» Blog » Mit „Uwagi”:
01-04-2016 23:32

Mit „Uwagi”:

W działach: anime, japonia, wredni ludzie | Odsłony: 456

Kilka tygodni temu, przy okazji któregoś wpisu o anime Lurker poruszył (albo ja to tak zinterpretowałem) ciekawy temat: opinii, którą rzekomo zepsuła fanom mango i awokado emisja programu „Uwaga” poświęconego Dragonballowi w TVN.

Osobiście mam trochę inne spojrzenie na temat. Otóż:

Fakty historyczne:

12 lipca 2003 miała miejsce emisja programu „Uwaga” poświęcona mandze Dragonball wydanej przez JPF. Dziennikarze przedstawili ją w dość niekorzystnym świetle, zwracając uwagę na bardzo dosadny humor komiksu i pojawiające się w nim półnagie rysunki jednej z bohaterek. Program w typowy dla siebie sposób zmontował „reportaż” ze scenami dzieciaków podnajętych z agencji statystów czytającymi Dragonballa oraz wypowiedziami zaprzyjaźnionej pani pedagog, która kilka lat później zasłynęła w TVN jako „Superniania”. Cały reportaż był raczej tendencyjny i stworzony pod tezę „oto zło zagraża duszom naszych dzieci”.

Program „Uwaga” trwał około 30 minut, zwykle publikując dwa „reportaże”, co przekłada się na jakieś 15 minut czasu antenowego. Mimo to jego emisja wywołała shitstorm, który trwa do dzisiaj.

Co więcej zbiegła się w czasie z wykupieniem stacji RTL 7 przez telewizję TVN oraz rezygnacją z tamtejszego bloku kreskówek, w którym emitowano też anime. Zjawiska te powiązano ze sobą i odczytano jako zmianę polityki TVN na wrogą wobec anime.

Moja opinia:

W latach 90-tych rozpoczął się, trwający niestety do dzisiaj wysyp publikacji poświęconych brutalizacji życia przez nowe formy rozrywki: gry komputerowe, RPG oraz mangę i anime. Związane one były z falą przestępczości, która w latach 1985-2005 zalewała nasz kraj, a której przejawem była między innymi seria bardzo głośnych, bardzo brutalnych i zwykle bardzo bezsensownych morderstw popełnionych przez nieletnich. Zbiegło się to w czasie ze zmianami w polityce medialnej. O ile więc za PRL-u nie pisano o przestępstwach, bowiem w Państwie Ludowym wszystko działało idealnie, tak po okrągłym stole media zakochały się w tym temacie, w efekcie czego wzmogły jeszcze atmosferę ogólnego zagrożenia. Media skupiały się głównie na grach komputerowych, przypisując bandytom z dołów społecznych, którzy nieraz nawet na oczy nie widzieli (dość podówczas elitarnej) zabawki, jaką był komputer działanie pod inspiracją Carmageddonu i Mortal Kombat.

Trochę mniej intensywną „kampanię reklamową” prowadzili księżą i czasopisma katolickie grom fabularnym, przedrukowując bez żenady durnowate artykuły o Dungeons and Dragons pisane przez amerykańskich protestantów oraz puszczając na lekcjach religii film pod tytułem „Znamię szatana”. Do tej ostatniej momentami włączał się też „Super Ekspres” poświęcając np. całą okładkę grze karcianej „Kult”.

Fani anime pod tym względem przez długi czas mieli święty spokój. Niemniej jednak śledząc zarówno treść artykułów w „Kawaii” jak i rubryki Listy owego miesięcznika dojść do wniosku można, że w środowisku tym panowała moda na bycie ofiarą ucisku. Teksty w rodzaju „kiedyś koledzy bili mnie za granie na Atari, a dziś biją mnie za oglądanie anime” były wśród redaktorów normą. Redakcja i część czytelników po prostu zdawała się uważać „prześladowanie” za jakiś dowód wartości. Większość przejawów uciemiężenia była dość dziecinna i ograniczała się do „zamiast uczyć się do klasówki oglądałam Sailor Moon, teraz jestem zagrożona z matmy, a rodzice skasowali kasetę z moją ulubioną bajką... Co robić?”.

Sami przyznacie, że trudno to traktować poważnie.

Wszystko zmieniło się w momencie, gdy TVN wyemitował ów program. Wówczas to redakcja i czytelnicy Kawaii zyskali nowego, potężnego, a co więcej materialnego wroga pod postacią telewizji TVN.

 

Ciąg dalszy na Blogu Zewnętrznym.

Komentarze


Neurocide
    Przykro mi
Ocena:
0

Przykro mi, że w sekcji Fakty, podajesz swoje opinie i oceny, a fakt ogranicza się tylko do daty. 

02-04-2016 05:58
Kanibal77
   
Ocena:
+2

Po trzecie: możecie trafić na przyczajonego między zwykłymi ludźmi Cebulaka, który zareaguje „Taki stary chłop, a bajki ogląda”. Przy czym on nie robi tego z tej przyczyny, że nienawidzi anime, tylko dlatego, że nienawidzi dokładnie wszystkich ludzi na świecie. 

To nie do końca tak. Sam wychowałem się i mieszkam na wsi i znam z autopsji jak to wygląda. Z kolegami zaczęliśmy grać w rpg w wieku lat 13, czyli 15 lat temu (Tak, wiem stara dupcia ze mnie.). U mnie masa wujków i ciotków to cebularze czystej wody, podobnie jak u jednego z kolegów, który współtworzył ekipę. Tylko, że u mnie poszło to w inną stronę, bo moi mieszkają daleko i zawsze czułem się nimi poirytowany, kiedy od wielkiego dzwonu wpadali z wizytą i nauczali jak należy ułożyć sobie życie, by było ono wartościowe.

U kolegi natomiast familia mieszka blisko i wszelkiej maści wujostwo zjeżdża się na posiadówy z byle okazji, albo i bez okazji, co kolega traktował jako coś naturalnego. Rzecz w tym, że ponieważ jedynym hobby takich ludzi może być to co napisałeś- rozrywka ,,godna,, chłopa czyli np. wędkarstwo albo oglądanie na tv mecza, kolega czuł się nieswojo grając w rpg, tzn. uważał na tle familii, że coś z nim jest nie tak, skoro zajmuje się zajęciem pogibanym z punktu widzenia randomersów. Dlatego skończył z rpg i postanowił zostać randomersem młodego pokolenia.

Bo cebularze jak Herr Gott przykazał mają potomstwo, obowiązkowo w liczbie mnogiej.

Tzw. Cebularze Next Generation. Które generalnie irytują mnie o tyle bardziej, że częściej miewam kontakt. Takie stworzenie poznać można po tym, że jedyne zainteresowania jakie ma, nie wykraczają poza odchylenie statystyczne. Jak powiesz takiemu, że wydałeś tysionc pińcet na playboxa i gierki do niego to pokiwa głową z aprobatą, bo POWSZECHNIE wiadomo, że pykanie na playboxie to fajna sprawa. Ale jak powiesz takiemu, że wydałeś tyle kapuchy na figurki do bitewniaka, albo szpej do rekonstrukcji spojrzy na ciebie jak na niedorozwiniętego, bo we łbie mu się to nie mieści, przeciążenie systemu operacyjnego, te sprawy.

To tyle na temat relacji ludzi z fandomu z randomami na podstawie własnych obserwacji.

I żeby nie było, lemingi też mnie irytują, a w ogólności to wszyscy ludzie z klapeczkami na ślepiach, niezależnie od tego co akurat jest w/g nich jedynie słuszne.     

06-04-2016 15:13
Anioł Gniewu
   
Ocena:
+3

Z TVNowską hucpą telewizyjną UWAGA! mam osobiscie na pieńku. Produkcja ta szkaluje pracowników pomocy społecznej, prezentuje nierzetelnie i stronniczo sytuacje rzekomo pokrzywdzonych rodzin a prowadzący nie posiadaja wielokrotnie elementarnej wiedzy merytorycznej z zakresu prezentowanych spraw. Żóltoczarny kij im w d...

09-04-2016 16:26
TO~
   
Ocena:
0

@Skrzydlaty

Bo żul w wersji "kurdekrzywdemirobioniepomagajo" jest mega medialny, a wiedza merytoryczna u media workerów poszła się kochać dawno, dawno temu.

10-04-2016 01:03

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.