» Recenzje » Miecz Ardeńczyka

Miecz Ardeńczyka


wersja do druku

Zło ma różne oblicza

Redakcja: Marcin 'Karriari' Martyniuk

Miecz Ardeńczyka
Gdy zło pojawi się na horyzoncie, naprzeciw wyjdą mu bohaterowie maszerujący ramię w ramię. Braterstwo doda im sił, a ich odwaga i prawość zatriumfują nad ciemnością... Tak w każdym razie mówią legendy. Czy przedstawiona w nich wizja walki ze złem nie jest jednak odrobinę naiwna?

Miecz Ardeńczyka pokazuje, że nie wszystko jest takie proste jak w legendach. Opowieść napisana i narysowana przez Etienne'a Willema zabiera nas do świata trzech zwaśnionych królestw – Bohanu, Berbetani i Valdoru. Przed laty zjednoczyły się one w walce z Nuhym, Panem Ciemności. Od pokonania tego strasznego przeciwnika minęło już jednak dwadzieścia lat i sojusz zdążył się rozpaść. I choć coraz częściej pojawiają się złowieszcze znaki świadczące, że Nuhy może powrócić i znów próbować przejąć władzę nad światem, władcy trzech królestw wolą koncentrować się na rywalizacji handlowej

Tymczasem w jednej z bohańskich wiosek młody Garen uczy się władać mieczem pod okiem Ardeńczyka, bohatera wojny z Nuhym. Lekcje jednak na niewiele się zdają, gdy wioska zostaje zaatakowana przez wyznawców Pana Ciemności. Napastnicy zabijają mieszkańców, mordują Ardeńczyka i kradną jego słynny miecz. Garen jako jedyny ocalały próbuje dotrzeć do króla, aby opowiedzieć o zbrodni. W tym samym czasie w innych częściach królestwa dochodzi do ataków na sanktuaria, w których strzeżone są fragmenty czarnej zbroi Nuhy'ego, podzielonej niegdyś przez zwycięzców. Podania głoszą, że gdy znów zostanie złożona w jedno, Pan Ciemności zstąpi z piekła, aby ponownie ją przywdziać.

Z Mieczem Ardeńczyka wiążą się dwa zaskoczenia. Pierwsze to docelowy odbiorca komiksu. Młody wiek głównego bohatera, sympatycznie wyglądające zwierzątka zamiast ludzkich postaci, a także mięciutka kreska, jaką narysowany jest komiks, sugerują opowieść dla dzieci. Lepiej jednak trzymać album z dala od wzroku najmłodszych, bo nabite na pal odcięte głowy, wiszące na murach zwłoki czy żołnierze próbujący w bitewnym zgiełku zgwałcić pojmaną kobietę to raczej nie są sceny, które chciałoby się pokazać kilkulatkom. Przemocy jest sporo, ale nawet gdyby nie ona, to i tak sama opowieść zawiera kilka zwrotów akcji, które dla dzieci mogłyby być trudne do zaakceptowania.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Druga niespodzianka dotyczy właśnie fabuły. Początkowo wszystko wskazuje, że będziemy śledzić kolejną sztampową historię o walce dobra ze złem. Garen dociera na dwór, gdzie poznaje dawnych towarzyszy Ardeńczyka – sprytnego, choć nieco podstarzałego lisa Grimberta, silnego, ale niezbyt bystrego niedźwiedzia Artusa oraz piękną i tajemniczą Łasiczkę. Razem zabierają się do walki z siłami ciemności, próbując powstrzymać wyznawców Nuhy'ego i zsyłane przez niego cienie przed gromadzeniem kolejnych fragmentów zbroi. Willem dość szybko komplikuje jednak opowieść, wprowadzając wiele postaci pobocznych, często nawiązując do wydarzeń z przeszłości, mieszając intrygi i doprowadzając do konfliktów między wiodącymi bohaterami. W efekcie historia szybko zaczyna zaskakiwać i jest to zaskoczenie pozytywne.

Francuski autor okazuje się biegłym scenarzystą i rysownikiem. Dobrze potrafi połączyć szybkie tempo akcji z budowaniem skomplikowanego tła opowieści. Ma też niewątpliwy talent do kreowania postaci, które nawet po jednokrotnym pojawieniu się na planszy szybko zapadają w pamięć, co umożliwia umieszczenie w opowieści dużej liczby bohaterów i złożonych relacji między nimi. I choć Willem postawił na antropomorficzne zwierzęta, to są one bardzo ludzkie, a ich szczegółowa i ekspresyjna mimika musiała kosztować autora sporo pracy. Podobnie jak złożone tła czy detale ubiorów i zbroi, których pełno na kolejnych kadrach. Miecz Ardeńczyka i fabularnie i graficznie zawiera dużo atrakcji i z wielu względów wart jest polecenia.

Jedyne, co budzi wątpliwości, a zarazem najmocniej zapada po lekturze w pamięć, to zakończenie tej opowieści. Jest ono mocno przewrotne i wyraźnie odbiega od tego, co widujemy zazwyczaj w tego typu historiach. Ale z drugiej strony jego logika jest dość daleka od wiarygodności. Czy to w ogóle miało prawo się udać? Na to pytanie każdy czytelnik powinien już sobie odpowiedzieć sam.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Miecz Ardeńczyka #1
Scenariusz: Étienne Willem
Rysunki: Étienne Willem
Seria: Miecz Ardeńczyka, Klub Świata Komiksu
Wydawca: Egmont Polska
Data wydania: 17 maja 2018
Kraj wydania: Polska
Tłumaczenie: Paweł Łapiński
Liczba stron: 208
Format: 216x285 mm
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
Cena: 99,99 zł



Czytaj również

Bazyliszki #2
W brzuchu Warszawy
- recenzja
Kajko i Kokosz. Opowieści z Mirmiłowa #01: Obłęd Hegemona
Komiks zupełne niekonieczny
- recenzja
Kosmiczna Odyseja
Kolejna kosmiczna wojna
- recenzja
Czarodziejki W.I.T.C.H. Księga #3
To jeszcze nie koniec czarów
- recenzja
Ultimate X-Men #4
Nowy scenarzysta, nowe przygody
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.