Mniej Poltera, więcej programowania?
W działach: Polter, programowanie | Odsłony: 305Poważnie się zastanawiam nad ograniczeniem Poltera i poświęcenia tego czasu na polepszenie swoich umiejętności programistycznych.
Lubię Polterka bardzo, lubię tu pisać, publikować i w ogóle. Myślę, że to wyjątkowe miejsce w polskiej Sieci i naprawdę fajnie jest tu pisać teksty.
Czemu więc o tym myślę? No cóż, wybory wygrał człowiek, dla którego jestem „ideologią, a nie człowiekiem” i dla którego „trzeba wpisać w Konstytucji, by osoby żyjące w związkach jednopłciowych nie mogły adoptować dzieci” Cóż, Adrian jest – podobno – doktorem prawa, a nie wie, że dyskryminacja adopcyjna ze względu na orientację seksualną jest niezgodna z Europejską Konwencją Praw Człowieka, o czym już wyrokował Europejski Trybunał Praw Człowieka? Nawet nie wiem, jak mam skomentować taką ignorancję.
Dobrze, jeden Adrian mógł się zdarzyć, nawet jeśli przed karierą polityczną wykładał na UJ-cie. Ale co powiedzieć o połowie wyborców w Polsce, którzy uznali, że kampania nienawiści i pogardy względem osób LGBT nie jest żadnym powodem, by poskąpić swego poparcia takiemu człowiekowi? Co powiedzieć o politykach PiS-u, którzy w strefach wolnych od LGBT widzą „prorodzinność, co jest wartością europejską, tylko ta upolityczniona Komisja Europejska się czepia”? Skoro już o tym mowa, co powiedzieć o tym, że 1/3 Polski ogłosiła się jako miejsce wolne ode mnie i wielu innych obywateli kraju, a wszystko dlatego, że mamy – le gasp – czelność istnieć?
Polska staje się coraz bardziej homofobiczna, zamiast coraz mniej. I szczerze? Mam dosyć. Odkryłem, że jestem gejem mając 13 lat, teraz mam 28. Mam dosyć czekania – a czekam już blisko połowę swego życia i pewnie będę musiał znacznie dłużej – aż wyborcy, politycy i sędziowie w tym kraju łaskawie uznają mnie za człowieka ze swoją godnością i swoimi prawami.
Wracając do głównego tematu tego posta – dużo czasu zajmuje mi czytania i recenzowanie RPG-ów dla Poltera. Zważywszy na obecny klimat polityczny w kraju, zastanawiam się poważnie nad tym, czy ów czas nie byłby lepiej spożytkowany na naukę programowania i wyjazd za granicę, by pracować i zyskać obywatelstwo jakiegoś cywilizowanego państwa, a nie Polski (Wolski?) uświęconej „miłością bliźniego” w wykonaniu PiS-u i Bosaka.
Oczywiście, są pewne problemy. Np.: taki, że znam tylko angielski. Myślałem o wyjeździe do Niemiec – bo mieszkam pod granicą – ale nie wiem, czy bez znajomości niemieckiego będę w stanie znaleźć jakąkolwiek pracę. Niemniej jednak słyszałem, że w Niemczech jest wielki problem z siłą roboczą i te braki są liczone w setkach tysięcy pracowników. Myślę, że warto spróbować.
Inne problemy? Choćby moje zdrowie psychiczne. Z mieszanką schizofrenii, samookaleczeń i zaburzeń lękowych jestem świadom, iż doświadczam wyzwań, którym nie musi sprostać statystyczny człowiek. Po prawdzie, była praca w JG w informatyce, ale… no cóż, bardzo się bałem, więc nawet nie wysłałem CV. Jak teraz o tym myślę, to możliwe, że to był błąd.
Załóżmy jednak, że nauczyłbym się ładnie programować, znalazłbym pracę w Niemczech i nie wylądowałbym w psychiatryku ani nie doznał żadnego innego kryzysu psychicznego. Wtedy, po kilku latach, mógłbym mieć obywatelstwo niemieckie, a co za tym idzie – prawo do zawarcia ślubu. Mógłbym mieć pensję w euro i… hm, czy nie mówi się, że praca daje godność? Może praca by mnie zbawiła?
Plus, miałbym motywację i pieniądze, by zacząć się uczyć niemieckiego. Myślę, że nauka tego języka w Niemczech mogłaby mi pójść szybciej niż w Polsce – z oczywistych względów.
Tak więc powolutku myślę czy by nie wyemigrować za godnością, spokojem i prawami człowieka. Ale to by znaczyło, że nie miałbym tyle czasu na RPG ile mam obecnie. Cóż, muszę coś poświęcić, zgaduję?
[W sumie, jako osoba bezrobotna i utrzymująca się z renty powinienem mieć dużo czasu, ale, szczerze? Biorę leki na schizofrenię, a to znaczy, że ciągle śpię. Kiedy studiowałem w tym roku w JG, to nie miałem czasu na nic innego niż fizyczny pobyt na uczelni i spanie. Serio. Więc nie, nie mam tyle czasu, ile teoretycznie bym mógł mieć.
Ile śpię? Ciężko mi zliczyć… co najmniej 12 godzin dziennie jeśli nie 14? Moje drzemki popołudniowe trwają różną ilość czasu, więc ciężko mi podać jakąś konkretniejszą wartość.]
Jeśli zdecyduję się poszukać pracy w Niemczech i nauczyć lepiej programować, to wtedy… no cóż, to by oznaczało, że musiałbym dropnąć Poltera RPG. Dalej miałbym czas - wierzę – na recenzje komiksowe, bo nie oszukujmy się, przeczytanie komiksu i napisanie jego recenzji zajmuje mniej czasu niż podręcznika do gry fabularnej. Ale, oczywiście, moja aktywność na tej stronie zostałaby znacznie ograniczona.
Bardzo możliwe, że moja recenzja podstawki do 2 edycji M&M, nad którą teraz pracuję, byłaby jednym z moich ostatnich tekstów tutaj?
Nie wiem do końca czemu to wszystko piszę, jeśli mam być szczery. Wydaje mi się jednak, że w pewien sposób doświadczam rzeczywistości poprzez słowo pisane i co za tym idzie, pisanie pozwala mi zebrać myśli. Wydaje mi się także, że czuję pewną potrzebę usprawiedliwienia się przez Polterową społecznością w przypadku, gdybym nagle miał tutaj przestać publikować.