakim przybędą stanie. Z tego samego powodu Sanktum będzie ukryte, ale nie tajne, położone w dogodnym miejscu, najlepiej w centrum chronionego przez gospodarza terenu. Oczywiście, zabezpieczenia w takim miejscu muszą być bardziej subtelne i niewidoczne dla Śpiących, którzy mogą być tutaj częstymi gośćmi. Dlatego równocześnie musi istnieć w Sanktum miejsce, które posłuży odwiedzającemu magowi za pracownię bez wzbudzania niewygodnych podejrzeń i ciekawości ze strony gości. Wszystkie oznaki magicznej działalności będą maskowane i ukrywane wszelkimi dostępnymi środkami – miejsce wyda się odrobinę dziwne, ale nie niezwykłe.

Sanktum maga-naukowca będzie zapewne wielką, chaotyczną pracownią, zasypaną stertami notatek, ksiąg, opracowań i zapisków. Wszędzie dookoła walać się będą magiczne i niemagiczne przyrządy, mierniki, elementy elektrycznych, mechanicznych i elektronicznych urządzeń, narzędzia i półprodukty. Samo Sanktum zapewne jest domkiem lub mieszkaniem, z zewnątrz wyglądającym zupełnie zwyczajnie. Wejście do środka może być dość łatwe, a ewentualne zabezpieczenia to raczej forma kolejnych eksperymentów magiczno-naukowych gospodarza. Inna sprawa, że doskonałym zabezpieczeniem jest panujący w środku „naukowy chaos”, pozwalający wziąć większość mistycznych aspektów działalności maga za „szalone wynalazki” i „niezrozumiałe zapiski geniusza”. W takim miejscu możemy nawet umieścić klasyczną gosposię dbającą o „profesora” i uznającą jego wyczyny za normalniejszą rzecz pod słońcem.

Nowy atut sanktum
Komentarz redakcji

Jeżeli sanktum pełni centralną rolę w waszej kronice, opisanie go tylko przy pomocy Rozmiaru (Sanctum Size) i Zabezpieczeń (Sanctum Security) może okazać się niewystarczające. Opisany poniżej dodatkowy Atut ma podkreślać unikalność specjalizowanych Sanktów.

Wyposażenie Sanktum (* do ***)

Wymagane: Sanktum

Efekt: Gdy mag obsesyjnie poświęca się jednemu celowi, odbija się to również na jego Sanktum. Już po przekroczeniu progu widać, czy jest to szpital polowy, czy warsztat naukowca, czy salon polityka. W wyposażeniu siedziby przeważają sprzęty służące osiągnięciu upragnionego celu.

Wykupując Atut gracz musi zdecydować, z jaką umiejętnością będzie związany. Od tego czasu każda kropka Wyposażenia Sanktum dodaje jedną kość do testów wybranej umiejętności wykonywanych w Sanktum, przy czym nie dotyczy to testów aktywacji rot. Z dobrodziejstwa Atutu korzysta właściciel Sanktum, członkowie jego kabały i goście, którzy uzyskali pozwolenie na skorzystanie ze specjalistycznego wyposażenia.

Każda siedziba może korzystać tylko z jednego atutu Wyposażenie Sanktum, czyli wspierać testy tylko jednej umiejętności.


Kto?

Odpowiedź na ostatnie istotne pytanie ma na celu nadać schronieniu odpowiedni charakter. Da się takie zabiegi zauważyć już w opisach dotyczących poprzedniego pytania. Nie zamierzam ukrywać, że łowca skarbów jest członkiem Misterium podążającym ścieżką Mastigos. Mściciel z kolei to zapewne Obrimos Adamantowych Strzał, polityk mógłby być Acanthusem wywodzącym się ze Srebrnych Szczebli, opiekun to oczywiście Thyrsus w szeregach Strażników Zasłony, a naukowiec to klasyczny członek Rady Niezależnych na ścieżce Moros.

Każda ze ścieżek, każdy z zakonów, nawet płeć, pochodzenie, pozycja społeczna i dziesiątki innych czynników będą wpływać na charakter, położenie i wygląd Sanktum dowolnego maga. Aby uwzględnić je wszystkie, trzeba poświęcić więcej czasu niż wymaga zapisanie „M-3 w bloku na Mokotowie, trzecie piętro, wredna sąsiadka”. Szczególnie, jeżeli Sanktum ma historię – należało kiedyś do innego, niekoniecznie ś.p. maga, znajduje się w niezwykłym miejscu, mieści Źródło (Hallow), locus, starożytną Bibliotekę czy nawet Enklawę (Demesne). W każdym z tych przypadków miejsce nabiera jeszcze większego znaczenia i staje się istotniejsze dla postaci, dając jednocześnie mistrzowi gry ogromne pole do popisu i mnóstwo motywów do wykorzystania na sesjach. Doświadczeni gracze zwykle tak tworzą tło swojej postaci, żeby dać MG jak najwięcej pomysłów, prowadzących jednak grę w wygodnym dla nich kierunku. Doświadczony MG obraca to wszystko przeciwko nim, nie pozbawiając ich jednocześnie satysfakcji i zabawy.

Lektura uzupełniająca
Komentarz redakcji

Z myślą o tych, którym zależy na jak dokładniejszym zaplanowaniu swojego sanktum, White Wolf przygotował dodatek Sanctum and Sigil. Oprócz wielu pomysłów fabularnych znajdziecie tam nowe atuty pomagające urządzić wymarzone sanktum: Guardian Ghost, Guardian Retainer, Guardian Spirit, Sanctum Gaunlet i Sanctum Materials. Warto wziąć je pod uwagę, zwłaszcza jeśli gra się mało doświadczonymi postaciami – są łatwiej dostępną alternatywą dla efektów zaklęć z wyższych poziomów Arkan Ducha i Śmierci.


Ścieżka, którą podąża mag, ma z pewnością ogromny wpływ na jego Sanktum. W podręczniku do Maga: Przebudzenie znajdujemy dokładne informacje na ten temat.

Magów ścieżki Acanthus, opisano jako niezwykle towarzyskich, dążących do uzyskania Sanktum położonego jak najbliżej lokalnych centrów życia – dzielnic kulturalnych, centrów handlowych i rozrywkowych, a nawet biznesowych. Zwykle jest to centrum, lub stare miasto, ewentualnie najważniejsze punkty ludnych i pełnych życia dzielnic. Trzeba jednak pamiętać o naturze przebudzonych w Strażnicy Srebrzystego Ciernia, która czyni ich istotami niezwykłymi, baśniowej wręcz natury, wyróżniając ich z tłumu bardziej niż innych przebudzonych. Poza tym, cechująca ich nieroztropność i pośpiech w podejmowaniu decyzji, mogą mieć wpływ na Sanktum i to raczej negatywny. Tym bardziej miejsce, w którym mieszka Acanthus będzie aż nadto wyróżniało się na tle sąsiedztwa.

Przeciętny Mastigos z kolei będzie mógł zamieszkać wszędzie, a jego natura uczyni go anonimowym, czy choćby trudnym do zauważenia. Magowie z tej ścieżki preferują bardziej miejskie, nie-klasyczne Sankta, jak apartamenty, czy mieszkania w blokach, zapewniające anonimowość w tłumie. Arkanum Przestrzeni powoduje, że częste podróże i wychodzenie z domu stają się zbędne, więc statystyczny mag Mastigos spędzi w swoim Sanktum o wiele więcej czasu niż inni magowie. Z tej też przyczyny będzie ono zazwyczaj lepiej zabezpieczone i wyposażone. Subtelna natura twórcy uczyni zabezpieczenia dobrze ukrytymi i niezauważalnymi nawet w działaniu, zaś próby szpiegowania takiego maga w jego własnym Sanktum będą co najmniej nierozsądne.

Inną zupełnie sprawą będą Sankta magów ścieżki Moros, umiejscowione z dala od ludzi, w miejscach niezbyt zachęcających do odwiedzin, odpowiadających jedynie właścicielowi. Bliskość cmentarzy i nekropolii, dosłowny mrok i ponure wnętrza, wyglądające jak skarbce dawno zmarłych królów, pełne bogactwa i kruszców, to dość miłe otoczenie dla nekromanty. Obsesja magów tej ścieżki na punkcie prywatności objawiać się będzie zapewne w doskonałych, często niebezpiecznych zabezpieczeniach i odcięciu się od ludzi, na przykład wysokim murem. Morosi często sięgają po jeszcze jeden, niestandardowy typ zabezpieczeń - Arkanum Śmierci daje im przecież dostęp do niewidzialnych i nadzwyczaj skutecznych strażników.

Podążający Ścieżką rozpoczynającą się w Strażnicy Złotego Klucza mają dwoiste preferencje co do Sanktum. Może być ono Klasztorem, obszernym, doskonale wyposażonym pod względem badań i medytacji schronieniem dla wielu magów tej ścieżki, oddających się kontemplacji i zgłębianiu tajemnic magii. Takie miejsca położone są w spokojnych okolicach i nie wymagają solidnych zabezpieczeń. Innym rodzajem Sanktum są Cytadele, dosłowne twierdze, pełne środków zarówno ataku jak i obrony, zwykle niewielkie i w obszarach nie związanych z obronnością, wręcz spartańskie. Zabezpieczenia w tych miejscach to zwykle sieć potężnych zaklęć, chroniących na wszelkie sposoby przed magicznymi i konwencjonalnymi atakami oraz odpowiednie środki odpowiedzi na taką agresję.

Szamani, podobnie jak magowie ścieżki Moros, zwykli zakładać swoje Sankta w oddaleniu od tłumów. Jednak w przeciwieństwie do nekromantów, magowie podążający ścieżką ekstazy preferują miejsca pełne życia, jak parki czy lasy, dodatkowo najlepiej położone w pobliżu zbiorników wodnych czy rzek. Thyrsus albo nie potrzebuje większości z tego, co oferuje mu cywilizacja, albo woli sam zapewniać sobie środki do życia. Nawet miejscy magowie tej ścieżki lubią miejsca położone na przedmieściach lub w spokojnych, zielonych zakątkach w pobliżu parków. Ich zrozumienie natury zarówno materialnego jak i duchowego świata daje im możliwość stworzenia dwoistych zabezpieczeń, opartych zarówno na istotach żywych jak i efemerycznych. Odpowiednio pielęgnowane rośliny i zwierzęta są równie dobrymi strażnikami co odpowiednio traktowane duchy.

Na Sanktum ma także wpływ wybór maga w kwestii zakonu, do jakiego dołącza. Członek zakonu Adamantowych Strzał tak urządzi swoje Sanktum, by być gotowym na każdą sytuację. Zwykle będzie to dobrze bronione miejsce z odpowiednim arsenałem i środkami kontaktu z innymi magami. Sanktum członka Rady Niezależnych będzie oddawało naturę jego Techné, a także odzwierciedlało więzy ze światem Śpiących, dla magów tego zakonu pełnym magii i potencjału. Strażnik Zasłony urządzi swoje Sanktum jako głęboko zakamuflowane schronienie, do którego dostęp dla Śpiących jest praktycznie niemożliwy, a magia ochronna nie do zauważenia. Jego wnętrze będzie odpowiadało potrzebom maga, pozwalając mu na przechowanie wszelkich potrzebnych zasobów i narzędzi pracy. Magowie Misterium będą z kolei najbliżej klasycznej pracowni maga, pełnej ksiąg i czarodziejskich narzędzi. W zależności od pozycji i roli maga w strukturach Misterium, mogą być one studenckimi mieszkaniami lub ogromnymi bibliotekami pełnymi zakazanych dzieł zawierających straszliwe tajemnice. Najbardziej otwartymi spośród schronień magów są te, które należą do magów Srebrnych Szczebli. Przez takie Sanktum zwykle przewijają się liczni współpracownicy, sprzymierzeńcy i rywale, dlatego też są one podzielone na obszary o różnych zabezpieczeniach.

Oczywiście, zupełnie inną sprawą jest Sanktum maga-apostaty, czy członka konkretnego mistycznego stowarzyszenia. Większość z nich wybiera własny, unikatowy styl, zwykle po to, aby odciąć się od magów, będących członkami Zakonów. To samo dotyczy Sanktum Szaleńca, Niszczyciela (Banisher), czy Proroka Tronu. Tutaj MG ma zwykle sporo pracy, przygotowując Sanktum Przeklętnika Scelesti, pełne geigerowskich widoków i groteskowych stworzeń, chronione przez wypaczoną magię i strażników z Otchłani. Ci magowie to zupełnie inna kategoria i jeśli postaci graczy docierają do takiego Sanktum, jest to z pewnością zamierzone przez MG i zaplanowanie w najdrobniejszych szczegółach.

Sanktum więc to nie tylko dom, pracownia i twierdza. To centrum życia maga i scena dużej części rozgrywających się w czasie sesji wydarzeń. Wpływ Sanktum na grę i drzemiące w nim możliwości są nie do przecenienia i w interesie zarówno graczy jak i prowadzących grę jest ich maksymalne wykorzystanie. Podręcznik Mag: Przebudzenie, podobnie jak w przypadku pozostałych systemów, sugeruje terytorialny styl rozgrywki. Tak jak wampiry mają swoje Schronienia i domeny, a wilkołaki loci i terytoria, tak magowie mają Sankta i otaczające je tereny. I tak samo muszą dbać o nie i je chronić, bo utracić Sanktum, znaczy utracić dom. Każdy z nas potrzebuje domu, swojego miejsca na ziemi, bezpieczeństwa, spokoju i stabilizacji, jakie zapewnia własny kąt. A magowie, choć wyniesieni ponad tłum, ciągle jednak są ludźmi. Nadal mają te same potrzeby, chociaż w innej skali. Dlatego też nie traktujmy tematu Sanktum lekko, nie pomijajmy jego roli w grze i w życiu. Każdy z nas pragnie w końcu swojego Sanktum, nieprawdaż?
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Chicago
- recenzja
Damnation City
Krwisty city-builder
- recenzja

Komentarze


Turel
    Nic dodać, nic ująć.
Ocena:
0
Bardzo mi brakowało jakiegoś szeszego omówienia tematu Sanktów w podręczniku. Wielkie dzięki za fantastyczny art!
07-12-2007 14:22
Kot
    Dziękuję
Ocena:
0
Jest trochę leciwy, bo przeleżał sporo czasu u mnie na blogu i za czasów kastorowego rednaczostwa działu WoD utknął w redakcji. Ale nareszcie jest.

Teraz będę pracował nad artykułem o Szaleńcach, potem zapewne zabiorę się za jakiś ogólny artykuł dla śmiertelników. Skończę się w przyszłym tygodniu użerać z licencjatem, to będzie czas na pisanie.
07-12-2007 15:21

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.