Mistrz Gry
W działach: rpg | Odsłony: 198Mam wrażenie, że pojęcie "Mistrz Gry" najbardziej przeszkadza osobom, które zaczynały swoją przygodę z grami fabularnymi w mrocznych czasach, gdy erpegi siedziały w zatęchłej piwnicy i były przede wszystkim rozrywką dla przegrywów, którzy szukali odskoczni dla szarej codzienności, gdzie mogliby poczuć się jak potężni bohaterowie i na początku swojej erpegowej drogi natrafili na toksycznego przegrywa, który na ich nieszczęście pełnił rolę MG, który za wszelką cenę chciał udupić drużynę i upokorzyć postacie (graczy) dla osiągnięcia perwersyjnej satysfakcji z siebie.
Ale świat poszedł do przodu, erpegi wyszły z piwnicy i śmigają po internetach, a obecnie jak już mamy do czynienia z przeginką w drugą strony – za wszelką cenę erpegowy fandom stara się nie urazić czymkolwiek kogokolwiek, co czasem prowadzi do takich absurdów jak unikanie w podręcznikach słowa "rasa", bo rasistom kojarzy się z rasizmem, a orki – z Murzynami (chociaż po 24 lutego ubiegłego roku bardziej z ruskami).
Rzecz jasna nie podważam sensu dbania o komfort psychiczny grających, a tym bardziej nie usprawiedliwiam chamstwa uskutecznianego przez toksycznych MG, ani ich "krzywych" zagrywek (Naturalna 20? Brawo Szczepan, rozbrajasz pułapkę i otwierasz skrzynię, w której był uśpiony demon analnej zagłady, który po wiekach posuchy ma wielką ochotę coś wydupcyć. Buahahaha!), a także stosowania lepszych (sesja zero) czy gorszych (karta X) narzędzi BHS, ale czasem odnoszę wrażenie, że wysiłki włożone w komfortowe granie czasem są tak duże, że na sedno rozgrywki, czyli tworzenie wciągającej opowieści schodzi na dalszy plan. Do podobnych kiedyś wniosków Furiath zwracając uwagę na osoby stawiające miłą atmosferę przy stole ponad zasady systemu.
Sama zmiana brzmiącego dumnie tytułu "Mistrza Gry" na inny, kojarzący się mniej z panem i władcą stołu w zasadzie niewiele zmieni jeśli prowadzeniem sesji będzie zajmował się skończony dupek. Takie rozwiązanie ma tyle sensu co likwidacja ubóstwa ustawą (nie będzie już ubóstwa – od dnia wejścia w życie ustawy to zjawisko będzie określane wyłącznie terminem "nędza" i "bieda").
Zastępowanie "MG" innym terminem może wynikać również z chęci podkreślenia przez autora sytemu jego odmienności od mainstreaowych tytułów lub uwypuklenia w klimatyczny sposób specyfiki systemu. Czasem to wychodzi lepiej – Matka (Obcy) bo sporo zależy od komputera pokładowego (dodatkowo temat AI jest obecnie bardzo na czasie), a czasem gorzej – Mistrzyni Wiedzy (Jedyny Pierścień), co może sugerować, że drużynę tworzy banda półgłówków siedzących przy stole.
Bez względu na to jakim mianem będzie się nazywać osobę prowadzącą sesję RPG należy pamiętać, że to osoba, która poświęciła mniej lub więcej cennego czasu na zorganizowanie zabawy dla kilkuosobowej grupy i która moderuje przebieg rozgrywki tak, aby wszyscy dobrze się bawili. To dość odpowiedzialne i niekiedy absorbujące zadanie, więc dziwnego, że więcej jest grup szukających MG niż MG szukających grupy i właśnie dlatego warto doceniać osoby podejmujące się tego wyzwania – no chyba, że przyszłość ma należeć do płatnych MG.