» Blog » Módl się, by nie wzięli cię żywcem! - Cz.1
06-10-2010 12:22

Módl się, by nie wzięli cię żywcem! - Cz.1

W działach: Bitewniaczkowanie | Odsłony: 9

 

 

Módlcie się, by nie wzięli was żywcem! Tak, moi drodzy, Mroczni Eldarowie po ponad dwunastoletniej śpiączce ponownie wychynęli z Commoragh na swych szybkich, eleganckich i śmiercionośnych okrętach. Wierni, hardkorowi gracze Mroczniakami ronią łzy szczęścia, a cały półświatek Warhammera 40k klepie ich po plecach mrucząc z zadowoleniem, nawołując "Brawo chłopaki" czy "Tak trzymać!". Naturalnie, obok nielicznej acz lojalnej grupki aktualnych graczy Mrocznymi Eldarami, wraz z nadejściem zupełnie nowego kodeksu i całkowicie zmienionej linii figurek nowi miłośnicy Kolczastych Elfów w Kosmosie wyrosną jak grzyby po deszczu.

 

I się nie dziwię, ba, sam pewnikiem kupię kilka nowych modeli, chociażby by je pomalować i odsprzedać - bo widzicie, nowe modele są naprawdę ładne. A w porównaniu do niewyobrażalnie przestarzałych i diabolicznie obrzydliwych starych wzorów, błyszczą niczym diament w uchu kominiarza. Po pierwsze, wszystko, co Darkeldaroswkie nareszcie wygląda na zmodyfikowaną technologię eldarów - słowem, pancerze, bronie, wszystko wygląda jakby się wywodziło z pierwotnych wzorów Eldarów. Tak powinno być, bo chociaż Mroczniaki obrały inną drogę, to jednak wciąż są Eldarami - wszystko co noszą i używają wywodzi się z tej samej rodziny. Naturalnie, widać zmiany - więcej kolców, ludzkie skóry, ozdoby z kości ofiar, maski z demonicznymi twarzami - po raz pierwszy w ich wzorach widać, że to są Eldarowie, którzy sfiksowali i są tacy, och, tacy bardzo niegrzeczni.

 

Tak więc modele są ładne i godne uwagi. Tym razem jednak projektanc i i rzeźbiarze postanowili wejść na wyższy poziom i wprowadzić kilka miłych zmian. Po pierwsze, mamy zupełną zmianę w rzeźbach płci żeńskiej - zapomnijcie już o potężnych kościach policzkowych i budowie ciała a la wieszak, kobiety aktualnie wyglądają jak kobiety (polecam zobaczyć Lilith!) a to cieszy oko. Na dodatek wzorów żeńskich ciał w pudełkach wojowników czy wych jest sporo, jakby się człowiek uparł, mógłby stowrzyć całkowicie żeńską armię. Koniec z szowinizmem w armiach Warhammera! Drugą czadową zmianą głównie z punktu widzenia graczy jest umieszczenia na wypraskach wszystkim broni dostępnych jednotce. Skończy się polowanie na jakąś nietypową giwerę "bo nie dali w pudełku". Jeżeli jednostka w kodeksie ma dostęp do Giwery A, to ów Giwera A znajduje się w pudełku. Pięknie!

 

Kiedy już wylałem kilka litrów wazeliny na modele i nowe koncepty pora przejść do najważniejszej części, czyli do spekulacji "jak to będzie śmigać" - czy nowe Mroczniaki będa kopać mocno i solidnie? Czy będą w stanie przegryźć się przez natłok Koszmicznych Marynatów?

 

Moim zdaniem - TAK!

 

Mroczni Eldarowie opierają swoją siłę na Pierwszym Ataku - korzystając z ogromnej mobilności, szerokiego dostępu do śmiercionośnej broni  i wspaniałej możliwości ostrzału nawet po poruszaniu się z maksymalną prędkością celem każdego gracza kontrolującego Mrocznych Eldarów będzie zadanie jak największych strat w pierwszej/drugiej turze bitwy. Zgodnie z wyciekami z kodeksu, nowe Mroczniaki mają szeroki wachlarz jednostek zdolnych do zadania bolesnego pierwszego ciosu. 

 

Drugim ciekawym aspektem tej armii jest trująca broń. Bazowe Splinter Rifle czy Shard Carbine są trującą bronią dystansową, co czyni wojowników wyjątkowo uniwersalnymi - Carnifex z pancerzem 3+ jest dla nich równie realnym celem jak oddział Kosmicznych Marines! Wysoka Wytrzymałość (Toughness) nie daje przed nimi żadnej protekcji, tak więc wiele wytrzymałych modeli straci sporo ze swoich zalet w starciu z Mrocznymi Eldarami - Tyranidzi, Wraithlordy, Mephiston, Burszuje... wszyscy twardziele dostają po równo.

 

Mamy też kolejną niespodziankę w postaci specjalnej zasady Strengh through Pain (Siła poprzez Ból, czy jakoś tak to pewnie przetłumaczą), którą posiada większość jednostek w Armii. Jak dla mnie, jest wspaniała, zarówno pod względem fluffu jak i z punktu widzenia rozgrywki. Kiedy oddział ubije jakiegoś wroga to otrzymuje Token Bólu (Pain Token), który natychmiast daje im jakiś bonus. Jeden żeton gwarantuje Feel No Pain (Nie czuje bólu) co znacznie zwiększa wytrzymałość oddziału. Drugi token dodaje oddziałowi Furious Charge (Szaleńcza Szarża?) a trzeci czyni oddział Nieustraszonym (Fearless)! Jak widać, bonusy są spore, choć nie takie łatwe do uzyskania – w końcu trzeba coś wybić do nogi, by otrzymać bonus… prawda? Niby tak, ale dorzucenie Homonokulusa do oddziału od razu daje mu jeden token bólu! Tak więc błyskawicznie możemy zwiększyć wytrzymałość dowolnej jednostki dodając do niej naszego maniakalnego, szalonego naukowca (Inkuby dla przykładu z chęcią przyjęły by Fell no Pain).

 

Jak widać, zmian jest sporo i brzmią smakowicie. Mordowanie zwiększa naszą siłę, bombardujemy przeciwników trującymi odłamkami, fruwamy mu nad głowami szybkimi i uzbrojonymi w szeroki wachlarz bombowych zabaweczek okrętami… A jako że znamy już statystyki i zasady specjalne większości rzeczy w kodeksie, możemy już próbować ocenić, co będzie mocne a co nie. Ale ten wpis i tak się solidnie rozrósł, tak więc z analizą poszczególnych jednostek wstrzymam się do jutra. Stay tuned!

 

PS ~ M10 Wolverine przepadł. Mój 4 letni braciszek dorwał się z farbami do modelu i totalnie go zmasakrował. W akcie łaski oddałem mu więc model do zabawy (i dalszych malarskich eksperymentów), a samemu z wigorem wziąłem się za Autoblindę 41, włoski samochód opancerzony, chyba jedyny włoski wynalazek drugiej wojny światowej, którym mogli się naprawdę pochwalić. Idę z nim jak burza, i już go maluję!

Komentarze


Cherokee
   
Ocena:
0
Eee tam, Włosi mieli też niegłupie pancerniki, bombowce i działa samobieżne. Autoblinda przypomina mi natomiast dowcip o francuskich czołgach... ;-)
06-10-2010 14:13
Yrkoslaw
   
Ocena:
0
Niegłupie =/= Godne Pochwały ;) Włoski przemysł wojenny działał jak uśpiony ślimak w czasie zimy - kiedy projekty opuszczały fabryki już były przestarzałe! Włosi byli mocni na początku wojny, ale zwyczajnie odpadli w wyścigu Zbrojeń. Autoblinda i P26 to tak naprawdę jedyne twory, które z chęcią zostały przejęte przez Niemiaszków i służyły wiernie przed całą wojnę.

A co do Autoblindy - 4 wsteczne biegi, hm? ;) No ale ten wóz miał kierowcę z przodu i z drugiego przodu (czyt. tyłu), więc nie ma się co dziwić.
06-10-2010 14:21
Cherokee
   
Ocena:
+1
A propos M10 - taką ciekawostkę widziałeś?

Koniec off-topica. :-)
06-10-2010 14:35
Neurocide
   
Ocena:
0
może wróci też Manowar :)
06-10-2010 15:06

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.