» Horror czyli Kulthulhu » Scenariusze » Mityczny Kwiecień

Mityczny Kwiecień

Mityczny Kwiecień

Witam was w dziewiątym odcinku Mitycznego Miesiąca. Przygotowałem pięć wieści – jedną z nich podesłał mi Jakub "Cubuk" Łukasik, za co chciałbym podziękować. Zachęcam także do dzielenia się swoimi pomysłami na wygląd całego cyklu – a tymczasem zapraszam do zapoznania się z treścią kwietniowego wydania.

Jeden - Przeszczep serca przyczyną samobójstwa?

Jak poinformował "The Daily Telegraph", Sony Graham, mężczyzna z przeszczepionym sercem popełnił samobójstwo strzelając sobie w głowę ze strzelby. Zdecydował się na ten desperacki krok w identyczny sposób jak Terry Cottle, dawca organu. Według przyjaciół, Graham był w ostatnim czasie w depresji, lecz nie znane są dokładne motywy stojące za samobójstwem. Mężczyzna zastrzelił się w 12 lat po śmierci Cottle’a. Co istotne, żoną Grahama była wdowa po dawcy serca. Według naukowców, w historii miało miejsce około 70 podobnych przypadków.

Podstawowe pytanie brzmi – dlaczego Graham popełnił samobójstwo w identyczny sposób? Skąd ta "niezwykła więź", która doprowadziła do małżeństwa z wdową po Cottle’u? Czym było serce, które przyczyniło się do samobójczej śmierci obu mężczyzn?

Próbując odpowiedzieć na powyższe pytania, chciałbym zwrócić szczególną uwagę na rolę serca. Czy organ nie posiadał jakiegoś rodzaju dziwnej mocy? Zakładając, że serce doprowadziło do ich zguby, zadajmy sobie pytanie – czym więc było? Czy podczas swojego życia Cottle nie interesował się czarną magią i okultyzmem? Czyżby próbował obdarzyć swoje serce jakiegoś rodzaju "magicznymi właściwościami"? Badając księgi swojego ojca natrafił na zaklęcie, potrafiące skupić duszę maga w jednym z jego organów, resztę ciała czyniąc nieśmiertelną. Tak przynajmniej zrozumiał to Cottle. Jednak po rzuceniu zaklęcia, coś poszło nie tak. Prześladowany przez koszmary, powoli zapadając w chorobę psychiczną, popełnił samobójstwo. Nie był niezniszczalny, ale jego cierpienia nie ustały. Nie przewidział bowiem, iż jego serce może zostać przeznaczone do transplantacji.

Przeżył, przechodząc w starsze, nieco zniedołężniałe już ciało. Szybko odnalazł swoją byłą żonę, ponownie się pobrali. Przez dwanaście lat nie działo się nic niezwykłego, mag wiódł spokojne życie. Do czasu – coś lub ktoś zburzył jego idyllę. Czy zaczął słyszeć jakieś głosy? Czy ponownie pojawiły się koszmary?

Cottle-Graham wpadł w depresję, z której wyszedł w jedyny znany sobie sposób. A może dawca nie popełnił samobójstwa, a padł ofiarą doskonale przemyślanego planu zbrodni?

Dwa - Szczury i węże

W pierwszej połowie kwietnia władze amerykańskie poinformowały o odnalezieniu kobiety żyjącej z setkami szczurów i czteroma wężami w domu niedaleko Rochester. Nie podano jej danych, ale poinformowano, iż nazywała szczury swoimi "przyjaciółmi". Według władz, kobieta zakupiła kilka szczurów, mających służyć wężom za pożywienie, jednak cała sytuacja wymknęła się spod jej kontroli.

Dla władz wygodne jest uznanie kobiety za niepoczytalną. W końcu, nic się nie stało – mieszkała ze szczurami i wężami, zapewne próbowała z nimi nawiązać kontakt. Sąsiadom zaczął przeszkadzać smród, dlatego wezwano odpowiednie służby i tak opinią publiczną wstrząsnęła informacja o samotnej kobiecie przyjaźniącej się ze szczurami.

Spróbujmy spojrzeć na tę historię z nieco innej strony. Kobieta od zawsze była odrobinę inna niż wszyscy. Wyśmiewana w dzieciństwie, introwertyczka, która czasem głośno mówiła, co myśli. Ponadto, w przeciwieństwie do swoich rówieśników, lubiących misie i żyrafy, ona przepadała za wężami i jaszczurkami. Miała mnóstwo albumów ze zdjęciami gadów i ta fascynacja nie przeminęła z wiekiem. Dysponując odpowiednimi funduszami, pozwoliła sobie na zakup pierwszego węża – boa. Potem kupiła jeszcze trzy – węża zbożowego, węża królewskiego i kolejnego boa. Przylgnęła do niej opinia dziwaczki, kochającej gady.

Kobieta była łatwą ofiarą dla kultystów Yiga. Ona cieszyła się, że wreszcie ktoś podziela jej pasję, oni, wykorzystując jej łatwowierność, stworzyli w mieszkaniu miejsce kultu Ojca Węży. Podczas ich nieobecności, miejsca pilnowały hordy szczurów, pośród których ukryto kilka szczurowców. Wszystko byłoby w porządku, gdyby kobieta nie była tak słaba psychicznie – w krótkim czasie gryzonie opanowały mieszkanie, co doprowadziło do interwencji władz.

Trzy - Ranne anioły

Na początku miesiąca, chiński artysta Liu Jin spowodował masową panikę w Szanghaju. Zorganizował akcję "Ranne anioły", polegającą na zawieszeniu czterech nagich manekinów na zewnątrz drapaczy chmur – wyglądających z ziemi jak prawdziwi ludzie. Dodatkowo, Liu Jin doczepił im skrzydła.

Służby doniosły o wielu telefonach od mieszkańców z informacją o ludziach chcących popełnić samobójstwo, a jedna osoba wymagała hospitalizacji.

Artystyczna prowokacja czy coś więcej? Kto wydał pozwolenie Liu Jin na zorganizowanie tej nieco makabrycznej akcji? Co na to członkowie partii komunistycznej? I dlaczego anioły?

Czyżby Liu Jin chciał coś zamanifestować? A może owe cztery manekiny były jakimś znakiem, przeznaczonym dla czyjś oczu? Możliwości mamy co najmniej kilka, spróbuję przedstawić dwie z nich:

1) Liu Jin to artysta o bardzo szerokich zainteresowaniach. Nie stroni od twardych narkotyków, znany jest z zamiłowania do opium i otwarty na "nowe perspektywy". Podczas jednej z rozmów przeprowadzonych w palarni dowiedział się o mistycznych istotach, istniejących w naszej rzeczywistości, lecz skrytych przed oczami zwykłych śmiertelników. W stosunkowo szybkim czasie poznał kilku szanghajskich magów, co pozwoliło mu na zaznajomienie się z kilkoma księgami.

Niektórzy z jego znajomych wspominają, iż Liu Jin mówił o ciekawej rozmowie, którą przeprowadził z kimś, kogo nazywa "Posłańcem". Nie wiadomo, o kogo dokładnie chodzi, ani czy cała sytuacja nie została wyśniona pod wpływem opium. Nie ma to w sumie żadnego znaczenia – artysta jest przekonany, iż Posłaniec nakazał mu "upodlić anioły". Tak doszło do przeprowadzenia akcji "Ranne Anioły".

2) Protektor Liu Jin, wysoko postawiony urzędnik partyjny posługujący się pseudonimem Wang jest człowiekiem żywo zainteresowanym tajemną wiedzą. Dzięki działalności podległych mu służb, posiadł on liczne dokumenty i księgi dotyczące ludu Tcho-Tcho, Bliźniaczego Koszmaru i płaskowyżu Tsang. Z biegiem czasu rozpoczął zakrojoną na szeroką skalę akcję, mającą na celu zlokalizowanie schronienia kultystów Zhara.

Dzięki działalności swoich wywiadowców, protektor artysty dotarł do jednego z ludzi zamieszanego w działalność okultystyczną. Wang zmusił go do rozesłania wieści o planowanym zebraniu kultystów w jednym z szanghajskich hoteli. Spotkanie miało nastąpić tydzień po ukazaniu się "Rannych Aniołów". W tym kontekście, artystyczna prowokacja Liu Jin wydaje się mieć sens. Wyznawcy Bliźniaczego Koszmaru z całych Chin wyruszyli do Szanghaju.

Pojawia się pytanie – jakie są zamiary Wanga? Czy chce zaangażować się w czynne poszukiwania płaskowyżu Tsang i działalność na rzecz uwolnienia Zhara? A może, zgodnie z myślą Marksa, rozprawić się z tym "opium dla mas"?

Cztery - Bilet na "Titanica"

Na aukcji w Londynie, za 33 tys. funtów sprzedano bilet okrętowy jednej z ocalałych pasażerek "Titanica". Należał on do Lillian Asplund, zmarłej w 2006 roku. Miała pięć lat, kiedy doszło do zderzenia liniowca z górą lodową - jej ojciec i rodzeństwo znaleźli się wśród półtora tysiąca ofiar tej tragedii.

Tragedia "Titanica" od wielu lat fascynuje i z pewnością przez wiele lat będzie fascynować. Przedmioty należące do ofiar wystawia się na aukcje i kupuje za niebagatelne sumy. Tak było i tym razem – ktoś zdobył bilet nieżyjącej już pasażerki liniowca. Z jakiego powodu to zrobił, jakie motywy nim kierowały?

Nowy właściciel biletu wierzy w magiczne właściwości pewnych przedmiotów. Kim jest? Może być równie dobrze prezesem jakiejś korporacji lub kolekcjonerem sztuki. Przez całe swoje życie zbierał rozmaite przedmioty, gromadził je i szczegółowo badał. Trafiła mu się gratka – bilet należący do jednej z ocalałych pasażerek "Titanica". Wierzy, że to także klucz do cofnięcia się w czasie. Chce spróbować znaleźć się na pokładzie sławnego liniowca.

Z jakiego powodu chce to zrobić? Czy to próba zapobieżenia tragedii, która pochłonęła półtora tysiąca istnień ludzkich? Jeśli tak, w jaki sposób wpłynie to na bieg świata? A jeśli nie? Jeśli nowy właściciel biletu chce po prostu wypić drinka, posłuchać orkiestry grającej na pokładzie i przyjrzeć się z bliska zagładzie "niezatapialnego" statku?

Istnieją zaklęcia, które pozwalają wykorzystać moc tkwiącą w z pozoru zwykłych przedmiotach. Czy będzie to karabin z czasów II wojny światowej, czy czapka pracownika zakładów Cegielskiego pamiętająca poznański czerwiec – każdy z tych przedmiotów "wchłonął" jakiegoś rodzaju emocje. Od ich posiadaczy zależy, w jaki sposób to wykorzystają.

Pięć - Dziecko o dwóch twarzach

W marcu, we wsi Saini znajdującej się 30 mil od stolicy Indii New Delhi na świat przyszła dziewczynka o dwóch twarzach. Lekarze uważają, że to ciężka genetyczna wada, prawdopodobnie niemożliwa do zoperowania. Dziewczynka, której jeszcze nie ochrzczono, została okrzyknięta "cudownym dzieckiem". Ma dwie twarze, dwie pary oczu i podwójne usta. Rodzice zignorowali prośby lekarzy o możliwość zbadania dziecka.

Według Hindusów, dziewczynka jest wcieleniem boga Ganesh. Jest to bóg pomyślności i dobrobytu, przedstawiany jako pół człowiek-pół słoń. Przyjrzawszy się jego podobiznom, można mieć wrażenie, że widzieliśmy już coś podobnego. I rzeczywiście – indyjski bóg wiedzy przypomina Chaugnar Faugna, Wielkiego Przedwiecznego. Jakie mogą być tego konsekwencje?

A jeśli Tcho Tcho, oddający cześć tej istocie, zapragną porwać dziewczynkę i złożyć ją w ofierze? Czy będą działać przebiegle i niepostrzeżenie, czy może kierować nimi będzie chęć jak najszybszego zaspokojenia pragnienia ich pana? Co na to wyznawcy Ganesha? Czy będzie miała miejsce konfrontacja, ukryta przed naszymi oczami wojna o niczego nieświadome dziecko?

Spróbujmy wyobrazić sobie przykładowy scenariusz podobnych działań – wyznawcy Chaugnar Faugna porywają dziewczynkę i ruszają na płaskowyż Tsang. W pościg za nimi udają się wyznawcy Ganesha, chcący zapewnić bezpieczeństwo wcieleniu swojego bóstwa. Na terenie Indii i Chin dochodzi do krwawych starć, o których informacje nie docierają do opinii publicznej. Czy Hindusom uda się odzyskać dziewczynkę o dwóch twarzach? Czy lud Tcho-Tcho złoży dziecko w ofierze? A może w całą sprawę wmiesza się trzecia strona konfliktu w postaci Wanga?

Dziękuję za uwagę.

Odnośniki do artykułów:

Jedno serce i dwa identyczne samobójstwa

Znaleziono kobietę żyjącą z wężami i szczurami

Nagie ciała zwisające z wieżowców

Na aukcji sprzedano bilet pasażerki... "Titanica"

W Indiach urodziła się bogini?

Zdjęcia:

Pierwsze zdjęcie pochodzi z pierwszej wieści, drugie – z piątej.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Komentarze


Vini
   
Ocena:
0
Pierwsza i Czwarta bardzo dobre, szacunek.
O dziwo, wydaje mi się, że pierwszą również Tobie wysłałem, najwyraźniej ktoś mnie ubiegł ;]
I tak jeszcze btw, można do linka swój pomysł dodać, choćby w strzępach do dalszej obróbki?
03-06-2008 22:30
markós
   
Ocena:
0
Kolejny świetny artykuł ;)
Jeszcze szybko maj zrobić i będzie nadgonione ;)
03-06-2008 23:15
Aesandill
   
Ocena:
0
Ciekawe i inspirujące. To co lubie w Polter Horror.
04-06-2008 00:19
vanderus
   
Ocena:
0
Z majem niech się autor nie spieszy - to będzie 10 odsłona, więc liczę, że będzie naprawdę wyjątkowa i warta uwagi :-)
04-06-2008 09:16
Qball
   
Ocena:
0
Jedna z lepszych odsłon. Wieści pierwsza, trzecia i piąta są po prostu świetne. Druga wydaje się zapchajdziurą przy pozostałych, zaś czwarta jest IMO taka... normalna. Zachaczki fabularne przy pierwszej wymiatają.

Aha, tutaj mamy mały błąd (przy drugiej wieści):

przeznaczonym dla czyjś oczu?
04-06-2008 15:44
LaMedusa
    hmm
Ocena:
0
podoba mi się interpretacja tych newsów, oby tak dalej, może w formie pdf, albo bloga?
04-06-2008 18:08
Jeremiah Covenant
   
Ocena:
0
@Vini - oczywiście, że możesz podać jakiś swój pomysł :)

@markós, Aesandill, Qball i LaMedusa - cieszę się, że kwietniowy odcinek przypadł wam do gustu ;) Postaram się, aby i maj nie zawiódł waszych oczekiwań.
06-06-2008 13:16
~Armiel

Użytkownik niezarejestrowany
    WOW
Ocena:
0
Jeremiash :-) Miodzio! Naprawdę kawał dobrej roboty - jak zwykle zresztą. Dzięki serdeczne.
15-06-2008 23:05

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.