» Recenzje » Miraż - Zbigniew Wojnarowski

Miraż - Zbigniew Wojnarowski


wersja do druku

Złe miejsce, zły czas

Redakcja: Bartłomiej 'baczko' Łopatka

Miraż - Zbigniew Wojnarowski
Neil Gaiman, zapytany kiedyś, czy czerpie inspirację do swoich historii z marzeń sennych, odpowiedział, że logika snu jest zupełnie odmienna od tej, która rządzi opowieścią. Jednak zawsze istnieją pewne zasady (śniący często ma świadomość związków pomiędzy obiektami bądź czynnościami, nawet, jeżeli odbiegają one zupełnie od praw przyczyny i skutku ze świata jawy). Tymczasem bohaterowie Mirażu wydają się być uwięzieni w koszmarze, w którym brak jakichkolwiek reguł.

W centrum tego koszmaru zdaje się tkwić tytułowe kino "Miraż", zapomniany relikt przeszłości, spoczywający na dnie sztucznego zalewu. Starym obiektem zaczyna się interesować, na prośbę dawnej znajomej, dziennikarz, Robert Staniewicz. Próby wyjaśnienia dziwnych zdarzeń wiążących się z rzekomo nawiedzonym kinem, doprowadzają go do Gabriela Gaibla, dawnego biletera w "Mirażu". Starzec snuje fantastyczne opowieści, mające rozjaśnić mroki tajemnicy spowijającej kino.

Sześć historii, spiętych opowiadaniem ramowym toczącym się współcześnie, rozgrywa się w różnych punktach w czasie: począwszy od lat 30. XX wieku, przez hitlerowską okupację, różne stadia komunizmu, kończąc na stanie wojennym. Każda z nich jest okazją do przyjrzenia się realiom i problemom danego okresu i to chyba największy atut powieści. Jednak w losy bohaterów każdej z opowieści prędzej czy później zaczynają wkradać się elementy nadprzyrodzone: zjawy, metamorfozy w potwora, fantastyczne stworzenia, przenosiny do alternatywnej rzeczywistości. Tajemnicze znaki i niejasne wydarzenia skazują protagonistów na rozpaczliwe próby zrozumienia tego, co ich spotyka.

Niestety, próby te są skazane na porażkę. Bohaterowie niektórych opowiadań podejmują wprawdzie zdecydowane działania (jak w pierwszych dwóch tekstach, Błędnym ogniku i Seksbombie), jednak w większości przypadków miotają się oni bezsilnie, wplątani w cudze tragedie, padają ofiarą nieszczęśliwych zbiegów okoliczności, zdani na łaskę losu. Tylko w Bezsenności bohaterowi udaje się zrozumieć to, co mu się przytrafiło – lecz to wcale nie pomaga.

Taka konstrukcja całej historii nie byłaby zła, gdyby rzeczywiście tworzyła ona całość. Niestety, opowiadanie ramowe, którego bohater i narrator prowadzi dochodzenie w sprawie kina, jest tylko wymówką umożliwiającą opowiedzenie kilku niepowiązanych ze sobą historii, nie zmierza natomiast do żadnej konkluzji. Nawet "Miraż", miejsce rzekomo nawiedzone, wydaje się tylko pretekstem – niektóre historie są ledwie luźno z nim powiązane, ale każda zdaje się iść w swoją stronę.

Miraż sugeruje, że jest czymś więcej, niż przypadkowym zbiorem fantastycznych pomysłów osadzonych luźno w realiach historycznych. Niestety, brak tutaj wyjaśnień, czy chociaż spójnej symboliki, jakiegokolwiek tropu, który mógłby sugerować, że tak jest w istocie. Czytelnik w trakcie lektury przypomina bohatera jednego z opowiadań, W towarzystwie much, na którego ścianie pojawia się pewnego dnia (niczym podobizny Jezusa na tostach) obraz Stalina: "sierżanta ogarnęła niepohamowana tęsknota, żeby pomodlić się do tego wielkiego obrazu (…). Przecież musi być po coś! Musi czemuś służyć!" I tak jak biedny sierżant Dulęba, czytelnik aż do końca zastanawia się "Po co? Czemu?" Odpowiedzi, niestety, brak.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
3.0
Ocena recenzenta
7.5
Ocena użytkowników
Średnia z 2 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 2
Obecnie czytają: 1

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Miraż
Autor: Zbigniew Wojnarowski
Wydawca: NCK
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 20 czerwca 2011
Liczba stron: 536
Oprawa: twarda
Format: 155×215mm
Seria wydawnicza: Zwrotnice czasu. Historie alternatywne
ISBN-13: 978-83-61587-6
Cena: 39,00 zł



Czytaj również

Miraż
Terroryści od krzyża
- recenzja

Komentarze


malakh
   
Ocena:
0
Niestety, opowiadanie ramowe, którego bohater i narrator prowadzi dochodzenie w sprawie kina, jest tylko wymówką umożliwiającą opowiedzenie kilku niepowiązanych ze sobą historii, nie zmierza natomiast do żadnej konkluzji.

"Miraż" to zbiór opowiadań, z których część ukazywała się na łamach "Nowej Fantastyki". Nie rozumiem tego zarzutu o niespójność, przecież to nie powieść.

Niestety, brak tutaj wyjaśnień, czy chociaż spójnej symboliki, jakiegokolwiek tropu, który mógłby sugerować, że tak jest w istocie.

Brak? A tytułowe kino? Filmy jako takie, to jak ukazują historię.
05-11-2011 22:11
mr_mond
    @malakh:
Ocena:
0
"Miraż" to zbiór opowiadań, z których część ukazywała się na łamach "Nowej Fantastyki". Nie rozumiem tego zarzutu o niespójność, przecież to nie powieść.

Dla mnie fakt, że to nie powieść, nie jest wcale taki oczywisty. Jeśli pojawia się jakiś element, który spina pozostałe - a tutaj pojawia się opowiadanie ramowe - to oczekuję, że te teksty, nawet, jeśli rozgrywają się w innych okresach historycznych i mają innych bohaterów, będą również tworzyły jakąś całość.

Brak? A tytułowe kino? Filmy jako takie, to jak ukazują historię.

Tak jak napisałem w recenzji, "Miraż" jest podsuwany czytelnikowi jako element łączący, ale w kilku częściach (Czekając na pełnię, Zabić motyla, zaliczyłbym tu także W towarzystwie much) odgrywa rolę zupełnie marginalną. Podobnie kino jako medium. Więc znów, patrząc na całość, wydaje mi się, że oba są zbyt słabo obecne, by rzeczywiście stanowić jakieś powiązanie.
05-11-2011 22:41
malakh
   
Ocena:
0
Jeśli pojawia się jakiś element, który spina pozostałe - a tutaj pojawia się opowiadanie ramowe - to oczekuję, że te teksty, nawet, jeśli rozgrywają się w innych okresach historycznych i mają innych bohaterów

Recenzent ocenia to, co dostał, a nie to, co chciałby dostać.
07-11-2011 09:21
mr_mond
   
Ocena:
0
Masz rację, a ja źle się wyraziłem. Spróbuję więc inaczej: pojawiają się przesłanki ku temu, żeby czytać poszczególne części jako całość, więc tak właśnie czytam. Jeśli w takiej sytuacji brakuje związku, to uznaję to za wadę.

Jeżeli będziesz miał jeszcze jakieś uwagi, chętnie o nich porozmawiam – może na PW?
07-11-2011 10:02
~kolis

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
"Miraż sugeruje, że jest czymś więcej, niż przypadkowym zbiorem fantastycznych pomysłów (...) Niestety, brak tutaj (...)jakiegokolwiek tropu, który mógłby sugerować, że tak jest w istocie."

To sugeruje czy nie sugeruje? Autor recenzji założył, że książka jest o czym innym, a ona tego nie potwierdza? Bezczelna!
07-11-2011 13:27

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.