23-06-2011 12:40
Młodszego Pokolenia komenty o radach wielkich
W działach: RPG | Odsłony: 4
Ostatnimi dni miałem okazję porozmawiać z moim kuzynem, którego się nie chwaląc, jakiś dobry rok temu w RPGi żem wciągnął. Wtedy nad kampanią siedząc, zacząłem, trochę rad dawać, a raczej polecać podręczniki o tym jak grać z fabułą, z głową i te insze, co można obaczyć, a co ludzie z Portalu raczyli napisać. I choć cenię sobie rady w nich zawarte, niestety ale zauważyłem, że młodych potrafi to zrazić :/
Pierwsza sesja prowadzona przez niego zakończyła się panicznym dbaniem o perfekcyjny wymiar wszystkiego i unikania tego co uznał za 'złą sesję'. Postawił sobie tyle rad za ogromnie ważną sprawę, że pisząc przygodę naprodukował się wykresów jakie widział na pewnej prelekcji, a potem większość czasu spędził na szastaniu kartkami przed graczami i gubieniu się w zapiskach.
Nie wiem jak to jest z radami na 'Polskim rynku', ja głównie siedzę na forach Anglojęzycznych i w komitywach youtubowych, nie mniej jednak tam też zauważam, szczególnie w komentach od młodszych, że mentorski ton i ciężar rad bardzo przeraża potencjalnych przyszłych młodych GMów.
Czy wiecie może jak ich ośmielić, jak rozmawiać z nimi o ich kreacjach i sesjach tak by nie zniechęcić ich do RPGów? Jakie powinniśmy mieć podejście? Osobiście uważam, że najlepiej zapraszać takowych na swoje sesje, prowadzić coś dla nich i pokazać, że my też się mylimy. Ale to dygresja.
Ciekawą frazą jaką ostatnio usłyszałem, było właśnie stwierdzenie "Ciężko temu dorównać" a jej towarzyszy "Nie chce by inni sądzili, że licho prowadzę..."
Pierwsza sesja prowadzona przez niego zakończyła się panicznym dbaniem o perfekcyjny wymiar wszystkiego i unikania tego co uznał za 'złą sesję'. Postawił sobie tyle rad za ogromnie ważną sprawę, że pisząc przygodę naprodukował się wykresów jakie widział na pewnej prelekcji, a potem większość czasu spędził na szastaniu kartkami przed graczami i gubieniu się w zapiskach.
Nie wiem jak to jest z radami na 'Polskim rynku', ja głównie siedzę na forach Anglojęzycznych i w komitywach youtubowych, nie mniej jednak tam też zauważam, szczególnie w komentach od młodszych, że mentorski ton i ciężar rad bardzo przeraża potencjalnych przyszłych młodych GMów.
Czy wiecie może jak ich ośmielić, jak rozmawiać z nimi o ich kreacjach i sesjach tak by nie zniechęcić ich do RPGów? Jakie powinniśmy mieć podejście? Osobiście uważam, że najlepiej zapraszać takowych na swoje sesje, prowadzić coś dla nich i pokazać, że my też się mylimy. Ale to dygresja.
Ciekawą frazą jaką ostatnio usłyszałem, było właśnie stwierdzenie "Ciężko temu dorównać" a jej towarzyszy "Nie chce by inni sądzili, że licho prowadzę..."
24
Notka polecana przez: Aesandill, Albiorix, Cooperator Veritatis, Darken, Erpegion, Headbanger, Ifryt, Indoctrine, JImmyKupa, KFC, Klapaucjusz, KRed, Mayhnavea, Ninetongues, Petra Bootmann, Radagast Bury1, Ramirez Kel Ruth, Rapo, Repek, Scobin, Senthe, von Mansfeld, zegarmistrz
Poleć innym tę notkę