» Horror czyli Kulthulhu » Scenariusze » Mityczny Grudzień

Mityczny Grudzień

Mityczny Grudzień
Witam was w piątym już odcinku cyklu Mityczny Miesiąc, poświęconemu dziwnym wydarzeniom, które miały miejsce w grudniu. Nie było ich dużo – wszystko zdominowały święta i wydarzenia związane z przybyciem świętego Mikołaja (m.in. ostrzelanie jego śmigłowca przez gangi w Rio de Janeiro). Z tego, co udało mi się odnaleźć, wyselekcjonowałem sześć wieści, które znajdziecie poniżej. Mam nadzieję, że okażą się przynajmniej równie dobre co te, które poznaliście w poprzednich częściach cyklu.

Jednocześnie, ponownie proszę o wasze komentarze i opinie – czego wam brakuje w Mitycznym Miesiącu? Co chcielibyście zmienić? Będę także bardzo wdzięczny za wszelkie odnośniki prowadzące do interesujących newsów, które mogłyby się znaleźć na łamach cyklu.

1. Atak hackerów na wojskowe laboratoria

Amerykańskie media donoszą o podwójnym ataku, jakiego dokonali hackerzy na wojskowe laboratoria. Ich celem były ośrodki badawcze Oak Ridge National Laboratory w Tennessee i Los Alamos National Laboratory w Nowym Meksyku. W obu placówkach, projekty badawcze oznaczone są klauzulą ściśle tajne. Laboratorium w Oak Ridge pracuje nad poprawą bezpieczeństwa kraju, natomiast w Los Alamos naukowcy zajmują się bronią nuklearną.

Jeden z pracowników powiedział, iż atak na Oak Ridge był poprzedzony falą e-maili zawierających konie trojańskie. Dzięki temu, hackerzy uzyskali dostęp do baz danych zawierających informacje o wszystkich gościach placówki w latach 1990-2004. Mniej informacji posiadamy o skutkach ataku w Los Alamos – nie ma nawet pewności, czy się powiódł. Wszystko wskazuje na to, iż obydwa wydarzenia były ze sobą połączone.

Oczywiście, od razu rodzą się pytania. Po pierwsze, czy hackerzy działali na zlecenie czy raczej była to swoista próba sił z zabezpieczeniami stosowanymi przez Pentagon? Jeśli zostało to im zlecone, to przez kogo? Obcy wywiad, chcący zaszkodzić jedynemu supermocarstwu na Ziemi? Bardzo potężna korporacja pragnąca przejąć efekty badań jednych z najlepszych amerykańskich naukowców? A może jakaś komórka działająca "w środku", element walki o wpływy wewnątrz wojskowych struktur?

Jeśli natomiast była to próba sił, to co kierowało przywódcą (przywódcami?) hackerów? Zabezpieczenia stosowane przez armię nie należą do najsłabszych – ci, którzy dokonali ataku, musieli wziąć pod uwagę, że może im to nie ujść na sucho. Jeśli kierowała nimi ambicja, to może podsycana przez e-maile otrzymywane od jednego z członków głęboko zakonspirowanej grupy alterglobalistów? Może były to sny, w których przywódca grupy widział siebie jako pana podwodnego świata, będącego metaforą Sieci? Albo po prostu, to efekt rywalizacji (powodowanej tylko chęcią sprawdzenia się czy może czymś innym?) dwóch grup hackerów, chcących jednocześnie dokonać cybernetycznego ataku na obiekty armii Stanów Zjednoczonych.

Po drugie, co znaleźli po pokonaniu zabezpieczeń? Czy były to informacje, do których nawet nie zaglądali i od razu wysłali swojemu zleceniodawcy? Nie zainteresowały ich dziwne nazwy plików, traktowali to tylko jako towar, za który dostali pieniądze. Ale może któryś z nich nie zastosował się do zaleceń pracodawcy i zatrzymał część informacji u siebie? Powoli zaczął zagłębiać się w raporty amerykańskich naukowców i znalazł tam… no właśnie, co?

2. Boliwijska Bestia

Nieznane zwierzę poturbowało pit bulla i zabiło dwójkę szczeniaków w Brunswick County. Mieszkańcy obawiają się, iż może być to kolejny atak drapieżnika, który spowodował śmierć trójki psów we wrześniu. Jak dotychczas, nikt go nie widział. Władze nie są w stanie powiedzieć, jakie zwierzę stoi za atakiem – miejscowi ochrzcili je Boliwijską Bestią.

Niektórzy eksperci spekulują, że dokonał tego niedźwiedź, pantera bądź kuguar, bowiem na miejscu zdarzenia znaleziono sześciocalowe ślady łap. Niewykluczone, iż drapieżnik znajdował się kiedyś w pobliskim Faircloth Zoo, zamkniętym około roku temu. Przedstawiciele lokalnych władz sądzą jednak, iż zwierzę może pochodzić równie dobrze z każdego innego miejsca.

Zacznijmy od końca – dlaczego władze podchodzą sceptycznie do tezy, iż drapieżnik może pochodzić z zamkniętego ZOO? Czyżby chciały coś ukryć? Czy za zamknięciem ogrodu zoologicznego naprawdę stał brak pieniędzy, czy może seria dziwnych wypadków? Może uwierzono w słowa starego dozorcy, który zarzekał się, iż pewnej nocy słyszał niepokojące odgłosy, a wszystkie zwierzęta szalały w swoich klatkach? Dlaczego następnego dnia jeden z młodszych pracowników nie przyszedł do pracy, a po mieście rozeszła się wieść, iż wyjechał?

Czym jest to zwierzę? Ludzie chcą wierzyć, że jest to niedźwiedź bądź kuguar. Ale jeśli nie? Może tajemnicza istota, która pojawiła się tamtej noc w Faircloth Zoo pożywia się na psach mieszkańców Brunswick County? A kiedy psy przestaną wystarczyć, czy drapieżnik zacznie polować na ludzi?

Interesujące jest także to, iż jak dotychczas nikt go nie widział. Pomimo tego, że pierwszy atak miał miejsce we wrześniu, miejscowi nie są w stanie powiedzieć czegoś więcej o tej Boliwijskiej Bestii. Śledztwo trwa – ale czy aby władze nie działają zbyt opieszale? Może niektórzy z oficjeli mogliby rzucić trochę światła na całą sprawę?

3. Kup duszę za 500,000 $

Pewien Amerykanin wystawił na aukcję duszę, wyceniając ją na pięćset tysięcy dolarów. Jako powód takiego posunięcia podał brak pieniędzy na zbliżające się Święta. Nie mając już nic na sprzedaż, postanowił zaoferować swoją duszę, zamkniętą w szklanym słoju. Jak sam twierdzi, lepiej jest sprzedać ją na eBay’u niż pozwolić by otrzymał ją Diabeł. Jednocześnie, mężczyzna ma nadzieję, że uda mu się zebrać w przyszłości pieniądze na jej odkupienie.

Na pierwszy rzut oka, wieść jest bardzo groteskowa. Nasuwa się pytanie, co jeszcze ludzie zrobią, by zarobić jakieś pieniądze? Gdzie leży granica, czego ludzie nigdy nie będą w stanie sprzedać? Informacje podobne do tej pozwalają wątpić w istnienie owej bariery.

Ale popuśćmy wodze fantazji – jakie konsekwencje będzie ze sobą niosło sprzedanie duszy? Czy Amerykanin rzeczywiście jakoś fizycznie odczuje jej stratę, czy po prostu stanie się to sposobem zarobienia "łatwych" pieniędzy? I czy podobne wydarzenie nie pociągnie za sobą kolejnych aukcji, na których będzie można nabyć cudzą duszę?

Jeśli znajdzie się chętny – kim będzie? Czy to zblazowany milioner, kolekcjonujący stare woluminy i rzadkie obrazy, pragnący dodać do swojej kolekcji cudzą duszę? Może będzie to przywódca jakiejś organizacji okultystycznej, pragnący posiąść obiekt do swoich badań? Albo wysoko postawiony hierarcha kościelny, pragnący raz na zawsze rozstrzygnąć spór o to, czy dusza rzeczywiście istnieje?

Mężczyzna wspominał o tym, że chce swoją duszę odkupić? A co jeśli nie będzie w stanie tego zrobić?

4. Odnaleziono 800-letni wrak statku

Chińska agencja Xinhua poinformowała o wyłowieniu z dna Morza Południowochińskiego statku handlowego liczącego 800 lat. Odkryty w 1987 roku drewniany wrak wypełniony jest tysiącami monet oraz złotymi, srebrnymi i porcelanowymi wyrobami. Statek zbudowano w okresie panowania dynastii Song (960-1279), a obecnie został ochrzczony przez archeologów Nanhai 1 (Morze Południowochińskie numer 1). Wkrótce zostanie przewieziony do specjalnie w tym celu zbudowanego muzeum w Guangdong i umieszczony w ogromnym zbiorniku. Prawdopodobnie, pod koniec 2008 roku turyści będą mieli szansę przyjrzeć się bliżej znalezisku.

Wrak będzie badany jeszcze przez wiele lat, a naukowcy mają nadzieję, iż pozwoli on na udowodnienie tezy o "morskim Jedwabnym Szlaku", łączącym wschodnie prowincje Chin z Afryką i Europą.

Osiemset lat to szmat czasu – co się działo ze statkiem? Jakich wydarzeń był świadkiem? Co spowodowało jego zatonięcie, kto był na pokładzie? Czy pieniądze znajdujące się na pokładzie były okupem przeznaczonym dla porywaczy córki jednego z książąt? A może miały zapobiec jakiemuś konfliktowi? I dlaczego nie dotarły do adresata?

Czy wszyscy członkowie załogi zginęli gwałtowną śmiercią, a teraz, po wyłowieniu wraku z głębin morskich, wrócą by o sobie przypomnieć? Czy muzeum, zbudowane kosztem dwudziestu milionów dolarów, stanie się areną zmagań zmarłych z żywymi? Plan zbadania wraku utknie w martwym punkcie po tym, jak kilku naukowców zginie w dziwnych okolicznościach?

Co na to chińscy okultyści? Czy pośród rzeczy znalezionych na pokładzie było coś, co ich interesowało? Stare księgi, przedmioty dawnego kultu, artefakty? A może statek wcale nie kierował się na zachód, w kierunku Oceanu Indyjskiego, a na wschód, na którąś z wysp Pacyfiku? Czy ładownia wypełniona kosztownościami była ofiarą dla jakiegoś zapomnianego bóstwa?

5. "Gardło ognia" ponownie się przebudziło

Pod koniec miesiąca zaobserwowano wzmożoną aktywność andyjskiego wulkanu Tungurahua, znajdującego się 135 kilometrów od stolicy Ekwadoru, Quito. Zmusiło to władze do ewakuacji ponad tysiąca mieszkańców wiosek znajdujących się u podnóża góry. Ludzie zostali umieszczeni w miasteczku namiotowym – niektórzy z nich powracają jednak na zbocza, by uprawiać swoje pola. Aktywność Tungurahua nie ustaje ani na moment, a Ekwadorski Instytut Geograficzny nie wyklucza, że sytuacja będzie się pogarszała z każdym kolejnym tygodniem.

Liczący 5023 metry wulkan wyszedł z uśpienia w 1999 roku. Jego nazwa, w języku Indian Quichua oznacza "Gardło Ognia". Erupcja z 2006 roku spowodowała śmierć sześciu osób, zniszczenie 5 tysięcy domów oraz pokrycie pyłem wulkanicznym pól o powierzchni 200 tysięcy hektarów.

W zeszłym miesiącu pisałem o zagrożeniu stwarzanym przez wulkan Mount Kelud, tym razem mamy do czynienia z "Gardłem Ognia". Czy obydwa wydarzenia są ze sobą powiązane? Wydaje się to bardzo możliwe. Czy to naturalne, że dwa wulkany, znajdujące się w tak dużej odległości od siebie, mogły w stosunkowo krótkim czasie tak bardzo wzmóc swoją aktywność, by zagrażać ludziom? Czy nie stoi za tym coś większego?

Czy ktoś lub coś jest w stanie wywołać erupcję wulkanu swoim celowym działaniem? Czy, podobnie jak przy Mount Kelud, może to być sprawa jakiejś lokalnej sekty religijnej, czy może działania organizacji o nieco większym zasięgu? Może ta sekta obejmuje działaniem cały Ocean Spokojny? Może dopiero teraz jej członkowie pojawili się w pobliżu wulkanów, by przygotować się… no właśnie, na co?

A jeśli i w głębinach oceanu zanotowano większą niż zwykle aktywność wulkaniczną? Czy może zagrożenie ze strony Mount Kelud i Tungurahua jest tylko tłem dla czegoś ukrytego w na dnie Pacyfiku? Czegoś, co właśnie zaczyna się budzić z bardzo długiego snu?

6. Morze wyrzuciło tajemniczy kontener

Przenosimy się do Wielkiej Brytanii - BBC podało informację o znalezieniu na plaży, nazywanej potocznie Śmierdzącą Zatoką, liczący dwadzieścia siedem metrów kontener. Straż Przybrzeżna stara się wyjaśnić, skąd pochodzi zbiornik. Wedle słów Alasdair MacEachen, przedstawicielki władz lokalnych, kontener, wyglądający jak silos, jest najprawdopodobniej pusty, jednak nie wykluczone, że zawiera pozostałości jakiejś cieczy. Wkrótce władze powinny zabezpieczyć znalezisko, a jak na razie, zaleca się gapiom zachowanie bezpiecznej odległości.

Czy wyrzucenie tego kontenera było celowe czy może był to zwyczajny wypadek? A jeśli załoga statku na którym się wcześniej znajdował, wymusiła na kapitanie zwodowanie go? Czy wszyscy cierpieli z powodu koszmarów? Czy te zalążki buntu, które kapitan musiał z całą surowością wyplenić, były spowodowane tym, co ukryte jest wewnątrz kontenera? Brakowało oznaczeń, więc nie musieli się obawiać odpowiedzialności – nie wzięli jednak pod uwagę, iż zbiornik osiądzie na plaży w Wielkiej Brytanii.

Co zrobią władze po zabezpieczeniu terenu? Czy kontener, po pobieżnej kontroli, zostanie przewieziony na któreś z wysypisk? I czy będzie tam stał, rdzewiał, jednocześnie niemal niepostrzeżenie zmieniając swoje otoczenie? Czy ktoś, ze zwykłej ciekawości, nie zajrzy do środka? Co tam znajdzie? Czy ów człowiek zginie, zabity przez jakąś nieznaną istotę, czy może w środku znajdzie włożoną do foliowej torby książkę? Jakie go spotkają konsekwencje, jeśli weźmie ją do domu i zacznie czytać? Czy rozpocznie prywatne śledztwo, chcąc za wszelką cenę dowiedzieć się, skąd kontener pochodzi?

A jeśli będzie to monstrum, czy wkrótce okolice Śmierdzącej Zatoki opustoszeją? Rybacy zaczną mówić o dziwnych odgłosach, przynoszonych przez fale, a turyści będą karmieni opowieściami o duchach. Na pewno też nikt nie będzie się już przechadzał plażą, na której znaleziono tajemniczy kontener.

Dziękuję za uwagę.


Odnośniki:

Hackerzy zaatakowali wojskowe laboratoria
http://wiadomosci.onet.pl/1658975,69,hakerzy_zaatakowali_wojskowe_laboratoria,item.html

Boliwijska Bestia atakuje zwierzęta
http://www.livescience.com/strangenews/071213-ap-bolivia-beast.html

Mężczyzna oferuje na eBay’u swoją duszę za 500 tysięcy dolarów
http://news.sky.com/skynews/article/0,,30200-1296961,00.html

Odnaleziono 800-letni wrak statku z artefaktami
http://wiadomosci.onet.pl/1663137,12,item.html

"Gardło ognia" zagraża tysiącom ludzi
http://wiadomosci.onet.pl/1663569,12,item.html

Tajemniczy obiekt w Śmierdzącej Zatoce
http://wiadomosci.onet.pl/1665504,69,tajemniczy_obiekt_w_smierdzacej_zatoce,item.html


Fotografie:

Pierwsza pochodzi z newsa o sprzedaży duszy na internetowej aukcji.

Druga z wieści o "gardle ognia".

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Komentarze


Elmo
    wow
Ocena:
0
Dawno nie zaglądałem do was i widzę, że to błąd był. Przyznam się szczerze, że od bardzo dawna nic nie prowadziłem, a ZC to ogólnie już kilka lat (ostatnio głównie orgowanie larpów tylko :/) ALE! po przeczytaniu tego arta namnożyło mi się tyle pomysłów, że zaraz odkopuję podręcznik do Cthulhu. Czapki z głów, mam nadzieję, że cykl będzie kontynuowany.

Jeszcze raz gratsy :)
19-01-2008 12:44
Jeremiah Covenant
   
Ocena:
0
A widziałeś Mityczny Sierpień, Wrzesień, Październik i Grudzień? ;D

Liczę na Twoje komentarze pod wymienionymi artami i uwagi do całego cyklu.
19-01-2008 15:07
Qball
   
Ocena:
0
Ten jest ładny Jeremiah. Wyszedł o niebo lepiej od listopadowego. Boliwijska bestyja jest ciekawa i ten wrak chiński. Kontener jeszcze lepsy od wraku. Widzę że w grudniu jednak się działo mackowato pomimo tego że piszesz że raczej święta zdominowały wszystko :)
19-01-2008 16:01
~Tajne

Użytkownik niezarejestrowany
    problem
Ocena:
0
Jestem początkującym graczem i napotkałem problem.Chciałbym wiedzieć co to znaczy: Przykłady
  • 1k4/1k10+1
*1/1k6. I tam podobne... Z góry dziękuję
19-01-2008 16:19
Jeremiah Covenant
   
Ocena:
0
@Qball - Wiesz, po prostu świat dostarcza mi materiału :) Czasem wieści są słabsze, ale nie ruszę i nie zacznę produkować swoich :P Dziękuję bardzo za komplement.

@Tajne - Proste, chodzi o rzuty kośćmi. Zgaduję, że chodzi tutaj o utratę Punktów Poczytalności - jeśli rzut na PP się uda (rzuć okiem do odpowiedniego rozdziału), tracisz tylko 1k4 ( jeden rzut kością czterościenną), jeśli się nie uda wykonujesz analogiczny rzut k10. Cyfra przed k oznacza ilu kości musisz użyć - na wypadek spotkania kogoś potężnego.
19-01-2008 17:04
Qball
   
Ocena:
0
Zacznij produkowac swoje.

W wiadomościach będzie o czym posłuchać i może jakiś zapaleniec wyłowi z szumu medialnego Twój przypadek i zaadaptuje go do jakiegoś cyklu ;)
19-01-2008 17:13
Jeremiah Covenant
   
Ocena:
0
He he he, mam nadzieję, że nigdy nie będę musiał ;)
19-01-2008 17:45
~LaMedusa

Użytkownik niezarejestrowany
    hmm
Ocena:
0
''This is Radio Free Death...''
19-01-2008 20:33
Jeremiah Covenant
   
Ocena:
0
Nie rozumiem, wytłumacz proszę.
19-01-2008 20:43
Rastif
   
Ocena:
0
hehe, wolny rynek dusz kręci mnie najbardziej.

Tekst jak co miesiąc trzyma poziom i bardzo dobrze, że wciąż więcej pytań niż odpowiedzi.

btw, może by zarchiwizować newsy ze stron internetowych w jakiś sposób? nie wiem, internet archive albo jakaś inna forma? coby nie znikały po miesiącu-dwóch
19-01-2008 20:56
Jeremiah Covenant
   
Ocena:
0
No, na to niestety nie mam już wpływu. W pierwszych akapitach staram się streścić całość, aczkolwiek rozumiem, że niektórzy chcą mieć dostęp do źródła. Jak coś wymyślicie, proszę o cynk :)
19-01-2008 21:06
~Adam Waśkiewicz

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
A mnie jakoś wyjątkowo ten odcinek się nie spodobał - dorabianie macek na siłę do czegokolwiek pozbawionego choćby mglistego związku z oktultyzmem. Równie dobrze możnaby doszukiwać się śluzomacek w informacji o strzelaninie w Harlemie (Czy gangerów kontrolowały Insekty z Shaggai? A może to sny o Cthulhu kazały im strzelać do siebie?).

Ale rozumiem, że nie działo się zbyt wiele, więc w sumie nie ma o co zgrzytać.
21-01-2008 11:14
vanderus
   
Ocena:
0
Zatopiony chiński wrak i to jescze taki co ma trafic do muzeum jest mało mackowy? Handel duszami jest za mało śluziasty? :-) No nie wierze - ja osobiscie uwazam to za swietne pomysl na sesje i to jak najbardziej w klimacie ZC. Zreszta, nie tylko ZC.
21-01-2008 12:01
Jeremiah Covenant
   
Ocena:
0
Szczerze powiedziawszy, na wieści mocno okultystyczne trafiam wyjątkowo rzadko. To pewnie wina hermetyczności tego środowiska ;)

Ale gdybyś, Adamie, posiadał jakieś dobre źródło informacji, z chęcią bym się z nim zapoznał.
21-01-2008 14:03
~Armiel

Użytkownik niezarejestrowany
    Brawo
Ocena:
0
A ja uważam, że w każdym odcinku dajesz z Siebie wszystko co najlepsze :-)
Tak trzymaj. Aby Ci się nie znudziło.
Co prawda prowadzę ZC w 1920 latach ale ..... te wydarzenia są tak klimatyczne, że aż miło.
Dzięki stary za trud i pracę jaką wkładasz.
22-01-2008 08:21
vanderus
   
Ocena:
0
Armiel, to ze te zestawienia przygotowane są "pod współczesność", to nie znaczy że nie można z nich skorzystać.

Zatopiony wrak statku - w latach 1920 on też tam spoczywał. Rodzi się pytanie, czemu o ekspedycji która wtedy go badała nic nie wiadomo.

Handel duszami - moze dzialanie tego czlowieka wynika z faktu przeczytania jakiegos pamietnika, w ktorym opisano wlasnie los czlowieka ktory dusze sprzedal, kiedys na poczatku lat 20. Moze tym czlowiekiem bedzie np Badacz Tajemnic?

Natomiast takie rzeczy jak budzace sie wulkany, czy bestie - to juz w ogole zadne problem. Troche inwencji i kazda Jermiahową wiesc "zaimportujesz" do lat 20 :-)

Jakbys mimo wszystko mial z tym probemy, pisz w komentarzach, pisz na forum - chetnie pomozemy :-)
22-01-2008 08:50
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Jeśli chodzi o linki do artykułów które się dezaktualizują:

A gdyby założyć bloga na którym umieszczane byłyby materiały źródłowe które wykorzystujesz do tworzenia mackowatych wieści? Blog na jakimś portalu - może nawet na polterze - który byłby zapełniany duplikatami informacji źródłowych, z podaniem źródła w którym artykuł był pierwotnie umieszczony? Dałoby radę? Jeśli tak to zainteresowani mieliby dotęp do inspiracji bez jakichkolwiek przeszkód.
25-01-2008 20:00
Jeremiah Covenant
   
Ocena:
0
@Armiel - dziękuję za ciepłe słowa :)

@Anonim - sensowny pomysł, do przemyślenia. Tylko widzisz, czasem jest ten problem, że piszę na początku miesiąca i część wieści z zeszłego już nie ma. A nie jestem w stanie na gorąco selekcjonować materiału, który pójdzie na sto procent - gdyż takich wieści jest naprawdę mało.
29-01-2008 15:53
Qball
   
Ocena:
0
A nie możesz gdzieś na dysku po prostu umieszczać tych ciekawych wiadomości? Cut&Paste&Save. Po przemackowaniu, odpowiednie umieszczałbyś na blogu a resztę wyrzucał w diabły

Tobie nieco uprzykrzyłoby to życie, ale userzy mogliby zapoznawać się z treścią oryginalnych informacji. Przemyśl to :)
29-01-2008 16:47
vanderus
   
Ocena:
0
Całkowicie odpada - jak ktoś chce, zawsze w interesującym temacie coś sobie wygoogla. Natomiast przeklejanie treści z innych serwisów podchodzi zbyt blisko pod naruszanie praw autorskich.

A zresztą - jak czegoś nie możecie znalexć, postawcie taką zagadkę przed graczami. Niech oni się wykażą :-)
29-01-2008 16:50

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.